Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
dlaczego nie chcę pomagać
Autor Wiadomość
Janioł 
Uzależniony od netu
Uśmiech to pół pocałunku



Pomógł: 70 razy
Wiek: 58
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4556
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto 22 Cze, 2010 11:31   dlaczego nie chcę pomagać

DLACZEGO NIE CHCĘ POMAGAĆ


Naszło mnie ostatnio i zrodziła się taka oto moja koncepcja z pracą na mityngach i pomaganiu innym alkoholikom, otóż nie chcę pomagać żadnemu alkoholikowi a chcę ich wspierać w trzeźwości.
Tak pokrótce, chcę podzielić się z wami dlaczego ano zaczęło się to u mnie od analizy słowa „pomoc” a właściwie postawy po wypowiedzeniu tego słowa u osoby proszącej i osoby jej udzielającej, zazwyczaj gdy się prosi o pomoc to automatycznie człowiek ustawia się w pozycji słabszego i nieporadnego czyli osoby potrzebującej czegoś od kogoś kto więcej ma , więcej wie, czyli mocniejszej, i tak o to mamy układ słabszy i mocniejszy co nie bardzo ma moja wewnętrzną zgodę, bo moim skromny zdaniem w AA nie ma słabszych i mocniejszych, nie ma różnicy czy ma się 10 lat czy 10 dni .
Sam tego doświadczyłem na jednym z ostatnich mityngów, gdzie był gość, który obchodził 4 rocznice abstynencji, był gość, który miał jej cztery dni i byłem i ja ze swoją ponad czteromiesięczną abstynencją i okazało się, że wszyscy jesteśmy jednakowo silni tylko każdy innym bagażem doświadczeń w trzeźwieniu lub tylko abstynencji, każdy z nas dostrzegł coś, co pomogło mu zrozumieć coś i wziąć dla siebie.
I tak gość z czterodniową abstynencją silny był swoimi silnymi emocjami, kacem, poczuciem winy, gość z czteroletnią abstynencją, spokojem i radością z trzeźwienia i po prostu z tym, że można żyć bez alkoholu i nie jest to życie z wyrokiem.
I te osoby chcę wspierać w trzeźwieniu, bo one chcą być trzeźwe i pomoc nie jest im potrzebna, ale wsparcie moje i innych.
Nie chcę też pomagać bo udzielanie pomocy to również branie odpowiedzialności za sferę w udzielaniu tej pomocy, a ja nie jestem w stanie brać odpowiedzialności za innego trzeźwiejącego alkoholika, nie jestem do końca w stanie odpowiadać za samego siebie w związku z różnymi mechanizmami które uruchamiają się w nawrotach choroby i tym że po prostu sam dla siebie nie zawsze jestem najlepszym doradcą.
Wydaje mi się, że takie mówienie o pomaganiu i podkreślanie tego służy uzależnionemu do zrzucenia z siebie odpowiedzialności za własne trzeźwienia na tego, który pomaga i łatwo wpaść na pułapkę załączenia mechanizmu, który w razie zapicia przerzuca odpowiedzialność na innych.
I ostatni dość prozaiczny i oczywisty powód, dla którego nie chcę pomagać to, to że pomóc nie jestem w stanie osobie pijącej bo po prostu nie można do niej dotrzeć a i obcowanie z taka osoba jest i dla mnie niebezpieczne, natomiast osoba, która przestała pić i nie pije potrzebuje wsparcia i potrzebuje bardziej dowartościowania i utwierdzania w słuszności wyboru a nie ładowania się powtórnie w pozycje osoby słabszej by nie powiedzieć gorszej czyli potrzebującej pomocy.
Ciekawy jestem waszej opinii na ten temat i chętnie podyskutuje na ten temat
_________________
P.S. Janioł może być tylko jeden ;) chociaż też czasem w coś walnie aureolką ;) by: Pietruszka
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Wto 22 Cze, 2010 11:39   

Wspólnota AA jako wspólnota ludzi silnych?
Ciekawe podejście.
A ja myślałam, że wszystko zaczyna się od uznania bezsilności.
 
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Wto 22 Cze, 2010 11:42   

andrzej napisał/a:
nie chcę pomagać żadnemu alkoholikowi a chcę ich wspierać w trzeźwości

Coś mi tu nie gra. Moim zdaniem wspieranie jest formą pomocy...............
_________________
:ptero:
 
     
Janioł 
Uzależniony od netu
Uśmiech to pół pocałunku



Pomógł: 70 razy
Wiek: 58
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4556
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto 22 Cze, 2010 11:46   

Tomoe napisał/a:
A ja myślałam, że wszystko zaczyna się od uznania bezsilności.
siła z bezsilności tak to widzę chociażby ze względu na to że ta choroba pełna jest paradoksów
_________________
P.S. Janioł może być tylko jeden ;) chociaż też czasem w coś walnie aureolką ;) by: Pietruszka
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Wto 22 Cze, 2010 11:46   

Ja się może posłużę preambułą AA, gdzie jest wyraźnie napisane:
"Naszym podstawowym celem jest trwać w trzeźwości i pomagać innym alkoholikom w jej osiągnięciu."

A czym się dzielimy?
Siłą?
Nie, nie tylko.
Preambuła mówi, że dzielimy się nawzajem "doświadczeniem, siłą i nadzieją".
 
