|
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"
czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
|
daleko od dna |
Autor |
Wiadomość |
Małgoś
Upierdliwiec Forumoholiczka
Pomogła: 26 razy Wiek: 58 Dołączyła: 30 Kwi 2010 Posty: 2191 Skąd: z miasta mojego
|
Wysłany: Pon 17 Maj, 2010 00:35 daleko od dna
|
|
|
Wiedźma napisał/a: | Cytat: | Przede wszystkim chcę normalnie żyć a normalny człowiek może wszystko, nawet czasem się napić. |
Małgosiu, o ile przekroczyłaś tę magiczną granicę uzależnienia -
nie ma dla Ciebie powrotu do takiej normalności o jakiej piszesz.
Już nigdy tak nie będzie, że od czasu do czasu normalnie sie napijesz.
Są tylko dwie opcje - albo nie będziesz piła wcale, albo będziesz piła w chory sposób
i staczała się po równi pochyłej |
Ano właśnie, ja nie wiem czy przekroczyłam granicę. Czuję jedynie, że alkoholu jest w moim życiu za dużo tzn on pojawia się za często. Może przesadzam..
Jednak pewien niepokój odczuwam. Zastanawiam się często co jest normą. Czy 2-3 piwa lub drinki codziennie wieczorem są czymś chorym? Kto ustala co jest zdrowe? Dlaczego większość moich znajomych codziennie wykonuje ten rytuał? Dlaczego myśl o nieposmakowaniu już nigdy w życiu whisky tak mnie boli? Bo ja piję to co mi smakuje, a że zdarza się to zbyt często... to samo mogę powiedzieć o słodyczach które lubię choć wiem, że mi szkodzą Takie myśli, pytania, wątpliwości osoby, która widzi chyba za dużo... |
_________________ Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie |
Ostatnio zmieniony przez yuraa Wto 18 Maj, 2010 10:30, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Małgoś
Upierdliwiec Forumoholiczka
Pomogła: 26 razy Wiek: 58 Dołączyła: 30 Kwi 2010 Posty: 2191 Skąd: z miasta mojego
|
Wysłany: Pon 17 Maj, 2010 00:51
|
|
|
stiff napisał/a: | Małgoś napisał/a: | Po co myśleć o negatywach? |
Myśl o pozytywach, jakie dostrzegasz po wypiciu alko,
to bardzo pomaga... |
Ano widzisz... nie wszystko jest tak oczywiste. Piszesz o pozytywach, te są oczywiste.
Bo negatywów na własnym tyłku nie odczułam zbyt boleśnie (póki co).. |
_________________ Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie |
|
|
|
|
jolkajolka
Trajkotka
Pomogła: 8 razy Wiek: 59 Dołączyła: 07 Sie 2009 Posty: 1388 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 17 Maj, 2010 05:57
|
|
|
Cytat: | Ano właśnie, ja nie wiem czy przekroczyłam granicę. Czuję jedynie, że alkoholu jest w moim życiu za dużo tzn on pojawia się za często. Może przesadzam..
Jednak pewien niepokój odczuwam. Zastanawiam się często co jest normą. Czy 2-3 piwa lub drinki codziennie wieczorem są czymś chorym? Kto ustala co jest zdrowe? Dlaczego większość moich znajomych codziennie wykonuje ten rytuał? Dlaczego myśl o nieposmakowaniu już nigdy w życiu whisky tak mnie boli? Bo ja piję to co mi smakuje, a że zdarza się to zbyt często |
Oj,jakbym czytała o sobie. Około 10 lat wstecz. Też piłam whisky,brandy,gin...bo uważałam,że piję dlatego,bo mi smakuje. 2-3 piwa wieczorem,po pracy było normą. Należały mi się po cięzkim dniu. Czase drink... A w weekend oczywiście więcej,bo musiałam odreagować. Tylko poniedziałki były coraz bardziej niemiłe.
Już wtedy podejrzewałam,że nie tak powinnam żyć,ale przekonywałam się,że kontroluję to życie. Czas pokazał,jak bardzo się myliłam. |
_________________ "Potykając się można zajść daleko;nie wolno tylko upaść i nie podnieść się." Goethe |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Pon 17 Maj, 2010 08:23
|
|
|
Małgoś napisał/a: | negatywów na własnym tyłku nie odczułam zbyt boleśnie (póki co).. |
No to poczekaj aż odczujesz..........Jak sądzisz co jest lepsze, profilaktyka czy leczenie? |
_________________ |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Pon 17 Maj, 2010 08:24
|
|
|
Małgoś napisał/a: | Dlaczego myśl o nieposmakowaniu już nigdy w życiu whisky tak mnie boli? |
Bo Twój umysł jest już uzależniony.... |
_________________ |
|
|
|
|
Wiedźma
Administrator
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
Wysłany: Pon 17 Maj, 2010 08:33
|
|
|
Małgoś napisał/a: | Dlaczego myśl o nieposmakowaniu już nigdy w życiu whisky tak mnie boli? |
No chyba właśnie dlatego, Małgosiu, że jednak masz problem z alkoholem.
