Mam problem z tata. |
Autor |
Wiadomość |
Masakra
Trajkotka O jedna impreze za duzo
Pomógł: 11 razy Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 1435
|
Wysłany: Czw 12 Sie, 2010 21:18
|
|
|
Klara napisał/a: | Rozumiem Ciebie jak mało kto |
Ciesze sie bo to niemile doswiadczenie . To moj ojciec i cale zycie byl wzorem dla mnie i jest cudownym facetem (zawsze wszyscy koledzy zazdroscili mi takiego taty). Teraz on jest chory a ja sie po prostu boje ze on w koncu sie zapije. Jestem dla niego twardy i bezwzgledny ale to dla mnie cholernie ciezkie. Nie pomagam mu, nie daje komfortu picia a nawet go glodze (tzn nie bede mu kupowal jedzenia ani gotowal jesli on cale pieniadze swoje przepija) zeby tylko juz spadl na to cholerne dno. Ciezko mi jednakna to patrzec jak sie meczy osoba mibardzo bliska. Moge to porownac do patrzenia na kogos kto umiera na raka
Ale sie nie ugne przed nim. |
Ostatnio zmieniony przez Masakra Czw 12 Sie, 2010 21:20, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
Wysłany: Czw 12 Sie, 2010 21:28
|
|
|
Masakra napisał/a: | po prostu boje ze on w koncu sie zapije |
...ale u mnie tak się właśnie skończyło... |
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
|
|
|
|
Małgoś
Upierdliwiec Forumoholiczka
Pomogła: 26 razy Wiek: 58 Dołączyła: 30 Kwi 2010 Posty: 2191 Skąd: z miasta mojego
|
Wysłany: Czw 12 Sie, 2010 21:28
|
|
|
Masakra napisał/a: | Ale sie nie ugne przed nim. |
No to wyobraź sobie jak ja się czułam gdy dowiedziałam się, że takim pomaganiem tylko dobijałam mojego ojca. Bo ja taka kochana córunia byłam i nie wiedziałam, że rosołku dawać, nie wolno, ani tym bardziej złamanej złotówki na browarka. Pomagałam i było coraz gorzej... A tak mnie korciło iść dowiedzieć się co robić... pojęcia nie miałam, że jest coś takiego jak Al Anon, i że można dowiedzieć się jak wyglądaja mechanizmy choroby... i że tylko twarda miłość może pomóc |
_________________ Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie |
|
|
|
|
Małgoś
Upierdliwiec Forumoholiczka
Pomogła: 26 razy Wiek: 58 Dołączyła: 30 Kwi 2010 Posty: 2191 Skąd: z miasta mojego
|
Wysłany: Czw 12 Sie, 2010 21:30
|
|
|
Klara napisał/a: | ...ale u mnie tak się właśnie skończyło... |
u mojego ojca w sumie też, bo to że zmarł na serce wynikalo z zaniedbania. Śmierć mamy tylko to przyspieszyła... |
_________________ Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie |
|
|
|
|
jolkajolka
Trajkotka
Pomogła: 8 razy Wiek: 59 Dołączyła: 07 Sie 2009 Posty: 1388 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 12 Sie, 2010 21:56
|
|
|
Myślę,że jesteś dobrym synem,bo to,że niewiele możesz teraz zrobić,żeby pomóc ojcu wydaje się oczywiste.I dopóki nic sie nie da zrobić,doputy musisz skupić się na sobie. A ojciec,gdyby trzeźwo myślał,wiedziałby,że to dla Ciebie najlepsze. |
_________________ "Potykając się można zajść daleko;nie wolno tylko upaść i nie podnieść się." Goethe |
|
|
|
|
Tomoe
(banita)
Pomogła: 106 razy Dołączyła: 01 Cze 2009 Posty: 4791 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Pią 13 Sie, 2010 10:32
|
|
|
Klara napisał/a: | Masakra napisał/a: | po prostu boje ze on w koncu sie zapije |
...ale u mnie tak się właśnie skończyło... |
U ciebie nie.
Ty żyjesz.
Bartuś, czy jest taka możliwość, żebyś nie mieszkał z ojcem pod jednym dachem?
Dla twojego wewnętrznego spokoju jest ważne, żebyś się fizycznie odizolował od pijanego świata twojego ojca.
A jeśli to jest niemożliwe, to pozostaje ci - co jest w takich warunkach trudne - odizolowanie się psychiczne i emocjonalne od jego picia i związanych z nim problemów.
Jedynym alkoholikiem na świecie, na którego masz realny wpływ - jesteś ty sam. |
|
|
|
|
Masakra
Trajkotka O jedna impreze za duzo
Pomógł: 11 razy Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 1435
|
Wysłany: Pią 13 Sie, 2010 11:45
|
|
|
Tomoe napisał/a: | czy jest taka możliwość, żebyś nie mieszkał z ojcem pod jednym dachem |
Jestem w trakcie zalatwiania tego. Obecnie probuje znalezc ze smutkiem nowy dom dla mojego pieska a pozniej zostanie tylko rozmowa z wujkiem |
_________________ Jest tam napisane gdzies, posrod gwiazd na niebie, jak pokore w sobie miec...
W I O S N A
Dulcius Ex Asperis |
|
|
|
|
Tomoe
(banita)
Pomogła: 106 razy Dołączyła: 01 Cze 2009 Posty: 4791 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Pią 13 Sie, 2010 11:53
|
|
|
Masakra napisał/a: | probuje znalezc ze smutkiem nowy dom dla mojego pieska |
Rozumiem twój smutek.
|
|
|
|
|
Masakra
Trajkotka O jedna impreze za duzo
Pomógł: 11 razy Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 1435
|
Wysłany: Pią 13 Sie, 2010 12:47
|
|
|
Wiesz przeprowadzka to nie takasprawa, ktora sie zalatwia w 1 dzien. Musze pozamykac pewne sprawy, zalozyc sobie neta bezprzewodowego, zalatwic transport na rzeczy i pierw pogadac z wujkiem ale to juz jak oddam psa (z czym nie powinno byc klopotu)
Spytalem ojca dzis czy chce jechac na detox- odpowiedzial ze nie. To nie, dopowiedzialem tylko ze jak bedzie chcial sie polozyc do szpitala jak znow po niego wyimaginowana mafia przyjedzie to zeby dal znac |
Ostatnio zmieniony przez Masakra Pią 13 Sie, 2010 13:00, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Tomoe
(banita)
Pomogła: 106 razy Dołączyła: 01 Cze 2009 Posty: 4791 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Pią 13 Sie, 2010 13:11
|
|
|
Masakra napisał/a: | odpowiedzial ze nie. To nie |
No właśnie: jak nie - to nie.
Nie jesteś ojcem swojego ojca. |
|
|
|
|
|