Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
bezsilność
Autor Wiadomość
Barbórka 
Małomówny


Dołączyła: 25 Paź 2009
Posty: 84
Wysłany: Pon 15 Lut, 2010 19:46   bezsilność

Niedawno pisałam, że mąż zgłosił się do Komisji Rozw. Problemów Alkohol. i nie pije. Otóż jego zgłoszenie to fikcja, a niepicie trwało krótko. Znów pije. Pod drzwiami komisji był, ale nie na komisji. Na żadną terapię się nie zgłosił,ale raz był na rozmowie z terapeutą, to potwierdzili w przychodni; książkę Ewy Woydyłło " Rak duszy" kupił sobie ( lub dostał od mamy, nie wiem), ale nie czyta. Ciągle dotyka konfrontacji z problemem, ale tylko to czyni.

A ja mam powoli dość. Pozew o alimenty złożyłam, o pozwie o separację myślę.
Na terapię chodzę co tydzień, na grupę wsparcia też.
Barbórka
_________________
Barbórka
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 15 Lut, 2010 20:30   

Barbórka napisał/a:
Pozew o alimenty złożyłam, o pozwie o separację myślę.
Na terapię chodzę co tydzień, na grupę wsparcia też.

A ja Ciebie podziwiam!
Zrobiłaś kilka kroków do przodu!
Z mojego doświadczenia wynika jednak, że jeżeli nie spiętrzy się problemu lecz dozuje po troszeczkę, alkoholik stopniowo się przyzwyczaja do niewygód i zmniejsza się szansa na to że twardo wyląduje na tym swoim dnie.

Trzymaj się Barbórko :okok:
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Jagna 
Gaduła


Pomogła: 16 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 09 Paź 2008
Posty: 932
Wysłany: Pon 15 Lut, 2010 20:31   

Barbórka napisał/a:
Pozew o alimenty złożyłam, o pozwie o separację myślę.


Witaj Barbórko. Przeczytałam Twój post 8| Takie podobne te nasze historie.
Hmm, mój eks mąż także posiada książki tematyczne- nawet sam kupił w necie, ma ich kilka. Nieruszone, nic nie robi. On chce pić, nie czuje potrzeby żadnej zmiany.
Jeśli chodzi o alimenty i separację, będzie Ci łatwiej uzyskać stosowne alimenty w tralcie trwania separacji, a także później jeśli zajdzie potrzeba- rozwód.
To powiwedział mi mój adwokat, we wrześniu przymierzałam się do rozwodu bądź separacji.
dzisiaj już po rozwodzie i UFFF 8)
_________________
Rozwój zaczyna się w momencie wyjścia ze strefy wygody.
 
     
KICAJKA 
Trajkotka
współuzależniona-stara al-anonka



Pomogła: 101 razy
Wiek: 64
Dołączyła: 28 Wrz 2009
Posty: 1555
Skąd: śląskie
Wysłany: Pon 15 Lut, 2010 20:44   

Barbórka napisał/a:
A ja mam powoli dość. Pozew o alimenty złożyłam, o pozwie o separację myślę.
Na terapię chodzę co tydzień, na grupę wsparcia też.
Bardzo się cieszę,że dbasz o siebie.Tylko tak dalej. :) Trzymaj się i konsekwentnie do przodu. :pocieszacz: :buziak: :buzki:
_________________
" Jestem dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy,mam prawo być tutaj..."
http://www.youtube.com/wa...feature=related
 
     
Barbórka 
Małomówny


Dołączyła: 25 Paź 2009
Posty: 84
Wysłany: Pon 15 Lut, 2010 22:19   

Dzięki dziewczyny za Wasze odp.
O spiętrzaniu konsekwencji dla pijącego też mi powiedział dzisiaj terapeuta. One wkrótce nastąpią: sprawa o alimenty, wizyta w domu pracownika z Komisji Rozw. Rozw. Probl. Alkoh.(przełom luty / marzec) i może pozew o separację ( nie jestem jeszcze zdecydowana,ale raczej na tak) Terapeuta powiedział, że to może pomóc w jego zgłoszeniu się na terapię. Oby, bo mam tego dość.

fajnie,że jesteście
pa,pa
Barbórka
_________________
Barbórka
 
     
Barbórka 
Małomówny


Dołączyła: 25 Paź 2009
Posty: 84
Wysłany: Pon 15 Lut, 2010 22:29   bezsilność

Mam jeszcze jedno pytanie,żeby nie wyglądało to na moje manifestacje. Mam dość itp, Wy też macie dość czasami.
Kto mi tylko powie,czy dalej żądać od niego, by się zgłosił na leczenie, czy czekać,aż spiętrzą się te problemy. Bo już sama nie wiem. W sobotę mówiłam spokojnie o konieczności terapii, milczał, w niedzielę już krzyczałam milczał. To co lepsze, naprawdę zostawić to i go i czekać, czy co jakiś czas żądać leczenia.

pa,pa
Barbórka
_________________
Barbórka
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pon 15 Lut, 2010 22:30   

Barbórka napisał/a:
co lepsze, naprawdę zostawić to i go i czekać, czy co jakiś czas żądać leczenia.

