Forum Wolnych od Alkoholu

[montreal]

mocno dziś dostałem po łbie... nigdy nie miałem aż takiego doła. ja myślę, że ważne jest słuchanie innych. a ja chyba nigdy nie słuchałem rad. na terapii myślę, że trochę się poddałem, trochę traktowałem ją poważnie, ludzie tam o sobie gadali, ja gadałem o sobie, ale cały czas chyba starałem się mieć kontrolę nad "uzewnętrznieniem się". Nigdy nie pozwoliłem podejść do siebie za blisko.

[taki ósmy]

[rufio]

[stiff]

[montreal]

Ja trafilem na bardzo fajną terapeutkę. Poza tym była bardzo ładna. I myślę, że doskonale wiedziała, że trzymam dystans. Na koniec terapii powiedziała, żebym bardziej ufał ludziom, którzy chcą mi pomóc. Potem był właśnie jeszcze trzeźwy rok. Myślę, ze wtedy jeszcze sobie ufałem. Dziś nie ufam sobie za cholerę.

[stiff]

[montreal]

Słyszałem o takim prezypadku, że facet rzucił rodzinę, bo opacznie zrozumiał terapeutę.

[stiff]

[montreal]

napisalem kilka fajnych rzeczy. kilkoro ludzi zdołałem przekonać do czegoś dobrego. myślę, że na trzeźwo potrafię był czuły, troskliwy. Jestem chyba dobrym pracownikiem...

[stiff]

[Ate]

a ja sobie czytam i sie zastanawiam....

[montreal]

ja się już wolę nie zastanawiać. dla mnie to na dobre nie wychodzi. A ty, Ate? nad czym?

[Ate]

nad soba oczywiscie, co dokladnie sprawilo ze wypilam, gdzie tkwil blad,jak zachowac sie na przyszlosc, co jest wazniejsze od mniej waznego, bo nad tym czy jestem alkoholiczka juz nie musze

[montreal]

jak długo nie piłaś?

[Ate]

od 16go maja