Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Czyje to podwórko?
Autor Wiadomość
szika 
Trajkotka
Uzależniona i DDA



Wiek: 53
Dołączyła: 30 Sie 2013
Posty: 1649
Wysłany: Pon 11 Sie, 2014 14:20   Czyje to podwórko?

Chce cos napisac, ale nie pasuje mi to do żadnego z obecnych już wątków...
Wczoraj taka sytuacja. Jestem z moim menem w przepieknym miejscu - Dolina Bobru. Perła Zachodu - śliczne schronisko w malowniczym zakątku, pośród lasów, nad brzegiem rzeki...

Cisza, spokój...turystów naprawdę niewielu... bez porównania dla nieopodal połozonych Karpacza, Szklarskiej itp...

Zeszliśmy na kamienisty brzeg rzeki, plaża...

Prawie równocześnie z nami schodziła grupka ludzi z małym chłopcem... zachowywali się bardzo hałasliwie... właściwie nie dało sie nie słyszec praktycznie kazdego ich słowa... krzyczeli do siebie...

to o czym tam sobie rozmawiali nie interesowało mnie w ogóle...ale jakoś tak nie dało się nie słyszeć "rozmów" z chłopcem...

zorientowałam sie, że małemu towarzyszą matka i może dwudziestoletnia parka zakochanych...

dziecko cieszyło się tym co oglada i jak to dziecko "mamo czy moge zdjąć buty?", "mamo czy moge zamoczyć nogi?", "mamo czy mogę....?"...

a mama do syna właściwie nie mówiła a szczekała :evil:
mały małymi krokami normalnie idzie a ta do niego "nie idź tam!! mówię do ciebie, nie idź tam!!" wrzeszczy...
butów nie ściagaj bo tam są szkła!
nie wejdziesz do wody bo potniesz nogi na szkłach!

po paru minutach jednak sama wlazła to i... synowi pozwoliła...

po wyjściu z wody piasek i kamienie na nogach...

ubieraj sandały nie marudź, piasek sam wyleci :evil:

nie łaź tam, patrz pod nogi na kamienie!!!

ja tego nawet nie powtórze, bo tak było przez całe może pół godziny naszego bycia na plazy...

w pewnym momencie mały głosno rozpłakał się "ałłłłłaaaaa! szkło mi wpadło do buta!!!!"
coś go zabolało w bucie pełnym malusieńkich kamyczków...

matka podeszła energicznie, szarpnęła nogę, buta i warczy wściekła "e tam szkło, du** jasiu szkło"...
reszty nie słyszałam... wyszłam z siebie... :(

gdy już wyszarpała dziecko, oczyściła sandałka i mały ucichł nie wytrzymałam :evil:
- prosze pani??
- tak? - usłyszała, że to do niej i odwróciła się w moją stronę...
- juz chwile panią słyszę... czy pani ma chociaz czasem życzliwe słowo dla tego dziecka? - zagotowałam sie, ale starałam sie zachowac spokój...
Zdziwienie na jej twarzy, zatkało ją i dość słabym głosem, dopiero po chwili, gdy do niej dotarło o co pytam odpowiedziała
- taakkk...
odwróciła się i poszła za odchodzacymi młodzieniaszkami...
już nie było od tego momentu wrzasków, warczenia i szczekania... po cichu ulotnili się z plazy i w ogóle z pola widzenia..


Moje czy nie moje podwórko?
Czy reagowac tylko na ewidentne przejawy przemocy fizycznej a taką przemoc emocjonalną pomijać i lekceważyc?

Ja wszystko rozumiem, że ona pewnie tak była przez rodziców traktowana więc jest taka dla swojego dziecka, ale na miłośc boską jak przechodzić koło czegos takiego obojetnie?

Mam nadzieję, że tej matce sie chociaz troche głupio zrobiło, że może na drugi raz tropnie sie, jak sie zachowuje... :( i co robi swemu dziecku...
_________________

 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pon 11 Sie, 2014 14:25   

szika napisał/a:
Mam nadzieję, że tej matce sie chociaz troche głupio zrobiło,

szika napisał/a:
Zdziwienie na jej twarzy, zatkało ją i dość słabym głosem, dopiero po chwili, gdy do niej dotarło o co pytam odpowiedziała
- taakkk...
odwróciła się i poszła za odchodzacymi młodzieniaszkami...
już nie było od tego momentu wrzasków, warczenia i szczekania... po cichu ulotnili się z plazy i w ogóle z pola widzenia..

No widzisz sama, że coś dotarło ;)
_________________
:ptero:
 
     
zimna 
Gaduła
Księżniczka \^^^/



Dołączyła: 06 Gru 2011
Posty: 783
Wysłany: Pon 11 Sie, 2014 18:59   

szika napisał/a:
Czy reagowac tylko na ewidentne przejawy przemocy fizycznej a taką przemoc emocjonalną pomijać i lekceważyc?

