Dlaczego nie piję |
Autor |
Wiadomość |
spec_50
Małomówny
Wiek: 73 Dołączył: 25 Sty 2010 Posty: 10 Skąd: małopolskie
|
Wysłany: Pon 27 Gru, 2010 23:13
|
|
|
stiff napisał/a: | Marc-elus napisał/a: | i jedną receptą jest zaciśnięcie zębów i do przodu. |
Czyli do następnego ciągu...
Przez wiele lat to przerabiałem i zawsze twierdziłem,
ze juz nigdy nie doprowadzę się do takiego stanu,
ale tylko udawało mi sie do następnego razu... |
I tu mamy jasność.Nie zastosowałeś recepty przedstawionej przez "Marc_elus"`a.
Wiele razy w moim życiu,kiedy jeszcze piłem,zarzekałem się,ze już :"nigdy więcej".
Od kiedy przestałem pić,chociaż nie pije tylko 3 lata z hakiem, mogę powiedzieć, że nie chcę i nie chciałbym już pić.I zarzekać się że już "nigdy więcej",nie mam zamiaru.
Dlatego chociażby,żeby "nie przerabiać" tego,co było w Twoim przypadku.
A dlaczego nie piję?
Bo w wyniku zaistniałych okoliczności,typowych dla większości alkoholików,nabytej i nabywanej w dalszym ciągu wiedzy o chorobie alkoholowej,dociera do mnie świadomość,że alkohol nie jest mi potrzebny jako lekarstwo na zacytowany wcześniej "smutek".
Nie zgadzam się też,ze trzeźwienie niesie wyłącznie radość i spokój.Niepokój,przygnębienie jest czymś zupełnie naturalnym.
Staram się stosować w życiu sprawdzoną zasadę,że nie może być stale pięknie."Po nocy,chociaż nieraz bardzo długiej, i tak przychodzi dzień". Ktoś tak kiedyś powiedział i z tym się zgadzam.
Pozdrawiam. |
|
|
|
|
Tomoe
(banita)
Pomogła: 106 razy Dołączyła: 01 Cze 2009 Posty: 4791 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Wto 28 Gru, 2010 09:18
|
|
|
Zasada jest prosta: jeśli się dziś nie napiję, to się dziś nie upiję.
I ja naprawdę bardzo was wszystkich przepraszam, że to nie jest bardziej skomplikowane. |
|
|
|
|
Marc-elus
Uzależniony od netu
Pomógł: 69 razy Wiek: 45 Dołączył: 07 Paź 2008 Posty: 3665
|
Wysłany: Wto 28 Gru, 2010 09:29
|
|
|
Właśnie o to mi chodziło, to nic że boli, psychicznie i fizycznie, to nic że organizm po 3dniówce zmęczony, to nic że siedzę sam i nie problemem zadzwonić po taxi które przywiezie co chcesz do drzwi(bo cholera człowiek nieogolony i strach wychodzić).... Nie tykam, sam jestem sobie winien i właśnie ponoszę karę, taki to jest schemat. |
|
|
|
|
Tomoe
(banita)
Pomogła: 106 razy Dołączyła: 01 Cze 2009 Posty: 4791 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Wto 28 Gru, 2010 09:33
|
|
|
Tu nie chodzi o winę ani o karę - tylko o chorobę alkoholową i jej leczenie.
Abstynencja od alkoholu - to nie jest leczenie choroby.
To jest tylko powstrzymywanie się od picia. |
Ostatnio zmieniony przez Tomoe Wto 28 Gru, 2010 09:33, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Marc-elus
Uzależniony od netu
Pomógł: 69 razy Wiek: 45 Dołączył: 07 Paź 2008 Posty: 3665
|
Wysłany: Wto 28 Gru, 2010 09:36
|
|
|
Tak, z tym że ja po prostu skomentowałem Twój poprzedni post |
|
|
|
|
Tomoe
(banita)
Pomogła: 106 razy Dołączyła: 01 Cze 2009 Posty: 4791 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Wto 28 Gru, 2010 09:39
|
|
|
No wiem, a ja go napisałam dlatego, że to jest temat o "niepiciu". A na samo "niepicie" jest jeden prosty sposób.
A Tobie po prostu chciałam przypomnieć, że wczoraj deklarowałeś, że dziś zrobisz coś więcej niż tylko "niepicie". I ciekawa jestem, czy wcielisz w czyn tę wczorajszą deklarację. |
|
|
|
|
Marc-elus
Uzależniony od netu
Pomógł: 69 razy Wiek: 45 Dołączył: 07 Paź 2008 Posty: 3665
|
Wysłany: Wto 28 Gru, 2010 09:43
|
|
|
Ależ oczywiście, może się po pracy wybiorę na jakieś spotkanie, ino nie sprawdzałem gdzie dziś są, ale to nie problem bo jeździ się po mieście dobrze i wszędzie można skoczyć.
Jak to wczoraj nic nie zrobiłem? A witamina C? |
|
|
|
|
Tomoe
(banita)
Pomogła: 106 razy Dołączyła: 01 Cze 2009 Posty: 4791 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Wto 28 Gru, 2010 09:45
|
|
|
To nie ma nic wspólnego z leczeniem.
