|
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"
czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
|
Jesli zapije to bedzie to przez psa sasiadow. |
Autor |
Wiadomość |
Ksenia34
Towarzyski
Pomogła: 2 razy Wiek: 50 Dołączyła: 13 Paź 2008 Posty: 411 Skąd: Irlandia
|
Wysłany: Pią 02 Lip, 2010 16:15 Jesli zapije to bedzie to przez psa sasiadow.
|
|
|
Moze to glupie,ale ostatnio jestem strzepkiem nerwow.Pieprzone irole maja psa,codziennie rano przywiazuja go w ich ogrodzie ale przy moim plocie,i ten pies caly dzien szczeka,tak sobie bez przyczyny na wszystko.troche mi go szkoda bo jak nigdy jest ladna pogoda juz ponad miesiaz a on stoi w pelnym sloncu bez wody,moze i ma wode ale caly czas sie zaplatuje i stoi tak zwrocony w moja strone i szczeka.Powinnam do nich pojsc i zapytac sie czy nie moga go przywiazac z innej strony,ale brak mi odwagi,poprostu boje sie,trzese du**.Ich dzieciaki bawia sie z moimi,innych tu nie ma,wiec patrze na to.Moglabym zadzwonic do ochrony zwierzat,ale wtedy zaczela by sie wojna,napewno by sie odwdzieczyli(maz czasem pracuje pod domem).No i nie wiem co zrobic,coraz czesciej mysle o piperzonym piciu bo wtedy napewno poszlabym i nawrzucala im co trzeba.i siedze jak glupia slucham je****go psa,glowa mi peka inawet ucha zaczelo od dwoch dni bolec.ten pies tak codziennie jest przywiazywany,jak sobie pomysle ze czeka mnie jeszcze kilka takich lat to rzygac mi sie chce.I tak oto alkoholizm moj sprowadza sie do psa.Nawet na wlasnym tarasie nie moge posiedziec bo ten pies szczeka. |
_________________ Przestań sobie wyobrażać – doświadczaj tego, co rzeczywiste.
Przestań niepotrzebnie myśleć - zamiast tego patrz i smakuj. |
|
|
|
|
evita
[*][*][*]
Pomogła: 75 razy Wiek: 58 Dołączyła: 03 Wrz 2009 Posty: 2895 Skąd: wielkopolska
|
Wysłany: Pią 02 Lip, 2010 16:17
|
|
|
kseniu a może zadzwoń anonimowo do straży miejskiej lub jakiegoś odpowiednika owej ? to rzeczywiście można oszaleć a i psa szkoda |
_________________ spragniona niecodzienności,stęskniona do nadzwyczajności ...
|
|
|
|
|
Flandria
Uzależniony od netu DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)
Pomogła: 69 razy Dołączyła: 28 Mar 2009 Posty: 3233
|
Wysłany: Pią 02 Lip, 2010 16:20
|
|
|
Ksenia34 napisał/a: | I tak oto alkoholizm moj sprowadza sie do psa |
nie do psa, tylko do tego, że się boisz pogadać z sąsiadami o czymś co Cię denerwuje.
Co takiego może się stać, jeśli im grzecznie powiesz, że Ci to przeszkadza ? I zapytasz czy nie ma takiej możliwości, żeby tego psa gdzie indziej umieścili ? |
|
|
|
|
evita
[*][*][*]
Pomogła: 75 razy Wiek: 58 Dołączyła: 03 Wrz 2009 Posty: 2895 Skąd: wielkopolska
|
Wysłany: Pią 02 Lip, 2010 16:22
|
|
|
Flandra napisał/a: | Co takiego może się stać, jeśli im grzecznie powiesz, że Ci to przeszkadza ? |
|
_________________ spragniona niecodzienności,stęskniona do nadzwyczajności ...
|
|
|
|
|
montreal
[*][*][*]
Pomógł: 10 razy Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 798
|
Wysłany: Pią 02 Lip, 2010 16:24
|
|
|
Faktycznie. Ciężka sprawa. Ale w "Dexterze" była taka sama sytuacja i Dexter (seryjny morderca) szybko ją rozwiazał. Porwał psa i oddał go komuś, kto będzie zwierze traktował normalnie.
Ja radzę coś innego. Pójdź do nich ciemna nocą z mocnym sznurem, wywlecz sąsiadów na dwór i przywiaż ich do tego drzewa.
Wybacz żart, bo problem faktycznie jest. Szlagi człowieka mogą szczelic, a Alkoholika to juz w ogóle!
Mielismy kiedyś sasiadów piętro wyzej, którzy mieli psa. ten ich pies miał zwyczaj załatywiac sie pod naszymi drzwiami, na wycieraczce. Napisaliśmy coś takiego: "Sąsiedzie umiłowany! Sprzątaj po swoim psie nie tylko podczas spacerów. sprzątaj też wtenczas, gdy na nie wychodzisz" i podpisaliśmy "25", czyli numerem naszego mieszkania.
