|
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"
czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
|
Kontrolka mi mruga... |
Autor |
Wiadomość |
Małgoś
Upierdliwiec Forumoholiczka
Pomogła: 26 razy Wiek: 58 Dołączyła: 30 Kwi 2010 Posty: 2191 Skąd: z miasta mojego
|
Wysłany: Czw 06 Maj, 2010 19:07 Kontrolka mi mruga...
|
|
|
Zdałam sobie z tego sprawę jakiś czas temu, a w zasadzie uzmysłowił mi to mój facet gdy podczas pisania maili padł tekst: "zauważyłaś, że w naszych rozmowach bardzo często pojawia się temat pt alkohol?" Zauważyłam, bo rzeczywiście ten temat, zmaterializowany oczywiście pojawia się w moim życiu chyba zdecydowanie za często. Różnie to sobie tłumaczyłam, a że to najprostszy sposób na zalanie robaka, na rozluźnienie po stresie w pracy, na przełamanie lodów z nowo poznanymi ludźmi i wiele podobnych. A gdzie się nie rozejrzeć wszędzie piją - nie tylko mężczyźni. Niedawno w moje ręce wpadło sporo na temat picia kobiet i to mną telepnęło poważnie. Bo gdy przeczytałam, że kobiety piją inaczej, że w samotności, po cichu ale sukcesywnie... Ja nigdy nie miewam kaca, maratonów, nie stosuję klina. Ale nie potrafię odmówić, szukam pretekstu by napić się codziennie choćby na szybszy sen (bo bez % ciężko mi zasnąć). Moje straty jeszcze nie są duże, ale wiele ważnych spotkań zawaliłam bo źle się czułam i nie poszłam. Wiele razy w pracy zamiast walczyć, wykazywać się myślałam tylko by wszyscy dali mi święty spokój i nie zmuszali do myślenia bo wczoraj wypiłam za dużo. I tak do wieczora.. Ile czasu to się ciągnie? Długo, ponad 10 lat.. Po urodzeniu syna dla lepszego humorku i większego wyluzowania w relacjach z mężem. Ten gdy wracał z pracy pytał: Czy coś kupić? A ja na to ok, weź jakiegoś browarka abo wino. I tak prawie codziennie. Chyba nie muszę dodawać że więzi się nie zacisnęły a wręcz odwrotnie. Alkohol nie pomógł a wręcz dolewał oliwy do ognia w nieporozumieniach. Aktualnie jesteśmy w trakcie formalnego rozwodu. Kilka lat mieszkałam sama z dziećmi i co robiłam wieczorami? Oczywiście sączyłam drinie przy kompie, sama, wieczorem, tak by dzieci mnie nie widziały i nie czuły. Potrafię się kontrolować i nie upijam na maksa, gdy czuję że przeholowałam stopuję. Ale generalnie nie jestem z siebie zadowolona... |
_________________ Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie |
|
|
|
|
Janioł
Uzależniony od netu Uśmiech to pół pocałunku
Pomógł: 70 razy Wiek: 58 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 4556 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 06 Maj, 2010 19:20
|
|
|
Najłatwiej wg. mojej skromnej oceny upewnić się czy kontrolka słusznie mruga posługując się osiowymi objawami i jeśli posiadasz choć trzy z nich to masz problem |
_________________ P.S. Janioł może być tylko jeden chociaż też czasem w coś walnie aureolką by: Pietruszka |
Ostatnio zmieniony przez Janioł Czw 06 Maj, 2010 19:28, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Janioł
Uzależniony od netu Uśmiech to pół pocałunku
Pomógł: 70 razy Wiek: 58 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 4556 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 06 Maj, 2010 19:28
|
|
|
Objawami osiowymi choroby alkoholowej są:
1. Silna, natrętna potrzeba spożywania alkoholu ("głód alkoholu").
2. Upośledzona zdolność kontrolowania picia alkoholu (trudności w unikaniu rozpoczęcia picia, trudności w zakończeniu picia albo problemy z kontrolowaniem picia do wcześniej założonego poziomu).
3. Picie alkoholu w celu złagodzenia albo zapobieżenia alkoholowemu zespołowi abstynencyjnemu oraz subiektywne poczucie skuteczności takiego postępowania.
4. Objawy abstynencyjne (drżenia mięśniowe, nadciśnienie tętnicze, tachykardia, nudności, wymioty, biegunki, bezsenność, rozszerzenie źrenic, wysuszenie śluzówek, wzmożona potliwość, zaburzenia snu, nastrój drażliwy lub obniżony, lęk).
5. Zmieniona (najczęściej zwiększona) tolerancja alkoholu (ta sama dawka alkoholu nie przynosi oczekiwanego efektu, potrzeba spożywania większych dawek alkoholu dla wywołania oczekiwanego efektu).
