Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
chcę/nie chcę
Autor Wiadomość
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 67 razy
Wiek: 55
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3866
Wysłany: Wto 07 Lip, 2015 06:03   

izabela19841 napisał/a:
wiem, że po odejściu od alko wcale nie zawsze jest tak lepiej.


Zależy co rozumiesz pod pojęciem "lepiej". Jesli oznacza ono , ze jest lżej materialnie, mniej problemów materialnych, mniejsza odpowiedzialnosć za wlasne zycie, poczucie , ze lepiej miec chłopa siakiego takiego aby był - czyli może być to przerośnięte dziecko - to tak nie jest lepiej.
Jesli " lepiej" oznacza spokój w domu, uśmiech na buzi dziecka, poczucie , że jak wrócę do domu to wiem co mam robić i nikt mnie nie " gnoi" , nie wymysla chorych problemów, niestworzonych historii," branie się za bary" z problemami jakie niesie codzienność czyli inaczej pokolei rozwiazuje się problemy a nie czeka na cud aż same sie rozwiążą to mimo , że jest ciężej od strony materialnej bo " wszystko na jednej głowie" to jednak jest lepiej , ponieważ wiem na czym stoję i co mam robić.
_________________
[*] [*] [*]
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Wto 07 Lip, 2015 08:07   

izabela19841 napisał/a:
Od ostatniego wpisu J. pije cały czas po 10-12 piw dziennie, ze 3 dni były kiedy piwkował „umiarkowanie”.

....i tak dalej i dalej......tylko o nim.
A TY????? Nie ma Ciebie!!!! Dopowiem Ci tylko, że tak ma niemal każda partnerka alkoholika, która nie zetknęła się z terapeutą, której nie po drodze na mityng Al-Anonu - cierpi i żyje pod dyktando picia partnera.
Przede wszystkim, Izabelo, skup się na przyszłości swojej i dziecka. Jeśli będziesz swoje życie uzależniała od drugiego - niedojrzałego człowieka, to ono i tak może się kiedyś zawalić, bo na przykład zachce mu się zamienić Ciebie na nowszy model?
Możesz zostać z przysłowiową ręką w nocniku i żalem, że wcześniej nie zadbałaś o swoje życie.

Sądzę, że niepotrzebnie martwisz się o to, jak wytłumaczyć swoje wyjście na terapię.
Jesteś dorosła i nie jesteś ubezwłasnowolniona. Nikt nie ma prawa zabronić Ci wyjścia tam gdzie chcesz. Możesz spokojnie powiedzieć mężowi, że sobie nie radzisz z życiem i idziesz po pomoc.
Nie warto słuchać tego, co on w związku z tym wymyśli, bo słowa które przytaczasz należą do klasyki i każdy czynny alkoholik ma je w swoim repertuarze. Oni po prostu są jak ze sztancy.
Na nic się nie oglądaj! Zasuwaj na terapię - wyprostuj się, podnieś głowę i ruszaj :kciuki:
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
izabela19841 
Towarzyski


Wiek: 40
Dołączyła: 05 Cze 2015
Posty: 162
Wysłany: Wto 07 Lip, 2015 19:14   (nie)odpowiedni człowiek

poszłam.

i wielkie nic.

to było pierwsze spotkanie z lekarzem, który albo kwalifikuje na terapię dla współuzależnionych albo nie

zakwalifikowałam się....tyle że terapia zaczyna się we wrześniu.

i co więcej? Pani stwierdziła, że jako terapeuta nie ma obowiązku, ale jako lekarz ma obowiązek założyć mi niebieską kartę. nie jestem na to gotowa. nie chcę tej karty. i tyle.
 
     
izabela19841 
Towarzyski


Wiek: 40
Dołączyła: 05 Cze 2015
Posty: 162
Wysłany: Wto 07 Lip, 2015 19:18   i jeszcze jedno

bez sensu to wszystko. po co ktoś na siłę ma robić coś za mnie? właśnie taka jest misja lekarza?świetna pomoc...a ma mitingi to owszem nie po drodze mi. bo wierzcie lub nie, ale nie mam z kim zostawić Ani!!!
 
     
izabela19841 
Towarzyski


Wiek: 40
Dołączyła: 05 Cze 2015
Posty: 162
Wysłany: Wto 07 Lip, 2015 19:20   

nawet moja obecność tutaj już chyba nie ma najmniejszego sensu:-(
 
     
esaneta 
Moderator


Pomogła: 94 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 12 Lip 2011
Posty: 3397
Wysłany: Wto 07 Lip, 2015 19:25   

Witaj Izabelo :)
Zanim calkiem zniechecisz sie do terapii, poczytaj wiecej na temat niebieskiek karty http://www.infor.pl/prawo...eska-Karta.html
Czasem czlowiek z niewiedzy po prostu sie boi, czy tez buntuje.
Niepotrzebnie :)
Instytucja Niebieskiej Karty zostala stworzona dla Ciebie, dlamnie i wielu innych kobiet doswiadczajacych przemocy w rodzinie.
Mowie Ci to jako osoba, ktorej maz dwukrotnie skazany zostal za znecanie psychiczne, mowie Ci to jako zona alkoholika, jako matka dzieci z rodziny alkoholowej.
Nie buntuj sie, po prostu tam chodz. Dowiesz sie tam wiele dobrego a jakosc Twojego zycia poprawi sie zdecydowanie :)
_________________
I Love gołąbki Klarci.

