Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Citius, altius, fortius.......
Autor Wiadomość
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Nie 30 Maj, 2010 20:28   Citius, altius, fortius.......

Ostatnio zastanawiam się nad pewną sprawą. Zauważyłem, że dla niektórych trzeźwiejących, czy to na mityngach czy nawet tu na forum, okres trzeźwienia jest sprawą najważniejszą, nieledwie wyczynem sportowym chciałoby się rzec. Zadziwiające dla mnie jest to, że najczęściej tym argumentem szermują ludzie, którzy mają już za sobą długi okres trzeźwienia, bądź "nowicjusze" w tym procesie. Odbieram to jako coś w rodzaju "rywalizacji" i przelicytowywaniu się kto jak długo nie pije. Przecież, moim zdaniem, nie ma to większego znaczenia dla procesu trzeźwienia kto ile nie pije. Pewnie, że krótki okres trzeźwości stwarza większe zagrożenie powrotu do nałogu, ale nie można z tego robić celu, do którego się dąży a takie wrażenie mam czasem. Również ludzie z długim okresem abstynencji ku mojemu zdziwieniu też "podpierają" się tym w dyskusji. Moim zdaniem proces trzeźwienia a tym bardziej jego okres, nie może być celem samym w sobie, gdyż jest to z gruntu fałszywe założenie. Mam wrażenie, że niektórzy trzeźwiejący, tracąc cele życiowe, zaczynają poszukiwać jakiegoś zamiennika, aby utrzymać abstynencję. Czy nie tym można by wytłumaczyć zapicia, które zdarzają się ludziom o długim stażu niepicia?. Myślę, że może to być jedna z przyczyn, bo przecież proces trzeźwienia powinien być tylko środkiem do osiągania celów a nie celem samym w sobie........ A jakie jest Wasze zdanie?
_________________
:ptero:
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Nie 30 Maj, 2010 20:51   

pterodaktyll napisał/a:
nie ma to większego znaczenia dla procesu trzeźwienia kto ile nie pije.

z tym zdaniem się nie zgodzę, bo jak to mówią im dalej w las tym więcej drzew czyli przekładając to na nasz język czym dłużej nie piję tym mniej alkohol jest mi potrzebny do funkcjonowania, nabywam coraz to nowych doświadczeń, także słuchając czy czytając wypowiedzi innych alkoholików.
jestem bardziej swiadomy zagrożeń i jak widzę nowicjusza który mozolnie próbuje wspinać się pod górę niebezpieczną ścieżką to mogę mu powiedzieć że idąc tamtędy może spaść bo widziałem jak inni próbowali i spadali.

tak trzeźwość to stan niezbędny do osiągniecia celów życiowych ale też coś o czym muszę pamiętac na codzień
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Nie 30 Maj, 2010 21:10   

yuraa napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
nie ma to większego znaczenia dla procesu trzeźwienia kto ile nie pije.

z tym zdaniem się nie zgodzę

Napisałem to w kontekście (może niezbyt precyzyjnie), że trzeźwienie jest procesem powrotu do normalności i w tym sensie nie ma to większego znaczenia, bo jednemu zajmie to np. pół roku, innemu dwa lata a jeszcze innemu nie udaje się to pomimo wielu lat niepicia...........sam spotykam takich ludzi na mityngach.
_________________
:ptero:
 
     
jal 
Gaduła
Alkoholik dozgonny.



Pomógł: 13 razy
Wiek: 76
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 814
Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: Nie 30 Maj, 2010 21:16   

Ja uważam Trzeźwość jako wartość z górnej półki - jest to dla mnie funkcjonowanie w życiu w sposób harmonijny i naturalny we wszystkich sferach mojego życia a więc w sferze :fizycznej, psychicznej, duchowej i społecznej i jest to bardzo trudne do osiągnięcia.
Myślę że na tym świecie jest mało takich ludzi,nawet wśród takich co nigdy nie spożywali w nadmiarze.

I w tym sensie Trzeźwość dla mnie jest celem samym w sobie...

Jeśli chodzi o mówienie o długości mojej abstynencji jest nieraz uzasadnione w obecności nowych aby dać nadzieję że w ogóle można nie pić i funkcjonować.
Gdy ja to usłyszałem na początku drogi to pomyślałem: jak im się udaje to jest szansa że i mnie się uda - że jest jakiś sposób z którego skorzystali, Program AA.

Weterani zapijają z prozaicznego powodu : przestali dbać o swoją trzeźwość... i nie ma potrzeby dorabiać do tego żadnej ideologii .

