Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Czy masz cel...
Autor Wiadomość
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
  Wysłany: Pon 29 Cze, 2009 21:56   Czy masz cel...

Ktory w chwili kryzysu przesłoni Ci chęć zalania niepowodzenia alkoholem... :roll:
Myślę, ze dobrym sposobem na to jest wyznaczenie sobie kilku
punktów w życiu do których realizacji dążymy.
Wtedy jedno niepowodzenie nie przekreśla nam pozytywnego obrazu całości...
Mnie przez ostatnie lata od kiedy nie pije,
to życie nie zaskakiwało poważnymi problemami...
Ten rok jak niektórzy wiedza rozpoczął sie dla mnie przykro z powodu utraty pracy,
z czym nie było mi łatwo sie pogodzić... :(
Sadze , ze tylko dlatego udało mi sie przez to przejść na trzeźwo,
ze nie sama praca mnie motywuje, aby nie wrócić do picia...
Po siedmiomiesięcznej przerwie wracam do pracy
i wiem, ze warto było czekać cierpliwie... :)
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pon 29 Cze, 2009 22:10   

stiff napisał/a:
wiem, ze warto było czekać cierpliwie..

Cieszę się razem z Tobą i gratuluję
_________________
:ptero:
 
     
utopia
[Usunięty]

Wysłany: Pon 29 Cze, 2009 22:16   

i ja się ciesze :)

a ciężka to praca?
 
     
Beniamin 
Towarzyski


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 06 Lut 2009
Posty: 475
Wysłany: Pon 29 Cze, 2009 22:29   

stiff napisał/a:
Myślę, ze dobrym sposobem na to jest wyznaczenie sobie kilku
punktów w życiu do których realizacji dążymy.


Dokładnie tak. Ja w ten sposób planuję dobę, miesiąc i coraz częściej w swych planach dalej wybiegając.
Narazie założenia są drobne i w takiej ilości by zawsze gwarantowały sukces wsród nieuniknionych porażek, takie życie. Poważnych planów nie odkładam ale podchodzę do nich ze spokojem, ostrożnością i myślę rozwagą. Tak by ich ciężar równomiernie rozłożony, był możliwy do udźwignięcia.
Oczywiście zacząć musiałem od przewartościowania swojego życia i celów.
Reszta "sama" się układa i jest wspaniale na trzeźwo ;)
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Wto 30 Cze, 2009 04:59   

stiff napisał/a:
dobrym sposobem na to jest wyznaczenie sobie kilku
punktów w życiu do których realizacji dążymy.
Wtedy jedno niepowodzenie nie przekreśla nam pozytywnego obrazu całości...

Racja - ryzykowne jest stawianie wszystkiego na jedną kartę,
bo gdy główny element naszego życia okaże się niewypałem, łatwo o załamanie się i w rezultacie - powrót do picia.
Mój niegdysiejszy szef mawiał, że firma powinna stać na kilku nogach (tzn rodzajach działalności),
wtedy, gdy jedna z nich się złamie, reszta utrzyma całość...
Zwierzak na trzech nóżkach jakoś przekuśtyka przez życie,
ale człowiek na jednej nodze już będzie miał spory problem. Podcięte drzewo runie...

No i wygląda na to, że zasady podobne do praw fizyki rządzą też naszą psychiką.
I nie mam tu na myśli tak ulubionego przez panów przysłowia o kocie i jednej dziurze :skromny:
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Wto 30 Cze, 2009 07:45   

stiff napisał/a:
Czy masz cel...

Przyznam, że to pytanie zasiało we mnie niepokój...
Bo właśnie uświadomiłam sobie, że właściwie to ja nie mam celu.
Do niedawna moim celem było posiadanie własnego mieszkania,
a gdy został on osiągnięty - osiadłam na laurach nie wyznaczając sobie następnego.
I takie to życie stało się jakieś sztampowe - dzień podobny do dnia, nic szczególnego się nie dzieje...
Co prawda nic mi specjalnie nie doskwiera i ogólnie jestem zadowolona z mojej codzienności,
ale jednocześnie na nic nie czekam, nie mam do czego dążyć...
Może na tym ma polegać życie? Ale co będzie, jeśli mi się to znudzi i nie będę miała nic na urozmaicenie,
a jedynym widokiem na przyszłość będzie wizja starości? :|
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
utopia
[Usunięty]

