Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Co znaczy być dobrą matką?
Autor Wiadomość
Scarlet O'Hara 
Gaduła
Uzależniona od dekadencji



Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 05 Lis 2012
Posty: 630
Skąd: dwanaście dębów
Wysłany: Wto 16 Kwi, 2013 08:03   Co znaczy być dobrą matką?

Stworzyłam w swojej głowie obraz idealnej matki ( choć wiem,że taka jeszcze się nie urodziła)
i za cholerę nie potrafię przeskoczyć poprzeczki ,którą sobie tak wysoko ustawiłam.

Zdaję sobie sprawę ze swoich potknięć i od lat robię sobie wyrzuty z tego powodu.
To było coś w rodzaju pejcza ,którym się katowałam kiedy tylko wydawało mi się ,że jestem dobrą matką.

Wczoraj po raz pierwszy w życiu "wyspowiadałam" się ze swoich grzechów w moim mniemaniu oczywiście.
Chciałam się oczyścić, wybaczyć sobie w końcu ale nie umiem.
Błędy popełniać mogą wszyscy ale nie ja zwłaszcza w stosunku do dzieci które kocham ponad życie a jednak nie potrafię im dać tego czego chyba sama nie dostałam.

Jednak kiedy sięgam w przeszłość mogę powiedzieć,ze byłam szczęsliwa,miałam beztroskie życie i mimo braku uwagi rodziców nie czułam się opuszczona.
W sumie dzięki temu potrafię podejmować decyzje,decyduję o sobie,nie czuję potrzeby konsultowania się z rodzicami,jestem samodzielna i w gruncie rzeczy wyszło mi to na dobre.


Zdaję sobie sprawę ze swoich trudności,wiem,że nie jest to dobre a mimo to nie umiem się powstrzymać przed pewnymi "odruchami" .

Usłyszałam wczoraj,że ja sama chcę dać dzieciom tego czego sama nie dostałam tylko ja byłam szczęśliwa więc czemu uważam,że moje dzieci mogą być nieszczęśliwe?

Powinnam oddać złośc swoim rodzicom.Co to znaczy? Ja nie jestem na nich zła!
Wychowali mnie najlepiej jak umieli. :bezradny:

Tą "spowiedzią" zrobiłam sobie okropny bałagan w głowie.
Myślałam,że wyciągając to co dusiłam w sobie spakuję spowrotem i wyślę na księżyc a okazało się ,że wywlekłam jakieś sprawy ,których zupełnie nie rozumiem.
_________________
Jeśli masz problem, poznaj jego przyczynę a będziesz szczęśliwszy.
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Wto 16 Kwi, 2013 08:11   

Jak to ludzie potrafią sami sobie to i tak niełatwe życie, komplikować dodatkowo na własne życzenie... 23r
_________________
:ptero:
 
     
Scarlet O'Hara 
Gaduła
Uzależniona od dekadencji



Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 05 Lis 2012
Posty: 630
Skąd: dwanaście dębów
Wysłany: Wto 16 Kwi, 2013 08:14   

pterodaktyll napisał/a:
ak to ludzie potrafią sami sobie to i tak niełatwe życie, komplikować dodatkowo na własne życzenie...


komplikowanie sobie życia to moja specjalność :glupek:
teraz mam za swoje
tylko bajzel w głowie i nic innego :bezradny:
_________________
Jeśli masz problem, poznaj jego przyczynę a będziesz szczęśliwszy.
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Wto 16 Kwi, 2013 08:30   

Scarlet O'Hara napisał/a:
teraz mam za swoje

Za swoje to Ty będziesz miała za jakiś czas :lol:

Bądź matką najlepszą jak potrafisz, a prawdy dowiesz się, gdy Twoje dzieci będą dorosłe i swobodnie sobie z Tobą pogadają....

Moja córka nawet jako zbuntowana nastolatka mawiała, że jest wystarczająco dobrze, a dopiero niedawno (ma już dorastające dzieci) dała upust emocjom :szok:
Nie powiem. Bolało 8|
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
smokooka 
Uzależniony od netu


Pomogła: 100 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 4059
Wysłany: Wto 16 Kwi, 2013 08:34   

Klara napisał/a:
dała upust emocjom
zazdroszczę jej i faktu, że mogła to zrobić, że wykorzystała okazję i odwagi, że była w stanie wypowiedzieć co ją bolało. Tylko co Ty możesz teraz z tym zrobić?
_________________
Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
:smok: :oczyska: ka
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Wto 16 Kwi, 2013 08:39   

smokooka napisał/a:
Tylko co Ty możesz teraz z tym zrobić?

Ona doskonale wie, że nic :beba: , ale co sobie ulżyła, to jej.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
smokooka 
Uzależniony od netu


Pomogła: 100 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 4059
Wysłany: Wto 16 Kwi, 2013 08:42   

Klara napisał/a:
smokooka napisał/a:
Tylko co Ty możesz teraz z tym zrobić?

