Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Nie wiem jak sie mam uspokoic.
Autor Wiadomość
Jonesy 
Upierdliwiec



Pomógł: 41 razy
Wiek: 43
Dołączył: 28 Lut 2011
Posty: 2412
Wysłany: Wto 05 Kwi, 2011 14:01   

dadof2 napisał/a:
Jonesy napisał/a:
Dopiero rzucając ...bo ja nie chciałem już więcej palić, ...udało mi się za jednym podejściem, bez nawrotów. I nie kosztowało mnie to wiele, a pracowałem jako kelner wtedy, w knajpie gdzie 80% obsady paliło.


ale paliles biernie to tak jak bys sobie ze 2 fajki co wieczor wypalil :)


A co, z roboty miałem się zwolnić? Nie chodziłem za nimi i nie wdychałem ich dymu. Tak samo jak idąc do/z pracy nie biegam za palącymi i nie niucham. Nie przesadzaj kolego.
dadof2 napisał/a:

Jonesy napisał/a:
Mnie nie zaprzątają obecnie kwestie typu "może kiedyś będę mógł z powrotem pić kontrolowanie"


a mnie zaprzataja i nie udaje ze nie. Gdyby mnie nie zaprzataly to nie mialbym problemu alkoholowego.


Tu się pewnie nie dogadamy. Bo i jak mamy się dogadać? Moim problemem jest, że gdy piję alkohol wypijam go ile wlezie. Nie mam tak, że muszę pić, bo bez tego nie daję rady funkcjonować. A więc problem mój leży w braku możliwości odmówienia sobie alkoholu, która to niemoc wzrasta z każdym wypitym kieliszkiem/butelką. Od momentu podjęcia decyzji 28 lutego nie pomyślałem ani razu, że może jednak się kontrolowanie napiję albo za jakiś czas, albo może jeszcze później. "Rzucałem" już picie na przetrzymanie wcześniej i zawsze się kończyło tak samo. Nie mam ochoty więcej pić, drażni mnie to i nie pasuje mi. Nie chcę więcej być pijanym, nie chcę wstawać na kacu, nie chcę żeby śmierdziało ode mnie alkoholem. Jak to się ma do twojego picia kontrolowanego?

dadof2 napisał/a:

I jeszcze jeden komentarz do ludzi ktorzy twierdza ze nie odliczaja dni swojej trzezwosci na poczatku abstynencji... A wlasciwie to bez komentarza. Po prostu trudno w to uwierzyc.


Nigdzie nie napisałem że nie liczę. Liczę liczę i jest to dla mnie bardzo ważne póki co. Jak to nieważne czy piję dzień czy miesiąc czy rok? Przecież po miesiącu nie picia mam więcej woli niż po jednym dniu, po roku nie picia mam więcej woli niż po miesiącu. Po 10 latach będę miał o wiele więcej niż po roku. Tylko wiesz co, kolego dadof? Możesz sobie mieć nie wiadomo jak silną wolę, ale kiedy wrócą twoje dylematy z piciem kontrolowanym (których się nie wyrzekasz, bo cię zaprzątają), sam sobie wyzerujesz licznik...
 
     
Marc-elus 
Uzależniony od netu


Pomógł: 69 razy
Wiek: 45
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 3665
Wysłany: Wto 05 Kwi, 2011 14:31   

Dadof, ja się ostatnio zastanawiałem od którego dokładnie dnia nie pije i doszedłem do tego tylko dlatego bo to był pierwszy dzień po świętach... trzy miesiące temu. A co będzie po iluśtam latach?
Jakoś nie wiem dlaczego miałbym zaprzątać sobie tym głowę...
Jonesy napisał/a:
sam sobie wyzerujesz licznik...

Zaczynasz gadać jak .... :lol: Będzie chciał to się napije, nie ma co dramatyzować, jeżeli dadof z tych dla których liczba ma znaczenie to szkoda by było. ;)
Gorzej jak się rozpędzi i popłynie tak że szkód sobie narobi...
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Wto 05 Kwi, 2011 14:43   

dadof2 napisał/a:
czy ktos o zdolnosciach plastycznych podejmie sie zrobienia portretu ' typowego alkoholika' :) ?
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
Jonesy 
Upierdliwiec



Pomógł: 41 razy
Wiek: 43
Dołączył: 28 Lut 2011
Posty: 2412
Wysłany: Wto 05 Kwi, 2011 14:47   

No to wszystkie kobitki alko mogą odetchnąć z ulgą. Nie podpadają pod schemat :)
 
     
Jonesy 
Upierdliwiec



Pomógł: 41 razy
Wiek: 43
Dołączył: 28 Lut 2011
Posty: 2412
Wysłany: Wto 05 Kwi, 2011 14:49   

Marc-elus napisał/a:
Dadof, ja się ostatnio zastanawiałem od którego dokładnie dnia nie pije i doszedłem do tego tylko dlatego bo to był pierwszy dzień po świętach... trzy miesiące temu. A co będzie po iluśtam latach?
Jakoś nie wiem dlaczego miałbym zaprzątać sobie tym głowę...
Jonesy napisał/a:
sam sobie wyzerujesz licznik...