Ktoś bez tego problemu potrafi bez żalu odmówić sobie codziennego drinka.
Aha - ta codzienność też świadczy o problemie, niestety.
Można sobie przez całe lata wmawiać, że nie robi się nic nienormalnego - jak powyżej napisała o sobie Jolka.
Ja tak samo robiłam... Małgosiu, jeśli Ci o tym piszemy, to nie w celu zepsucia Ci humoru,
ale po to, żebyś nie musiała powtarzać naszych błędów i przerabiać na własnej skórze naszych golgot.
Moja trwała 20 lat, po uprzednich dziesięciu, podczas których wydawało mi się, że moje picie jest niegroźne.
Łącznie 30 lat życia wyrwał mi alkohol. Możesz to sobie wyobrazić? Też tak chcesz? |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
jal
Gaduła Alkoholik dozgonny.
Pomógł: 13 razy Wiek: 76 Dołączył: 16 Maj 2010 Posty: 814 Skąd: świętokrzyskie
|
Wysłany: Pon 17 Maj, 2010 11:08
|
|
|
Małgoś napisał/a: | Ano właśnie, ja nie wiem czy przekroczyłam granicę. Czuję jedynie, że alkoholu jest w moim życiu za dużo tzn on pojawia się za często. Może przesadzam..
Jednak pewien niepokój odczuwam. Zastanawiam się często co jest normą. Czy 2-3 piwa lub drinki codziennie wieczorem są czymś chorym? Kto ustala co jest zdrowe? Dlaczego większość moich znajomych codziennie wykonuje ten rytuał? Dlaczego myśl o nieposmakowaniu już nigdy w życiu whisky tak mnie boli? Bo ja piję to co mi smakuje, a że zdarza się to zbyt często... to samo mogę powiedzieć o słodyczach które lubię choć wiem, że mi szkodzą Takie myśli, pytania, wątpliwości osoby, która widzi chyba za dużo... |
To masz problem: czy alkohol Ci przeszkadza w życiu i chciała byś przestać ? czy chciałabyś pić kontrolowanie?
Jeśli to drugie to muszę Cię zasmucić to Ci się już nie uda!
Próby picia kontrolowanego skończą się wcześniej czy później zapiciem totalnym.
Alkoholizm to choroba emocji - radzisz sobie z nimi w sposób sztuczny przy pomocy alkoholu.
Na tym Forum nie dowiesz się jak pić KONTROLOWANIE !
PD - janusz |
_________________ Mam bardzo silną wolę... robi ze mną co jej się tylko podoba.
Mój fotoblog |
|
|
|
|
KICAJKA
Trajkotka współuzależniona-stara al-anonka
Pomogła: 101 razy Wiek: 64 Dołączyła: 28 Wrz 2009 Posty: 1555 Skąd: śląskie
|
Wysłany: Pon 17 Maj, 2010 11:17
|
|
|
Małgoś napisał/a: | Dlaczego myśl o nieposmakowaniu już nigdy w życiu whisky tak mnie boli? | Ja nigdy nie byłam uzależniona od alkoholu jednak nie używam go od 26 lat bez najmniejszego żalu.Wypijałam raz więcej raz mniej z okazji imienin,urodzin,świąt, itp. w zależności od okoliczności.Oczywiście piłam to co lubiłam,najczęściej coś nie kupowanego- zrobionego,często mocnego.Jednak mój obecny mąż (na dziś 16 lat niepijący alko)zraził mnie do jakiegokolwiek alkoholu,poza tym serce zaczęło szwankować po nawet niewielkiej ilości więc bez najmniejszych oporów stwierdziłam,że jest mi to w życiu zbędne.Papierosy paliłam z przerwami ponad 20 lat i też z dnia na dzień zostawiłam bez żalu.Słodyczy nie jadam bo nie lubię (choć czasem odrobinę powinnam,więc coś tam dziubnę),kawy wypijam dziennie 2 duże ze względu na bardzo niskie ciśnienie (choć co niektórzy zalecają mi dziennie koniaczek {a fuj}). Wiem,że mogę ale nie chcę bez najmniejszego żalu ani bólu. |
_________________ " Jestem dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy,mam prawo być tutaj..."
http://www.youtube.com/wa...feature=related
|
|
|
|
|
Tomek
Towarzyski
Pomógł: 4 razy Dołączył: 13 Sie 2009 Posty: 179
|
Wysłany: Pon 17 Maj, 2010 15:24
|
|
|
Małgiosia poprostu:
- jeszcze się dobrze nie napiła, z całą powagą, bo pewnie popija sobie na podniesienie nastroju
- byc może alkohol działa jeszcze tak ,że podnosi jej nastrój do poziomu w jakim normalnie niepijący ludzie funkcjonują.
