Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Moja terapia
Autor Wiadomość
Ate 
Nimfomanka netowa


Pomogła: 36 razy
Wiek: 56
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 1869
Wysłany: Czw 08 Sty, 2009 14:06   Moja terapia

Za namowa Wiedzmy zakladam ten oto watek.

Pic przestalam 16go maja, niestety w miedzy czasie zdazyl sie zdazyc "skok w bok" w postaci, na szczescie, jednorazowego zapicia. Mimo, ze praktycznie od dnia, w ktorym podjelam decyzje o trzezwieniu zaczelam uczeszczac na spotkania AA okazalo sie to niewystarczajace.
Na poczatku trzezwienia popelnilam kardynalny blad, zaczelam oczekiwac od swiata ze nagle sie zmieni, od siebie rzeczy praktycznie niemozliwych do zrealizowania, za duzo jak na jeden raz , nagle z dnia na dzien zachwycona swoja trzezwoscia postrzegalam swiat przez pryzmat rozowych okularow pewna, ze nic i nic nie jest w stanie zachwiac mocnych , w moim mniemaniu , fundamentow. Na twarz upadlam szybciej niz moglam sie spodziewac. Pierwszy ogromny stres spowodowal, ze znowu siegnelam po alkohol. Dotarlo do mnie, ze zyje w swiecie mrzonek, bujam w oblokach. Okazalo sie, ze same dobre checi nie wystarcza, po rozmowach w poradni uazleznien doszlismy do wniosku, ze jedynym dobrym wyjsciem bedzie podjecie terapii. Rowniez tutaj, na forum, osoby bardziej doswiadczone ode mnie jasno dawaly mi do zrozumienia, ze sama najprawdopodobniej nie dam rady wytrwac w trzezwosci.
Zupelnie nieswiadomie przesuwalam ciagle terminy rozpoczecia terapii, dzis mysle, ze nie bylam gotowa zaakceptowac faktu , iz juz nigdy sie nie napije.
Nieco teorii liznelam juz na spotkaniach, na ktore chodze od maja.
Wczoraj poszlam na sesje terapeutyczna pierwszy raz : Spotkalam takich samych ludzi jak ja. Przyjeta zostalam bardzo serdecznie, zarowno przez grupe jak i psychologa prowadzacego zajecia. Okazuje sie, ze problemy wszystkich sa byc moze odmienne, ale kazdy z nas radzil sobie z nimi w jeden sposob - ucieczka w alkohol.
Na terapii, mam nadzieje naucze sie , jak radzic sobie ze stresem bez znieczulacza jakim byl alkohol w moim zyciu . Jestem dobrej mysli :)
 
     
utopia
[Usunięty]

Wysłany: Czw 08 Sty, 2009 16:00   

to kiedy był ten "skok w bok"?
 
     
klucz7 
Małomówny


Pomógł: 1 raz
Wiek: 63
Dołączył: 04 Lis 2008
Posty: 15
Wysłany: Czw 08 Sty, 2009 16:38   

Ate napisał/a:
Dotarlo do mnie, ze zyje w swiecie mrzonek, bujam w oblokach.

        :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo:
_________________
http://pl.youtube.com/watch?v=ayrPIn85zuk
 
     
Ate 
Nimfomanka netowa


Pomogła: 36 razy
Wiek: 56
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 1869
Wysłany: Czw 08 Sty, 2009 16:49   

utopia napisał/a:
to kiedy był ten "skok w bok"?
10 pazdziernika, pisalam o tym tutaj.
Czesc Klucz :)
_________________
fortes fortuna adiuvat
 
     
Bebetka 
Główna księgowa


Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 05 Paź 2008
Posty: 1560
Wysłany: Czw 08 Sty, 2009 17:10   

Ate napisał/a:
Dotarlo do mnie, ze zyje w swiecie mrzonek, bujam w oblokach

Jak skonczysz terapię nie raz jeszcze wyciągniesz takie wnioski..... :roll:
_________________
Imperare sibi maximum est imperium - Seneka
Mój magiczny Świat
Thelema
 
 
     
Ate 
Nimfomanka netowa


Pomogła: 36 razy
Wiek: 56
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 1869
Wysłany: Czw 08 Sty, 2009 17:11   

Tak, ja terapie skoncze :)
_________________
fortes fortuna adiuvat
 
     
Monka*
[Usunięty]

Wysłany: Czw 08 Sty, 2009 17:13   

Cytat:
klucz7



Jezusie ...gdzie byłeś , jak Cię nie było .... :foch:
 
     
Halibut 
Gaduła


Pomógł: 10 razy
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 982
Skąd: Ocean Spokojny
Wysłany: Czw 08 Sty, 2009 17:29   

Ja się tutaj wypowiadać nie powinienem…
Bo to trochę tak jakby diabeł chciał palnąć mówkę w niebiosach…
Chciałem tylko napisać, że cieszę się razem z tobą…
Życzę wytrwałości a przede wszystkim skuteczności…
Całym sercem jestem z tobą…
Twój sukces będzie kolejnym dowodem na to, że można…
Bo ja czasami tracę wiarę…

Hali, co jak zwykle pływa w oceanie…
 
 
     
sabatka 
Trajkotka
I`m going.... współuzależniona



Pomogła: 12 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 1236
Skąd: okolice Wrocławia
Wysłany: Czw 08 Sty, 2009 17:59   

Ate gratuluje!!!
mam nadzieję że ty jak i inni wytrzymacie dłuuuuuuuugo dłużej.
a poza tym to Ty i Tyfus prawie równocześnie przestaliście pić. on w lutym ale mmiał 2 wpadki 18 kwietnia i 2 stycznia, Ty jedną.
no to co?
1:2
i gramy dalej
bo w tym meczu wygrywamy najcenniejszą nagrodę: własne życie :P
_________________
Na skradający się smutek znam skuteczny sposób: stań przed lustrem, uśmiechnij się i powiedz do siebie "Kocham cię"
http://obrazyhaftowane.blogspot.com/
https://zrzutka.pl/rcta3k
 
 
     
Monka*
[Usunięty]

Wysłany: Czw 08 Sty, 2009 18:02   

Ate napisał/a:
Jestem dobrej mysli



Komu,jak komu,ale Tobie się UDA.
 
