Forum Wolnych od Alkoholu

Truskawka

Nie wiem czy pamiętacie moje poprzednie posty... Czy ktoś mnie jeszcze wogole pamięta... Jak bardzo przerażona byłam będąc na tej stronie. Jeśli nie przypomnę dlaczego tu byłam. Chodziło o alkoholizm mojego brata. W 2012 roku w marcu trafił do szpitala. Podwyższona bilirubina (34), zniszczona trzustka, żylaki przełyku... Wyszedł po dwóch miesiącach leczenia... Pół roku abstynencji. Poznał dziewczynę, pokochał, chciał się zmienić się nie chciał sięgnąć pomocy żadnego ośrodka ani instytucji. Zaczął pic... W lipcu (dokładnie 2go) znów trafił do szpitala. Bilirubina 42, wodobrzusze, marskość wątroby... I wiele innych. Mój brat zmarł 24 sierpnia ... Kochal żyć bardziej niż ktokolwiek inny. Nie bal się żyć. Tak bardzo ze nawet ja uwierzyłam ze nie umrze. W ostatnich chwilach swojego życia mowil ze chce się zmienić, ze będzie żył normalnie... Jednak los nie dał mu kolejnej szansy. Zostawil po sobie tylko przeogromny ból... Ludzie- poruszę opamiętajcie się...

esaneta

Z całego serca współczuję [*]

Truskawka

Sprostuje ze ponownie do szpitala trafił w tym roku. Zmarl nie całe dwa tyg. temu.

Klara

Przykro mi

Współczuję Ci Truskawko [*]

cool

przykro mi

współczuje z całego serca [*]

Truskawka

Eh... Nawet najszczersze kondolencje nie zmienia tego co się stało, nie cofna czasu, nie wrócą mi mojego jedynego brata. Chce tylko żeby wszyscy się zastanowili... Ja dziś wiem ze zdrowie jest najważniejsze, ze trzeba o nie dbac, ze nikt nie jest niezniszczalny... Ludzie proszę, nie pijcie... Wiem ze alkoholik jest z natury egoista ale pomyślcie choć przez chwile o rodzinie, o tym czy będą potrafili sobie poradzić po waszej stracie i czy naprawdę chcecie się z nimi rozstać na zawsze...