 
     
Janioł 
Uzależniony od netu
Uśmiech to pół pocałunku



Pomógł: 70 razy
Wiek: 58
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4556
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto 22 Cze, 2010 11:47   

pterodaktyll napisał/a:
Coś mi tu nie gra. Moim zdaniem wspieranie jest formą pomocy.
pewnie tak ale jakoś tak rozumiem słowo "pomoc" może się go czepiam ale cóż
_________________
P.S. Janioł może być tylko jeden ;) chociaż też czasem w coś walnie aureolką ;) by: Pietruszka
 
     
evita 
[*][*][*]


Pomogła: 75 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 03 Wrz 2009
Posty: 2895
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Wto 22 Cze, 2010 11:47   

pterodaktyll napisał/a:
Moim zdaniem wspieranie jest formą pomocy...............

być może chodzi własnie o nazewnictwo ? jeśli powiem "ja ci pomogę" to jeśli pomoc nie wypali staje się naszą porażką a wsparcie ? "wspierałam ale niestety nic z tego nie wyszło, mówi się więc trudno" ... takie uspokojenie swojego sumienia, pozbycie się odpowiedzialności i ponoszenia konsekwencji.
_________________
spragniona niecodzienności,stęskniona do nadzwyczajności ...
 
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Wto 22 Cze, 2010 11:51   

evita napisał/a:
być może chodzi własnie o nazewnictwo ? jeśli powiem "ja ci pomogę" to jeśli pomoc nie wypali staje się naszą porażką a wsparcie ? "wspierałam ale niestety nic z tego nie wyszło, mówi się więc trudno

Chyba zaczynasz dzielić włos na czworo............
_________________
:ptero:
 
     
evita 
[*][*][*]


Pomogła: 75 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 03 Wrz 2009
Posty: 2895
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Wto 22 Cze, 2010 11:55   

pterodaktyll napisał/a:
Chyba zaczynasz dzielić włos na czworo............

nie sądzę :) ja widzę wyraźną różnicę między wspieraniem a pomaganiem ...
_________________
spragniona niecodzienności,stęskniona do nadzwyczajności ...
 
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Wto 22 Cze, 2010 11:56   

Jaką?
 
 
     
evita 
[*][*][*]


Pomogła: 75 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 03 Wrz 2009
Posty: 2895
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Wto 22 Cze, 2010 12:00   

Tomoe napisał/a:
Jaką?

zaoferowanie pomocy jest zobowiązaniem, z którego powinno się wywiązać ! Jeżeli powiem komuś "pomogę ci" jest to dla mnie czymś z czego powinnam się wywiązać bo obiecałam !
W przypadku wsparcia nie wiążemy się żadną konkretną obietnicą , nie bierzemy odpowiedzialności za efekt.
 
 
     
Janioł 
Uzależniony od netu
Uśmiech to pół pocałunku



Pomógł: 70 razy
Wiek: 58
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4556
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto 22 Cze, 2010 12:02   

evita napisał/a:
W przypadku wsparcia nie wiążemy się żadną konkretną obietnicą , nie bierzemy odpowiedzialności za efekt.
o to właśnie poeta miał na myśli
_________________
P.S. Janioł może być tylko jeden ;) chociaż też czasem w coś walnie aureolką ;) by: Pietruszka
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Wto 22 Cze, 2010 12:20   

Aby pomagać, również nie trzeba niczego deklarować ani obiecywać.
Ani brać odpowiedzialności za efekt.
"Pomogę ci" nie oznacza "zrobię coś za ciebie, wyręczę cię".
 
 
     
Janioł 
Uzależniony od netu
Uśmiech to pół pocałunku



Pomógł: 70 razy
Wiek: 58
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4556
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto 22 Cze, 2010 12:27   

Tomoe napisał/a:
"Pomogę ci"
moim zdaniem i tak rozumiem zdanie "pomogę ci" to jasna deklaracja że zrobimy coś razem wspólnie bo sam nie jesteś w stanie więc biorę odpowiedzialnośc za tę część dalszą, kiedy już pomagam i o ile w relacjach ludzi nieuzależnionych nie ma w tym nic, co by mi nie pasowało o tyle w relacjach dla ludzi uzależnionych mi nie pasuje
_________________
P.S. Janioł może być tylko jeden ;) chociaż też czasem w coś walnie aureolką ;) by: Pietruszka
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Wto 22 Cze, 2010 12:34   

Ale praca nad Programem 12 Kroków opiera się na sponsorowaniu.
Nowicjusz znajduje sobie w AA sponsora, od którego czegoś może się nauczyć.
Czegoś, czego sam jeszcze nie umie, nie rozumie, nie doświadczył.
Tak się odbywa przekazywanie doświadczenia.
A przy tym sponsor nie bierze na siebie odpowiedzialności za swojego podopiecznego. On mu tylko pomaga w ten sposób, że coś mu przekazuje. A czy podopieczny zechce to wziąć i zastosować - to już nie zależy od sponsora.

Kiedyś pewien mój znajomy opowiadał, że kiedy po 10 latach trzeźwości pojechał do Stanów, zapytano go tam, czy miał w Polsce sponsora. Odpowiedział, że nie. Wtedy usłyszał, żeby sobie poszukał sponsora, bo trzeźwienie bez sponsora jest połowiczne.
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,22 sekundy. Zapytań do SQL: 11