Otwarty przez: strażnik Pią 17 Paź, 2008 11:17 |
motywy zaprzestania picia |
Autor |
Wiadomość |
utopia [Usunięty]
|
Wysłany: Wto 14 Paź, 2008 19:33 motywy zaprzestania picia
|
|
|
witam
chciałabym poruszyć temat o motywach zaprzestania picia, z jakiego powodu przestałem/am pić- jakie były motywy mojego zaprzestania picia, kto spowodował że nie pije, jakie było moje dno
zapraszam do dzielenia sie doświadczeniem- być może ktoś kto jeszcze szuka tego dna i motywacji skorzysta:)
pozdrawiam
asia |
|
|
|
|
Monka [Usunięty]
|
Wysłany: Wto 14 Paź, 2008 20:00
|
|
|
Aśka ....napiszę.
Ale nie dzisiaj.
Napiszmy dla innych ... |
|
|
|
|
utopia [Usunięty]
|
Wysłany: Wto 14 Paź, 2008 20:11
|
|
|
no właśnie- dla innych- bo łapie się na tym że ja coś tam wiem i już- a przecież nie zawsze tak było- też nasłuchałam i naczytałam się opowieści o tym co kto i jak- i czerpałam z tego doświadczenia- może teraz trzeba by to oddać>?
tez napisze może jutro- muszę wrócić do tego czasu o którym już dawno nie myślałam:) |
|
|
|
|
montreal
[*][*][*]
Pomógł: 10 razy Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 798
|
Wysłany: Wto 14 Paź, 2008 20:15
|
|
|
Mnie zawsze wałkowano, że robi się to tylko dla siebie. Tylko dla siebie. Ale dla mnie wcale nie jest to takie proste. Może za jakieś trzy lata trzeźwego życia wypowiem ten slogan? Ja to tak rozumiem: to "dla siebie" to dla mnie pewien zbiór jakichś życzeń, marzeń, osób. Nawet kasy. zdrowia. Myślę, że mógłbym rzucić alkohol dla osoby, ale dlaczego tego nie robiłem tyle razy? Dużo pytań... dużo pytań... |
_________________ "Ostatecznie mamy do opowiedzenia tylko jedną historię" Jonathan Carroll
|
|
|
|
|
stiff
Uzależniony od netu
Pomógł: 38 razy Wiek: 64 Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 4912
|
Wysłany: Wto 14 Paź, 2008 20:22
|
|
|
montreal napisał/a: | Myślę, że mógłbym rzucić alkohol dla osoby, ale dlaczego tego nie robiłem tyle razy? Dużo pytań... dużo pytań... |
Nie mógłbyś jak sadze ,bo kiedy chciało by Ci sie pic,zrobił byś coś ,aby ta osoba dala Ci powód do picia...Tak łatwiej zacząć ... |
_________________ Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być... |
|
|
|
|
yuraa
Moderator
Pomógł: 111 razy Wiek: 61 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 4274 Skąd: Police
|
Wysłany: Wto 14 Paź, 2008 20:31
|
|
|
chlałem i od dawna wiedziałem że to mnie zabija,
zabija cialo i umysl a mimo to chlałem nadal.
przyjeżdżałem napity do pracy, skacowany często a wtedy w bidonie na ramie roweru pół litra było
chlalem po łyczku myśląc że nikt nie widzi
chciałem przestać - nie umiałem, potrzebowalem kopa w odpowiednim kierunku.
rodzina straciła nadzieję, czekali na tragedię, wydawałoby się nieuniknioną, ja chyba też czekałem bo zwisało mi wszystko.
jakiś egzamin miałem mieć potwierdzający moje uprawnienia energetyczne- raz na kilka lat trzeba taki zaliczyć. w dniu egzaminu przyszedlem nawalony
-panie Jurku, wstawimy panu 8 godzin niech pan idzie odpocząć i na 15 na egzamin
wracając do domu obudzilem się ok 10 pod wiaduktem kolejowym!!!??? poszedlem do domu po drodze kupilem ćwiartuchnę.
pojechałem na ten egzamin i oczywiście zawalilem belkocąc coś bez sensu
. zadzwonilem żeby dali mi urlop- dali, chlałem do końca
przestałem na siłę, 24 godziny przed nocną zmianą. było to 02 12 2002 o 22 wychlalem ostatni alkohol do dnia dzisiejszego
po paru dniach wezwał mnie kierownik
-jest pan fachowcem, cenionym fachowcem ale tak nie może dalej być, niech pan cos z tym zrob albo się pożegnamy i powiedział że on sam juz osiem lat nie pije!!!