:esa:
 
     
izabela19841 
Towarzyski


Wiek: 40
Dołączyła: 05 Cze 2015
Posty: 162
Wysłany: Wto 07 Lip, 2015 19:27   

doczytam, bo na razie to wiem tyle że niebieska karta wiąże się z wizytami dzielnicowego? i właśnie dlatego nie mogę znieść tej myśli? poza tym co to za wizyta, jak dzielnicowy jest znajomym J.
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5442
Wysłany: Wto 07 Lip, 2015 22:04   

izabela19841 napisał/a:
zakwalifikowałam się....tyle że terapia zaczyna się we wrześniu.

na lekarzy innych specjalizacji czeka się dłużej. U nas była tzw. wstępna rotacyjna, wchodziło się w grupę, czasem w środek, chodziło do końca i od początku, tak by przejść niejako cały wstępny program.

izabela19841 napisał/a:
o wierzcie lub nie, ale nie mam z kim zostawić Ani!!!

wierzę, bo wiele dziewczyn miało taki problem. Zdarzyła się dziewczyna, która przychodziła z maleństwem na mitingi, ale miała wyjątkowo spokojnego dzieciaczka - zwykle przesypiał spotkanie :) Inne dziewczyny rotacyjnie umówiły się na opiekę. Każda brała dyżur dla maluszków raz w miesiącu, a pozostałe trzy mogły iść spokojnie na miting. Wcześniej się nie znały. Była też u nas grupa przedpołudniowa dla mam z dziećmi. W jednej sali bawiły się maluchy pod okiem opiekunki, w drugiej mamy miały miting.
Iza - to twoje życie i albo sama podejmiesz decyzję, że chcesz zmiany, albo będziesz siedzieć w tym, co jest. I wtedy będzie gorzej, bo alkoholizm to choroba postępująca :bezradny:
Czytałaś "Buty mojego męża"? Przypominasz mi jedną z bohaterek tej książki na początku drogi.
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Śro 08 Lip, 2015 07:47   

izabela19841 napisał/a:
bez sensu to wszystko. po co ktoś na siłę ma robić coś za mnie?

Oj, Iza!
Przypominasz mi mnie sprzed kilku tygodni. Nie ma to akurat związku z alkoholizmem, ale moje zachowanie było bardzo podobne: Z powodu pewnych zawirowań zdrowotnych przesuwano moje przyjęcie na rehebilitację. Trwało to jakiś czas, a ja w końcu wymyśliłam sobie, że ktoś celowo rzuca mi kłody pod nogi. Doszło do tego, że poprosiłam córke o przekazanie, że mają sobie tę rehabilitację wsadzić w d.... (dokładnie tak powiedziałam! :szok: ). Tego samego dnia zadzwonił telefon z informacją, że mam się zjawić w osrodku.
Buntujesz się, że nie masz natychmiastowej pomocy, a przecież jest okres urlopowy. Pomyśl jak zorganizować opiekę nad Anią, żeby wykorzystać czas do terapii chodząc na mityngi.
Dziłaj! Nie czekaj na cud, bo on się raczej nie zdarzy.
NIE ZNIECHECAJ SIE, a bunt wsadż do kieszeni! Przyda się, gdy przyjdzie czas, a teraz jest pora na zmianę TWOJEGO SPOJRZENIA NA SWIAT.
Działaj Iza! DO ROBOTY!!!!! :kciuki:
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
izabela19841 
Towarzyski


Wiek: 40
Dołączyła: 05 Cze 2015
Posty: 162
Wysłany: Czw 09 Lip, 2015 20:53   przemyślenia

jakie to życie jest ciężkie...nie wiem jak to napisać...szukam mieszkania. i najwcześniej 13 mogłabym już być gdzie indziej...składam także dokumenty do innych przedszkoli, w razie czego i gdzieś tam jakiś chochlik mówi mi nad uchem: a po co? zostań tu gdzie jesteś. ja i tak z uporem idę do przodu...zastanawiam się nad dwiema rzeczami
1. Czy odejście od alkoholika nie jest ucieczką? po prostu zwianie od problemów?
2. Zastanawiam się czy nie zaczekać do momentu aż zacznę terapię, brak mi pewności siebie, brak wiary w siebie:-(
nie krzyczcie na mnie...
 
