Forum Wolnych od Alkoholu

[montreal]

Kilka dni temu przeglądałem komentarze do swojego pamiętnika i sam pamiętnik. fajnie przypomnieć sobie pewna drogę. Jestem już z Wami jakieś dwa lata, nie przypominam sobie, kiedy dołączyłem do Was jeszcze na tamtym, pamiętnym forum.
Ale do rzeczy.
O alkoholiźmie trzeba umieć rozmawiać. Trzeba umieć udzielać rad, pomagać. Profesjonalną pomoc miałem na terapiach, na które uczęszczałem i chylę czoła szczególnie przed jedną z terapeutek, panią Beatą. Za wiedzę i rzadki dar słuchania.
Z całą szczerością mogę powiedzieć, że tu, na Dekadencji dostałem fantastyczny dodatek do terapii. Ludzi, którzy z niejednego chleba piec jedli , chętnych do rozmowy, rozumnego "walnięcia w łeb", czy z poczuciem humoru.
Do mnie to trafia i czuję się tu dobrze, pomimo tego, ze zdarzało sie, iż dawałem ciała nieraz i tonem tu użytym i głupotą własną Nikt nie jest idealny, wszyscy o tym wiemy i każden ma prawo do błędu.
Staszewski napisał kiedyś, "że z tylu różnych dróg przez życie każdy ma prawo wybrać źle" - ten cytat przyszedł mi do głowy, kiedy właśnie czytałem Wasze komentarze do mojego pamietnika. Ot takie przemyślenia na temat własnej choroby.
Jakby nie było, te dwa lata z Dekadencją to kawał z Wami przygody.
Chciałbym tu podziękować wielu osobom (niektórych już na Dekadencji nie ma). Szczególnie podziękowałbym Stiffowi za jego chłodne, logiczne wypowiedzi i naszej Wiedźmie, za ciepłe, kobiece zdanie na nieraz męskie tematy. Wszystkim chciałbym podziękować za wyrozumiałość na moje częste głupawki i durno/zabawne cytaty, które sam wymyslam
Mam nadzieję pobyć z Wami przynajmniej następne, kolejne dwa lata.

Nie tylko jednak chciałem pisać o sobie. Chciałbym poczytać o Waszych drogach, które przeżyliście na Naszym Forum. O Waszych refleksjach? Możnaby troche powspominać...

Wybaczcie tak chaotyczny temat, ale jest juz późno. Chciałem już jakiś czas temu założyć taki wątek. Szukałem jakiejś przyjaznej formuły, czy cos, a i ytak skonczyło się na dzisiejszym wieczorze.

[evita]