Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
prosze o pomoc, bo juz nie daje rady...
Autor Wiadomość
ZbOlo 
[*][*][*]
Ojciec Chrzestny


Pomógł: 35 razy
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 2713
Skąd: Łódź
Wysłany: Śro 16 Cze, 2010 10:42   

Witam Cię "Rozi"....
_________________
Homines soli animalium non sitientes, bibimus
 
     
evita 
[*][*][*]


Pomogła: 75 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 03 Wrz 2009
Posty: 2895
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Śro 16 Cze, 2010 11:46   

Witaj słoneczko :) mam nadzieję, że wyciągniesz wnioski z tego co piszą ci dziewczyny i zaczniesz coś zmieniać w swoim życiu :pocieszacz:
_________________
spragniona niecodzienności,stęskniona do nadzwyczajności ...
 
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Śro 16 Cze, 2010 11:46   

rozżalona napisał/a:
1) jak wyglada taka terapia (mniej wiecej, bo nie mam zielonego pojecia)
2) czy spotkania sa indywidualne z terapeuta czy grupowe
3) czy jezeli znajde kiedys swietna prace, a przyszly szef bedzie chcial sie o mnie dowiedziec 'wszystkiego', bedzie mial mozliwosc sprawdzenia, czy chodzilam na takie terapie? Ze spotykalam sie z psychologiem albo psychiatra?


Witaj,
3) słyszałaś o tajemnicy lekarskiej ? :) ona obowiązuje również w przypadku terapii psychologicznej

2) tak jak Ci wyżej napisały dziewczyny - zaczynasz od terapii indywidualnej, później - jeżeli będą miejsca (czasem trzeba na to czekać ponad pół roku lub więcej), jeśli terapeuta uzna, że jesteś na to gotowa i jeśli oczywiście sama będziesz chciała - możesz iść na terapię grupową

1) ja zaczynałam terapię indywidualną 2 razy, za każdym razem zaczynało się od rozmowy - o tym z czym mam problem, jak wygląda moje życie, dlaczego chcę podjąć terapię itp, później dostawałam zadania domowe, w obu przypadkach pierwszym takim zadaniem domowym było napisanie o swojej rodzinie, o tym jak wyglądała moja sytuacja w domu itd, napisany tekst musiałam przeczytać terapeucie na głos,
innym zadaniem domowym (ale już nie jednorazowym) był dzienniczek uczuć (znajdziesz info tu na forum), pisałam go tylko u pierwszej terapeutki, drugi terapeuta uważał, że mi to niepotrzebne

innymi słowy - terapia indywidualna, to rozmowy z terapeutą + "zadania domowe", które pozwalą Ci odkryć wiele rzeczy o sobie, uświadomić sobie własne uczucia, motywy własnych działań, pozwolą Ci spojrzeć na własne życie z innej perspektywy
Dużo tutaj zależy od relacji, jaka jest między terapeutą a pacjentem - jeśli masz do terapeuty zaufanie, jeśli lubisz go jako człowieka - dzieją się niesamowite rzeczy :)

w terapii grupowej, rola terapeuty jest mniejsza, tam bardziej "przeglądasz się" w relacjach innych osób, otrzymujesz też od nich niesamowite wsparcie
ponieważ tego rodzaju terapii nigdy nie podjęłam, napiszę tylko, że spotkania są organizowane są raz w tygodniu, trwają mniej więcej 2 godziny i w zależności od ośrodka mogą się między sobą różnić
w ośrodku, w którym 'o mało co' nie podjęłam takiej terapii, terapia ta miała być podzielona na 4 etapy, trwające po 3, 4 miesiące, a między każdym takim etapem był w planie parodniowy wyjazd

ponieważ jako pacjentka mam niestety spore doświadczenie, radziłabym zwrócić uwagę na parę podstawowych rzeczy:

1). skieruj się do specjalistów od DDA, oni najlepiej wiedzą co zrobić z danym problemem, wiedzą z jaką sytuacją mają do czynienia, i wiedzą co z tym zrobić

znajdziesz ich np. w ośrodkach terapii uzależnień i współuzależnienia

moja pierwsza terapeutka nie była specjalistką od DDA, kazała mi np. oglądać zdjęcia z dzieciństwa, a później wrzeszczała na mnie, że nie radzę sobie z tym problemem, że od niego uciekam itd koszmar - zmarnowałam w ten sposób rok czasu
inna (specjalistka od nerwic, nie związana z terapią DDA) kazała mi przyjść na kolejne spotkanie z mamą :mgreen: , i uważała, że to (cytuję) "nieetyczne", że nie informuję matki o swoich osobistych problemach

