Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
w końcu to zrozumiałam. Jestem DDA
Autor Wiadomość
magdai 
Małomówny


Dołączyła: 26 Kwi 2011
Posty: 22
Wysłany: Czw 28 Kwi, 2011 19:17   

Marc-elus spotkania są w poradni psychologicznej, w Słupsku na ul. Wojska Polskiego. Moja mama potrafi sobie dobrać świetnie znajomych, którzy tak samo jak ona maskują się świetnie ze swoim pijaństwem- do tej pory znajomi wygarniają mi, że zrobiłam ze swojej matki alkoholiczkę, a przecież wcale nią nie jest ("taka elegancka kobieta, taka zadbana, przecież pracuje...")

Czy uważacie, że powinnam wykreślić matkę ze swojego życia? W sensie nie odbierać telefonów, nie odwiedzać?
_________________
pora poznać siebie...
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Czw 28 Kwi, 2011 19:39   

Myślę, że całkiem nie uda Ci się wyrzucić mamy ze swojego życia, bo jesteście rodziną. Mama to nie jest mąż z którym można wziąć rozwód, chociaż tu też często nie jest łatwo z całkowitym wykreśleniem z życia.
Warto jednak spróbować "wyrzucić" mamę "z głowy". Oddzielić się od niej emocjonalnie. Jest to do zrobienia, ale trzeba włożyć trochę wysiłku w to, żeby za każdym razem gdy myśli biegną w jej stronę, skierować je na inne tory.

Jest taka możliwość, że wraz z siostrą, może jeszcze z kimś, przeprowadzicie INTERWENCJĘ. Tu jest opis: http://bez-dymka.fm.interia.pl/popup.html
Ponoć przeprowadzona profesjonalnie, jest bardzo skuteczna.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
magdai 
Małomówny


Dołączyła: 26 Kwi 2011
Posty: 22
Wysłany: Czw 28 Kwi, 2011 20:38   

Klaro dziękuję Ci serdecznie. Nie wiem czy uda mi się namówić siostrę ale myślę, że dziadek by mi pomógł. Bardzo kocha mamę i wiem, że zrobi wszystko, żeby ją wyciągnąć z tego po raz setny...
_________________
pora poznać siebie...
 
     
Pati 
Gaduła
Inna od innych.DDA.



Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 11 Gru 2010
Posty: 927
Wysłany: Czw 28 Kwi, 2011 21:35   

magdai napisał/a:
Praktycznie na każdą próbę podjęcia rozmowy (o czymkolwiek) reaguje nerwowo. Jest opryskliwy, niemiły
magdai napisał/a:
Często jest smutny
magdai napisał/a:
Bywa, że zachowuje się agresywnie

Jakbym czytała o swoim bracie :(
Mój do tego wyłącza się całkowicie ze świata realnego i przechodzi do wirtualnego(gra na kompie) :uoee:
_________________
Najlepszym miejscem pod słońcem jest dom,w którym żyją ludzie ofiarujący sobie w najtrudniejszych chwilach tak rzadki dar,jak wybaczenie. (G.McDonald)
 
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Czw 28 Kwi, 2011 21:44   

magdai napisał/a:
Czy uważacie, że powinnam wykreślić matkę ze swojego życia? W sensie nie odbierać telefonów, nie odwiedzać?


przede wszystkim powinnaś sobie uświadomić, że NIE JESTEŚ ODPOWIEDZIALNA za swoją matkę
Każdy dorosły człowiek ma prawo robić co chce - łącznie z marnowaniem sobie swojego życia.

A co do INTERWENCJI. Psychologowie (dobrzy psychologowie) podkreślają, że terapeutyzować (w jakikolwiek sposób) swoich rodziców można po ukończeniu 65 roku życia. Tzn. DZIECKO musi mieć tyle lat, żeby móc "wziąć" się za "naprawianie" rodzica/rodziców.

Moim zdaniem to Ty potrzebujesz pomocy. Ty i Twoje rodzeństwo.
 
     
magdai 
Małomówny


Dołączyła: 26 Kwi 2011
Posty: 22
Wysłany: Pią 29 Kwi, 2011 09:18   

Pati napisał/a:

Mój do tego wyłącza się całkowicie ze świata realnego i przechodzi do wirtualnego(gra na kompie) :uoee:

mój też. Całe dnie spędza przed komputerem jeśli nie ma akurat z kim wyjść na dwór.


