Forum Wolnych od Alkoholu

koka

Witam Was serdecznie. Krążę po forum od jakiegoś czasu i ze zdumieniem czytam , że prawdy przeze mnie odkryte, na co poświęciłam kawał życia z pijaczkiem, są już odkryte przez innych. Jestem współuzależniona, spedziłam z mężem pijącym czasem więcej, czasem mniej, ponad 20 lat, nigdy nie skorzystałam z pomocy, nie umiałam jej znaleźć, a może nie chciałam, szkoda, może teraz nasza rodzina wyglądałaby inaczej. W sumie...jakoś sobie radzę, a czytając Wasze historie radzę sobie lepiej

.

Wiedźma

Witaj Koka

Ano widzisz, że czasem warto wyjść do ludzi, choćby po to, żeby oszczędzić sobie wyważania otwartych drzwi.
Zapraszam do rozmów. Jestem przekonana, że Twoje doświadczenia także mogą być komuś pomocne.
Fajnie, że jesteś

Klara

Witaj Koka

Bardzo się cieszę, że wreszcie zdecydowałaś się odezwać.

Tu możesz poszukać pomocy, która jest bardzo blisko: Terapia
oraz Grupy Al-Anon

Jagna

Witaj Koka , cieszę się że tutaj zagościłaś

Flandria

Witaj

Wiedźma

Aha, sorry :oops:

Jestem alkoholiczką i lekomanką. Mam na imię Ewa

KICAJKA

Witaj Koka

Dobrze,że się zdecydowałaś,"najtrudniejszy pierwszy krok".Przeszłam przez to,ale pomocy szukałam prędko,bo zdałam sobie sprawę,że nie chcę tak żyć i nie potrafię. :uoee:

Mam nadzieję,że skorzystasz nie tylko z pomocy tutaj.

koka

Teraz to chyba juz bez sensu. Jakos ta rodzina trwa, syn juz jest dorosły, a pijaczek pije mniej bo zdrowie mu nie pozwala zaszaleć. A ja raz jestem ofiarą, raz tyranem, z nieśmiałej dziewczyny stałam się energiczną babą, czasem myślę, ze najlepiej byłoby mi samej, ale teraz go zostawic? Nie chcę takiej starości z facetem ktory nie daje mi żadnego poczucia bezpieczeństwa, w trudnych sytuacjach jest problemem a nie oparciem, ale co z nim będzie, jak sobie pójdę? Zresztą, rozwód o którym teraz dopiero zaczęłam myśleć i tak niewiele zmieni, jak zwykle, problemy mieszkaniowe cf2423f