Ona doskonale wie, że nic :beba: , ale co sobie ulżyła, to jej.
Jeśli po czymś takim nie ma oczyszczającej spokojnej rozmowy, to nie ulżyła sobie, jej też nie ulżyło. Tobie tym bardziej. :(
_________________
Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
:smok: :oczyska: ka
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Wto 16 Kwi, 2013 08:49   

smokooka napisał/a:
Jeśli po czymś takim nie ma oczyszczającej spokojnej rozmowy, to nie ulżyła sobie,

Zawsze rozmawiamy spokojnie.
Nie wiem, jak się z tym czuje i czy w ogóle do tego wraca myślami, bo postanowiłam nie drążyć.
To nic nie daje, bo (jak już pisałaś) nie mogę nic z tym zrobić.
Wiem tylko, że starałam się być dobrą matką, ale widocznie tylko ja to tak widzę :bezradny:
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Scarlet O'Hara 
Gaduła
Uzależniona od dekadencji



Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 05 Lis 2012
Posty: 630
Skąd: dwanaście dębów
Wysłany: Wto 16 Kwi, 2013 08:53   

Klara napisał/a:
Bądź matką najlepszą jak potrafisz

staram się tak jak my wszystkie
Klara napisał/a:
dopiero niedawno (ma już dorastające dzieci) dała upust emocjom
Nie powiem. Bolało

tego się boję
_________________
Jeśli masz problem, poznaj jego przyczynę a będziesz szczęśliwszy.
 
     
wolny 
(banita)

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 1198
Skąd: Kresy wschodnie
Wysłany: Wto 16 Kwi, 2013 09:11   

Drogie kobiety czy nie możecie zrozumieć że wasza rola jako rodzica kończy sie na tym że obiad jest o13.00, resztą zajmie się natura i zwyczajne życie, a wy na siłę chcecie im wprowadzić swój program komputerowy na dodatek też zainfekowany czyli jest tzw . przekaz wirusa i co tu się dziwić że ten nowy komputer źle działa skoro dostaje uszkodzony program !!! Tylko sie zaraz na mnie nie oburzajcie :prosi: :prosi:
_________________
Ci, którzy mnie nie rozumieją,.. uwielbiają mnie,.. a ci którzy mi urągają,.. też mnie nie rozumieją !!
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Wto 16 Kwi, 2013 09:15   

Jak ja dzisiaj to widzę? Po terapii, po większym zalepieniu mojego dzieciństwa?
1. Wystarczy być wystarczająco dobrą matką. Nie idealną, nie perfekcyjną, bo to też szkodliwe. Kochać i umieć okazywać miłość. Mnie przekonanie, ze będę złą matką doprowadziło do braku chęci posiadania własnych dzieci. Ot... taka głupia nadodpowiedzialność. Po prostu bałam się mieć dzieci... no bałam się, że będę je krzywdzić, ze nie sprostam, itd... To przegięcie w zupełnie skrajną stronę. I żyłam w poczuciu winy przez lata, że jakoś nie umiem dorosnąć do tej roli.
2. Czy da się uniknąć złości ze strony dziecka do matki? Nie wiem. Złość budzi się wtedy, gdy dziecko ma jakieś potrzeby niezaspokojone. Czy zawsze matka jest w stanie odczytać prawidłowo sygnały ze strony dziecka? Jeśli matka nie potrafi dobrze zaopiekować się samą sobą - to i pewnie często może mieć tu trudności. Jeśli sama jest niespójna emocjonalnie - to i dziecko może zapewne mieć trudnosć z odczytaniem jej sygnałów.
3. Nie jestem zwolenniczką otwartego wyrażania złości, tzw. konfrontacji ze strony dorosłego dziecka wobec rodziców. Przynajmniej wtedy, gdy obie strony chcą nadal podtrzymywać więź. Ja te swoje złosci przelałam na papier i pozbyłam się w zaciszu gabinetu mojej psycholog. Pozbyć sie tej złości należy, ale czy zawsze jest potrzebna konfrontacja? Dotyczy ona czasów prawie prehistorycznych i dotyczy osoby, której dziś nie ma. moja matka dzisiaj jest już jednak inną osobą niż ta niedojrzała osoba z mojego dzieciństwa. Czasem wiecej da zrozumienie, spojrzenie na te sztafetę pokoleń z dużej perspektywy, na historię swojej rodziny, na matkę mojej matki, a może i dalej... Bo oprócz wylania złosci jest tez potrzebne wybaczenie. Mi jest potrzebne, choć wpierw skonfrontowałam się z tą małą bezradną Pietrusią, zostawioną samej sobie, odczułam jej ból, jej złość, zauważyłam ją w końcu. I chyba wtedy zaczęło się tak naprawdę moje zdrowienie.
_________________

 
     
pannamigotka 
(konto nieaktywne)

Pomogła: 33 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 14 Lip 2012
Posty: 1416
Wysłany: Wto 16 Kwi, 2013 09:44   

