Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: yuraa
Wto 22 Cze, 2010 17:44
Mam problem z emocjami...
Autor Wiadomość
Julia 
Małomówny



Dołączyła: 21 Cze 2010
Posty: 69
Wysłany: Pon 21 Cze, 2010 10:54   Mam problem z emocjami...

Z moimi emocjami od wielu lat mam problem.Oczywiście stał się większy z chwilą kiedy zaczęłam pić. Nie napiszę nic odkrywczego, że piję tylko w weekendy i z tego powodu jestem lepsza. W tygodniu alkohol może dla mnie nie istnieć. Zbliża się sobota i.....
Do tego dochodzą leki,a więc krzyżowe uzależnienie. Nie wiem sama co dalej ???.Brakuje już sił na mocowanie się ze sobą.
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Pon 21 Cze, 2010 14:55   

Cytat:
krzyżowe uzależnienie. Nie wiem sama co dalej ???.Brakuje już sił na mocowanie się ze sobą.

Julio, czy próbowałaś terapii?
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Julia 
Małomówny



Dołączyła: 21 Cze 2010
Posty: 69
Wysłany: Pon 21 Cze, 2010 15:15   

Nie byłam na terapii.Jest to problem bardzo złożony dla mnie i trudny. To co się dzieje obecnie ze mną to wynik wielu lat i zdarzeń ,które miały miejsce w moim życiu.
Jest jeszcze jeden problem -sama zawodowo pracuje z ludźmi podobnymi do mnie.
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Pon 21 Cze, 2010 18:44   

Julia napisał/a:
sama zawodowo pracuje z ludźmi podobnymi do mnie.

W jakim charakterze pracujesz?
I na czym polega trudność w podjęciu terapii?

...wiesz, każde uzależnienie jest wynikiem tego, co się wcześniej działo z nami i wokół nas,
przecież nic nie dzieje się bez przyczyny... Ale wyjście z tego nie polega na poszukiwaniu tych przeszłych źródeł.
To jedyna bodaj choroba, w której leczy się skutki a nie przyczyny.
Przeszłości nie jesteśmy bowiem w stanie zmienić, ona już się wydarzyła, co miała nam namącić to namąciła,
a naszym zadaniem jest teraz nauczyć się z tym żyć - niezależnie od tego, po czyjej stronie leżała wina...
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Julia 
Małomówny



Dołączyła: 21 Cze 2010
Posty: 69
Wysłany: Pon 21 Cze, 2010 19:10   

Pracuję - nazwijmy to umownie w charakterze ,,pomagacza".
Nie ukrywam,że boję się opinii środowiska zawodowego i nie tylko.
Z moich obserwacji wynika,że nie mogę liczyć na wsparcie i akceptację mojej choroby.
Rodziny praktycznie nie mam, tak że jestem sama.
Rzeczywiście jest też tak,że stworzyłam wokół swojej osoby aurę silnej osobowości.
Zakładałam i zakładam maskę osoby,która zawsze sobie radziła.
Co do przeszłości...wiem,że jej nie zmienię, ale też wiem że wiele spraw nie zostało przepracowanych i teraz jest to co jest.
Proszę żeby nie odczytać tego,ze chcę się licytować swoimi przeżyciami ale zaręczam
że było tyle traumy,że dla trzech osób byłby kłopot żeby to udźwignąć.
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Pon 21 Cze, 2010 19:27   

Julia napisał/a:
Pracuję - nazwijmy to umownie w charakterze ,,pomagacza".

Czy ja dobrze zrozumiałam? Pomagasz osobom uzależnionym (terapeuta?) będąc czynną alkoholiczką? :shock:
Jak to możliwe? Środowisko tego nie zauważa? A jakie w takim razie są wyniki Twojej pracy?
Zdołasz komuś pomóc nie potrafiąc pomóc sobie? I jak się z tym czujesz? Przecież to zakłamanie...
Nie zrozum mnie źle - nie potępiam Cię ani nie atakuję, po prostu przyglądam się Twojemu problemowi...

Czy obawa przed zdemaskowaniem jest powodem, dla którego nie chcesz podjąć własnej terapii?
Ale chyba terapię pod kontem traumatycznych przeżyć mogłabyś podjąć bez takich obaw, prawda?
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Julia 
Małomówny



Dołączyła: 21 Cze 2010
Posty: 69
Wysłany: Pon 21 Cze, 2010 19:41   

Wiedźma napisał/a:
Czy ja dobrze zrozumiałam? Pomagasz osobom uzależnionym (terapeuta?) będąc czynną alkoholiczką? :shock:

Być może mało precyzyjnie napisałam o charakterze mojej pracy.Uspakajam zatem - nie jest to praca z osobami uzależnionymi i nie jestem terapeutą.