Pół nocy nie spałam dziś. Toczyłam zawziętą dyskusję z moim K. na temat alkoholizmu i DDA. Okazało się, że jest specjalistą w tym temacie. Zanim ja uświadomiłam sobie swój problem, on połknął już fachową literaturę na ten teamt. Dobrze, że go mam.


Pogodnego dnia wszystkim ;-)
_________________
pora poznać siebie...
 
     
Pati 
Gaduła
Inna od innych.DDA.



Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 11 Gru 2010
Posty: 927
Wysłany: Pią 29 Kwi, 2011 18:29   

magdai napisał/a:
on połknął już fachową literaturę na ten teamt. Dobrze, że go mam.

Fajnie,że masz takie wsparcie :okok:
_________________
Najlepszym miejscem pod słońcem jest dom,w którym żyją ludzie ofiarujący sobie w najtrudniejszych chwilach tak rzadki dar,jak wybaczenie. (G.McDonald)
 
 
     
magdai 
Małomówny


Dołączyła: 26 Kwi 2011
Posty: 22
Wysłany: Pią 29 Kwi, 2011 18:57   

Mam wrażenie, że gdyby nie mój Krzysiek to w życiu nie poszłoby mi tak dobrze jak idzie. Pomógł mi wyjść z nerwicy, zmotywował do znalezienia sobie pracy, zrobienia prawa jazdy, kupienia samochodu ;-) Marzy mi się, żeby założyć z nim kiedyś rodzinę, taką prawdziwą, kochającą się ;-) Swoją drogą wczoraj mi powiedział, że jestem kobietą jego życia i wyobraża sobie nasze wspólne życie z dziećmi ;-)))
ale to już z tematem nie ma nic wspólnego ;-)
_________________
pora poznać siebie...
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Pią 29 Kwi, 2011 19:22   

Ależ ten idealny Krzyś ma bardzo dużo wspólnego z tym tematem. Ma to lusterko jakieś skazy?
Moja żonka jest DDA, zapatrzona we mnie jak w obrazek od dnia kiedy rzuciłem na nią swój urok...
Płakała cichutko kiedy ją krzywdziłem, ale przed światem broniła bohatersko tezy że ja prawie nie piję. Dzisiaj, ja wytrzeźwiałem a prolemy pozostały... Ja dojrzewam a żonka nie nadąża... Dzisiaj nie ożenił bym się z nią, ona też czuje się zagubiona. Nie lubiła kiedy piłem, teraz jest przerażona że facet przyjaźni się z jakimiś pijakami a łazi trzeźwy i czepia się o rozlaną kawę na podłodze... Kiedyś nie takie rzeczy mu nie przeszkadzały...

Marzenia o szczęśliwym małżeństwie i gromadce dzieci, zostaw na później... Na czas kiedy będziesz mogła powiedzieć to Ja, PRAWDZIWA Magda. Wtedy zdecydujecie czy nadal wam pasuje bycie razem...
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
Marc-elus 
Uzależniony od netu


Pomógł: 69 razy
Wiek: 45
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 3665
Wysłany: Pią 29 Kwi, 2011 19:24   

staaw napisał/a:
teraz jest przerażona że facet przyjaźni się z jakimiś pijakami a łazi trzeźwy

:rotfl:
magdai napisał/a:
ale to już z tematem nie ma nic wspólnego

Chyba ma więcej niż Ci się wydaje...
 
     
beata 
Szefowa Al-Kaidy
współuzależniona,ddd

Pomogła: 83 razy
Wiek: 47
Dołączyła: 07 Sty 2009
Posty: 2806
Skąd: 51°38'51N
Wysłany: Pią 29 Kwi, 2011 20:24   

magdai napisał/a:
wczoraj mi powiedział, że jestem kobietą jego życia i wyobraża sobie nasze wspólne życie z dziećmi ;-)))
ale to już z tematem nie ma nic wspólnego ;-)
Ale za to jakie to romantyczne. 23r
_________________

"Każdy ranek daje szansę na to, by wieczorem móc powiedzieć, że to był dobry i szczęśliwy dzień… "
Miłego dnia życzę wszystkim. :)
 
     
magdai 
Małomówny


Dołączyła: 26 Kwi 2011
Posty: 22
Wysłany: Sob 30 Kwi, 2011 07:36   

staaw napisał/a:
Ależ ten idealny Krzyś ma bardzo dużo wspólnego z tym tematem. Ma to lusterko jakieś skazy?


