Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Chaos myśli
Autor Wiadomość
evita 
[*][*][*]


Pomogła: 75 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 03 Wrz 2009
Posty: 2895
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Pon 05 Kwi, 2010 22:48   

Neferetiti myślałam, że nic nie jest już w stanie mnie złamać na tym forum i cokolwiek bym nie przeczytała w wątkach osób współuzależnionych to będzie tylko powieleniem tego co ja przeszłam i tylko kolejnym schematem czyli niczym nowym ! ale twój natłok myśli, myśli które nie są w stanie nadążyć za zdrowym rozsądkiem, myśli zbyt chaotycznych żebyś była w stanie je samodzielnie poukładać jest porażający 8| na początek proponuję ci ustabilizować nieco swoje emocje, spróbuj napisać coś w rodzaju swojego skróconego pamiętnika ale w formie "to właśnie czuję" a nie to co przeżywam obecnie. Może w ten sposób dojdziesz do tego czego tak naprawdę chcesz ? może wtedy zrozumiesz, że jednak dobrze by było skorzystać z pomocy realnej ? może skoro poprzednia terapia nie spełniła twoich oczekiwań to masz dostęp do innego ośrodka gdzie również możesz uzyskać pomoc i ta spełni twoje oczekiwania ? ratuj się dziewczyno bo jak sama tego nie zrobisz to nikt w realnym świecie nawet się nad tobą nie pochyli w geście współczucia i zrozumienia :(
_________________
spragniona niecodzienności,stęskniona do nadzwyczajności ...
 
 
     
beata 
Szefowa Al-Kaidy
współuzależniona,ddd

Pomogła: 83 razy
Wiek: 47
Dołączyła: 07 Sty 2009
Posty: 2806
Skąd: 51°38'51N
Wysłany: Pon 05 Kwi, 2010 23:11   

Jacek napisał/a:
czy w ostatnich rzędach dobrze było słychać ??? :]
Bardzo dobrze.Tylko się tak nie nadymaj...bo pękniesz :wysmiewacz:
_________________

"Każdy ranek daje szansę na to, by wieczorem móc powiedzieć, że to był dobry i szczęśliwy dzień… "
Miłego dnia życzę wszystkim. :)
 
     
Neferetiti 
Małomówny


Dołączyła: 04 Kwi 2010
Posty: 32
Wysłany: Wto 06 Kwi, 2010 07:59   Chaos myśli

Hejka witam wszystkich. Po wczorajszym czuję się dzisiaj całkiem skołowana nawet tego nie jestem pewna czy to jest właściwe określenie. Pewnie znów mi dacie popalić ale trudno tak musi być. Co czuję?:że jestem beznadziejna i życia mi nie starczy na to żeby to wszystko unormalnić . Ewita napisała że mam pisać nie" co przeżywam" a "co czuję" zgadzam się ale jak to zrobić, kiedy w głowie mam tylko jeden plik związany z nim i wciąc go przewracam: czy jeżeli teraz piszę że jestem zła wściekła a jednocześnie mam uczucie że nie mam wpływu na tą całą sytuację że czuję bezsilność, niemoc to będzie oznaczać że opisuję przeżycia czy odczucia.. Często mi się śni taki dziwny sen /raczej fragment/ biegnę do czegoś /w tym śnie wiem że jest to niezwykle dla mnie ważne/ ale nigdy jeszcze nie dobiegłam do niczego. jakoś to wiąże mi się z całą to sytuacją.Takie uczucia dominują w takich dniach jak dzisiaj i w ciągu ostatniego tygodnia a potem gdy jest trochę spokojniej to zmagam się z uczuciem winy że mogłam postąpić inaczej /ale zawsze to się ogranicza do ostatnio przeżytych dni i na tym wszystkim dominuje wstyd i wina że go lekceważę.Żeby tak naprawdę określić swoje uczucia musiałabym cofnąć się z jakiejś 25 lat wstecz i analizować każdy dzień tyle tego się nagromadziło że już chyba nie potrafię funkcjonować normalnie
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Wto 06 Kwi, 2010 08:12   