Ja wszystko rozumiem, że ona pewnie tak była przez rodziców traktowana więc jest taka dla swojego dziecka, ale na miłość boską jak przechodzić koło czegos takiego obojetnie?

Bardzo zgrabnie to załatwiłaś, myślę, że to ważne mieć odwagę ująć się za bezbronnym. :kwiatek:
Czasem ludzie nie zdają sobie sprawy, że to co robią bezmyślnie, może krzywdzić, ranić, nie zauważają są skupieni na swoim bólu, może udało Ci się kogoś uwrażliwić, cos pokazać. Miejmy nadzieje że ta Pani zastanowi się jak traktuje syna. Już wie , że źle
Kiedyś takiej odwagi mi zabrakło i do dziś widzę pewną scenę przed oczami.
Dwie kobiety stojące na rogu ulicy, zasłaniał je co chwila mijający je tłum , docierały jedynie pojedyncze słowa skargi. Pośrodku nich dziewczyna ok dwudziestoletnia na wózku inwalidzkim. Starsza kobieta( z rozmowy wynikło że jej matka), wskazując na wózek machała ręką, kręciła głową żywo gestykulowała, wglądała jakby skarżyła się na coś znajomej która z zafrasowana miną przytakiwała jej co chwile . Rozmawiały ze sobą jakby dziewczyny między nimi nie było, jakby był tam tylko ten wózek- zupełnie pusty, a rozmawiały o niej. A ona, nie moge tego zapomnieć - wiła sie na wózku w spazmach, zdawało się że chce się z niego wyrwać , i ze za chwile się jej uda, podczas gdy góra próbowała się wyrwać - jej ciało od pasa było nieruchome, wyglądała jak przyszpilony owad próbujący się uwolnić. To mnie kompletnie obezwładniło, stałam nieruchomo i obserwowałam, nie potrafiłam myśleć, wykonać gestu, jedynie odczuwać. Miałam wrażenie że tylko ja widzę tę potworą scenę, te niesamowita rozpacz i tylko ja słyszę szloch z otawartych jak w krzyku ust. Absurdalne schizofreniczne zwolnienie kadru. Dla pozostałych była niewidzialna. Po chwili kobiety pożegnały się i rozeszły ona opadła na oparcie wyczerpana zrezygnowana a ja , ja stałam dalej bez ruchu .
Co mogłam powiedzieć kobiecie która zajmuje się kalekim dzieckiem może od lat, że nie dość dobrze, nie dość empatycznie, że jej córka cierpi ? Nie byłam w stanie, nie miałam prawa ani odwagi . Ale przecież mogłam podejść do tej dziewczyny, zająć się nia, to była dorosła kobieta. Również nie byłam wstanie wyjść z mentalnego ograniczenia i potraktować jej jak podmiot. Zastanawiam się jak powinnam zwrócić sie do matki, żeby ja dostrzegła, zauważła jej cierpienie. I jak zwykle bywa gdzie nie podejrzę tam najwięcej dowiaduje się o sobie .
_________________
"jestem ciszą między parą tonów,
które niełatwo się ze sobą godzą"
R.M.Rilke
..................................... :proca:
Ostatnio zmieniony przez zimna Pon 11 Sie, 2014 19:06, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
szika 
Trajkotka
Uzależniona i DDA



Wiek: 53
Dołączyła: 30 Sie 2013
Posty: 1649
Wysłany: Pon 11 Sie, 2014 19:46   

zimna, dziękuję że napisałas o swoim przeżyciu...
dla mnie to straszne...

dotykają mnie takie sytuacje i szczerze to decyduję się na to, że będzie mnie to dotykało...
czy mam cos do przepracowania? nawet jesli to nie chcę pozostawac obojętna... nie chcę tego przepracowywac tak, aby nie dotykało...

bezbronnośc dziecka... ono samo sie nie obroni...
ono pewnie nawet nie wie, że mogłoby być inaczej traktowane...
pójdzie w życie i tak będzie traktowało świat i ludzi mu bliskich...

mam lekkiego fioła na punkcie podgladania fajnych rodziców... gdy dzieci zadają setki pytań, sa radosne, jest ich pełno, a rodzice cierpliwie odpowiadają, troszczą się, są obok i towarzyszą swoim dzieciom w poznawaniu świata... to takie miłe obrazki... ciepłe... radośc dla duszy, dla serca...

przemoc psychiczna i emocjonalna nad dziećmi jest zjawiskiem powszechnym... jest zauważalna wszędzie... i nikt nie reaguje... bo to czyjas sprawa...
znieczulica? a może lęk?

słusznie zauważyłaś... czesto pewnie ci rodzice nie zdają sobie sprawy ze swojego zachowania... kto wie... być może raz, drugi ktoś zwróci uwagę i cos się w ich umysłach otworzy...
_________________

 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,19 sekundy. Zapytań do SQL: 14