konkretne rady - balans między zołzą a kochaną żoną |
Autor |
Wiadomość |
beata
Szefowa Al-Kaidy współuzależniona,ddd
Pomogła: 83 razy Wiek: 47 Dołączyła: 07 Sty 2009 Posty: 2806 Skąd: 51°38'51N
|
Wysłany: Pią 02 Lip, 2010 23:06
|
|
|
milutka napisał/a: | że tam chodzę i oczywiście twierdzi ,że to jest powodem jego picia ....ale opowiem Ci śmieszną sytuację po której już mniej o tym mówi ....Jakiś miesiąc temu jak zapił odstawił kolejne cyrki po spożyciu alkoholu i na drugi dzień wyjechał w delegacje na kilka dni ...jednak do wieczora wydzwaniał do mnie również po spożyciu i gnębił telefonicznie ....tak wiec za którymś razem jak zobaczył ,że on się tak stara mnie w......ć a ja całkiem spokojna zapytał z nerwami dlaczego nie byłam na spotkaniu u terapeutki i dla czego przerwałam leczenie? a ja w szoku ale bardzo spokojnie ,że to moja terapeutka i nie muszę mu mówić kiedy do niej chodzę i czy chodzę ...a on na to ,że dzwonił do poradni i tam mu powiedziano ,że zrezygnowałam z leczenia ....no to ja znowu z Anielskim spokojem ,że byłam dzisiaj ale nic mi pani w recepcji nie wspominała ,że on dzwonił .....brakło mu argumentów i się rozłączył | No teraz to ja się uśmiałam Aż sobe dwa razy przeczytałam
Pamiętam jak miałam prowadzić pierwszy mityng.Cały stół zaścieliłam materiałami i sumiennie się przygotowywałam.Mąż obserwujący mnie z boku...powiedział,ze teraz to już mi się kompletnie w głowie popieprzy.Więc ja mu na to z uśmiechem na twarzy oznajmiłam,ze popiepszone w głowie,to ja miałam przez 10 lat,a teraz to już może być tylko lepiej. |
_________________
"Każdy ranek daje szansę na to, by wieczorem móc powiedzieć, że to był dobry i szczęśliwy dzień… "
Miłego dnia życzę wszystkim.
|
|
|
|
|
czarna róża
Towarzyski
Pomogła: 14 razy Wiek: 50 Dołączyła: 14 Lis 2009 Posty: 406 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Sob 03 Lip, 2010 21:25
|
|
|
Dobre.. |
_________________ Boże..jeśli przestane w Ciebie wierzyc ,to zacznę robic złe rzeczy.. |
|
|
|
|
Tomoe
(banita)
Pomogła: 106 razy Dołączyła: 01 Cze 2009 Posty: 4791 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Pon 05 Lip, 2010 11:21
|
|
|
Koleżanka al-anonka raz powiedziała do męża:
"Ja nie wiem czy ty jesteś alkoholikiem, ale jeśli chodzi o mnie, to ja na pewno jestem żoną alkoholika."
|
|
|
|
|
beata
Szefowa Al-Kaidy współuzależniona,ddd
Pomogła: 83 razy Wiek: 47 Dołączyła: 07 Sty 2009 Posty: 2806 Skąd: 51°38'51N
|
Wysłany: Pon 05 Lip, 2010 12:14
|
|
|
Tomoe napisał/a: | Koleżanka al-anonka raz powiedziała do męża: | A co mąż na to? |
_________________
"Każdy ranek daje szansę na to, by wieczorem móc powiedzieć, że to był dobry i szczęśliwy dzień… "
Miłego dnia życzę wszystkim.
|
|
|
|
|
Tomoe
(banita)
Pomogła: 106 razy Dołączyła: 01 Cze 2009 Posty: 4791 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Pon 05 Lip, 2010 14:00
|
|
|
Reakcja była typowa dla zaskoczonego alkoholika - zgłupiał i go zatkało. |
|
|
|
|
yuraa
Moderator
Pomógł: 111 razy Wiek: 61 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 4274 Skąd: Police
|
Wysłany: Pon 05 Lip, 2010 14:04
|
|
|
podoba mi się.