Neferetiti napisał/a:
Pewnie znów mi dacie popalić

Nikt Ci tu nie chce dokopać, bo każdy przeszedł przez podobne problemy i albo się z nimi uporał, albo je jakoś oswoił i dzięki temu możemy Ci teraz radzić co możesz zrobić, żeby tak nie cierpieć.
Z boku po prostu widać inaczej :tak:
Twoim największym problemem jest to, że Ty nie masz własnego życia, bo żyjesz światłem odbitym od alkoholika. Gdy on jest spokojny - Ty jesteś spokojna. Gdy on szaleje - Ty cierpisz.
Bujasz się na tej huśtawce i nie ma w Tobie woli, żeby z niej zejść.
Zobacz, czy masz cechy osoby współuzależnionej: http://komudzwonia.pl/vie...p=102022#102022 Jestem dziwnie spokojna, że posiadasz większość z nich.
Polecam Ci na początek dwie książki:
- Melody Beattie "Koniec współuzależnienia" (Jak przestać kontrolować życie innych i zacząć troszczyć się o siebie) Wyd. Media Rodzina of Poznań
- Anna Wobiz "WSPÓŁUZALEŻNIENIE w rodzinie alkoholowej. (Czym to się je i jak się tym nie udławić?..." Wyd. Akuracik
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
evita 
[*][*][*]


Pomogła: 75 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 03 Wrz 2009
Posty: 2895
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Wto 06 Kwi, 2010 08:16   

Neferetiti wyobrażam sobie co czujesz i dobrze wiem jak bardzo męcząca może być bezradność wobec swojego życia ! chciałoby się wiele ale nie wiadomo jak to zrobić i od czego zacząć :bezradny: ty wyszłaś z jednego związku z alko i wpakowałaś się w kolejny bez przyszłości. Z twoich słów wynika, że nie chcesz go zakończyć bo kochasz ale czy aby na pewno ? czy twoje serce naprawdę go kocha czy też może ogłupiały w związku z tą całą sytuacją rozum tak ci dyktuje ? to nie jest miłość ... to jest uzależnienie :/
Neferetiti napisał/a:
Często mi się śni taki dziwny sen /raczej fragment/ biegnę do czegoś /w tym śnie wiem że jest to niezwykle dla mnie ważne/ ale nigdy jeszcze nie dobiegłam do niczego

bo ciągle ktoś stoi na twojej drodze i przeszkadza ci w dotarciu do celu a celem być może jest wolność i to nie tylko od człowieka ile wolność umysłu ...
Czy jesteś bardzo uzależniona finansowo od swojego męża ? czy oprócz chęci mieszkania tam gdzie obecnie mieszkasz jest jeszcze coś co cię tak bardzo kurczowo trzyma przy twoim mężu ? no i jeszcze jedno ... zauważ, że jego poprzednie partnerki też dojrzały w tym związku z nim coś czego ty chyba jeszcze nie dostrzegasz. I zrobiły to co było pewnie dla nich zbawieniem ! Spytaj się ich jak one poczuły się po zakończeniu małżeństwa ? Jak wielką ulgą było dla nich odzyskanie wolności ?
_________________
spragniona niecodzienności,stęskniona do nadzwyczajności ...
 
 
     
Neferetiti 
Małomówny


Dołączyła: 04 Kwi 2010
Posty: 32
Wysłany: Wto 06 Kwi, 2010 09:03   Chaos myśli

Klaro przeczytałam wszystko co mi wczoraj poleciłaś na 21 punktów cech wspóLuzależnienia podpisałabym się przy 17p. Literatury też trochę połknęłam ostatnio np. "Buty mojego męża" niestety nie pamiętam autora Jest to opowieść dwóch bohaterek które nigdy nie poznały się w realu. Jedna z nich żyję z mężem który po terapii utrzymuje trzeżwość a ta druga jest na początku swej drogi z pijącym mężem to tak w wielkim skrócie. a jeżeli chodzi o post Ewity to trzyma mnie z nim napewno nie miłość bo tej nigdy nie było ja wychodząc za niego za mąż nie oczekiwałam płomiennego namiętnego uczucia miłości bardziej myślałam że wiąże się z przyjacielem z którym będę mogła spędzać wspólny czas i na początku tak mi się zdawało że jest do momentu gdy sobie uświadomiłam że kłamie pisze bajki wszystko koloryzuje jednym słowem to oszołom który zawsze lubi robić szum wokół swojej osoby i to na skalę makro. Myślałam że skoro dwa związki miał już za sobą 10 letni staż za sobą w samotności to może dojrzał do tego żeby swoje życie zmienić na sposób dojrzały. Ja go poznałam najpierw jako sąsiada wynajmowałam wtedy mieszkanie mieszkałam 2 piętra niżej a jego było wszędzie pełno dookoła, on tu jest uznawany za złotą rączkę który wszystko potrafi naprawić i zaradzić na każde zło, tak wogóle to on zawsze jest chętny do pomocy nigdy nikomu nie odmawia /jak jest trzeźwy/ Ja chcę tu być bo dość mam przeprowadzek zaczynania wszystkiego od nowa mieszkania kątem u kogoś, chcę tu być bez względu na to z nim czy bez
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Wto 06 Kwi, 2010 09:21   

