Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
witam
Autor Wiadomość
comka 
Obserwator


Dołączyła: 30 Maj 2010
Posty: 0
Wysłany: Nie 30 Maj, 2010 21:27   

yuraa napisał/a:
co na to najbardziej zainteresowana, bo Ty już diagnozę postawilaś
comka napisał/a:
problemem nie jest uzaleznienie)



rozmawiamy o wszystkim, mamy takie samo zdanie o danej sytuacji... jasne, ze specjalistkami nie jestesmy, rozumiem to doskonale, ale wkurza mnie sytuacja, jak nie znasz czlowieka i z gory zakladasz, ze problem alkoholowy istnieje, ja po prostu mialam kilka pytan, nie znalazlam nigdzie w necie konkretniej odpowiedzi na moje pytania, wiec weszlam na Wasze forum...
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Nie 30 Maj, 2010 22:13   

Witaj Comka.
Upierasz się, że Twoja koleżanka problemu alkoholowego nie ma,
ale z tego co opisujesz wynika, że problem ten jednak jest.
Każda utrata kontroli nad piciem to poważny sygnał ostrzegawczy.
I nie jest istotne, że później osoba może nie pić przez dłuższy czas, wielu alkoholików tak właśnie ma.
To, że jeszcze nie wpada w ciągi jest tylko kwestią czasu - alkoholizm przebiega etapami
i w początkowych jego fazach nie ma jeszcze tak drastycznych objawów jak ciągi, delirki czy inne korsakowy.
Tak więc nie masz co się uspokajać, że koleżanka nie ma fioletowego nosa i worów pod oczami -
cierpliwości, wszystko w swoim czasie fsdf43t

Jak nauczyć ją pić kontrolowanie? Nie da się. Kontrolę nad piciem traci się nieodwracalnie.
Gdyby było inaczej, alkoholizm byłby uleczalny. A nie jest... :|
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
comka 
Obserwator


Dołączyła: 30 Maj 2010
Posty: 0
Wysłany: Nie 30 Maj, 2010 23:15   

Wiedźma napisał/a:
Upierasz się, że Twoja koleżanka problemu alkoholowego nie ma,
ale z tego co opisujesz wynika, że problem ten jednak jest.


hm........teraz juz nie wiem co o tym wszystkim myslec... wszyscy tutaj sie upieraja, ze przyjaciolka ma problem alkoholowy... tylko widzisz, kilka postow wczesniej:
Cześć Comka :)
Tu trochę podstawowych informacji o chorobie alkoholowej.
http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=1271

weszlam, poczytalam, znalazlam testy- zrobilam test baltimorski- ponad 3 odpowiedzi pozytywne- wychodzi, ze to ja mam problem alkoholowy! juz nic z tego nie wiem, nie rozumiem. przepraszam, ale odnioslam wrazenie, ze tutaj wszystko jest albo biale albo czarne, ze spoleczenstwo dzielicie na tych co chleja kazdego dnia ( sorka za doslownosc) i tych niepijacych(ewentualnie wypijajacych lampke szmpana u cioci na imieninach), ze tutaj macie nastawienie pt. ze skrajnosci w skrajnosc... ze nie ma srodka w Waszym mysleniu... ja rozumiem, ze macie zupelnie inne doswiadczenia zyciowe, Wy to przeszliscie na wlasnej skorze, macie wieksza wiedze na ten temat, itp. itd. zrozumcie, ja nie ironizuje, ja doceniam to co tutaj opisujecie, to, ze jak zobaczyliscie problem u siebie, poczuliscie, ze wymknelo sie to spod Waszej kontroli, to mieliscie sile to przezwyciezyc- wielki szacun za to! i tak trzymajcie. wiem, ze to, co napisalam moze Wam sie wydac kontrowersyjne, itp. przepraszam, nie taki moj cel, przyszlam tutaj po pomoc, po porade dla przyjaciolki i to jest dla mnie priorytetem, czytam dokladnie kazda Wasza wypowiedz i dziekuje za wszystkie, jesli bedzie trzeba udam sie po porade dalej- terapeuta czy cos innego. po prostu mam w tej chwili takie przemyslenia, chcialam to wyrzucic i tyle, nie mialam na celu nikogo obrazic... nie wiem co o tym wszystkim myslec...
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Nie 30 Maj, 2010 23:37   

