Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Co znaczy być dobrą matką?
Autor Wiadomość
Scarlet O'Hara 
Gaduła
Uzależniona od dekadencji



Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 05 Lis 2012
Posty: 630
Skąd: dwanaście dębów
Wysłany: Pon 22 Kwi, 2013 11:26   

smokooka napisał/a:
tym razem ich nie tłumiąc


a to mam chyba wpojone od dzieciństwa.
łykałam łzy ale nigdy ich nie pokazałam,dopiero od nie dawna pojawiły nie na moich policzkach ale wtedy też mam mieszane uczucia bo się wstydzę tego.
To takie ....... okazywanie słabości a ja...muszę być twarda.

Olśniło mnie kiedy moja mama podczas zabawy z małym powiedziała do niego gdy się zezłościł "nie wolno się złościć" :krzyk: :boisie: .......... zapewne ja to też słyszałam choć już tego nie pamiętam.
Nie wolno mi było mieć stresa przed egzaminem to już akurat sobie przypominam.

smokooka napisał/a:
wykształciłam sobie doskonałe mechanizmy wyparcia wszystkiego co niewygodne, bolesne, nieprzyjemne.


Pewnie to przywoływanie się do porządku gdy źle o niej pomyślę to właśnie te mechanizmy... :mysli: " bo pewnie też nie wolno mi " czegoś tam .

Dziubas napisał/a:
Czy może nie akceptuje pewnych cech... w sobie?


:uoee: :mysli: strzał w dziesiątkę.bo ja muszę być perfekcyjna a wciąż nie jestem.... :bezradny:

Dziubas napisał/a:
Nie łatwiej byłoby zaakceptować,że ludzie po prostu są,
bez oceny, bez przymiotników?


Toleruję na dzień dzisiejszy tych ludzi ale staram się omijać i unikać bo być może kogoś mi przypominają ......?

Dziubas napisał/a:
Czego ja tak naprawdę nie lubię?
Samooceny, mojej niedoskonałości!
W rezultacie samego siebie!
___


Mojej niedoskonałości -TAK nie lubię
Samooceny NIE - jestem surowa ale w moim odczuciu sprawiedliwa .
Samej siebie- ................. :mysli: chyba nie lubię .
_________________
Jeśli masz problem, poznaj jego przyczynę a będziesz szczęśliwszy.
Ostatnio zmieniony przez Scarlet O'Hara Pon 22 Kwi, 2013 11:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Scarlet O'Hara 
Gaduła
Uzależniona od dekadencji



Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 05 Lis 2012
Posty: 630
Skąd: dwanaście dębów
Wysłany: Pon 22 Kwi, 2013 11:44   

Muszę zająć się pracą na którą w tej chwili brakuje miejsca w mojej głowie.
Tydz.temu na indywidualnej weszłam na ten temat i czuję ,że coś rozgrzebałam.Nie umiem tego nazwać.Krążę myślami cały czas w okół tego a mnie to dołuje.

Czuję się przybita ,przygnębiona.
Muszę te analizy odłożyć na później.

Pomyślę o tym nie jutro a ...... :mysli: za tydzień.Będę miała więcej czasu.
_________________
Jeśli masz problem, poznaj jego przyczynę a będziesz szczęśliwszy.
 
     
Dziubas 
(konto nieaktywne)


Pomógł: 16 razy
Wiek: 54
Dołączył: 28 Gru 2011
Posty: 1251
Skąd: W-w
Wysłany: Pon 22 Kwi, 2013 11:53   

Scarlet O'Hara napisał/a:
Mojej niedoskonałości -TAK nie lubię

Hehe... właśnie przeglądałem materiały do pracy na kroku czwartym.
I co widzę?
"Perfekcjonizm :
Zbyt często niechętnie akceptujemy błędy ludzkie, swoje własne lub cudze.
Obawiamy się krytyki, stawiamy sobie nierealne wzorce, a potem jesteśmy
sfrustrowani jeśli nie uda nam się tego utrzymać. Gdy czujemy się w ten sposób,
wykazujemy brak cierpliwości w stosunkach z członkami rodziny i przyjaciółmi, jak również ze współpracownikami wtedy, gdy oni są niedoskonali. Pojawia się złość,
uraza, niezadowolenie."

(materiały z warsztatów kroków AA)
_________________
"Niczego nie oczekuje, niczego się nie boję,
jestem wolny" N.Kazantzakis
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Pon 22 Kwi, 2013 17:51   

Scarlet O'Hara napisał/a:
Z jednej strony jest mi jej szkoda a z drugiej ........... sama nie wiem.

a ja długo nosiłam w sobie głód miłości, miłości ze strony matki, miłości ze strony ojca, ba... nawet nie czułam ich akceptacji, wciąż wydawało mi się, że jestem zbyt niedoskonała, zbyt nie taka, jak powinnam być. A jednocześnie była złość i poczucie krzywdy, a ponieważ nie wolno złościć się na rodziców, to... często kierowałam złość na siebie, bo przecież... ktoś musi być winny :glupek:

Też dziś mam wiele zrozumienia dla niej, dla tej sztafety pokoleń dysfunkcyjnych kobiet, ale nie miało by chyba sensu samo tylko zrozumienie, że ona nie umiała po prostu inaczej, sama miała problemy i trudności na przykład w okazywaniu uczuć, wcześniej potrzebne było dopuszczenie do siebie całej złości do niej, do ojca z czasów mojego dzieciństwa... i wypuszczenie tej zadawnionej złości... dzięki temu sama zaczęłam siebie mniej samobiczować. Bo mnie ogromnie blokowało przekonanie, że muszę być złym dzieckiem, skoro mam jakiś żal, jakieś pretensje do rodziców, przecież oni są święci, więc logiczny wniosek był jeden - ja jestem ta okropna, niedobra, wyrodna i zła.
_________________

 
     
pannamigotka 
(konto nieaktywne)

Pomogła: 33 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 14 Lip 2012
Posty: 1416
Wysłany: Wto 23 Kwi, 2013 07:42   

Scarlet O'Hara napisał/a:
Olśniło mnie kiedy moja mama podczas zabawy z małym powiedziała do niego gdy się zezłościł "nie wolno się złościć"

Przeżyłam identyczną sytuację kiedyś z moją córką. Powiedziałam córce, na świeżo, przy mamie- ALEŻ MOŻNA! Każdy się czasem się złości :)
I też podejrzewam, a nawet jestem pewna, że byłam wychowywana w takim myśleniu. Dlatego byłam jako dziecko bardzo cicha, spokojna, nie mówiłam, czego chcę, co myślę, uważałam, że wszystko może być odebrane źle. Tłumiłam i złe i dobre emocje od małego, tłumiłam spontaniczne zachowania. Pani w przedszkolu powiedziała mojej mamie: migotka jest ZA spokojna. Emocje wybuchły w wieku dojrzewania, ale to ponoć normalne, czułam wtedy moc gniewu, złości, niezrozumienia itp
 
     
Kawa 
Towarzyski
...na początku drogi ...



Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Kwi 2013
Posty: 101
Wysłany: Wto 23 Kwi, 2013 18:13   

A która by nie chciała być idealną matką?
Ale ... takowych nie ma!

Ja chciałabym być dobrą matką, a ostatnio coś mi nie wychodzi...
Nie potrzebnie podnoszę głos...
Terapeutka uświadomiła mi ostatnio, że to jest takie koło błędne - jak ja krzyczę na dzieci - to one potem będą, tak na swoje...
I faktycznie tak jest.
Pamiętam, że mój tata - zawsze był ze mnie niezadowolony, czy przyniosłam ''czerwony pasek'' czy coś zrobiłam w domu - zawsze było źle.
Wczoraj wydarł się o taką *p****, że mu powiedziałam, że on wiecznie niezadowolony jest i tylko krytykować potrafi - zero pochwały (chciałam mu nawet napomknąć, że moje życie, które jest do bani) to po części jest jego winą, ale się powstrzymałam); dziś też coś buczał - a ja mu na to, że jest jak ''stara baba, tylko narzeka" i zaczęłam się z niego śmiać.
Teraz z wiekiem, staram się to puszczać mimo uszu, ale jako, że byłam wrażliwym dzieckiem, to nic dobrego z tego nie wynikło.
_________________
"Swo­je po­rażki na­leży wy­korzys­tać ja­ko wskazówki do po­zytyw­nych zmian siebie samego"
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 67 razy
Wiek: 55
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3866
Wysłany: Śro 24 Kwi, 2013 05:22   

Jak ktos na mnie krzyczy to mówię, że nie jestem głucha i słyszę jak normalnie mówi. Jak ojciec zaczął do mnie odzywać sie w sposób , którego nie akceptuję to mu powiedziałam żeby do nie mówił w taki sposób. Kiedyś wysłał mi smsa, że źle zyłam z mężem i przyczyniłam się do jego śmierci to mu odpisałam żeby tak do mnie pisał .
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 67 razy
Wiek: 55
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3866
Wysłany: Śro 24 Kwi, 2013 05:25   

Ignorowanie krzyków, wbijania poczucia itp daje przyzwolenie żeby dana osoba dalej tak postępowała a konsekwentne mówienie nie nie zgadzam sie na to i na to chroni przede wszystkim siebie i pokazuje jak chcemy byc traktowani.
 
     
Kawa 
Towarzyski
...na początku drogi ...



Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Kwi 2013
Posty: 101
Wysłany: Śro 24 Kwi, 2013 07:59   

Dzięki Perełka;


Wczoraj porozmawiałam poważnie z synem i go przeprosiłam z całego serca za moje ostatnie zachowanie.
_________________
"Swo­je po­rażki na­leży wy­korzys­tać ja­ko wskazówki do po­zytyw­nych zmian siebie samego"
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 67 razy
Wiek: 55
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3866
Wysłany: Śro 24 Kwi, 2013 08:36   

W internecie są fajne audycje na temat rodziny. Ja ściągnęłam sobie; Rodzaje granic w wychowaniu i Etapy życia rodzinnego. Wpisuję w google Archiwum dżwięków i w zakładce Świat ludzkich uczuć są nagrane te audycje i można je sobie ściągnąć. Jest ich tam sporo na różne tematy dda, rodziny, współuzależnienia.
Gośćmi są psycholog ale i ksiądz, który w sposób jasny i konkretny wyjaśnia i tłumaczy rózne wazne sprawy, trudności, rzuca światło na problemy i można się przyjrzeć sobie, swoim relacjom z rodzicami, ludżmi, dziećmi , przyjrzeć się granicom w relacjach itp.