Neferetiti napisał/a:
połknęłam ostatnio np. "Buty mojego męża"

Też się zachwycałam tą książką dopóki.... na forum które już nie istnieje zaczął pisać mąż autorki tej książki. Zaczął się magiel i wywlekanie rodzinnych spraw.
Z racji solidarności jajników byłam po stronie kobiety w tym związku, ale od tego czasu przestałam polecać tę książkę innym.
Książki które Ci poleciłam są mniej "beletrystyczne", a bardziej konkretne - pomocowe. Mnie na początku drogi bardzo pomogły, dlatego gorąco Ci je polecam.
Dobra jest też książka Janet Woititz "Małżeństwo na lodzie" Wyd. Akuracik
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Neferetiti 
Małomówny


Dołączyła: 04 Kwi 2010
Posty: 32
Wysłany: Wto 06 Kwi, 2010 09:44   Chaos myśli

te buty czytałam bo poleciła mi ją terapeutka na jednym z tych dwóch spotkań na których byłam a teraz poczytam tą którą mi poleciłaś zastanawiam się tylko ile bym musiała jeszcze przeczytać i dowiedzieć się żeby moje rozumienie tego wszystkiego sie zmieniło Chyba jestem najbardziej beznadziejnym przypadkiem Bo chociaż tego niechcę to oddzielam teorię od praktyki ale z drugiej strony myślę że w chwili tej jedyną jak narazie korzyść wyniosłam z tego że tak do końca on nie może mną manipulować jednak bywają takie dni /czyt. chwile/ kiedy wszystko wraca na stare tory i zaczynam się po prostu bać nie tak fizicznie o siebie ale mam strach bo zdaję sobie sprawę że najlepszym lekarstwem byłoby uciec ale dokąd i po co żeby np. spotkać kolejnego alko albo żyć w samotności bo normalnych nie znam a jeżeli znam to albo są zajęci albo by się nigdy z nikim nie związali
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Wto 06 Kwi, 2010 09:57   

Cytat:
zastanawiam się tylko ile bym musiała jeszcze przeczytać i dowiedzieć się żeby moje rozumienie tego wszystkiego sie zmieniło

Obawiam się, że samo czytanie i rozmowy na forum nie są w stanie dać Ci tego, co kontakt z ŻYWYMI ludźmi. Pomyśl o tym, żeby jednak wyjść do ludzi, posłuchać jak sobie radzą tu i teraz, w podobnych do Twoich warunkach, przy podobnych, albo takich samych problemach.
Neferetiti napisał/a:
zdaję sobie sprawę że najlepszym lekarstwem byłoby uciec

To jest myśl której się złap i nie puszczaj!
Boisz się samotności? Nie istnieje taki stan!
Magdalena Samozwaniec mówiła, że lubi być sama ze sobą, bo uwielbia inteligentne towarzystwo :)
Wiesz, Neferetiti - zdaje mi się, że jesteśmy w podobnym wieku.
Mnie wystarczył jeden mąż alkoholik i nie wyobrażam sobie nikogo więcej w moim życiu!
Mam swój świat, swoje pasje i zajęcia i dni są dla mnie zbyt krótkie. Nie potrzeba mi żadnego innego "umilacza".
Neferetiti! Po co Ci ten zatruwacz życia?
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
rufio 
Uzależniony od netu
rozkojarzony



Pomógł: 57 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3387
Skąd: Wyższy Śląsk
Wysłany: Wto 06 Kwi, 2010 14:59   

Neferetiti napisał/a:
jednocześnie mam uczucie że nie mam wpływu na tą całą sytuację że czuję bezsilność, niemoc to będzie oznaczać że opisuję przeżycia czy odczucia..

I tego sie trzymaj - na każda zaistniała sytuacje spojrz z pytaniem - czy ja moge coś z tym zrobic / Czy to ma wpływ na mnie ? Czy rzeczywiście dotyczy mnie ? Jezeli na kazde pytanie odpowiedz jest - TAK - t o wtedy tym sie zajmij - jezeli -NIE- to zostaw to i przejdz na druga strone ulicy - spokojnie i bez biegu - szkoda szpilek .prsk
_________________
I tak wszyscy skończymy w zupie .
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,32 sekundy. Zapytań do SQL: 12