Comka, żeby nie było nieporozumień - żadne z nas nie zdiagnozowało Twojej znajomej.
Raz - nie da sie tego zrobić zdalnie i zaocznie, a dwa - do diagnozowania są specjaliści, a nie my.
Nie wiem, czy ta osoba jest uzależniona. Mówiąc o problemie z alkoholem mam na myśli to,
że jej picie powinno ją zaniepokoić, bo bez wątpliwości pije w sposób szkodliwy
i jeśli jeszcze nie zdążyła się uzależnić, to jest ku temu na najlepszej drodze. Tylko tyle.
Weszłaś tu zapewne oczekując, że podamy Ci jakiś sposób na powrót do normalności,
a my przecież nie możemy podać Ci innego sposobu niż ten jedyny pewny jaki istnieje - abstynencja.
Pewnie Cię rozczarowaliśmy, trudno :bezradny:
Po prostu tutaj nie ma miejsca na półśrodki, bo stąpając po kruchym lodzie ryzykuje się życie.
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
verdo 
Gaduła


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 656
Skąd: EU
Wysłany: Nie 30 Maj, 2010 23:45   

Wiedźma napisał/a:
inne korsakowy.


34dd .......Slaska gwara?....ja nie rozumie... :bezradny:
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Nie 30 Maj, 2010 23:51   

Zespół Korsakowa
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
verdo 
Gaduła


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 656
Skąd: EU
Wysłany: Pon 31 Maj, 2010 00:01   

Dobrze,ze tego nie mam....... ;)
 
     
comka 
Obserwator


Dołączyła: 30 Maj 2010
Posty: 0
Wysłany: Pon 31 Maj, 2010 00:10   

rozumiem, staram sie rozumiec... po prostu weszlam tu, bo szukalam czegos... sama nie wiem, moze rzeczywiscie liczylam na zloty srodek jak mowisz... moze to wszystko jest bardziej skomplikowane niz mi sie wydawalo... sama juz nie wiem, musze pomyslec, pogadac z nia, moze poszukac porady u terapeuty... wiem jedno- teraz juz tego nie zostawie, bo moze to poczatek, jak mowicie, czegos wiecej...
tylko widzisz ja kazdego dnia stykam sie w swojej pracy z alkoholikami, potrafie ich rozpoznac, wiem jak sie zachowuja, wiem jak oklamuja bliskich, zeby sie napic, wiem jak dziala ten mechanizm, tego u niej nie ma! stad moje oburzenie na teksty typu- ona ma problem alkoholowy- ja odczytuje taki tekst- ona jest alkoholiczka.
dociera do mnie i doskonale rozumiem, ze w Waszej sytuacji jedyne lekarstwo to abstynencja! absolutnie nie zamierzam tego negowac czy dyskutowac na ten temat... moze zle trafilam, niepotrzebnie mieszam...
i jeszcze jedno: nie czuje sie rozczarowana!!! zawsze czegos nowego sie dowiedzialam, troche poczytalam, zwiekszylam wiedze na ten temat...plusy sa, wiec jest ok ;) i najwazniejsze, moglam wymienic opinie z silnymi jednostkami, z silnymi osobowosciami- bo tacy jestescie- dajecie rade, walczycie z nalogiem, macie moc, ktora zarazacie inne, chore osoby, tak trzymajcie, wspierajcie sie nawzajem i walczcie o trzezwe zycie! zycze Wam tego i trzymam kciuki...
jeden dzien na Waszym forum i taka jazda w glowie!!! ;) niech to bedzie pozytywna jazda- bedzie dobrze!
P.S.
Wiedźma napisał/a:
Po prostu tutaj nie ma miejsca na półśrodki, bo stąpając po kruchym lodzie ryzykuje się życie.
--- rozumiem doskonale, Wasze zycie, Wasze szczescie w Waszych rekach, bez polsrodkow! powodzenia!!!
dziekuje wszytskim za zainteresowanie tematem...chyba jeszcze wpadne do Was ;)
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Pon 31 Maj, 2010 00:36   