6. Zawężenie repertuaru zachowań związanych z piciem alkoholu do 1 - 2 wzorców.
7. Postępujące zaniedbywanie alternatywnych do picia przyjemności, zachowań i zainteresowań.
8. Picie alkoholu mimo oczywistej wiedzy o jego szczególnej szkodliwości dla zdrowia pijącego.
Każdy z tych objawów świadczy o znalezieniu się na którymś z etapów wiodących do fazy chronicznej choroby alkoholowej i dalej do śmierci. |
_________________ P.S. Janioł może być tylko jeden chociaż też czasem w coś walnie aureolką by: Pietruszka |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Czw 06 Maj, 2010 20:20
|
|
|
Istnieje takie pojęcie w terapii jak "picie szkodliwe". Wydaje mi się, że Ty jesteś przykładem takiego picia. Niby to jeszcze nie picie nałogowe ale tylko cienka granica dzieli te sposoby picia......... |
_________________ |
|
|
|
|
Małgoś
Upierdliwiec Forumoholiczka
Pomogła: 26 razy Wiek: 58 Dołączyła: 30 Kwi 2010 Posty: 2191 Skąd: z miasta mojego
|
Wysłany: Czw 06 Maj, 2010 20:29
|
|
|
Hmmm...
1. Korci ale nie tak natrętnie jak np podczas głodu nikotynowego (porównując siłę głodu bo jestem nałogową palaczką).
2. Ciężko mi odmówić, ale potrafię przestać zachowując godność...
3. Ufff, nie dotyczy.
4. Tylko zaburzenia snu.
5. Zdecydowanie więcej mogę...
6. Tego punktu nie rozumiem...
7. Raczej nie dotyczy, jeśli mam ciekawą alternatywę to ją wybiorę.
8. Ten punkt też niestety na tak. Mam nadciśnienie i pić w ogóle nie powinnam. |
_________________ Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie |
Ostatnio zmieniony przez Małgoś Czw 06 Maj, 2010 20:45, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
stanisław
Gaduła stan
Pomógł: 7 razy Wiek: 62 Dołączył: 15 Lis 2009 Posty: 698 Skąd: Stalowa wola
|
Wysłany: Czw 06 Maj, 2010 21:26
|
|
|
Małgoś zrób cos z tym problemem kiedy nie jest zapozno. |
|
|
|
|
Wiedźma
Administrator
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
Wysłany: Czw 06 Maj, 2010 22:23
|
|
|
Małgoś napisał/a: | Ja nigdy nie miewam kaca, maratonów, nie stosuję klina. Ale nie potrafię odmówić, szukam pretekstu by napić się codziennie choćby na szybszy sen (bo bez % ciężko mi zasnąć). Moje straty jeszcze nie są duże, ale wiele ważnych spotkań zawaliłam bo źle się czułam i nie poszłam. Wiele razy w pracy zamiast walczyć, wykazywać się myślałam tylko by wszyscy dali mi święty spokój i nie zmuszali do myślenia bo wczoraj wypiłam za dużo. |
Te kace, kliny i maratony przyjdą z czasem (o ile nie przestaniesz pić),
żadne z nas w pierwszych latach nie odczuwało zbyt dotkliwie skutków pijaństwa.
Alkoholizm przebiega etapami, a każdy z nich jest gorszy od poprzedniego.
Tu możesz zobaczyć, na czym te etapy polegają: FAZY CHOROBY ALKOHOLOWEJ
Warto też zrobić sobie TESTY
PS
Andrzej, dziękuję za przypomnienie o objawach osiowych,
przyznaje, że brakuje ich w naszych wątkach edukacyjnych
Zaraz uzupełnię to niedopatrzenie...
Jak to dobrze być świeżo po terapii - wszystko się świetnie pamięta |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
Masakra
Trajkotka O jedna impreze za duzo
Pomógł: 11 razy Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 1435
|
Wysłany: Czw 06 Maj, 2010 22:45
|
|
|
Zeby byc alkoholikiem nie musisz miec wszystkich objawow. Wystarczy kilka. U roznych osob choroba przebiega roznie. Ja dla przykladu nigdy np nie pilem w samotnosci. Nie klinowalem tez w sensie stricto, tj jesli nie bylo imprezy to nie pilem dalej nawet majac strasznego kaca.
Alkoholizm nie oznacza tez lezenia w rowie oszczanym w kazdym przypadku |
|
|
|
|
Wiedźma
Administrator
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
Wysłany: Czw 06 Maj, 2010 23:00
|
|
|
Zastanawiam się, Małgosiu, czy to źle czy dobrze z tymi Twoimi kacami, to znaczy z ich brakiem.
No i dochodzę do wniosku, że chyba jednak źle.