Zaczynasz gadać jak .... :lol: Będzie chciał to się napije, nie ma co dramatyzować, jeżeli dadof z tych dla których liczba ma znaczenie to szkoda by było. ;)
Gorzej jak się rozpędzi i popłynie tak że szkód sobie narobi...


Kto jak kto, ale ja akurat nie dramatyzuję. Grzecznie odbijam piłeczkę. A co do dni, to jak napisałem wcześniej, chwilowo jeszcze liczę. Z fajami było tak samo - dzień, trzy, tydzień, miesiąc i teraz nie wiem dokładnie nawet w jakim miesiącu i którego roku rzucałem...
 
     
dadof2 
Towarzyski


Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 107
Wysłany: Wto 05 Kwi, 2011 14:51   

Jonesy napisał/a:
ale paliles biernie to tak jak bys sobie ze 2 fajki co wieczor wypalil :)


A co, z roboty miałem się zwolnić?


ja tylko napisalem o zjawisku palenia biernego - nie ma tam slowa o zwalnianiu.
Jonesy napisał/a:
A więc problem mój leży w braku możliwości odmówienia sobie alkoholu, która to niemoc wzrasta z każdym wypitym kieliszkiem/butelką.


jakkolwiek to wyjasniasz - mamy taki sam problem - alkoholizm.
Jonesy napisał/a:
Tylko wiesz co, kolego dadof?


serdeczna prosba - nazywaj mnie Dadof2 - jakos to nieprzyjaznie brzmi Kolega Dadof.

Marc-elus napisał/a:
Jakoś nie wiem dlaczego miałbym zaprzątać sobie tym głowę...



a inne wazne dla Twojego zycia daty pamietasz? - chocby z tej prostej przyczyny.

Dlatego poddaje pod watpliwosc wypowiedzi przeczace odliczaniu dni trzezwosci.
Ja odlliczam bo to dla mnie WAZNE! A nie dlatego, ze chce sie napic!
_________________
~ ~
 
     
dadof2 
Towarzyski


Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 107
Wysłany: Wto 05 Kwi, 2011 14:52   

Dzieki Stiff za portrecik :) :) brakuje majaczenia i wymiocin oraz atrybutu butelki... jezeli moglbym sie czepiac :)
_________________
~ ~
Ostatnio zmieniony przez dadof2 Wto 05 Kwi, 2011 14:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Marc-elus 
Uzależniony od netu


Pomógł: 69 razy
Wiek: 45
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 3665
Wysłany: Wto 05 Kwi, 2011 15:05   

dadof2 napisał/a:
a inne wazne dla Twojego zycia daty pamietasz?

Nie, nie pamiętam, nie zależy mi na tym żeby pamiętać.
Nie pamiętam kiedy pierwszy raz pocałowałem moją narzeczoną, liczy się to co teraz jest i przyszłość.
Nie pamiętam co robiłem w dzień 18nastych urodzin, to nieważne.
Nie pamiętam dnia w którym zdałem maturę czy poszedłem na studia.
Nie pamiętam wielu innych dni, nie jestem księgowym....
Ostatnio zmieniony przez Marc-elus Wto 05 Kwi, 2011 15:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Jonesy 
Upierdliwiec



Pomógł: 41 razy
Wiek: 43
Dołączył: 28 Lut 2011
Posty: 2412
Wysłany: Wto 05 Kwi, 2011 15:23   

Kurcze Marc-elus...
Marc-elus napisał/a:

Nie, nie pamiętam, nie zależy mi na tym żeby pamiętać.
Nie pamiętam kiedy pierwszy raz pocałowałem moją narzeczoną, liczy się to co teraz jest i przyszłość.

2 czerwca 2000, gdzieś koło 21:00 (akurat Edyta Bartosiewicz grała koncert)
Marc-elus napisał/a:

Nie pamiętam co robiłem w dzień 18nastych urodzin, to nieważne

Schlałem się jak bela po konkursie historycznym spirytem który miałem na osiemnastkę. Oczywiście na nią nie dotarłem...
Marc-elus napisał/a:

Nie pamiętam dnia w którym zdałem maturę czy poszedłem na studia.

Maturę się zdawało kilka dni, podobnież zajęła sprawa studiów. Myślę że o każdym z nich coś mógłbym powiedzieć...
Nie pamiętam wielu innych dni, nie jestem księgowym....[/quote]

Większość z tych wydarzeń wiąże się z przyjemnymi chwilami i je pamiętam. Za wyjątkiem 18-tki, która nie była fajna... Jakbym miał podać coś z wcześniejszych dat, to miałbym problem, ale te związane z moim doczesnym życiem? Pamiętam raczej.