     
Whiplash 
Admin Techniczny


Pomógł: 43 razy
Wiek: 46
Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 1339
Skąd: White Undercane
Wysłany: Czw 09 Lip, 2015 21:09   

izabela19841 napisał/a:
1. Czy odejście od alkoholika nie jest ucieczką? po prostu zwianie od problemów?


A czy wszystkim problemom należy stawić czoła? np. podczas przechodzenia przez torowisko, jak zobaczysz pędzący pociąg - stawisz mu czoła? czy raczej uciekniesz? Widzisz - teraz jeszcze tego nie dostrzegasz, ale często ucieczka to właśnie rozwiązanie, to stawienie czoła problemom. To jedyna sensowna rzecz, jaką można zrobić... A czasem i maszynistę uratujesz :skromny:
_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.

Szczęście nie jest celem... Jest środkiem transportu.
 
     
She 
Gaduła



Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 24 Lip 2014
Posty: 646
Wysłany: Pią 10 Lip, 2015 06:48   

izabela19841 napisał/a:
Czy odejście od alkoholika nie jest ucieczką? po prostu zwianie od problemów?

To nie jest ucieczka. Odchodząc, pozwolisz mu na ponoszenie konsekwencji jego działań i ratujesz siebie i dziecko bo to Wy jesteście najważniejsze :)
A tak poza tym to przecież picie to jego problem, prawda? Ty masz inne problemy, własne.
izabela19841 napisał/a:
Zastanawiam się czy nie zaczekać do momentu aż zacznę terapię, brak mi pewności siebie, brak wiary w siebie:-(

Chcesz czekać do września w takiej atmosferze? W nerwach? Bać się tego co będzie dziś po południu, jutro, za tydzień?
Wiem że teraz jest Ci ciężko :pocieszacz: Ale z tego można wyjść ;) Do czasu rozpoczęcia terapii masz kilka opcji - poszukaj grupy Al-Anon, pisz na forum... nie jesteś sama :)
izabela19841 napisał/a:
najwcześniej 13 mogłabym już być gdzie indziej...składam także dokumenty do innych przedszkoli, w razie czego

:brawo:
izabela19841 napisał/a:
gdzieś tam jakiś chochlik mówi mi nad uchem: a po co? zostań tu gdzie jesteś

To nie chochlik - to współuzależnienie 8|
_________________
Mądre myśli przychodzą do głowy wtedy, gdy wszystkie głupoty zostały już zrobione.
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pią 10 Lip, 2015 07:49   

izabela19841 napisał/a:
Zastanawiam się czy nie zaczekać do momentu aż zacznę terapię, brak mi pewności siebie, brak wiary w siebie:-(

Jeśli jeszcze nie jesteś gotowa, to zaczekaj.
Najgorsze jest jednak to, że wahasz się przed podjęciem terapii, a jeszcze gorzej, że zamierasz czekać bezczynnie :(
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
izabela19841 
Towarzyski


Wiek: 40
Dołączyła: 05 Cze 2015
Posty: 162
Wysłany: Pią 10 Lip, 2015 19:47   ...

nie, to że podejmę terapię to wiem na pewno. to jest oddział dzienny, terapia trwa dwa tygodnie. z tego nie zrezygnuję!!! sama nie wiem o co chodzi...o ten pierwszy krok...na nową drogę życia...


jutro jestem umówiona na oględziny mieszkania!!! właściwie to nie mam czego oglądać, korzystniejsza oferta może mi się już nie trafić:-)chyba że nie "podpasuję" dziewczynie z którą mamy zamieszkać lub odwrotnie...chociaż ciężko coś stwierdzić po krótkim czasie obcowania ze sobą...moja determinacja wzrasta wraz z ilością alkoholu wypitego przez jarka. od dwóch tygodni nie mam z nim kontaktu:-) Ania też. i to mnie jakoś motywuje...

obawiam się długiego czekania na alimenty...to jest właśnie coś czego się boję, bez alimentów może być mi ciężko...jak długo się czeka?

dziś wydrukowałam pozew o alimenty, wnioski do kolejnych przedszkoli, gdybym miała zamieszkać w tym miejscu które znalazłam...

trzeba się w końcu wziąć w garść...
 
     
Linka 
Moderator


Pomogła: 47 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 15 Gru 2011
Posty: 2210
Wysłany: Pią 10 Lip, 2015 19:52   

izabela19841 napisał/a:
obawiam się długiego czekania na alimenty...to jest właśnie coś czego się boję, bez alimentów może być mi ciężko...jak długo się czeka?

nie wiem, ja miałam orzeczone razem z rozwodem, ale możesz od razu wnioskować o zabezpieczenie pozwu ;
http://www.wpso.republika...imentywzor.html
_________________
Na moim niebie zawsze świeci słońce :)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,29 sekundy. Zapytań do SQL: 12