A czego Ty chcesz?? Zostać czy odejść??
_________________
:ptero:
 
     
koka 
Towarzyski
uzależniona od śmiechu


Dołączyła: 23 Wrz 2009
Posty: 165
Wysłany: Pon 15 Lut, 2010 22:31   

Barbórka napisał/a:
mówiłam spokojnie o konieczności terapii, milczał, w niedzielę już krzyczałam milczał.

wiem jedno, szkoda słów, czyny go ruszą, gadać i krzyczeć można bez końca i bez efektów.
 
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pon 15 Lut, 2010 22:33   

koka napisał/a:
, czyny go ruszą,

Albo i nie ruszą....
_________________
:ptero:
 
     
Barbórka 
Małomówny


Dołączyła: 25 Paź 2009
Posty: 84
Wysłany: Pon 15 Lut, 2010 22:45   bezsilność

Chcę jego trzeźwości przede wszystkim.
Co do odejścia, to się po prostu jeszcze wacham. Mówię raczej,bo to trudna decyzja. Małe dzieciaki są z nim b.związane emocjonalnie, ja przywiązana.
W separacji i tak jesteśmy od grudnia,tylko nie na papierze.

pa,pa
_________________
Barbórka
 
     
beata 
Szefowa Al-Kaidy
współuzależniona,ddd

Pomogła: 83 razy
Wiek: 47
Dołączyła: 07 Sty 2009
Posty: 2806
Skąd: 51°38'51N
Wysłany: Pon 15 Lut, 2010 22:49   

Barbórka napisał/a:
Kto mi tylko powie,czy dalej żądać od niego, by się zgłosił na leczenie, czy czekać,aż spiętrzą się te problemy. Bo już sama nie wiem. W sobotę mówiłam spokojnie o konieczności terapii, milczał, w niedzielę już krzyczałam milczał. To co lepsze, naprawdę zostawić to i go i czekać, czy co jakiś czas żądać leczenia.
Barbórko,wiedz,że decyzję musisz podjąć sama,ale powiem Ci jakie jest moje zdanie.
Ja postawiłabym mu warunek,albo idzie się leczyć,albo ja składam pozew o rozwód...i żegnam pana.Jednak jeśli zdecydowałabyś się na taki krok,musisz byc konsekwentna.Nie pozwolić się urobić po raz kolejny.
A tak szczerze,to sądzę,że Twoje,prośby i krzyki nie robią na nim specjalnie wrażenia.Ty się złościsz,a on siedzi i kombinuje jak tu wyjść i się nachlać.Szkoda Twojego gardła.
_________________

"Każdy ranek daje szansę na to, by wieczorem móc powiedzieć, że to był dobry i szczęśliwy dzień… "
Miłego dnia życzę wszystkim. :)
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pon 15 Lut, 2010 22:50   

Cytat:
Chcę jego trzeźwości przede wszystkim.

Jeżeli on tego nie zechce to nie ma najmniejszych szans, żeby Twoje marzenie się ziściło. Cóż z tego że dzieci są z nim związane. Lepiej pomyśl o tym jakiego szoku doznają jak podrosną. Jak chcesz temu przeciwdziałać?
_________________
:ptero:
 
     
beata 
Szefowa Al-Kaidy
współuzależniona,ddd

Pomogła: 83 razy
Wiek: 47
Dołączyła: 07 Sty 2009
Posty: 2806
Skąd: 51°38'51N
Wysłany: Pon 15 Lut, 2010 22:52   

pterodaktyll napisał/a:
Cóż z tego że dzieci są z nim związane. Lepiej pomyśl o tym jakiego szoku doznają jak podrosną.
Proponowałabym poczytać dział DDA :(
_________________

"Każdy ranek daje szansę na to, by wieczorem móc powiedzieć, że to był dobry i szczęśliwy dzień… "
Miłego dnia życzę wszystkim. :)
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pon 15 Lut, 2010 22:53   

beata napisał/a:
Proponowałabym poczytać dział DDA

MNIE????? :bezradny:
_________________
:ptero:
 
     
beata 
Szefowa Al-Kaidy
współuzależniona,ddd

Pomogła: 83 razy
Wiek: 47
Dołączyła: 07 Sty 2009
Posty: 2806
Skąd: 51°38'51N
Wysłany: Pon 15 Lut, 2010 22:54   

pterodaktyll napisał/a:
MNIE????? :bezradny:
Ptero...jasne,że nie Tobie :roll: Twoje zdanie mi po prostu przypasowało. :mgreen:
_________________

"Każdy ranek daje szansę na to, by wieczorem móc powiedzieć, że to był dobry i szczęśliwy dzień… "
Miłego dnia życzę wszystkim. :)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,2 sekundy. Zapytań do SQL: 12