comka napisał/a:
ja kazdego dnia stykam sie w swojej pracy z alkoholikami, potrafie ich rozpoznac, wiem jak sie zachowuja, wiem jak oklamuja bliskich, zeby sie napic, wiem jak dziala ten mechanizm, tego u niej nie ma!

Alkoholizm nie od razu daje się rozpoznać z zewnątrz. Osoby, o których piszesz,
zanim doszły do obecnego etapu, gdy wszystko widać jak na dłoni,
przez długi czas pozornie niczym się nie różniły od reszty społeczeństwa, tego zdrowego.
Już pisałam wyżej - alkoholizm przebiega etapami i te początkowe etapy nie dają tak wyraźnych symptomów,
alkoholik wtedy nie nosi na czole etykietki. Tym bardziej kobiety starają się skrzętnie ukrywać fakt nadużywania alkoholu
i często przez długi czas to im się udaje. Twoja znajoma po prostu jeszcze nie doszła do tego etapu,
na jakim są osoby, u których bezbłędnie rozpoznajesz alkoholizm.

Przypomniała mi się rozmowa z moją kuzynką, której dopiero będąc po terapii przyznałam się do swojego alkoholizmu.
Popatrzyła na mnie jak na wariatkę i powiedziała:
"Co Ty mówisz?! Ty alkoholiczką? Nigdy! Ja wiem, jak wyglądają alkoholiczki! Codziennie widuję je w pracy" -
a pracuje ona w opiece społecznej i odwiedza rodziny patologiczne :|
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
verdo 
Gaduła


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 656
Skąd: EU
Wysłany: Pon 31 Maj, 2010 00:54   

........aaaaaaaaleeeee mi sie nuuuuuudzi........ :p .......toooo znaczy....spaccc ide...

Wiedźma napisał/a:
"Co Ty mówisz?! Ty alkoholiczką? Nigdy!


34dd .......nooooooo popatrz jaki kamuflaz........

:akuku:
 
     
evita 
[*][*][*]


Pomogła: 75 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 03 Wrz 2009
Posty: 2895
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Pon 31 Maj, 2010 07:43   

Witaj Comka :)
Ja chyba rozumiem o czym tu piszesz. Mam znajomego, który nie pije nałogowo (a przynajmniej tak mi się wydaje), porządny człek z niego zresztą a pijaństwo - okazyjne np wesele, imieniny itd i wszystko byłoby ok gdyby nie to, że po alkoholu dostaje małpiego rozumu :uoee: im więcej procentów tym gorzej a on dopóki nie zobaczy pustego szkła nie przestaje pić. Prowokuje jakieś bójki, awantury, jest zadziorny i odnoszę wrażenie, że już po pierwszym kielichu dostaje białej gorączki a na drugi dzień nic nie pamięta :szok: może to coś z psychiką jest nie teges ? :mysli:
_________________
spragniona niecodzienności,stęskniona do nadzwyczajności ...
 
 
     
milutka 
Trajkotka



Pomogła: 49 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 19 Lut 2010
Posty: 1705
Wysłany: Pon 31 Maj, 2010 15:10   

Cytat:
Pytanie Milutkiej przeniosłam tu: Czy należy uczyć kontrolowanego picia?
Bardzo dziękuję Klaro :)
 
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Pon 31 Maj, 2010 18:14   

cześć comka
comka napisał/a:
ze to nie jest osoba, ktorej organizm dopomina sie dawki alkoholu

comuś nie każdego alkoholika organizm się domaga dawki
u niektórych takie domagania są na umyśle - i tam wołają cichcem jeszcze jeszcze
comka nie uważasz że ten problem jednak występuje u twej przyjaciółki
bo inaczej po co te poszukiwania
comka napisał/a:
szukam pomocy
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
summer4best 
Towarzyski



Wiek: 58
Dołączył: 24 Gru 2009
Posty: 172
Wysłany: Pon 31 Maj, 2010 22:49   

Witaj comka!