powiedzial gdzie iść. i powiedział wierzę w pana, panie Jurku
rewelacja ktoś jeszcze we mnie wierzył. to były ważne słowa.
od tamtej pory nie piję.
kierownikowi podziękowałem po jakims czasie, a teraz on kieruje do mnie ludzi z problemem.
na dzień dzisiejszy zamieniłem: NIE MOGĘ pić, na: MOGĘ nie pić |
_________________
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi |
|
|
|
|
wolf
(konto nieaktywne)
Pomógł: 10 razy Dołączył: 13 Paź 2008 Posty: 1208
|
Wysłany: Wto 14 Paź, 2008 21:48
|
|
|
montreal napisał/a: | to "dla siebie" to dla mnie pewien zbiór jakichś życzeń, marzeń, osób. Nawet kasy. zdrowia |
dobrze kombinujesz-bo w skład "dla siebie" whcodzi na przykłąd moja kobieta, moje szczenieta, moja jama, mój rewir, pogryziony nudów gajowy itd etc
"dla siebie"...............to poprostu wszystko w czym jestem, będę ,a nawet w czym byłem
chocby mgnienie oka na ukochaną kobiete, jej gesty, usmiech , łzy nieobsuszone pocałunkiem czułym, godność dzieci zszargana - to też "dla siebie"
całe zycie jest "dla siebie".............choć niektórzy traktują to dosłownie i też git.
nie mnie oceniać kogoś-ale i innym wara od mojego "dla siebie" |
|
|
|
|
montreal
[*][*][*]
Pomógł: 10 razy Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 798
|
Wysłany: Wto 14 Paź, 2008 21:53
|
|
|
No niby tak... ale miłość do partnera nie jest do konca egoistyczna. Chyba można rzucić picie dla kobiety, która kocha i przez to cierpi. Jeśli kiedyś ostatecznie zerwę z alkiem, czego sobie życzę, będę myślał także i o swojej kobiecie. Tak sobie tylko mniemam. |
_________________ "Ostatecznie mamy do opowiedzenia tylko jedną historię" Jonathan Carroll
|
|
|
|
|
Wiedźma
Administrator
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
Wysłany: Wto 14 Paź, 2008 22:02
|
|
|
Ależ nie chodzi o to, ze nie jest mozliwe rzucenie picia dla kogoś.
To jest po prostu terapeutycznie nie zalecane.
Rzecz w tym, że motywacja wewnętrzna zwykle jest trwalsza od zewnętrznej
i daje większe szanse na powodzenie.
Poza tym obiekt motywacji zewnętrznej może zniknąć - np kobieta może odejść
wówczas delikwent zwykle sięga po kielich, bo juz nie ma dla kogo nie pić
Co oczywiście nie musi się zdarzyć, niemniej dość często sie zdarza...
...mądruję się? |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
utopia [Usunięty]
|
Wysłany: Śro 15 Paź, 2008 08:59
|
|
|
mądrujesz wiedźma:)
u mnie było tak
byłam w takim dołku psychicznym, że teksty w stylu zrób to dla siebie nie działały na mnie- chciałam umrzeć więc dla siebie mogłam jedynie połykać tony tabletek i popijać morzem wódki, co zresztą już miało miejsce tylko że jakoś nie udawało mi się przenieść na tamten świat.
Na terapii moja pani psycholog powiedziała mi, że motywacja może być jakakolwiek byle była - mam znaleźć cokolwiek na ten czas co mi pozwoli zatrzymać się w tej destrukcji, tą motywacją była moja córka. Wtedy uczepiłam się tej motywacji jak rzep psiego ogona, bo innej nie miałam i dobrze, to pozwoliło mi na zaprzestanie picia - nie było łatwo ale udało się i po jakiś dwóch latach dopiero mogłam stwierdzić że nie piję dla siebie.
