Pomogła: 193 razy Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
Wysłany: Wto 03 Maj, 2011 15:13
Ano sama widzisz, że nie można sobie odpuszczać.
Dobrze, że wracasz na terapię, żebyś tylko wytrzymała do czwartku.
Prysznic pomaga? Powtarzaj go. Wogóle stosuj te wszystkie rzeczy, które pomagały Ci na kaca
(za wyjątkiem klina, rzecz jasna ), to takie małe przechytrzenie podświadomości,
która tym złym samopoczuciem usiłuje skłonić Cię do sięgnięcia po uniwersalne lekarstwo
Jeśli chodzi o myślenie o alko, to ten problem mam już za sobą...
verdo napisał/a:
Gdzie wszesniej popelniales blad ?
To nie na tym polega czyli na wyłapywaniu błędów...
Terapia dala mi możliwość, abym się zatrzymał i z perspektywy spojrzał na swoje życie,
ja niby to wszystko wiedziałem o sobie i kiedy zaczynało bolec to alko uśmierzał ten ból...
Przerobiłem cale swoje pijackie życie i wtedy dopiero do mnie dotarło gdzie jestem,
jak na prawdę wygląda moje życie...
Wtedy dokonałem wyboru, świadomego wyboru, ze dłużej tak nie chce...
Przekonałem się, ze życie bez alko nadało nowa jakość mojemu życiu,
a to oznacza, ze nie opłaca mi się wracać do starego...
_________________ Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
To nie na tym polega czyli na wyłapywaniu błędów...
Jest kilka podstawowych....np.nie przestrzeganie zasd HALT-u...i wiele innych...
Animacja(tel.zaufania jest podany dla AA) :
To sa zasady którymi się kieruje, ale to nie wystarczy, bo trzeba jeszcze poznac swoje zachowania,
przed zapiciem, zakodować je sobie, w porę rozpoznawać i umiejętnie zatrzymać,,
ponieważ po przekroczeniu pewnej granicy, zatrzymać to myślenie jest trudno...
_________________ Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
Pomogła: 8 razy Wiek: 59 Dołączyła: 07 Sie 2009 Posty: 1388 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto 03 Maj, 2011 20:00
Dopiero zjechałam do domu i znalazłam Twój wątek, Aulo. Wiem,że to głupio zabrzmi, jako,że ja nie chodzę na mityngi,ale w takich sytuacjach,na początku trzeźwienia,jedynie to mi pomagało. Ja też mieszkam w Warszawie i wiem,że mityngów jest mnóstwo. Czasem warto usiąść sobie w kąciku i chociaż posłuchać mądrych ludzi...
_________________ "Potykając się można zajść daleko;nie wolno tylko upaść i nie podnieść się." Goethe
Niektorzy twierdza,ze mozna byc lepszym niz przed piciem
Z tym bym polemizował, bo kto był ku*** kiedy pil, to i trzeźwość niewiele zmieniła...
Tutaj ja bym polemizowal z kolei. Ja wielokrotnie bylem ku*** upadlajac sie podczas picia (jak i z reszta nie pijac) i mysle, ze kazdy sie jakos upodlil. Wracajac jednak do mnie, na trzezwo mam okazje widziec to swoje ochujalstwo i dzieki temu zmieniac samego siebie. Masz racje sama trzezwosc (abstynencja) niewiele zmienia bo nadal jestem tym samym czlowiekiem. Po to wlasnie sluzy program i aa zeby rozwijac sie duchowo i zmieniac siebie. U mnie tak to funkcjonuje.
_________________ Jest tam napisane gdzies, posrod gwiazd na niebie, jak pokore w sobie miec... W I O S N A Dulcius Ex Asperis
Ostatnio zmieniony przez Masakra Wto 03 Maj, 2011 20:26, w całości zmieniany 2 razy
Ja mowie o programie sugerowanym przez aa- 12 krokow. Jest to jedna z drog ale istnieja rowniez inne. Caly pic polega na przemianie duchowej i rozwijaniu tej sfery zycia. Mi to odpowiada bo mam wglad w siebie, swoje postepowania, swoje wady. Staram sie je poznawac i sukcesywnie zmieniac
_________________ Jest tam napisane gdzies, posrod gwiazd na niebie, jak pokore w sobie miec... W I O S N A Dulcius Ex Asperis
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum