Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Potrzebuje pomocy - mój chłopak pije, jak mam mu pomóc ?
Autor Wiadomość
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Wto 04 Sty, 2011 14:49   

KICAJKA napisał/a:
Właśnie to była moja pierwsza lektura i cytat, które dały mi największego kopa do zmian :skromny:

Pamiętam, jak na początku wrażliwa byłam na wszelkie kopy, walenie prosto z mostu, dosadne wskazywanie prawdy, byłam tak zahukana, ze z wdzięcznością nadstawiałam się tylko na głaski. Jak kania dżdżu wyglądałam pochwał i przytulasków i puszystych i puchatych;)

Z perspektywy czasu wiem, że ruszają mnie przede wszystkim kubły zimnej wody. Ruszają do działania. I dzisiaj pamiętam bardziej kopy niż "puszyste i puchate". Te ostatnie bardziej już przydawały się kiedy już działałam i potrzebowałam wsparcia, w chwilach zniechęcenia.
lepiej być brutalnie obudzoną śpiąca królewną, niż martwą królewną.
_________________

 
     
Mario 
[*][*][*]

Pomógł: 5 razy
Dołączył: 15 Cze 2009
Posty: 860
Wysłany: Wto 04 Sty, 2011 14:57   

KICAJKA napisał/a:
Zaprzestanie picia lub utrzymywanie abstynencji trochę różni się od trzeźwości

Zgadza się. Ponoć tak jest.Ale nie o to mi chodzi, tylko o cyfrę, którą podała Alicja.
Jakie cztery, skąd cztery , no i dlaczego cztery a nie dajmy na to dwa lub pięć ?
 
     
kotecek88zdw 
Milczek


Wiek: 36
Dołączyła: 04 Sty 2011
Posty: 1
Wysłany: Wto 04 Sty, 2011 15:13   Daj sobie spokój

Witam według mnie powinnaś dać sobie spokój niestety jesli ktoś nie chce sam sobie pomóc to nikt za niego tego nie zrobi. Powiem Ci w jakiej ja jestem sytuacji znamy sie już z6lat.. byliśmy ze sobą zrywaliśmy.. mieliśmy pół roku przerwy wróciliśmy obiecał że picie się skończy.. później postanowliliśmy starać się o dziecko..miałam nadzieje, że dziecko nas połączy, że dla niego zacznie się pilnować i przestanie pić.. niestety się pomyliłam.. mam najkochańszego skarba 1,5roczną córcię.. niestety problem się pojawia coraz częściej.. coraz częściej myślę o odejściu, i powiem Ci że gdybym miała pracę już dawno bym to zrobiła bo ile można czekać na lepsze chwile nie picia, które trwa około tygodnia dwóch, a później znów zaczyna się to samo. A gdbybym teraz miała cofnąć czas to nigdy bym się nie zdecydowała wrócić, niestety jest bardzo mała szansa, że ktoś przestanie pić, a jesli już nawet przestanie to niestety najczęściej znów wraca do tego:( Pozdrawiam cie ciepło i zastanów się bo naprawdę nie warto się męczyć dla kilku fajnych chwil w życiu, bo reszta to będzie niestety cały czas porażką:(
 
     
rufio 
Uzależniony od netu
rozkojarzony



Pomógł: 57 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3387
Skąd: Wyższy Śląsk
Wysłany: Wto 04 Sty, 2011 15:54   

Tia duzo słów i madrych i dosadnych ale one nic nie daja i nie beda dawały - bo ONA GO KOCHA - i tu zamyka sie koło bez obreczy - bedzie próbowac do krwi i moczu ostatniego - bedzie biec na jego wołanie - a on ? Bedzie pił bo mu bedzie dobrze i jest dobrze - a jak go natura inna przycisnie to pic na jakis czas przestanie - ogoli sie wykapie bedzie - wespaniały - potem mu przejdzie i zacznie pic dalej i tak dzien po dniu az kiedyś Aaa obudzi sie i spojrzy w lustro a tam - nieznajoma jakas usmiecha sie do niej a to bedzie Ona tylko troche inna . I wtedy aaaaa nic nie owi tylko patrzy . A mozna by inaczej - masz wszystko podane co i jak - i nawet konfrontacje miałas i co ? Ano Ty go Kochasz - kochasz jego czy swoje wyobrazenie i swoje marzenie ? A on co kocha ? Mówisz ze dostajesz dużo informacji tylko nie to co byś chciała usłyszec ? A co byś chciała usłyszec ? Że Twoja miłośc spowoduje ze przestanie pic ? Czy Ty jako Ty spowodujesz że nie bedzie pił ? Że jest cudowny lek - cudowna bron na nie picie - podobno mozna chodzic po wodzie - podobno sa krasnaludki na swiecie i ponoc sa różowe słonie - ponoc ale ile w tym prawdy ? Mozna gadac do obrazu tylko czy obraz bedzie gadał do nas ?
_________________
I tak wszyscy skończymy w zupie .
 
     
Kulfon 
Trajkotka
pacjent nie z tej ziemi



Pomógł: 41 razy
Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 1271
Wysłany: Wto 04 Sty, 2011 16:06   

rufio napisał/a:
ONA GO KOCHA


a On kocha bardziej od Niej % i odmieny stan swiadomosci o czym wszyscy tu Jej piszemy :bezradny:
a z "kochanka wodeczka" ciezko sie zrywa :/ a i po zerwaniu kusi :?
_________________

"Kto walczy może przegrać, Kto nie walczy już przegrał"
 
     
Mario 
[*][*][*]

Pomógł: 5 razy
Dołączył: 15 Cze 2009
Posty: 860
Wysłany: Wto 04 Sty, 2011 16:32   

Ej, Wy !! Stetryczałe ramole !!
Dajcie kobiecie posmakować życia. Trzeżwe pierniki !!
Skoro kocha to Wasze biadolenie nic nie warte. Zejdą się, pozyją ze sobą, bedą razem albo sie rozstaną.
No i git. Życie jest po to, zeby je po swojemu przeżyć. I już.
Ostatnio zmieniony przez Mario Wto 04 Sty, 2011 16:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rufio 
Uzależniony od netu
rozkojarzony



Pomógł: 57 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3387
Skąd: Wyższy Śląsk
Wysłany: Wto 04 Sty, 2011 16:39   

Mario napisał/a:
Dajcie kobiecie posmakować życia

I to by było na tyle . :szok:
_________________
I tak wszyscy skończymy w zupie .
 
     
rybenka1 
Uzależniony od netu



Pomogła: 92 razy
Dołączyła: 19 Wrz 2010
Posty: 3751
Wysłany: Wto 04 Sty, 2011 16:43   

Wypraszam sobie jakie ramole czy pierniki jedynie co sie zgadza to trzezwe ha . :skromny:
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Wto 04 Sty, 2011 17:04   

Mario napisał/a:
Cytat:
Jasne, około czterech procent wszystkich alkoholików przestaje pić za życia

Oj, Tomoe. Chyba z lekka przesadzilaś teraz. Tylko cztery !! ??


Ja mówię o wszystkich alkoholikach. Wliczając w to tych, którzy nigdy nie mieli żadnego kontaktu z żadną formą leczenia choroby alkoholowej, w tym także tych, którzy do końca życia nie mają nawet świadomości, że są chorzy na chorobę alkoholową.
96 procent osób uzależnionych od alkoholu pije alkohol do końca życia.
 
 
     
Mario 
[*][*][*]

Pomógł: 5 razy
Dołączył: 15 Cze 2009
Posty: 860
Wysłany: Wto 04 Sty, 2011 17:19   

Cytat:
Ja mówię o wszystkich alkoholikach.

Aha. To wszystko zmienia. Teraz rozumiem.
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Wto 04 Sty, 2011 17:24   

Oczywiście można założyć błąd statystyczny - jakieś circa about plus minus 2 procent.
Ostatnio zmieniony przez Tomoe Wto 04 Sty, 2011 17:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Mario 
[*][*][*]

Pomógł: 5 razy
Dołączył: 15 Cze 2009
Posty: 860
Wysłany: Wto 04 Sty, 2011 17:32   

No dobrze. No a co w takim razie znaczy " przestaje pić " ?
Jak nauka do tego podchodzi. Jaki czas bierze pod uwagę ?
Kiedyś czytałem , że w chorobach nowotworowych, 5 letni okres bez reemisji nazywa się już wyleczeniem.
Jak to sie ma do alkoholizmu ?
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Wto 04 Sty, 2011 17:37   

A wiesz, że nie wiem?
Coś na ten temat pisał ostatnio Woronowicz, o tym, jak w Polsce prowadzi się badania dotyczące skuteczności terapii i jakie są wyniki, ale nie pamiętam szczegółów.
 
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Wto 04 Sty, 2011 17:55   

Mario napisał/a:
Jak to sie ma do alkoholizmu ?

To rzecz subiektywna, zależna od każdego alko indywidualnie,
a interpretacja opinii autorytetów, tez jest dowolna... :roll:
Zresztą jakie to ma znaczenie, skoro nie pije i nie cierpię z tego powodu,
to w tylnej kieszeni mam jak kto to nazywa... :D
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
Ostatnio zmieniony przez stiff Wto 04 Sty, 2011 17:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
KICAJKA 
Trajkotka
współuzależniona-stara al-anonka



Pomogła: 101 razy
Wiek: 64
Dołączyła: 28 Wrz 2009
Posty: 1555
Skąd: śląskie
Wysłany: Wto 04 Sty, 2011 18:03   

Mario napisał/a:
Kiedyś czytałem , że w chorobach nowotworowych, 5 letni okres bez reemisji nazywa się już wyleczeniem.
Nie zawsze,mój tato miał gwałtowny nawrót w 6 roku i zmarł w ciągu 3 miesięcy. :(
Mario napisał/a:
Jak to sie ma do alkoholizmu ?

Obracając się od ponad 20 lat w środowisku widziałam setki co próbowali przestać a niewielu się to udało.Osobiście znam 2 z kadencją ponad 20 i ponad 30 lat oraz 8 z kilkunastoletnim stażem.Natomiast kilkunastu zapiło po 5,10 i nawet 15 latach więc chyba nie może być mowy o "wyleczeniu" -zagrożenie jest zawsze :)
_________________
" Jestem dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy,mam prawo być tutaj..."
http://www.youtube.com/wa...feature=related
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,24 sekundy. Zapytań do SQL: 12