Bo kac - ten pierwotny, nie będący jeszcze zespołem abstynencyjnym - jest oznaką obrony organizmu przed toksyną.
Zwykle osoby nadużywające alkoholu miewają kaca, bo ich organizmy się bronią, reagują na zatrucie.
Twój widocznie się nie broni. A to nie wróży niczego dobrego, prawda?
Poza tym jeśli nie masz kaca, to nie odczuwasz zbyt dotkliwie skutków nadużywania alkoholu,
a co za tym idzie - masz znacznie osłabioną motywację do zaprzestania picia.
Jednak piszesz także, że zdarzało się, że zawalałaś ważne sprawy, bo źle się czułaś po wczorajszym.
Na czym polegało to złe samopoczucie? Czy to jednak nie był kac? Może Ty go po prostu nie rozpoznajesz? |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
Masakra
Trajkotka O jedna impreze za duzo
Pomógł: 11 razy Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 1435
|
Wysłany: Czw 06 Maj, 2010 23:02
|
|
|
Pewnie na tymsamym co u mnie.
Budze sie po imprezie- pi***ole nie wstaje.
Niewazne co by to nie bylo |
|
|
|
|
Małgoś
Upierdliwiec Forumoholiczka
Pomogła: 26 razy Wiek: 58 Dołączyła: 30 Kwi 2010 Posty: 2191 Skąd: z miasta mojego
|
Wysłany: Czw 06 Maj, 2010 23:04
|
|
|
Wiedźma, Dzięki, wygląda na to że jestem w fazie ostrzegawczej i to tak raczej na poważnie.
Dzięki za linki, test też sobie zrobię.
Masakra napisał/a: | Alkoholizm nie oznacza tez lezenia w rowie oszczanym w kazdym przypadku |
Wiem, bo to wszak choroba umysłu a ten potrafi robić niezłe psikusy... czarować, mamić. |
_________________ Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie |
|
|
|
|
Masakra
Trajkotka O jedna impreze za duzo
Pomógł: 11 razy Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 1435
|
Wysłany: Czw 06 Maj, 2010 23:05
|
|
|
Małgoś napisał/a: | Wiem, bo to wszak choroba umysłu a ten potrafi robić niezłe psikusy... czarować, mamić. |
Co mowi tyle ze to ze myslisz, ze jestes w fazie ostrzegawczej niekoniecznie oznacza ze faktycznie jestes..
Oczywiscie mozesz byc
W kazdym razie czas zweryfikuje |
Ostatnio zmieniony przez Masakra Czw 06 Maj, 2010 23:06, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Małgoś
Upierdliwiec Forumoholiczka
Pomogła: 26 razy Wiek: 58 Dołączyła: 30 Kwi 2010 Posty: 2191 Skąd: z miasta mojego
|
Wysłany: Czw 06 Maj, 2010 23:14
|
|
|
Wiedźma, Kiedyś miewałam kaca, suszyło mnie, bolala mnie głowa, miałam mdłości. Teraz nigdy nie mieszam, unikam piwa... To działanie z premedytacją, bo wiem jak źle znoszę mieszanki. A zawalałam bo wyglądałam tak, że sama się w lusterku nie poznawałam. Wolałam odespać albo zwalić na nieprzespaną przez dziecko noc... |
_________________ Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie |
|
|
|
|
Wiedźma
Administrator
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
Wysłany: Czw 06 Maj, 2010 23:45
|
|
|
Małgoś napisał/a: | Teraz nigdy nie mieszam, unikam piwa... To działanie z premedytacją, bo wiem jak źle znoszę mieszanki. |
Jakie mieszanki? Alkoholu z alkoholem?
Kac nie jest od mieszania tylko od nadużycia.
Od mieszania można co najwyżej puścić pawia, można też nieco szybciej wpaść pod stół,
ale kac nie ma z tym żadnego związku - jeśli pomieszasz rozsądne ilości,
to żaden kac Ci się nie przytrafi. A jak wypijesz pół litra czystej - jak najbardziej. |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
ZATOICHI
Milczek
Wiek: 57 Dołączył: 06 Maj 2010 Posty: 7
|
Wysłany: Czw 06 Maj, 2010 23:54
|
|
|
Kiedyś też myślałem że kontrolka mi mruga ale zmieniajac punkt widzenia dostrzegłem, że to latarnia na miare tej morskiej dla zabłakanych żeglaży, więc zmieniłem kierunek i przez długi czas miałem ją za plecami gdy już opłynołem swuj glob, to ponownie ta sama latarnia, ale już nie było mocy na kolejne zeglowanie. poddałem się i wygrałem, dzisiaj jest inaczej a sam mam możliwośc czasem być latarnikiem. pozdrawiam |
_________________ ŻYJ I DAJ ŻYĆ |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
|