Ja od kilku tygodni zmagam się z infekcją ale dziś podczas słuchania tej audycji bardzo bolały mi uszy, gardło i kark. Po zakończeniu audycji poczułam się dużo lepiej. Mam problem nie wiem czy faktycznie cos mi dolega czy to po prostu rozmrażają się dawne ucuucia. Miałam zaczerwienione gardło więc myslę, że chodzi o jedno i o drugie.
 
     
Kawa 
Towarzyski
...na początku drogi ...



Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Kwi 2013
Posty: 101
Wysłany: Śro 24 Kwi, 2013 08:43   

Muszę koniecznie tam zerknąć.

:buzki:
_________________
"Swo­je po­rażki na­leży wy­korzys­tać ja­ko wskazówki do po­zytyw­nych zmian siebie samego"
 
     
Scarlet O'Hara 
Gaduła
Uzależniona od dekadencji



Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 05 Lis 2012
Posty: 630
Skąd: dwanaście dębów
Wysłany: Czw 25 Kwi, 2013 19:30   

Jutro mały jedzie do babci na majówkę bo ja muszę zając się pracą.
Już się nie mogę doczekać. Muszę odpocząć od dziecka.
Denerwuje mnie, gada od rana do wieczora,wciąż coś chce,ja nie jestem w stanie się rozdwoić.
Jestem w kuchni mam brude ręce on w łazience ,woła mnie za nim zdąże opłukać drze się chyba z 15 razy. :[ :nerwus: :krzyk:
Padam a on jęczy ,że na spacer chce iść :zalamka: , ciągle coś,a to wyleje a to obleje się a to narozwala,narozsypuje. :beczy: A to mu spodnie nie pasują a to skarpetki a to czapka :bezradny: .
Wciąż dyskutuje,nnegocjuje,targuje.Nie wiem o co chodzi albo co mu się stało?
Niech ktoś go ode mnie zabierze.
Kocham go nad życie ale jestem nim zmęczona.
Najszczęśliwsza jestem gdy śpi.

Taka wstrętna ze mnie matka.Najsmutniejsze jest to ,że tak bardzo długo na niego czekałam a teraz mam takie ochyde myśli. :beczy: :beczy:
_________________
Jeśli masz problem, poznaj jego przyczynę a będziesz szczęśliwszy.
 
     
pannamigotka 
(konto nieaktywne)

Pomogła: 33 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 14 Lip 2012
Posty: 1416
Wysłany: Czw 25 Kwi, 2013 21:39   

Scarlet O'Hara napisał/a:
Taka wstrętna ze mnie matka

Ale sobie dowalasz...
Jesteś najzwyklejszą / najlepszą matką na świecie (jaką jesteś w stanie być). Każda ma chyba czasem takie myśli. To nie ohydztwo, to zwykłe zmęczenie!
Fajnie, że masz możliwość odsapnięcia, wykorzystaj maksymalnie te chwile.
Ostatnio zmieniony przez pannamigotka Czw 25 Kwi, 2013 21:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Czw 25 Kwi, 2013 21:49   

Scarlet O'Hara napisał/a:
Kocham go nad życie ale jestem nim zmęczona.
Najszczęśliwsza jestem gdy śpi.

a cóż w tym dziwnego. małe dzieci potrafią być upierdliwe i absorbujące
Scarlet O'Hara napisał/a:
Taka wstrętna ze mnie matka
:glupek:
_________________
:ptero:
 
     
Scarlet O'Hara 
Gaduła
Uzależniona od dekadencji



Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 05 Lis 2012
Posty: 630
Skąd: dwanaście dębów
Wysłany: Czw 25 Kwi, 2013 22:31   

mam poczucie winy bo on jest naprawde kochany.slysze milion razy ze mnie koch,ze jestem ladna ale wymiekam.ptero mam wrazenie ze ostatnio on jest mega upierdliwy.nawet chce zebym chodzila z nim do lazienki bo on sie boi.mysle ze chodzi o co innego.najlepiej gdybym 24 na dobe byla tylko z nim.wszystko ja musze robic.nie zasnie poki ja sie nie poloze.migotko ja bede pracowala ale na sama mysl ze gdy wroce do domu nie bede musiala go kapac,czytac i spiewac juz mi dobrze.podziwiam matki ktore maja male dzieci,z nikad pomocy a o pozbyciu sie dziecka moga pomarzyc.ja bym zwariowala.szacun dla tych mam az wstyd mi narzekac. :( :( ciekawe jak predko zatesknie. :) ;) ;)
_________________
Jeśli masz problem, poznaj jego przyczynę a będziesz szczęśliwszy.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,32 sekundy. Zapytań do SQL: 13