Pięć minut nie minęło, jak przyszli z przeprosinami i wiecej nikt nam nie robił pod drzwiami.
A dlaczego nie mozesz ich poprosic o to, by coś z tym zrobili? Przecież to ich sprawa. |
_________________ "Ostatecznie mamy do opowiedzenia tylko jedną historię" Jonathan Carroll
|
|
|
|
|
Ksenia34
Towarzyski
Pomogła: 2 razy Wiek: 50 Dołączyła: 13 Paź 2008 Posty: 411 Skąd: Irlandia
|
Wysłany: Pią 02 Lip, 2010 16:26
|
|
|
Nie wiem po prostu sie boje . |
_________________ Przestań sobie wyobrażać – doświadczaj tego, co rzeczywiste.
Przestań niepotrzebnie myśleć - zamiast tego patrz i smakuj. |
|
|
|
|
montreal
[*][*][*]
Pomógł: 10 razy Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 798
|
Wysłany: Pią 02 Lip, 2010 16:28
|
|
|
Ty się boisz, a i tak najbardziej cierpi tylko ten pies... |
_________________ "Ostatecznie mamy do opowiedzenia tylko jedną historię" Jonathan Carroll
|
|
|
|
|
Ksenia34
Towarzyski
Pomogła: 2 razy Wiek: 50 Dołączyła: 13 Paź 2008 Posty: 411 Skąd: Irlandia
|
Wysłany: Pią 02 Lip, 2010 16:33
|
|
|
jego tez mi szkoda,bo oni maja dwa psy drugi jest na polowania i maja go od niedawna,tamte natomiast biega po ogrodzie uradowany a ten stoi uwiazany.Po co komu pies jak nie potrafi sie nim zajac.Ja z moja suczka 2 razy dziennie jezdze rowerem po 7km i ona biegnie,musi sie wybiegac bo bez tego wariuje i jest tez smutna.
znowu sie cofam w stare myslenie,powinnam stawic temu czola a napewno wysle tam meza i on to zalatwi normalnie,ja pewno bym ich zwyzywala. |
_________________ Przestań sobie wyobrażać – doświadczaj tego, co rzeczywiste.
Przestań niepotrzebnie myśleć - zamiast tego patrz i smakuj. |
|
|
|
|
Flandria
Uzależniony od netu DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)
Pomogła: 69 razy Dołączyła: 28 Mar 2009 Posty: 3233
|
Wysłany: Pią 02 Lip, 2010 16:50
|
|
|
Ksenia34 napisał/a: | ,ja pewno bym ich zwyzywala |
co za podejście
wiesz, że od naszego nastawienia zależy najwięcej ?
Ksenia34 napisał/a: | napewno wysle tam meza i on to zalatwi normalnie |
no jest to też jakieś rozwiązanie |
|
|
|
|
Wiedźma
Administrator
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
Wysłany: Pią 02 Lip, 2010 18:02
|
|
|
Ja też mam w ostatnich dniach nerwówkę, co prawda nie z powodu psa,
ale gówniarzy jeżdżących pod oknami na bardzo hałaśliwych motorynkach.
Hałas jest taki, że muszę szczelnie zamykać okna, żeby móc oglądać telewizję.
Raz taki motocross odbywał się o wpół do pierwszej w nocy.
Dojrzewam do zgłoszenia tego na policję, jeszcze parę dni i zmęczą mnie na tyle, że zrobię to.
Ale, Kseniu, ani raz mi nawet nie przeszło przez myśl, żeby się z tego powodu napić.
Jest problem - szukasz rozwiązania, znajdujesz je, stosujesz, a nie nakręcasz się emocjonalnie.
To nie pies byłby powodem Twojego ewentualnego zapicia, ale to, że ciągle nie nauczyłaś się
radzić sobie z emocjami i rozwiązywać problemów zamiast od nich uciekać.
Myślę, że powinnaś spróbować spokojnie porozmawiać z sąsiadami,
zapytać, co jest z tym psem, że musi być przywiązany, mimo, że drugi biega luzem.
Jak już rozmowa się rozwinie to możesz w taktowny sposób wpleść, że ciągle słyszysz jego szczekanie
i coraz trudniej to wytrzymujesz. Przecież można grzecznie i spokojnie porozmawiać o każdej sprawie. |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
Urszula
Trajkotka
Pomogła: 7 razy Wiek: 69 Dołączyła: 23 Maj 2010 Posty: 1208
|
Wysłany: Pią 02 Lip, 2010 18:03
|
|
|
evita napisał/a: | kseniu a może zadzwoń anonimowo do straży miejskiej lub jakiegoś odpowiednika owej ? |
Kseniu, Evita podpowiada Ci chyba najlepsze rozwiązanie!
Nie wiem, jak tam u Was jest, czy w ogóle anonimowe zgłoszenia są przyjmowane i do kogo można dzwonić w takiej sprawie, ale kilka lat temu miałam podobny problem.