To pozorowane - choć kosztowne - działanie. |
|
|
|
|
Marc-elus
Uzależniony od netu
Pomógł: 69 razy Wiek: 45 Dołączył: 07 Paź 2008 Posty: 3665
|
Wysłany: Wto 28 Gru, 2010 09:54
|
|
|
Nie zaczynajmy wojny o niepodległość od początku.
Pewnie że to nie leczenie, ale jeżeli pomaga w nie-piciu to skutek jest.
Lepiej to mieć i może w ciągu roku uratuje parę razy przed tym "jednym kieliszkiem" czy tego nie mieć? To tylko zabezpieczenie matematyczne zwiększające szanse, o ile procent to nikt nie wie.
Gdzieś jest post Evity mówiący ładnie że to pozoracja bo użytkownik wit C odlicza czas wstecz, a człowiek trzeźwiejący liczy czas do przodu. Pięknie powiedziane, całkowicie się z tym zgadzam. |
|
|
|
|
Tomoe
(banita)
Pomogła: 106 razy Dołączyła: 01 Cze 2009 Posty: 4791 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Wto 28 Gru, 2010 10:18
|
|
|
Nigdy "tego" nie miałam. I nie piję.
A znam takich, którzy "to" mieli i wszyscy - absolutnie wszyscy - wracali do picia, gdy "to" przestawało działać.
Aha, ważna rzecz. Ja z tobą nie walczę. Ja z tobą rozmawiam.
PS. Evita nie jest alkoholiczką. Jest żoną alkoholika, który wielokrotnie się zaszywał i wracał do picia.
Ja jestem alkoholiczką, która nie wraca do picia, choć nigdy się nie zaszywała. |
Ostatnio zmieniony przez Tomoe Wto 28 Gru, 2010 10:20, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Wiedźma
Administrator
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
Wysłany: Wto 28 Gru, 2010 10:48
|
|
|
Tomoe napisał/a: | Nigdy "tego" nie miałam. |
A ja raz miałam. I nie piłam przez rok działania wszywki, później z rozpędu następny rok...
Ale co z tego, skoro wtedy właśnie rozpasałam się z prochami
No czymś sobie musiałam te głowę cieszyć
Później, gdy wróciłam do alkoholu - nie umiałam już zrezygnować z prochów.
Brałam jedno i drugie... |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
Marc-elus
Uzależniony od netu
Pomógł: 69 razy Wiek: 45 Dołączył: 07 Paź 2008 Posty: 3665
|
Wysłany: Wto 28 Gru, 2010 10:50
|
|
|
Równie dobrze mógłbym napisać: ilu tego nie miało i piją?
Ilu chodziło na terapie, AA, i już ich nie ma?
Ilu to miało i nie piją? Oczywiście samo to nie wystarczyło, zadziałało też coś innego, choć znane są przypadki wszywek co roku, regularnie przez kilkanaście lat.
Czysta demagogia, wniosek zawsze jeden: każdy sposób dobry byle skuteczny. Zawsze jest tak że jakiś sposób działania jest skuteczniejszy, ja akurat wybieram obydwa sposoby, mogę nawet zacząć trenować dziesięciobój jeżeli to będzie skuteczne.
Kiedyś od zwolennika zaszywania usłyszałem: a wiesz że ludzie w to po mitingach czasem idą wprost na wódkę? Odpowiedziałem mu że szkoda, ale nie ma racji, bo nawet jak się takie rzeczy zdarzają to nie należy uogólniać.
To samo odpowiem Wam: nie uogólniać, nie dyskwalifikować, każdy sposób dobry byłe zwiększał szanse. |
|
|
|
|
Marc-elus
Uzależniony od netu
Pomógł: 69 razy Wiek: 45 Dołączył: 07 Paź 2008 Posty: 3665
|
Wysłany: Wto 28 Gru, 2010 10:53
|
|
|
Wiedźmo, u Ciebie widocznie zadziałał mechanizm "odliczania" z postu Evity.
Czekałaś na tą "magiczną" rocznice, i się doczekałaś, zaczął się bal bo w końcu trzeba było hucznie to uczcić.... ale to tylko moje zdanie. |
Ostatnio zmieniony przez Marc-elus Wto 28 Gru, 2010 10:55, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Tomoe
(banita)
Pomogła: 106 razy Dołączyła: 01 Cze 2009 Posty: 4791 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Wto 28 Gru, 2010 10:57
|
|
|
Odnoszę wrażenie, że ty jeszcze nie dojrzałeś do rozstania z alkoholem i że tobie chodzi tylko o kolejną przerwę w piciu.
No, ale to już czas pokaże...
Czas - i alkohol - weryfikuje wszystkie pomysły alkoholika na "niepicie". |
|
|
|
|
Tomoe
(banita)
Pomogła: 106 razy Dołączyła: 01 Cze 2009 Posty: 4791 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Wto 28 Gru, 2010 11:00
|
|
|
Marc-elus napisał/a: | wybieram obydwa sposoby |
Nieprawda. Na razie zastosowałeś - o ile, oczywiście, napisałeś prawdę - tylko jeden sposób.
Ani terapii, ani AA jeszcze nawet nie spróbowałeś.
I wcale ci się nie spieszy, skoro nie wykonałeś dotychczas żadnego telefonu do żadnego ośrodka terapeutycznego ani nawet nie sprawdziłeś gdzie w pobliżu twojego domu są dzisiaj mityngi. |
|
|
|
|
|