Czy Twoja przyjaciółka jest alkoholiczką? Może jest, może nie! Traci kontrolę- urwany film, robi skam wokół siebie, żałuję następnego dnia a mimo to po jakimś czasie sięga znowu po alkohol oczywiście obiecując sobie że tym razem będzie O.K. Ten ?ciąg" trwa według Twojego opisu 15 lat (okres waszej znajomości). Spójrz na to tak na zimno, z boku bez emocji jak gdyby dotyczyło to obcej osoby a nie Twojej przyjaciółki. Jak byś to nazwała? Jeżeli słowo "alkoholiczka" drażni Cię, brzmi wstydliwie, choć to choroba jak każda inna to nazwijmy ją "alergiczką" mającą alergią na alkohol. Spytaj się jej czy gdyby jedząc jajka na drugi dzień miała twarz całą w krostach, wiedząc o tym zjadłaby je jeszcze raz?
Pijąc alkohol krosty obsypują jej duszę i niestety są niewidoczne w początkowej fazie. Życzę Twojej koleżance mądrych wyborów.
_________________
Pozdrawiam
"Doradzając przyjacielowi, staraj się mu pomóc, a nie sprawić przyjemność". /Solon/
 
     
comka 
Obserwator


Dołączyła: 30 Maj 2010
Posty: 0
Wysłany: Wto 01 Cze, 2010 00:33   

nie chodzi o to, ze slowo alkoholiczka mnie drazni, raczej w glowie mi sie nie miesci, zeby przyjaciolka nia byla...
przeczytalam dzisiaj uwaznie wszystkie Wasze wypowiedzi... rozmawialam z przyjaciolka, powiedzialam, ze zalogowalam sie tutaj, przeczytalam jej Wasze posty... troche mnie przestraszyliscie, troche mnie wkurzyliscie...moze dobrze, bo dzieki temu zaczelam analizowac pewne rzeczy. na dzien dzisiejszy sprawa wyglada nastepujaco: jest problem! problem zwiazany z alkoholem... czy to alkoholizm? ja uwazam, ze nie- ale to jest moje zdanie, a ja specjalistka nie jestem! tego sie tutaj nauczylam- niech ocenia specjalisci. moze jest tak jak mowicie- ze jest na najlepszej drodze, zeby nia zostac. lepiej przeciwdzialac, a nie, potem, obudzic sie z reka w ... moze summer4best ma racje- moze nie chce tego nazywac tak doslownie, bo dotyczy to jednej z najwazniejszych dla mnie osob. kurde, ale to wszystko ciezkie. teraz ona wyjezdza. ustalilysmy, ze w przyszlym tygodniu wrocimy do rozmowy, nie zostawimy tego.

P.S. jeszcze jedna sprawa: rozmowa na temat problemu z przyjaciolka- staram sie, chce, zeby po pierwsze nie odczula, ze wmawiam jej chorobe , daje do zrozumienia, ze nie jest sama, delikatnie, ale konkretnie mowie co mysle. najwazniejsze w tej chwili, ze widze, ze ona nie zamyka sie, rozmawia, sama pyta o pewne rzeczy, nie "rzuca sie" jak zaczynam temat. to chyba dobrze? tak sobie pomyslalam, ze teraz, jak jej nie bedzie, moze ja udam sie do poradni, poszukam terapeuty, porozmawiam z kims, zeby po jej powrocie juz miec jakies rozeznanie w temacie. co o tym myslicie? i w zwiazku z tym pytanie: jestesmy z Poznania- czy ktos tutaj ma jakies doswiadczenie z terapeutami? grupami wsparcia? moze ktos polecic konkretna osobe?
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,3 sekundy. Zapytań do SQL: 12