Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Małymi kroczkami...
Autor Wiadomość
montreal 
[*][*][*]


Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 798
Wysłany: Wto 03 Lis, 2009 15:48   Małymi kroczkami...

Trzeźwiejemy, kurde jego w mandolinę... Każden krok, który uznamy za wielki (odmówienie picia choćby) to dla nas wielka rzecz, monumentalna. Bliska osoba tego jednak nie zauważa. - Wściekłość! :) Przechodziliście przez to?
_________________
"Ostatecznie mamy do opowiedzenia tylko jedną historię" Jonathan Carroll
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Wto 03 Lis, 2009 16:04   

montreal napisał/a:
Bliska osoba tego jednak nie zauważa. - Wściekłość!

Daj jej czas na to, żeby się przyzwyczaiła, oswoiła, UWIERZYŁA!
Chodzi na terapię albo na mityngi Al-Anon?
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
KICAJKA 
Trajkotka
współuzależniona-stara al-anonka



Wiek: 64
Dołączyła: 28 Wrz 2009
Posty: 1555
Skąd: śląskie
Wysłany: Wto 03 Lis, 2009 16:33   

montreal napisał/a:
Wściekłość! :) Przechodziliście przez to?

Skąd ja to znam? Miałam usypać dywan z kwiatów,kupić prezent w nagrodę,głosić wszem i wobec,że mój alko jest " trzeźwy",dziękować...itp.itd.Nauczyłam się to traktować jako coś normalnego,zwyczajnego co się czasem przytrafia,jak u przewlekle chorego,remisja i emisja.Kilkunastoletnie doświadczenie mnie tego nauczyło.Uwierzyłam dopiero po ostatnich dwóch latach niepicia i kolejności wymienienia przyczyn dlaczego....Tobie życzę wytrwałości a jej cierpliwości i spokoju. :skromny: :skromny: :)
_________________
" Jestem dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy,mam prawo być tutaj..."
http://www.youtube.com/wa...feature=related
Ostatnio zmieniony przez KICAJKA Wto 03 Lis, 2009 16:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Wto 03 Lis, 2009 16:52   

montreal napisał/a:
Przechodziliście przez to?

Wiesz ja miałem inaczej, może dlatego, ze nie oczekiwałem wdzięczności... :roll:
Choć z czasem czułem satysfakcje, ze sa tacy którzy doceniają,
to co udało mi sie osiągnąć czyli trwałą trzeźwość...
z drugiej strony, to tyle razy daliśmy du**, choć obiecywaliśmy cuda,
ze później potrzebny jest czas, aby wzbudzić zaufanie u tych
na których nam zależy... :roll:
Monti uwierz mi, ze warto poczekać ... :)
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
evita 
[*][*][*]


Wiek: 58
Dołączyła: 03 Wrz 2009
Posty: 2895
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Wto 03 Lis, 2009 19:16   

montreal napisał/a:
Trzeźwiejemy, kurde jego w mandolinę... Każden krok, który uznamy za wielki (odmówienie picia choćby) to dla nas wielka rzecz, monumentalna. Bliska osoba tego jednak nie zauważa. - Wściekłość! Przechodziliście przez to?


chyba mój mąż właśnie przez to przechodzi ... wielu wokół to zauważa a ja ignoruję 8| bardzo ci jest przykro montreal z tego powodu ?
_________________
spragniona niecodzienności,stęskniona do nadzwyczajności ...
 
 
     
Halibut 
Gaduła


Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 982
Skąd: Ocean Spokojny
Wysłany: Wto 03 Lis, 2009 20:02   

Co wy piszecie, on potrzebuje wsparcia, a gdzie go znajdzie jak nie u najbliższej mu osoby? Przecież słowa aprobaty i zrozumienia potrzebne są jak tlen do dalszego życia i działania.
 
 
     
evita 
[*][*][*]


Wiek: 58
Dołączyła: 03 Wrz 2009
Posty: 2895
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Wto 03 Lis, 2009 20:18   

Halibut napisał/a:
Co wy piszecie, on potrzebuje wsparcia, a gdzie go znajdzie jak nie u najbliższej mu osoby? Przecież słowa aprobaty i zrozumienia potrzebne są jak tlen do dalszego życia i działania.


te same słowa słyszę codziennie, wszyscy inni tzn ci którzy są bliżej tego tematu twierdzą coś zupełnie przeciwnego więc gdzie jest ta prawda w końcu ? ja nie jestem wsparciem, nie wydaję z siebie żadnych miłych dźwięków, żadnych achów i ochów pewnie dlatego, że nie mam nawet na to ochoty ale to już osobna bajka :( nie chcę być jednocześnie demotywatorem w działaniu więc może jednak od czasu do czasu wspomnieć coś miłego :mysli:
_________________
spragniona niecodzienności,stęskniona do nadzwyczajności ...
 