2) sprawdź terapeutę - to ważne, dowiedz się, jak długo zajmuje się pracą z DDA, czy ma supervisora (własnego psychoterapeutę) - to ważne, żeby terapeuta był "pod nadzorem"
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Śro 16 Cze, 2010 13:45   

witam koleżankę (rozżalona) :)
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
KICAJKA 
Trajkotka
współuzależniona-stara al-anonka



Pomogła: 101 razy
Wiek: 64
Dołączyła: 28 Wrz 2009
Posty: 1555
Skąd: śląskie
Wysłany: Śro 16 Cze, 2010 16:42   

Witam Cię również rozżalona :) I życzę Ci abyś jak najprędzej znalazła fachową pomoc,jak również możliwość wyprowadzki. :) Szkoda zmarnować Twoje zdrowie,życie i być może związek,bo problemy same nie znikną a mogą tylko narastać. :)
_________________
" Jestem dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy,mam prawo być tutaj..."
http://www.youtube.com/wa...feature=related
 
     
rozżalona 
Milczek


Dołączyła: 16 Cze 2010
Posty: 8
Wysłany: Śro 16 Cze, 2010 17:54   

Bardzo Wam dziekuje za wsparcie. Nawet sobie nie wyobrazacie jak milo czytac takie posty :)
 
     
milutka 
Trajkotka



Pomogła: 49 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 19 Lut 2010
Posty: 1705
Wysłany: Śro 16 Cze, 2010 18:10   

rozżalona napisał/a:
Nawet sobie nie wyobrazacie jak milo czytac takie posty :)
Wyobrażamy sobie :skromny: ....też tutaj kiedyś byliśmy nowi i zostaliśmy tak miło przyjęci ;)
 
 
     
beata 
Szefowa Al-Kaidy
współuzależniona,ddd

Pomogła: 83 razy
Wiek: 47
Dołączyła: 07 Sty 2009
Posty: 2806
Skąd: 51°38'51N
Wysłany: Śro 16 Cze, 2010 19:22   

Miło poznać nową koleżankę. :)
_________________

"Każdy ranek daje szansę na to, by wieczorem móc powiedzieć, że to był dobry i szczęśliwy dzień… "
Miłego dnia życzę wszystkim. :)
 
     
czarna róża 
Towarzyski



Pomogła: 14 razy
Wiek: 50
Dołączyła: 14 Lis 2009
Posty: 406
Skąd: Toruń
Wysłany: Śro 16 Cze, 2010 22:01   

Witaj Rozżalona..ja kiedyś tez myślałam że powinnam się już przyzwyczaic do pijaństwa ojca jak twój narzeczony..niestety im dalej w las tym bardziej zycie u boku alkoholika rujnuje całą rodzinę..jeśli możesz uciekaj z tego domu jak najprędzej i myśl o sobie,jak sobie możesz pomóc(terapia i zmiana miejsca zamieszkania)Twojej mamie możesz spróbowac pomóc dając jej namiary na grupy al-anon,niech też coś zacznie rozumiec..
_________________
Boże..jeśli przestane w Ciebie wierzyc ,to zacznę robic złe rzeczy..
 
 
     