nigdzie nie napisałam, że jest idealny. Z nieidealnym facetem chyba też można być szczęśliwą ;-)? Wady, tak ma ich od cholery i trochę. Zaczynając od tego, że postępuje u niego pracoholizm, jest potwornym bałaganiarzem nieznającym świętości, kończąc na tym, że potrafi tak wydrzeć gębę, że się czasem człowiekowi słabo robi.
Wydaje mi się, że grunt to akceptować siebie i pomagać się zmieniać jeśli zajdzie taka potrzeba.
Nie mam zamiaru burzyć swojego szczęścia i zostawiać jedyną osobę w której mam zawsze wsparcie i która chce mi pomóc, tylko dlatego, że jeszcze nie odkryłam prawdziwej siebie.
Z resztą wydaje mi się, że mój sposób bycia się nie zmieni bo tego nie chcę, chcę tylko zrozumieć co zrobić, żeby koszmary z przeszłości nie wracały.

miłego dnia wszystkim ;-) lecę do pracy
_________________
pora poznać siebie...
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Sob 30 Kwi, 2011 08:57   

Madziu, to nie była krytyka, tylko temat do przemyślenia :buziak:

magdai napisał/a:

Nie mam zamiaru burzyć swojego szczęścia i zostawiać jedyną osobę w której mam zawsze wsparcie i która chce mi pomóc, tylko dlatego, że jeszcze nie odkryłam prawdziwej siebie.

Nikt tego od Ciebie nie wymaga...
Chodzi o to byś nie uzależniała się od NIKOGO, byś w każdej chwili była zdolna do SAMODZIELNEGO życia... choć we dwoje przyjemniej, wiem coś o tym :skromny:
magdai napisał/a:

Z resztą wydaje mi się, że mój sposób bycia się nie zmieni bo tego nie chcę, chcę tylko zrozumieć co zrobić, żeby koszmary z przeszłości nie wracały.

Zmieni się, bardziej niż myślisz...
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
Ostatnio zmieniony przez staaw Sob 30 Kwi, 2011 09:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
magdai 
Małomówny


Dołączyła: 26 Kwi 2011
Posty: 22
Wysłany: Sob 30 Kwi, 2011 12:59   

Etap uzależnienia od Krzycha mam już za sobą (chyba). Przez pierwszy rok naszego związku nie mogłam przeżyć bez niego ani jednego dnia. Byłam chora jak się nie widzieliśmy. I włączał mi się nieustanny kontrolonig- tak jak kontrolowałam matkę tak zaczęłam i jego. W końcu zaczęły się ciągłe kłótnie, on był już mocno zmęczony mną i robieniem wszystkiego byleby tylko zadowolić biedną Magdusię... No i trzeba było coś z tym zrobić. Znalazłam sobie w końcu hobby, pracę, zaczęłam chodzić na siłownię i stanęło na tym, że widzimy się dwa razy w tygodniu ;-) Uważam to za duży sukces bo gdyby nie ta zmiana to pewnie nie bylibyśmy już razem.

Staaw przepraszam, zawsze reaguję tak emocjonalnie jak ktoś próbuje wymusić na mnie myślenie o tych złych stronach mojego "drugiego" szczęśliwego życia. Może to przez moją matkę właśnie, która przy każdej możliwej okazji powtarza mi, że Krzysiek i tak mnie zostawi i na pewno mnie zdradza.
_________________
pora poznać siebie...
 
     
magdai 
Małomówny


Dołączyła: 26 Kwi 2011
Posty: 22
Wysłany: Pon 09 Maj, 2011 10:27   

Od kilku lat co jakiś czas męczy mnie okropny koszmar. W weekend znowu do mnie przyszedł. Śni mi się, że przychodzę do matki, jest okropnie pijana, ledwo siedzi. Uśmiecha się do mnie w ten paskudny, szyderczy sposób. Zaczynam płakać, krzyczeć na nią aż w końcu jej uśmiech doprowadza mnie do takiej furii, że biorę jej głowę i walę w ścianę z całej siły aż umiera. Budzę się wtedy z histerycznym płaczem, nie mogę dojść do siebie po tym śnie. Ostatnio światkiem tego był mój Krzysiek, było mi cholernie źle, że widział coś takiego. Płakałam chyba z dobre 10 min, przeraźliwie, jak małe dziecko i nie mógł mnie uspokoić.

paskudnie mi z tym
_________________
pora poznać siebie...
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,73 sekundy. Zapytań do SQL: 11