Ps. Po ustnej maturze z anglika, przed wynikami poszliśmy z kumplami do mnie na chatę i oglądaliśmy Predatora ze Schwarzeneggerem :)

Ps2. Na maturze z polskiego koło mnie siedziała moja przyszła dziewczyna/narzeczona/żona - jak mogę tego nie pamiętać?
 
     
Marc-elus 
Uzależniony od netu


Pomógł: 69 razy
Wiek: 45
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 3665
Wysłany: Wto 05 Kwi, 2011 15:29   

Jonesy napisał/a:
Predatora ze Schwarzeneggerem

Get to the chopeeerrrr!!!
Chyba najbardziej znane jeśli chodzi o Arnolda, no i jeszcze "I'll be back" ;)
http://www.youtube.com/wa...feature=related

Jonesy napisał/a:
jak mogę tego nie pamiętać?

Ależ ja pamiętam wiele szczegółów, nie pamiętam dat jedynie, one są nieważne....
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Wto 05 Kwi, 2011 15:33   

dadof2 napisał/a:
brakuje majaczenia i wymiocin oraz atrybutu butelki... jezeli moglbym sie czepiac

Wrak człowieka to coś więcej... 8|
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
paulinkaaa 
(konto nieaktywne)


Wiek: 49
Dołączyła: 07 Gru 2009
Posty: 41
Wysłany: Śro 06 Kwi, 2011 20:01   

Wiecie co, nie wiem co mam Wam napisac.

borus
- mysle, ze przez internet ciezej wyrazic co sie mysli, nie wydaje mi sie ze szykuje sobie furtke tylko nie zgrywam chojraka i nie twierdze ze w zyciu juz sie wiecej nie napije.

Lecz wierze w to, ze jesli zdarzy mi sie wpadka (oczywiscie nieplanowana !!!) to bedzie to jedynie wpadka i w miare uplywu czasu nabiore doswiadczenia i wpadek wiecej nie bedzie (bedzie coraz mniej). Nie rozmyslam o przyszlosci, poprostu nie pije.

stiff - dzieki za portret pijaka, no to ja moge dalej pic :hura: A tak poza tym to mam wiare w siebie i robie wszystko zeby nie wrocic do picia, moje zycie zmieniam aktywnie i juz teraz nie oplaca mi sie powrot i ani mysle powrocic. A co bedzie to bedzie, nadal tak uwazam. Nie chce sie nakrecac, wiec robie swoje i koniec. A byc moze wszystko.

Jonesy - gdybys Ty wypil dwa browary to tez bym Ci napisala, ze nie wolno :nono: Nie usprawiedliwiam sie, lecz masz racje, nie boje sie tak jak niektorzy tu zapicia.

Mysle, za albo brakuje mi na razie terapii i po niej zmienie podejscie. Albo poprostu konsekwencje zapicia sa rozne dla roznych osob.

Jezeli ktos po zapiciu moze wpasc w ciag ktory skonczy sie smiertelnie to chyba bardziej sie stracha niz ktos kto jeszcze w ciagi nie wpada. Mnie na razie groza wyrzuty sumienia i bardzo zle samopoczucie, lecz nie odwyk. Poniewaz na szczescie nie jestem w ostatnim etapie choroby.

Co nie znaczy ze sie usprawiedliwiam, poniewaz doskonale wiem, ze jak sobie pare razy zapije, to choroba bedzie toczyc sie dalej i do tych dalszych etapow rowniez dotre. Dlatego nie chce wiecej pic, mam swiadomosc tych konsekwencji i dla mnie nie tedy droga.

Lecz nie zamierzam krecic sobie na zapas czarnych scenariuszy w glowie co to bedzie jak zapije. Sam napisales, niektorzy tak sie zapicia boja, ze jak zapija to ze strachu pija dalej. Strach nie jest dobrym doradca, balam sie jak pilam, balam sie ze zle skoncze. Teraz zyje swiadomie i tak chce zyc w przyszlosci, a jesli zapije, to sie pozbieram i dalej do przodu. I to nie jest furtka, poniewaz nie chce zapic.

Jesli chodzi o picie kontrolowane to ja rowniez w to nie wierze. Nawet gdyby teoretycznie dzialalo to musi to byc meczarnia. No i nie wiem czemu ma to sluzyc. Gdy ma sie swiadomosc problemu to chyba nie mozna wiecej otworzyc butelki piwa i czuc sie z tym fajnie. To kompletne zaklamanie.

dadof
- jesli chodzi o liczenie stazu niepicia to ja nie licze. Bo nie ma to dla mnie znaczenia, lub chyba bardziej by mnie stresowalo gdybym musiala jakies rekordy pobijac. Lub gorzej gdybym wyzerowala licznik no to kaplica, wstyd jak nie wiem i jaki wysilek zaczynac od poczatku. Nawet jesli zdarzy mi sie wyzerowac licznik to nie jest to dla mnie poczatek, to wpadka i nastepnego dnia podnosi sie i zyje normalnie dalej. No chyba ze ktos z wpadek zrobi sobie rytual, to cos innego.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,26 sekundy. Zapytań do SQL: 11