 
     
Wiedźma 
Administrator


Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Wto 03 Lis, 2009 20:23   

evita napisał/a:
nie chcę być jednocześnie demotywatorem w działaniu więc może jednak od czasu do czasu wspomnieć coś miłego :mysli:

Evito, jasne, że możesz go motywować, ale jakoś tak rozsądnie,
żeby nie pomyślał sobie, że już jesteś kupiona...
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Kulfon 
Trajkotka
pacjent nie z tej ziemi



Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 1271
Wysłany: Wto 03 Lis, 2009 20:24   

Evitko nie zapominaj o tym, ze nasz Hali patrzy na Swiat troszke "inaczej" :P
Dlatego tak pisze :]

:kwiatek:
_________________

"Kto walczy może przegrać, Kto nie walczy już przegrał"
 
     
Halibut 
Gaduła


Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 982
Skąd: Ocean Spokojny
Wysłany: Wto 03 Lis, 2009 20:50   

Wiedźma napisał/a:
żeby nie pomyślał sobie, że już jesteś kupiona...


On ma czuć, że go kochasz, że zależy ci na nim, że wspierasz go całą duszą we właściwym działaniu, musi to odczuć, to jest właściwa motywacja, która może sprawić cuda. A nie jakieś tam wyrachowane wskazane przez terapeutów srebniki.

Kulfon napisał/a:
nasz Hali patrzy na Swiat troszke "inaczej"


Te... Kulfon wstydź się, co ty mnie szufladkujesz.
Inaczej nie znaczy źle albo gorzej.
 
 
     
evita 
[*][*][*]


Wiek: 58
Dołączyła: 03 Wrz 2009
Posty: 2895
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Wto 03 Lis, 2009 21:05   

Halibut napisał/a:
On ma czuć, że go kochasz, że zależy ci na nim,


musiałabym skłamać :( ale czasem dla dobra ogółu nieco kłamstewka nie zaszkodzi :(
_________________
spragniona niecodzienności,stęskniona do nadzwyczajności ...
 
 
     
Kulfon 
Trajkotka
pacjent nie z tej ziemi



Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 1271
Wysłany: Wto 03 Lis, 2009 21:12   

Halibut napisał/a:
Te... Kulfon wstydź się, co ty mnie szufladkujesz.



Hali, byc moze i "szufladkuje" :]

ja, niestety, kiedys tez i to nieraz zonie pokazywalem ile ja to potrafie nie pic i jaki to potrafie byc dobry, a ona za kazdym razem wczesniej czy pozniej mi odpuszczala,
potem zawsze byl krotszy lub dluzszy "miesiac miodowy", a potem jak juz mialem sielankowo znow sie rozpedzalem od buteleczki piwa, po kilkunastu dniach bylo bagno w domu.
Obecnie bede robil wszystko by do tego nie wrocic, by nie zepsuc sobie i rodzinie zycia.

Halibut napisał/a:
Inaczej nie znaczy źle albo gorzej.


Kiedys sie lubowalem w prowadzeniu samochodu po pijaku i w wyzywaniu za kolkiem tej uronionej przez alkohol zlosci.
i myslisz, ze ja wtedy widzialem w tym zgorszenie albo zlo ???

:kwiatek:
Ostatnio zmieniony przez Kulfon Wto 03 Lis, 2009 21:14, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Halibut 
Gaduła


Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 982
Skąd: Ocean Spokojny
Wysłany: Wto 03 Lis, 2009 21:12   

evita napisał/a:
musiałabym skłamać


Do kłamstwa nie namawiam.
Szkoda, że jest jak jest.
 
 
     
Borus 
Trajkotka
uzależniony



Wiek: 66
Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 1843
Skąd: wielkopolskie
Wysłany: Wto 03 Lis, 2009 21:26   

Kulfon napisał/a:
Obecnie bede robil wszystko by do tego nie wrocic, by nie zepsuc sobie i rodzinie zycia.
...i co? uwierzyli? :wysmiewacz:
_________________
zostało mi podarowane drugie życie...
 
 
     
Halibut 
Gaduła


Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 982
Skąd: Ocean Spokojny
Wysłany: Wto 03 Lis, 2009 21:27   

Kulfon napisał/a:
ja, niestety, kiedys tez i to nieraz zonie pokazywalem ile ja to potrafie nie pic i jaki to potrafie byc dobry, a ona za kazdym razem wczesniej czy pozniej mi odpuszczala,
potem zawsze byl krotszy lub dluzszy "miesiac miodowy", a potem jak juz mialem sielankowo znow sie rozpedzalem od buteleczki piwa


Jednak za którymś razem przestałeś. Może dzięki jej wierze i wsparciu.

Kulfon napisał/a:
Kiedys sie lubowalem w prowadzeniu samochodu po pijaku i w wyzywaniu za kolkiem tej uronionej przez alkohol zlosci.
i myslisz, ze ja wtedy widzialem w tym zgorszenie albo zlo ???


Kulfi ja widzę w tym zło, żeby mieć pewność, że nie prowadzę po pijaku kupiłem sobie alkomat a co do złości to nie wiem o czym piszesz bo we mnie miłość do życia i ludzi się przelewa.
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,54 sekundy. Zapytań do SQL: 12