Niestety kilka drinkówwieczorem nie jest norma, to, że wszyscy pija podobnie też nie jest trzezwym i rozsądnym myśleniem, grożba, że kiedyś tam nie będzie można wypić jakiegoś jeszcze nieposmakowanego whiski (ja myślałem, że umre bez piwa) oj, oj, delikatnie mówiąc niezłe psikusy robi Małgosiu Twój umysł,
ale może powinnaś poczekać z podjęciem decyzji o niepiciu do chwili kiedy nie będziesz mogła się nim wspomagać w podnoszeniu swojego nastroju, bo zapewne do tego służą Ci te stredniej wielkości dawki |
|
|
|
|
Wiedźma
Administrator
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
Wysłany: Pon 17 Maj, 2010 15:31
|
|
|
Tomek napisał/a: | może powinnaś poczekać z podjęciem decyzji o niepiciu do chwili kiedy nie będziesz mogła się nim wspomagać w podnoszeniu swojego nastroju, bo zapewne do tego służą Ci te stredniej wielkości dawki |
Uważasz, Tomku, że Małgosia powinna się jeszcze dopić?
Tak dla uzyskania motywacji...? |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
emigrantka
Gaduła a ja jestem prosze pana na zakrecie ...
Pomogła: 12 razy Wiek: 56 Dołączyła: 09 Lut 2010 Posty: 706
|
Wysłany: Pon 17 Maj, 2010 15:32
|
|
|
Dla mnie najgorszym byl fakt, kiedy juz nie moglam nic wypic bo organizm nie przyjmowal ;-(
samounicestwianie sie ,,tragedia
polecam utwor "dzemu"
patrz opis uzytkownika "emigrantka" |
_________________ "Alkoholicy mają wspólne drzewo genealogiczne: wszystkim im odbija palma" :-D. |
Ostatnio zmieniony przez emigrantka Pon 17 Maj, 2010 15:36, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
artek
Towarzyski
Pomógł: 3 razy Wiek: 53 Dołączył: 16 Maj 2010 Posty: 180 Skąd: kraków
|
Wysłany: Pon 17 Maj, 2010 15:42
|
|
|
A ja z kolei utożsamiam się raczej z THE FINAL CUT PINK FLOYD bardzo dobre tłumaczenie Beksińskiego jest w sieci.Co myślicie? |
_________________ A gdybym pokazał ci moją ciemną stronę
To co byś wtedy zrobiła ? |
|
|
|
|
Tomek
Towarzyski
Pomógł: 4 razy Dołączył: 13 Sie 2009 Posty: 179
|
Wysłany: Pon 17 Maj, 2010 16:15
|
|
|
Nie Wiedżmo tak nie uważam, ale z tego co Małgosia pisze to właśnie tak wygląda, wiesz jak narazie to widzi tylko straty wynikające z tego, ze może coś stracić w wyniku niepicia, to nie jest najlepiej, to jest całkiem niedobrze, ja to wiem i Ty pewnie też, ale czy o tym może wiedzieć Małgosia? |
|
|
|
|
Wiedźma
Administrator
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
Wysłany: Pon 17 Maj, 2010 17:35
|
|
|
No ale Małgosia pewnie nie dowie się o tym dopóki alkohol porządnie nią nie trzepnie o ziemię... |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
Tomek
Towarzyski
Pomógł: 4 razy Dołączył: 13 Sie 2009 Posty: 179
|
Wysłany: Pon 17 Maj, 2010 19:05
|
|
|
dlatego napisałem, że jeszcze dobrze się nie napiła...
wiesz jest taka droga, jedna z wielu, wśród terapeutów, by w fazie prekontemplacyjnej, czyli takiej gdzie alkoholik wogle nie widzi jakichkolwiek strat, a wręcz same dobre strony wynikające z picia nałogowego powolutku i delikatnie sugerować, ze jednak są jakieś pozytywne strony niepicia a, z drugiej strony jest raczej dość drapieżna interwencja wobec alkoholika by podjął leczenie, w niektórych ośrodkach pacjent zgłaszający się ze skierowaniem na leczenie musi nieżle na wstępie umotywować chęć swojego leczenia...
Raczej jestem za takim działaniem by osoby, których zachowania wskazują na nałogowe lub ryzykowne picie były o tym informowane, można to zrobić różny sposób i nie jest to złe, alkoholik w fazie prekontemplacji obrazi się, trudno, ale jest to jednak szansa by coś sie zadziało, może za miesiąc, może za rok, może za kilka lat... |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
|