rozżalona 
Milczek


Dołączyła: 16 Cze 2010
Posty: 8
Wysłany: Pon 27 Wrz, 2010 09:54   

Witam.Przez jakis czas sie nie odzywalam,ale pisze dzis aby podzielic sie z wami informacja, ktora przyniosla mi tyle radosci :) A wiec, wkoncu wyprowadzam sie z rodzinnego domu, dostalismy mieszkanie z narzeczonym,jestesmy w trakcie malego remonciku. WIem,ze do rodzicow juz nie wroce,choc ostatnimi czasy bardzo sie zmienili,nie wiem czy to na stale....watpie,ale przynajmniej jest jakas poprawa.Tata juz nie przychodzi pijany do domu,nie ma awantur..Mysle,ze to przez stan zdrowia mojej mamy,bo grozi jej drugi zawal.Ciesze sie,bo nawet jezeli sytuacja sie powtorzy,czyli alkohol,awantury-to nie bede na to patrzec,nie bede tego sluchala.Nie bede czula sie winna.Z narezczonym przez 5 lat mozemy spokojnie mieszkac,po tym czasie mozemy wykupic mieszkanko za grosze (10% wartosci mieszkania), od samego poczatku planuje sie tam zameldowac i poukladac swoje zycie.Jedyne czego nie zrobilam a zaluje,to...nie poszlam na terapie.Nie wiem,czy to z obawy..czy jak.Najgorsze jest to,ze gdy podczas jendej klotni z rodzicami powiedzialam im,ze wybieram sie na terapie a oni tak po prostu mnie wysmiali,ze po co to i tak dalej.Moze zostane przez was zlinczowana,ze opisuje tutaj taka historie,ze kiedys tam pytalalam sie jak wyglada taka terapia a w rzeczywistosci na nia nie poszlam.Po prostu chyba brakuje mi odwagii albo sil,czsami sama nie wiem co czuje.I wiem,ze zmiana miejsca zamieszkania moze nie wniesc jakis zmian czy poprawic mojego samopoczucia,ale mysle,ze to dobry poczatek,bede czula sie bezpieczniej,zwlaszcza,ze nie bede zalezna od rodzicow,pieniedzy od nich nigdy nie dostalam,kieszonkowego tez, bo wszystko szlo na..alkohol,wiec niczego od nich nie oczekuje.Bedziemy zyc skromnie ale na swoim.Tylko domyslam sie,ze gdyby historia sie powtorzyla (historia z alkoholem) to mama podczas kazdej klotni z ojcem bedzie mnie witala w moim mieszkanku,czuje ze tak bedzie.Bedzie nas dzielic jedynie 15 km,nie bedzie dla niej problemem wsiasc w autobus czy taksowke i przyjechac.Mam nadzieje,ze to tylko zla wizja.Dziekuje Wam za slowa otuchy,ktore od Was dostalam i pozdrawiam :)
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 27 Wrz, 2010 14:10   

Witaj po długiej nieobecności :)
rozżalona napisał/a:
dostalismy mieszkanie

sv4v :brawo: GRATULUJĘ!
rozżalona napisał/a:
Moze zostane przez was zlinczowana

:shock: ????
Nie masz obowiązku korzystania z terapii, chociaż w żaden sposób nie jestem w stanie zrozumieć, czemu tłumaczysz się brakiem odwagi. W tym wypadku potrzebne są tylko chęci.
Jeżeli Twoja przeszłość Ci nie doskwiera, to może rzeczywiście terapia nie jest Ci potrzebna.
Możesz zresztą sprawdzić, czy masz cechy DDA: http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=1665
Jeżeli mama będzie Ci się żaliła na życie z ojcem, zaproponuj jej terapię dla osób współuzależnionych, bo nie ma wątpliwości, że jest jej potrzebna :)
Życzę Ci spokoju w nowym mieszkanku :D
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pon 27 Wrz, 2010 15:58   

Witaj miło........ :)
_________________
:ptero:
 
     
milutka 
Trajkotka



Pomogła: 49 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 19 Lut 2010
Posty: 1705
Wysłany: Pon 27 Wrz, 2010 20:01   

rozżalona napisał/a:
:) A wiec, wkoncu wyprowadzam sie z rodzinnego domu,
bardzo się cieszę razem z tobą i życzę spokoju jaki ci się marzył :) masz prawo do własnego szczęścia :) pozdrawiam .
 
 
     
Agusia 31 
Towarzyski



Pomogła: 7 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 20 Sie 2010
Posty: 311
Skąd: Słupsk
Wysłany: Czw 30 Wrz, 2010 06:31   

Ja też witam i pozdrawiam. Życzę Ci powodzenia i dużo szczęścia w nowym wymarzonym mieszkanku...
 
 
     
rozżalona 
Milczek


Dołączyła: 16 Cze 2010
Posty: 8
Wysłany: Czw 30 Wrz, 2010 09:05   

Kiedys pisalam o "swoim problemie" na innym forum...I zostalam zlinczowana przez forumowiczki i pania psycholog,ze uzalam sie nad soba itd, a Wy jestescie tacy mili i wyrozumiali. Nie chcialam tu juz nic dopisywac, tylko z ciekawosci zagladam do tego watku, mile zaskoczylo mnie Wasze zrozumienie :) Dziekuje.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,77 sekundy. Zapytań do SQL: 12