PD - janusz
_________________
Mam bardzo silną wolę... robi ze mną co jej się tylko podoba.
Mój fotoblog
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Nie 30 Maj, 2010 21:24   

pterodaktyll napisał/a:
bo przecież proces trzeźwienia powinien być tylko środkiem do osiągania celów a nie celem samym w sobie........ A jakie jest Wasze zdanie?


Swoje zdanie juz wielokrotnie miałem okazje przedstawić i nic w tej kwestii sie nie zmieniło...
Wytrzeźwiałem dla życia, a nie dla samej trzeźwości i nie liczę godzin czy lat...
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Nie 30 Maj, 2010 21:25   

jal napisał/a:
Weterani zapijają z prozaicznego powodu : przestali dbać o swoją trzeźwość..

Czyli po prostu utracili jakieś swoje cele do osiągnięcia i ideologia nie ma z tym nic wspólnego.
_________________
:ptero:
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Nie 30 Maj, 2010 21:27   

pterodaktyll napisał/a:
Odbieram to jako coś w rodzaju "rywalizacji" i przelicytowywaniu się kto jak długo nie pije.

pterodaktyll napisał/a:
Czy nie tym można by wytłumaczyć zapicia, które zdarzają się ludziom o długim stażu niepicia?

jeśli faktycznie tak jest jak piszesz - tzn. że to rywalizacja i dłuższy okres abstynencji stawia daną osobę wyżej w "hierarchii" to presja, żeby wytrwać w niepiciu jest coraz większa
a im większa presja tym przecież trudniej :/
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Nie 30 Maj, 2010 21:28   

jal napisał/a:
Weterani zapijają z prozaicznego powodu : przestali dbać o swoją trzeźwość...

Nic z tych rzeczy, oni żyli dla trzeźwości, az im to wyszło bokiem... :roll:
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
jolkajolka 
Trajkotka



Pomogła: 8 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 07 Sie 2009
Posty: 1388
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie 30 Maj, 2010 21:31   

Ale może daje to też trochę motywacji,Flandro? Skoro inni mogą? Sama nie wiem?
Ja liczę swój czas niepicia,teraz odliczam półroczne kawałki. Ale czy faktycznie wytrzeźwiałam? Chyba nie do końca. Ale pracuję nad tym.
_________________
"Potykając się można zajść daleko;nie wolno tylko upaść i nie podnieść się." Goethe
Ostatnio zmieniony przez jolkajolka Nie 30 Maj, 2010 21:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
jal 
Gaduła
Alkoholik dozgonny.



Pomógł: 13 razy
Wiek: 76
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 814
Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: Nie 30 Maj, 2010 21:37   

stiff napisał/a:
jal napisał/a:
Weterani zapijają z prozaicznego powodu : przestali dbać o swoją trzeźwość...

Nic z tych rzeczy, oni żyli dla trzeźwości, az im to wyszło bokiem... :roll:

Chyba dla nie picia bo do trzeźwości to daleka droga...

PD - janusz
_________________
Mam bardzo silną wolę... robi ze mną co jej się tylko podoba.
Mój fotoblog
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Nie 30 Maj, 2010 21:44   

jal napisał/a:
Chyba dla nie picia bo do trzeźwości to daleka droga...

Jak byś tego nie nazwał, to na jedno wychodzi... :roll:
Mityngi, terapie warsztaty, dni skupienia i pielgrzymki czyli cale życie
kreci sie wokół alko, choć go nie pije...
Do tego socjal czy rencina , to nie mój wymysł, a przykłady z życia wzięte...
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Nie 30 Maj, 2010 21:44   

Cytat:
Ja liczę swój czas niepicia,teraz odliczam półroczne kawałki.

I to mi właśnie przypomina pobijanie jakichś "rekordów"
jolkajolka napisał/a:
może daje to też trochę motywacji

Dla mnie nie jest to żadna motywacja
_________________
:ptero:
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Nie 30 Maj, 2010 21:47   

Flandra napisał/a:
dłuższy okres abstynencji stawia daną osobę wyżej w "hierarchii"


g45g21 g45g21 g45g21 :krata:
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Nie 30 Maj, 2010 21:51   

stiff napisał/a:
:krata:


rozumiem, że się śmiejesz, ale te więzienne kraty to po co ? :mgreen:
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Nie 30 Maj, 2010 22:08   

Flandra napisał/a:
rozumiem, że się śmiejesz, ale te więzienne kraty to po co ? :mgreen:

Tam jest hierarchia o jakiej myślisz... :D
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,66 sekundy. Zapytań do SQL: 12