Wiedźma napisał/a:
Czy obawa przed zdemaskowaniem jest powodem, dla którego nie chcesz podjąć własnej terapii?

Nie nazywałam tego zdemaskowaniem,ale obawą przed środowiskiem.
Mam również lęk czy trafię do kompetentnego terapeuty...
Ostatnio zmieniony przez Wiedźma Pon 21 Cze, 2010 19:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Julia 
Małomówny



Dołączyła: 21 Cze 2010
Posty: 69
Wysłany: Pon 21 Cze, 2010 19:42   

Sory za cytowanie cos mi nie wyszło :?
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Pon 21 Cze, 2010 19:50   

Julia napisał/a:
Sory za cytowanie cos mi nie wyszło :?

Poprawiam :mgreen:

Julia napisał/a:
nie jest to praca z osobami uzależnionymi i nie jestem terapeutą.

Uff...
W takim razie cofam to zakłamanie i całą resztę.
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 21 Cze, 2010 19:52   

Julia!
Wśród "pomagaczy" nawet na stanowiskach akademickich bywają alkoholicy.
Najgorsze jest wtedy to, że ćwierkają o tym wróbelki, a im się wydaje, że nikt nie wie... :/

Gdy chcesz cytować, zaznacz myszką ("na czarno") stosowny fragment i kliknij dymek z cudzysłowem między ingnoruj" a "cytuj" w górnym prawym rogu postu.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Pon 21 Cze, 2010 19:54   

Julia napisał/a:
Nie nazywałam tego zdemaskowaniem,ale obawą przed środowiskiem

Zakładasz zatem, że środowisko nie wie o Twoim problemie... Czy jesteś pewna, że tak jest?
Ludzie naprawdę sporo widzą, tylko nie zawsze dają to odczuć.

Julia napisał/a:
Mam również lęk czy trafię do kompetentnego terapeuty...

No ale jeśli będziesz się bała i nie spróbujesz, to się nie dowiesz o jego kompetencjach
i tym samym nie pomożesz sobie.
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Julia 
Małomówny



Dołączyła: 21 Cze 2010
Posty: 69
Wysłany: Pon 21 Cze, 2010 20:02   

Klara napisał/a:

Najgorsze jest wtedy to, że ćwierkają o tym wróbelki, a im się wydaje, że nikt nie wie... :/

Wiedźma napisał/a:

Zakładasz zatem, że środowisko nie wie o Twoim problemie... Czy jesteś pewna, że tak jest?

Myślę Klaro i Wiedźmo,że może tak być.To,że piję w czterech ścianach nie oznacza,że nie widać skutków picia alkoholu.
Dzisiaj rano w akcie desperacji zadzwoniłam do Poradni i jestem jutro umówiona na indywidualne spotkanie...co z tego wyniknie nie wiem :( ???
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 21 Cze, 2010 20:04   

Julia napisał/a:
Dzisiaj rano w akcie desperacji zadzwoniłam do Poradni i jestem jutro umówiona na indywidualne spotkanie.

To rozumiem! :okok:
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Pon 21 Cze, 2010 20:27   

Julia napisał/a:
Dzisiaj rano w akcie desperacji zadzwoniłam do Poradni i jestem jutro umówiona na indywidualne spotkanie...co z tego wyniknie nie wiem :( ???

No i bardzo dobrze zrobiłaś!
Napewno nie wyniknie z tego nic gorszego, niż gdybyś nie robiła nic ze swoim problemem.
Zaczęłaś działać, zrobiłaś pierwszy krok, a to bardzo ważne.
Będę Co kibicować! :kciuki:
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Julia 
Małomówny



Dołączyła: 21 Cze 2010
Posty: 69
Wysłany: Pon 21 Cze, 2010 20:34   

Nawet sobie nie wyobrażacie jakiego mam kaca moralnego.
Kiedy piję to natychmiast muszę pozałatwiać telefonicznie wszystkie sprawy,które mnie bolą,zalegają głęboko w mojej psyche.
Możecie sobie wyobrazić jak wyglądają te rozmowy :oops:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,82 sekundy. Zapytań do SQL: 14