Po latach mogę stwierdzić że obszar motywacji jest mało istotny ważne że jakiś jest - terapeuci nie zawsze mają rację zwłaszcza Ci którzy są ze starej szkoły, a teksty w stylu "terapeutycznie nie zalecane" są o kant tyłka roztrząsnąć- najpierw trzeba przestać pić obojętnie z jakiego powodu- potem można zacząć wchodzić głębiej w przemiany duchowe- a czasami nie ma tych przemian- ale na dzień dzisiejszy po latach mogę stwierdzić że chociażby dla zdrowia fizycznego warto przestać pić:)
pozdrawiam
asia |
|
|
|
|
wolf
(konto nieaktywne)
Pomógł: 10 razy Dołączył: 13 Paź 2008 Posty: 1208
|
Wysłany: Śro 15 Paź, 2008 09:07
|
|
|
nie poznaje Cie Utopio
ale jestem pod wrażeniem-zwłaszcza ,że to ja zimą odbyłem 6-tygodniowy poligon zamknięty
ale ok-miło coś takiego przeczytac u "starszej" w wierze koleżanki .
mimo poligonu odbytego grzecznie i zgodnie z regulaminem-nadal uważam ,że na poligonie nie każdy kapral wie co robi, a nie każdy rekrut się w ogóle nadaje.
czyli w prostych słowach :
*j**** coś głowie i git
albo nie *j**** -tylko połynęło dalej. |
|
|
|
|
utopia [Usunięty]
|
Wysłany: Śro 15 Paź, 2008 09:09
|
|
|
wolf napisał/a: | nie poznaje Cie Utopio |
wiesz wolf- po latach to już przestaje się wierzyć w bajki- tworzy się własne:P |
|
|
|
|
wolf
(konto nieaktywne)
Pomógł: 10 razy Dołączył: 13 Paź 2008 Posty: 1208
|
Wysłany: Śro 15 Paź, 2008 09:13
|
|
|
utopia napisał/a: | wiesz wolf- po latach to już przestaje się wierzyć w bajki- tworzy się własne:P |
i tu mnie masz...............jak sierżant kadeta w trakcie onanizacji wtórnej.
co mówi wtedy sierżant?:
ano mówi tak
egoista |
|
|
|
|
yuraa
Moderator
Pomógł: 111 razy Wiek: 61 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 4274 Skąd: Police
|
Wysłany: Śro 15 Paź, 2008 09:15
|
|
|
problem w tym że terapia jest opracowana dla jakiegoś wzorcowego modelu alkoholika
a taki po prostu nie istnieje
dla jednego skuteczne mogą być owe "terapeutycznie nie zalecane" a dla innego z kolei trzeba by opracować cały zestaw zaleceń bo nie przystaje do modelu.
dokładnie tak "terapeuci nie zawsze mają rację"
tylko czy oni są wstanie to zrozumieć
podobni w AA jak przyszedłem to stary wyjadacz w przerwie mówi do mnie: musisz (od razu szok) robić to, to i tamto a tego nie wolno
popatrzylem i powiedzialem odpier.... się . poszedł sobie, urażony???
dawno go nie widziałem a ja jestem |
_________________
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi |
|
|
|
|
wolf
(konto nieaktywne)
Pomógł: 10 razy Dołączył: 13 Paź 2008 Posty: 1208
|
Wysłany: Śro 15 Paź, 2008 09:16
|
|
|
jakis cud 15 października nastąpił czy co?
nawet Yura gada ludzim głosem
hej Yura
ja Wam powiem jak ja to widzę-ten cały "przemysł" leczeniowo-pomocowy
dla mnie to jak rehabilitacja po wypadku-sa zalecenia,zą fizykomasażyści -/czy jak im tam na imię/ -ale cały wysiłek spoczywa na połamańcu-innej drogi nie ma
jednym po rehabilitacji uda sie iść samemu, innym przy pomocy kul, jeszcze inni wylądują na wózku inwalidzkim najlepiej gdy elektryczny, lub wyczynowy do uprawiania szermierki. mozna nawet łazic z takimi kijkami co teraz modne się zrobiły ..........ja na ten przykład łaze teraz z ciupagą, ale mam na oku taką gustowną laseczkę ze srebrnym wilkiem w miejscu rękojeści -cała z hebanu z dodatkiem stali w środku
ale co bedzie to będzie..........w razie czego kupie se wózek z napedem hybrydowym-------blondynka będzie go pchała ,a brunetka smarowała osie-ruda zaś zajmie się klimatyzacją. |
|
|
|
|
|