kiedy jest mi dobrze to muszę sobie czymś zepsuć ten dobry n |
Autor |
Wiadomość |
Gabi74
Małomówny
Pomogła: 3 razy Wiek: 50 Dołączyła: 13 Lis 2011 Posty: 81 Skąd: mazowsze
|
Wysłany: Czw 29 Wrz, 2016 10:15
|
|
|
Thomasson napisał/a: | A z tą akceptacją, to nie jest coś co można zrobić. To nie jest czynność a właśnie jej brak. Brak oporu. |
pewien stan ducha, dokładnie, poddanie się temu co jest, nie walczenie. ale jakimiś czynnościami można sobie pomóc w dochodzeniu do tego stanu. |
|
|
|
|
Thomasson
Towarzyski
Pomógł: 3 razy Wiek: 36 Dołączył: 30 Lip 2014 Posty: 427 Skąd: sesame street
|
Wysłany: Czw 29 Wrz, 2016 11:55
|
|
|
Ja sobie pomagam medytacją. Akceptuję każdy wdech i każdy wydech, uśmiecham się do przelatujacych myśli. A w życiu to różnie. Ale progres jest. Jako narkoman musiałem przełknąć sporo gorzkiej prawdy, a to nie zabija, wzmacnia. |
_________________ "Właściwe słowa brzmią niewłaściwie" Laozi |
|
|
|
|
Gabi74
Małomówny
Pomogła: 3 razy Wiek: 50 Dołączyła: 13 Lis 2011 Posty: 81 Skąd: mazowsze
|
Wysłany: Czw 29 Wrz, 2016 12:32
|
|
|
często budze sie rano przed budzikiem i skupiam się tylko na oddychaniu, odpędza to ciemne myśli.
po prostu jestem leżę, oddycham i nic więcej.
ja to tak sobie czasem myśle, że nie da się lat zaniedbań (tak jak w moim przypadku) naprawić tak łatwo. |
Ostatnio zmieniony przez Gabi74 Czw 29 Wrz, 2016 12:34, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Thomasson
Towarzyski
Pomógł: 3 razy Wiek: 36 Dołączył: 30 Lip 2014 Posty: 427 Skąd: sesame street
|
Wysłany: Czw 29 Wrz, 2016 13:32
|
|
|
Zaniedbań względem siebie czy dziecka? Ile lat piłaś i ile nie pijesz? |
_________________ "Właściwe słowa brzmią niewłaściwie" Laozi |
|
|
|
|
Gabi74
Małomówny
Pomogła: 3 razy Wiek: 50 Dołączyła: 13 Lis 2011 Posty: 81 Skąd: mazowsze
|
Wysłany: Czw 29 Wrz, 2016 14:57
|
|
|
Pisałam o sobie.piłam tak ok 16 lat a trzeźwieję od prawie 6. 2 lata temu zaczęłam terapię dla Dda. A Ty? Miałam również bliskie spotkania z narkotykami ale nie wciągnęło mnie. |
|
|
|
|
Thomasson
Towarzyski
Pomógł: 3 razy Wiek: 36 Dołączył: 30 Lip 2014 Posty: 427 Skąd: sesame street
|
Wysłany: Czw 29 Wrz, 2016 15:40
|
|
|
Mocno, ale chyba najgorsze już za tobą.
Ja nie pije chyba dwa tygodnie już (tzn wypiłem piwo dwa tygodnie temu), ale nie mam problemu z piciem jak kiedyś (wiem że wielu uznaje to za herezję). Mam za sobą 7 lat narkotyków i 5 lat leczenia, terapii, kroków itp
Napisz coś o terapii dda, jak się to robi tak na chłopski rozum. |
_________________ "Właściwe słowa brzmią niewłaściwie" Laozi |
|
|
|
|
Whiplash
Admin Techniczny
Pomógł: 43 razy Wiek: 46 Dołączył: 01 Lip 2011 Posty: 1340 Skąd: White Undercane
|
Wysłany: Czw 29 Wrz, 2016 17:12
|
|
|
Nie Thomasson, nie herezję. Raczej za zabawę zapałkami siedzac w basenie z benzyną. Niby mozna, ale to głupie i ryzykowne. A frajdy żadnej. |
_________________ Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.
Szczęście nie jest celem... Jest środkiem transportu. |
|
|
|
|
Gabi74
Małomówny
Pomogła: 3 razy Wiek: 50 Dołączyła: 13 Lis 2011 Posty: 81 Skąd: mazowsze
|
Wysłany: Czw 29 Wrz, 2016 17:38
|
|
|
Thomasson słyszałam o nowej metodzie leczenia alkoholizmu, polegającej na nauce kontrolowanego picia.ale po co poświęcać czas na naukę picia trucizny? Za pomocą alkoholu rozładowywałem napięcia teraz mam inne narzędzia. Terapia na która ja chodzę jest indywidualna opowiadam o tym co się dzieje aktualnie czasem wracam do przeszłości.alurat moja terapeutka nie skupia się bardzo na tym co było,generalnie nie narzuca tematów to ja zawsze decyduje o czym chcę rozmawiać. I czasem jestem smutna załamana czasem szczęśliwa a czAsem nijaka ale dużo mi rozjaśniła w głowie w grudniu koniec. |
|
|
|
|
Thomasson
Towarzyski
Pomógł: 3 razy Wiek: 36 Dołączył: 30 Lip 2014 Posty: 427 Skąd: sesame street
|
Wysłany: Czw 29 Wrz, 2016 18:59
|
|
|
Whiplash, Gabi. Macie rację. Dlatego zamierzam pohodowac trochę abstynencji a co potem to później pomyślę. Ostatnio opuściłem kilka spotkań bo trochę spokoju potrzebuje od widoku pijących. |
_________________ "Właściwe słowa brzmią niewłaściwie" Laozi |
|
|
|
|
Giaur
Towarzyski
Pomógł: 4 razy Wiek: 36 Dołączył: 11 Cze 2015 Posty: 414
|
Wysłany: Czw 29 Wrz, 2016 20:04
|
|
|
Thomasson napisał/a: | Whiplash, Gabi. Macie rację. Dlatego zamierzam pohodowac trochę abstynencji a co potem to później pomyślę. Ostatnio opuściłem kilka spotkań bo trochę spokoju potrzebuje od widoku pijących. |
Można samemu, nawet lepiej . |
_________________ “I can never forget, but no matter how much it hurts, how dark it gets or no matter how far you fall, you are never out of the fight.”
Marcus Luttrell |
|
|
|
|
Gabi74
Małomówny
Pomogła: 3 razy Wiek: 50 Dołączyła: 13 Lis 2011 Posty: 81 Skąd: mazowsze
|
Wysłany: Pią 30 Wrz, 2016 07:22
|
|
|
Thomasson napisał/a: | Dlatego zamierzam pohodowac trochę abstynencji |
jak z każdą hodowlą, trzeba o nią dbać ale w końcu nie wiem, pisałeś, że jesteś od narkotyków uzależniony, a jak jest z alkoholem u Ciebie?
Thomasson napisał/a: | Ostatnio opuściłem kilka spotkań bo trochę spokoju potrzebuje od widoku pijących. |
ja nawet często biorę udział w takich imprezach gdzie inni piją. zawsze dążyłam do tego, żeby nie uciekać przed alkoholem, ale nauczyć się żyć obok niego i bez niego.
P.S. mój syn dostał w tym tygodniu 2 sztuki ocen z nr 5. |
|
|
|
|
Thomasson
Towarzyski
Pomógł: 3 razy Wiek: 36 Dołączył: 30 Lip 2014 Posty: 427 Skąd: sesame street
|
Wysłany: Pią 30 Wrz, 2016 08:37
|
|
|
2x5 to pocieszająca wiadomość
Alkohol to też narkotyk. Nie chodzi o ucieknie przed alkoholem, ale o komfort dobierania sobie towarzystwa. Sam alkohol mi nie przeszkadza, ale ludzie po jego spożyciu często tracą autentyczność (gdy wypiją znacznie za dużo). Kto z kim się zadaje, podobnym się staje. |
_________________ "Właściwe słowa brzmią niewłaściwie" Laozi |
|
|
|
|
Gabi74
Małomówny
Pomogła: 3 razy Wiek: 50 Dołączyła: 13 Lis 2011 Posty: 81 Skąd: mazowsze
|
Wysłany: Pią 30 Wrz, 2016 11:54
|
|
|
Thomasson napisał/a: | ale o komfort dobierania sobie towarzystwa |
to duży komfort, ale nie zawsze da się. mój partner pije (towarzysko).
Thomasson napisał/a: | ale ludzie po jego spożyciu często tracą autentyczność (gdy wypiją znacznie za dużo) |
staram się unikać, denerwują mnie.
nawet czasem miałam wyrzuty sumienia, ze jako alkoholiczka powinnam jakoś inaczej traktować osoby, które mają problem z alkoholem.
ale np. jak mój ojciec miał na wiosnę ciąg, to przestałam do niego jeździć.
dzwoniłam tylko i oczywiście martwiłam się o niego bardzo. ale starałam się chronić siebie. |
|
|
|
|
Gabi74
Małomówny
Pomogła: 3 razy Wiek: 50 Dołączyła: 13 Lis 2011 Posty: 81 Skąd: mazowsze
|
Wysłany: Czw 06 Paź, 2016 07:17
|
|
|
Hej, może ktoś z Was mógłby podzielić się swoim doświadczeniem.
Jak radzić sobie w sytuacji kiedy ktoś bliski często wyraża niezadowolenie z różnych powodów i jest ono skierowane w Waszą stronę? Jak się nie denerwować, jak złapać do tego dystans? Jak z tym pracować? Ja póki co wchodzę w konflikt i się wykłócam o swoje, czasem odpuszczam, ale częściej walczę i robi się awantura. |
|
|
|
|
Thomasson
Towarzyski
Pomógł: 3 razy Wiek: 36 Dołączył: 30 Lip 2014 Posty: 427 Skąd: sesame street
|
Wysłany: Czw 06 Paź, 2016 07:48
|
|
|
Hej Gabi
Aby zachować dystans najlepiej odejść, tak z pół kilometra. lub więcej. Poważnie. Przerabiałem to dość długo. Jeśli to jest domownik, współlokator, to sprawa jest raczej przegrana. Tak mi się wydaje. Można rozwijać cierpliwość, asertywność i tym podobne ale jeśli dla drugiej strony liczy się język agresji to nie będzie porozumienia.
Taką ogólną techniką do rozwijania łagodności jest dla mnie medytacja metta. Każdy ma w sobie coś co mam też ja i ta więź jest silniejsza od złości. |
_________________ "Właściwe słowa brzmią niewłaściwie" Laozi |
|
|
|
|
|