Jeśli chodzi o mnie to uważam się za dobrą matkę.
Przede wszystkim kocham dziecko, okazuję jej miłość, jestem dla niej czuła, jestem dla niej wsparciem. Po drugie akceptuję ją w pełni i jestem z niej dumna. Poświęcam jej czas, dbam o jej rozwój, pozwalam robić to, co chce np balet. Nie wrzeszczę, nie biję, nie upakarzam. Wymagam, ale nie jestem terrorystką.
Oczywiście mam świadomość błędów, które popełniłam, podstawowym to pozwolenie na obecność, choćby minuty, w towarzystwie pijanego lub skacowanego tatusia. Pozwolenie na słuchanie naszych przepychanek słownych czy kilku awantur. Oglądanie tego, że mama i tata żyją razem, ale osobno, zajmowanie się alkoholikiem zamiast nią. Tego nie cofnę, ale cieszę się, że te czasy minęły i zmieniłam priorytety. Uważam, że jak na tamte czasy i tamte warunki byłam najlepszą matką na świecie (JAKĄ BYŁAM W STANIE BYĆ).
Zadanie na dziś- nauka zabawy z córką, wygłupów (trudno jest mi się rozluźnić), ale idzie mi coraz lepiej. W święta wielkanocne zjeżdżałyśmy razem na sankach, ostatnio byłyśmy razem na rolkach (nie miałam ich na nogach od 10 lat, bo uważałam, że mi nie wypada, jestem matką, no i jak to tak ) przewracałam się, śmiałam i piszczałam, więc wszystkiego można się nauczyć, nawet spontaniczności.
 
     
pannamigotka 
(konto nieaktywne)

Pomogła: 33 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 14 Lip 2012
Posty: 1416
Wysłany: Wto 16 Kwi, 2013 09:51   

Oczywiście łapię się na tym, że nadrabiam te rzeczy, których mi brakowało. Moja córka na każdym kroku słyszy, że jest piękna i mądra, że ją kocham- ja żadnej z tych rzeczy nie usłyszałam od moich rodziców- nigdy.
Poza tym kupuję rzeczy, które chce i o których marzy, nawet jeśli trzeci domek dla kucyków pony uważam za brzydotę i kurzołap. Ja nigdy nie miałam tych zabawek, które chciałam, zawsze dostawałam coś innego. Nie miałam kieszonkowego nigdy, moja córka ma, drobne, ale ma. Nie mogłam chodzić na zajęcia dodatkowe, ona może. Mnie nikt nie słuchał- ją słucham i to od pierwszych słów. Koleżanka rok starsza ode mnie powiedziała mi kiedyś- chciałabym mieć taką mamę, jaką jesteś- bardzo miłe to było!
 
     
Scarlet O'Hara 
Gaduła
Uzależniona od dekadencji



Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 05 Lis 2012
Posty: 630
Skąd: dwanaście dębów
Wysłany: Wto 16 Kwi, 2013 10:21   

pietruszka napisał/a:
Ja te swoje złosci przelałam na papier i pozbyłam się w zaciszu gabinetu mojej psycholog


Poszłam tę samą drogą tyle,że nie była to złość a poczucie winy i po tym mam bałagan w głowie zamiast spokoju ,którego się spodziewałam.

wolny napisał/a:
rola jako rodzica kończy sie na tym że obiad jest o13.00,


:shock:

pannamigotka napisał/a:
Jeśli chodzi o mnie to uważam się za dobrą matkę.


To masz to szczęście.
Ja natomiast robiłam wszystko to o czym piszecz.Nie miało dla mnie znaczenia czy wypada czy nie.
Łyżwy,rower,rolki,drabinki,małpi gaj co tylko byłam w stanie wymyśleć tylko mój syn był zawsze wyciągany na siłę.Nigdzie nie chciał jechać, iść .Musiał mieć jakiegoś kolegę,kuzyna tak jakby mu moje towarzystwo z jakiegoś powodu nie wystarczało.Mały jest inny jemu wystarczy tylko hasło a on już stoi przy drzwiach.

Widzisz a ja i tak znajdę haczyk na siebie :nerwus: masochistka czy jak?

Terapka zadała mi pytanie czemu ja o tym nie napisałam tylko o tym co uważam za swoje błędy.Nie umiałam jej odpowiedzieć. :bezradny:
_________________
Jeśli masz problem, poznaj jego przyczynę a będziesz szczęśliwszy.
 
     
Zagubiona 
Trajkotka



Pomogła: 21 razy
Wiek: 39
Dołączyła: 26 Gru 2012
Posty: 1288
Wysłany: Wto 16 Kwi, 2013 12:07   

Scarlet, nie katuj się. Jak sama zauważyłaś nie ma idealnych matek. Po prostu rób co uważasz za słuszne ale słuchaj też Twoich dzieci.

I nie stawiaj sobie tak wysoko poprzeczki- jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził. Więc po co się katować?
_________________
"Depresja, to ciało, które chce żyć i umysł, który chce umrzeć."
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,25 sekundy. Zapytań do SQL: 13