Poprzednicy Portorykańczyków, którzy niedawno kupili dom obok nas, też "kochali!!!" zwierzaki. Mieli kilka psów. Jazgot od rana do wieczora, bo nikt tymi "kochanymi" się nie zajmował.
Szczekanie i wycie specjalnie nam nie przeszkadzało (sami mieliśmy wtedy psicę), ale nie mogliśmy patrzeć na to, jak te ich psy są traktowane. Całymi dniami siedziały na zewnątrz chałupy; zimą na mrozie, latem na upale. A upały w Chicago bywają naprawdę dokuczliwe nawet dla ludzi, a cóż dopiero dla "futerkowca, który nie ma możliwości skrycia się w cieniu i michy wody koło pyska.
Kilkakrotne (grzeczne) zwracanie uwagi sąsiadom, że psy powinny mieć zapewnione lepsze warunki, nie odnosiło skutku. Zyskaliśmy tylko wrogów w sąsiadach.
Nie pozostawało nic innego, jak puszczanie latem strumienia zimnej wody z węża na posesję sąsiada, żeby pieski mogły się choć trochę napić.
Ale przyszła zima i sąsiedzi wzięli jeszcze jednego pieska, szczeniaka wilczura niemieckiego. Ponieważ sikał im po podłogach, więc "za karę" przywiązywali go do siatki obok garażu na całe noce. Cud, że to psisko przeżyło na mrozie!
Któregoś dnia nie wytrzymałam i zadzwoniłam na policję. Anonimowych zgłoszeń nie przyjmują, przed sąsiadami nie chciałam się ujawniać, więc wymyśliłam bajeczkę, że przechodziłam obok i zauważyłam zamarzniętego psiaka pod tym to a tym adresem...
Dostałam namiar na organizację zajmującą się wyłapywaniem "biezpriziornych" psów i kotów. Zadzwoniłam. Nie musiałam podawać ani imienia, ani nazwiska, potraktowali moją skargę na serio. Przyjechali, postraszyli właścicieli skierowaniem skargi do prokuratora o znęcanie się nad zwierzętami i poskutkowało.
Tzn. nie do końca, bo właściciele zamiast zająć się "kochanymi", oddali je do schroniska dla zwierząt. Ale wierzę, że w schronisku te psy i tak miały lepiej niż u sąsiadów.
Może właśnie trzeba skierować skargę do odpowiednich władz?
Z sąsiadami zadzierać nie warto, ale chyba znajdziesz sposób, by anonimowo rozwiązać problem. Psiaka szkoda!!! |
|
|
|
|
Kulfon
Trajkotka pacjent nie z tej ziemi
Pomógł: 41 razy Dołączył: 02 Lip 2009 Posty: 1271
|
|
|
|
|
Ksenia34
Towarzyski
Pomogła: 2 razy Wiek: 50 Dołączyła: 13 Paź 2008 Posty: 411 Skąd: Irlandia
|
Wysłany: Pią 02 Lip, 2010 22:22
|
|
|
Poszedl maz,powiedzieli ze jesli bedzie mi przeszkadzac to mam przyjsc powiedziec.zobaczymy,narazie maz tez powiedzial mi ze jak go nie uspokoja to on zrobi drewniany plot .
Wiedzmo,ja o tym doskonale wiem,jednak wybralam rozwiazanie i w sumie to nawet juz przymierzalam sie aby sama pojsc.czasem jeszcze mysleo tym,bo nie wiem co zrobic,ale dzis szukalam rozwiazan,nawet wyzylam sie na poduszkach w pewnym momencie tyle zlosci mialam.Pies pewno byl tylko jedna z przyczyn,ale takze jakims bodzcem.jutrokoniecznie na meeting musze,bo w niedziele jade na wybory. |
_________________ Przestań sobie wyobrażać – doświadczaj tego, co rzeczywiste.
Przestań niepotrzebnie myśleć - zamiast tego patrz i smakuj. |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Nie 04 Lip, 2010 21:52
|
|
|
Ksenia34 napisał/a: | .I tak oto alkoholizm moj sprowadza sie do psa |
Ale fajny pretekst sobie wymyśliłaś. Jednak jesteśmy mistrzami świata ..................... |
_________________ |
|
|
|
|
Małgoś
Upierdliwiec Forumoholiczka
Pomogła: 26 razy Wiek: 58 Dołączyła: 30 Kwi 2010 Posty: 2191 Skąd: z miasta mojego
|
Wysłany: Nie 04 Lip, 2010 21:57
|
|
|
pterodaktyll napisał/a: | Ksenia34 napisał/a: | .I tak oto alkoholizm moj sprowadza sie do psa |
Ale fajny pretekst sobie wymyśliłaś. Jednak jesteśmy mistrzami świata ..................... |
A co? Świat na trzeźwo jest przecież nie do zniesienia |
_________________ Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
|