Wysłany: Wto 30 Cze, 2009 07:59   

jesu Ewa ale walnęłaś z ta wizją starości - masakra :(

ja tez nie mam celu jakiegoś spektakularnego i źle mi z tym nie jest

podobni jak Ty Ewa dążyłam do tego aby mieć mieszkanie - mam - teraz skupiam się na tym aby godnie żyć, może to jest jakiś cel, ja sobie wyznaczam małe cele nie uświadamiając sobie do tej pory że to cele- np. dopilnować córe w piątej klasie aby miała dobre oceny bo świadectwo z piątej ma wpływ na wybór gimnazjum, no i mam zamiar napisać sztukę jakąś komedię choć nie wiem czy mi się uda, no i poprawić scenariusz który już mam napisany-dramat bo jest dużo niespójności, no i pisać wiersze bo ostatnio zaniedbałam się w tym temacie, i chyba tyle. a potem jak każdy umrzeć i tyle - wszystkie moje cele życiowe
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Wto 30 Cze, 2009 08:26   

Tak, Utopio, można sobie wyznaczać różne cele - wzniosłe oraz takie drobne...
Ale mi raczej chodzi o cel, dążenie do którego byłoby jednocześnie pasją,
a tego tak po prostu wyznaczyć na zawołanie się nie da,
bo z pasją jest jak z miłością - albo się ją czuje albo nie.
Chodzi o to, aby mieć w życiu coś, w czym człowiek się realizuje, dzięki czemu czuje, że żyje pełnią życia.
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Wto 30 Cze, 2009 08:44   

utopia napisał/a:
a ciężka to praca?

Przygotowanie wieżowca... :wysmiewacz: 10 pieter... :p ,
do generalnego remontu nie jest ciężką praca...
Polega to na pełnej demolce, gdzie pozostaną gole mury...
Czyli przyjemne z pożytecznym... :D
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
utopia
[Usunięty]

Wysłany: Wto 30 Cze, 2009 08:48   

o w morde - to się nachapiesz :(
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Wto 30 Cze, 2009 08:50   

utopia napisał/a:
jesu Ewa ale walnęłaś z ta wizją starości - masakra :(

ja tez nie mam celu jakiegoś spektakularnego i źle mi z tym nie jest

Przed starością jest tylko jedna ucieczka, której nie polecam... g45g21
Ale nie można żyć wizja starości, choć ona kiedyś przyjdzie,
to skupiam się na dniu dzisiejszym, aby wykorzystać swoje życie na maksa... :roll:
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Wto 30 Cze, 2009 08:56   

pytanie???
pewnie że mam!!! :foch:
kiedyś na strzelnicy trzy 10 w sam środeczek,gały to wszystkim powypadały
stiff napisał/a:
Ktory w chwili kryzysu przesłoni Ci chęć zalania niepowodzenia alkoholem

a to o to chodzi!!!
mam podobnie jak Aśka
utopia napisał/a:
ja tez nie mam celu jakiegoś spektakularnego i źle mi z tym nie jest

i na pewno nie łączę tego z moim trzeźwieniem
ktoś mądry powiedział "nie planuj - żyj teraźniejszością"
i gdy tego się nauczyłem - to ze spokojem mogę robić plany życiowe
nauczyłem się też je odróżniać
bo inaczej zamiast się poddać ,to ciągle walczyłem z alkoholem
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Wto 30 Cze, 2009 09:03   

Beniamin napisał/a:
Tak by ich ciężar równomiernie rozłożony, był możliwy do udźwignięcia.

Dokładnie tak trzeba żyć, a przynajmniej na początku,
aby sie utwierdzić w przekonaniu, ze trzeźwe życie pozwala nam rozwiązywać nawet najtrudniejsze problemy, a nie przed nimi uciekać...
Kiedy zrobimy bilans miesiąca ,później kilku miesięcy itd. ,
to wtedy możemy zauważyć pozytywne zmiany w naszym myśleniu i życiu...
Nasze problemy nie zniknęły wraz z zaprzestaniem picia i nikt
nie obiecywał, ze tak będzie, ale nawet drobne sukcesy poprawiają samopoczucie
i pozwalają z czasem na odważniejsze wyznaczanie sobie nowych celow,
bez zbędnego ryzyka na przeżycie zawodu, ze coś nie wyszło...
Trzeźwość ma sens kiedy robimy to dla życia, a nie dla samej trzeźwości... :roll:
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Wto 30 Cze, 2009 09:05   

utopia napisał/a:
o w morde - to się nachapiesz :(

Tu sa inne realia i praca służy człowiekowi, a nie odwrotnie jak u nas... :roll:
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
montreal 
[*][*][*]


Pomógł: 10 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 798
Wysłany: Wto 30 Cze, 2009 09:06   

Macie spore/duże/ogromne doświadczenie w trzeźwieniu, ja nie. Ja wciąż jeszcze borykam się z tym, jak nie pić. Dlatego mnie Wasze posty w tym temacie, ciągle są "czarną magią". Mam cele. Jakoś je realizuję. Może chodzi o brak przekonania i o sztuczne zakładanie sobie tych met?
_________________
"Ostatecznie mamy do opowiedzenia tylko jedną historię" Jonathan Carroll
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,23 sekundy. Zapytań do SQL: 12