     
Ate 
Nimfomanka netowa


Pomogła: 36 razy
Wiek: 56
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 1869
Wysłany: Czw 15 Sty, 2009 11:35   

Wczoraj po raz drugi pojechalam na terapie. zaczynam z latwoscia znajdywac wspolny jezyk z jej uczestnikami, choc poglady na wiele spraw miewamy odmienne :lol:
Wiem jedno, ze terapia nauczy mnie przede wszystkim tolerancji dla osob majacych skrajnie rozny sposob patrzenia na swiat.
Poza tym coraz latwiej nazywac mi swoje uczucia i emocje, coraz latwiej znajduje ich zrodlo, co z kolei spowoduje ze naucze sie z nimi obchodzic inaczej niz za pomoca alkoholu.

Wczoraj w koncowych wypowiedziach kilka osob stwierdzilo bardzo pochlebna dla mnie opinie : odkad sie pojawilas wstapilo tutaj wiele zycia , mile to, bardzo :)
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Czw 15 Sty, 2009 11:37   

Ate napisał/a:
odkad Ty sie pojawilas wstapilo tutaj wiele zycia ,

Podobnie jak tu... :D
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
wolf 
(konto nieaktywne)

Pomógł: 10 razy
Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 1208
Wysłany: Pią 16 Sty, 2009 08:07   

terapia pomogla mi usystematyzowac pewien zakres moich zachowan, mysli i wielu drobnych elementow zycia-----na swoj sposob ulatwila mi kilka spraw.
ale uswiadomila mi , upewnila tez rzecz, o ktorej wiedzialem od dawna.
wszystko sie dzieje w mojej glowie,/jak ktos chce w duszy-to bez roznicy/-i tylko w wlasnej glowie moge sobie pomoc.
przez dlugi czas uwazalem terapie za strate czasu, nabijalem sie z niej, kpilem w zywe oczy-az w koncu sam na nia poszedlem-zaliczylem od dechy do dechy--bo jak juz sie na cos naprawde zdecyduje-to zaliczam to- jak jakis szczyt. no a teraz wnioski: osobiste :wysmiewacz:
dzieki terapii zrozumialmem- jak bylem sam ze swoim nalogiem-to i sam z nim pozostane
nie ma takiej sily , ktora by mnie od niego uwolnila-ale nie ma tez innej sily niz ja sam-ktora mnie moze w nim pograzyc na amen.
terapia wyjasnila mi kilka rzeczy na poziomie bio-chemio-elektrycznosci mozgu i cenralnego ukladu nerwowego. ale jest jedna rzecz niezwykle wazna- poznalem tam kilka osob , ktore borykaja sie z probleme alkoholizmu w podobny sposob do mojego, jest im rownie ciezko, ale jak to mowia -w kupie sila
chocby kupa skladala sie z samych indywidualistow.
no i fertig.......ucieszylem sie, z tego ,ze takich popaprancow jak ja , jest wiecej.
a reszta ............."efektu terapii"-------to bajka pisana przez kazdego z osobna i na wlasny uzytek.
jedyny mianownik wspolny dla alkoholikow-to alkohol
nic poza tym . we wszystkich innych wymiarach, nadal pozostajemy ludxmi z calym bagazem wlasnych doswiadczen, przemyslen, sukcesow, klesk, inteligencji, glupoty, chamstwa, kultury itd itp.
alkoholizm z niczego nie zwalnia...........czasami tylko zaciera ostrosc widzenia

ps- moze alkoholikow powinni leczyc okulisci ? :wysmiewacz: -ze specjalizacja:
"okulista-behowiaralny" :wysmiewacz:
 
     
Bebetka 
Główna księgowa


Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 05 Paź 2008
Posty: 1560
Wysłany: Pią 16 Sty, 2009 08:19   

Bardzo mi się spodobało to co napisałeś Wolf. Jak to mówią......krótko, zwięźle i na temat. Bardzo dużo w tym prawdy, bardzo :okok:
_________________
Imperare sibi maximum est imperium - Seneka
Mój magiczny Świat
Thelema
 
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Pią 16 Sty, 2009 11:45   

wolf napisał/a:
takich popaprancow jak ja , jest wiecej.

a że jesteśmy gatunkiem stadnym,no coś w że szewc robi buty piekarzowi,piekarz piecze chleb murarzowi itd...
to nie lubimy się wyróżniać,a nawet upodabniamy
i tak jak nam ktoś powie "Ty alkoholiku"czy nawet "a Ty tego nie umiesz"
to wtenczas budzi się w nas podświadoma obrona coś w rodzaju "Co ja?" "ja nie potrafię?"
a najczęściej używamy zwrotu "chyba Ty"
A na takiej terapii zaczyna coś docierać że nie jestem sam w tym gó.....
i takie myślenie pozytywne pozwala działać,aby coś z tym zrobić

Dlatego ja rozróżniam te słowa "Nie wolno mi czy nie chcę?"
ale wiem że oba tyczą się mnie
co najwyżej stosownie mogę dobrać do zaistniałej sytuacji
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,29 sekundy. Zapytań do SQL: 12