to do żony mogę powiedzieć:
nie wiem czy jesteś współuzależniona ale ja na pewno jestem uzależniony |
_________________
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi |
|
|
|
|
pantofelek78
Małomówny pantofelek
Pomogła: 1 raz Wiek: 56 Dołączyła: 04 Lip 2010 Posty: 42
|
Wysłany: Czw 08 Lip, 2010 00:35
|
|
|
Witaj Mikiwojt przeczytałam cały post moje zachowanie było podobne do Twojego zawsze bałam się zmian i zastanawiałam się co się stanie jak zrobię to czy to i jaka będzie reakcja i czy jak będę dobra to czy coś zrozumie i takie zastanawianie się zajęło mi 20 lat,niestety nie przyszło mi do głowy aby pójść na terapie,żyłam się l problemami męza od czasu do czasu nawet udało mi się go namówić byeczył pod groźbami odejścia były małe przerwy,pije 24lata a 4 lata temu tak się zawzięłam że nie rozmawiałam 8mies.w tym pól roku nie pił i chodził na terapie a ja znów wybaczyłam i była 2letnia przerwa i znów pije tyle że sam ja nie gotuję itd nie robie nic pisałaś ,,że nie pije w pracy" jeszcze nie kiedyś zacznie mój zaczął po piętnastu latach i wiesz właściwie nigdy nie mogłam wezwać policji bo był łagodny jak baranek i nawet na moje zaczepki nie reagował a teraz w tych dwóch ostatnich latach zaczął ubli żać że niby to ja jestem głupia i wogóle ze to moja wina bo powinnam wcześniej zareagować ostrzej a mi napewno zależy natym żeby pił bo mam wtedy święty spokój(nic nie robie)no i oczywiście jaki to on jest inteligetny i jak go wszyscy szanują tylko nie ja na co odpowiedziałam,, że inteligencję się ma ale się o niej nie mówi a skoro tak to zrozumiesz że niechcę z tobą rozmawiać bo jesteś pijany,,no i zamilkł ,gdybym miała wiele lat temu dzisiejszy rozum a przedewszystkim tyle wiedzy na temat alko rada odemnie najgorzej zastanawiać się co będzie jak zrobisz to czy to nikt Ci na to nie odpowie i nie dowiesz się jak nie spróbujesz tzn.nigdy nie będziesz wiedziała jaka będzie reakcja męża na Twoje słowa lub gesty jeśli będziesz milczeć, odwagi kto pyta nie błądzi.Jak czytałaś odpowiedzi zauważyłaś ile wszyscy potrzebowali lat żeby zrozumieć?czy napewno chesz stracić tyle z życia co my? |
Ostatnio zmieniony przez pantofelek78 Czw 08 Lip, 2010 00:50, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Mikiwojt
Małomówny
Dołączyła: 09 Cze 2010 Posty: 99
|
Wysłany: Czw 08 Lip, 2010 14:33
|
|
|
Tomoe napisał/a: | "Ja nie wiem czy ty jesteś alkoholikiem, ale jeśli chodzi o mnie, to ja na pewno jestem żoną alkoholika." |
Kochana Tamoe to mi się tak strasznie spodobało, że chyba zastosuję. Mi tez kilka razy udało się odpowiedzieć nie bojąc się reakcji. Ale przynajmniej dotarło. |
_________________ cały czas beznadziejna nadzieja... |
|
|
|
|
Mikiwojt
Małomówny
Dołączyła: 09 Cze 2010 Posty: 99
|
Wysłany: Czw 08 Lip, 2010 14:39
|
|
|
pantofelek78,
ja poszłam na terapię i mimo tego, ze wciąż slyszę że jestem chora itp. to i tak chodzę. Byłam przepełniona lękami i wiem, że to nie bylo dobre. Masz rację mówiąc że jak sie nie spróbuje to sie nie wie. no to próbuję. Co to znaczy, że nie rozmawiałaś 8 miesięcy? W ogóle? Czy rozmawiałaś "służbowo"? Najbardziej boję się tego co piszesz, czyli, że choroba jest postępująca o ile osoba nie zechce sama sobie pomóc to nici z tego. Ale też zostawiam pewne rzeczy z dala od siebie... mąż myśli, że jak sobie pogadamy itp. to ja wróce do prania, sprzatania itp. ale niestety nic z tego. Nie zawsze mam pomysł jak to powiezieć ale wtedy przemilczam. Na terapię nie poszłas ale kilka rzeczy z terapii stosujesz...:-) |
_________________ cały czas beznadziejna nadzieja... |
|
|
|
|
pantofelek78
Małomówny pantofelek
Pomogła: 1 raz Wiek: 56 Dołączyła: 04 Lip 2010 Posty: 42
|
Wysłany: Czw 08 Lip, 2010 19:03
|
|
|
Mikiwojt kiedy mąż poszedł na terapie dostał różne broszury i materiały dużo czytałam i pomału wprowadzałam różne rady i choć u mena się nie wiele zmieniło w tym temacie to ja radzę sobie coraz lepiej,żałuje że nie poszłam terapie bo samemu zrozumieć to trzeba przeżyć,nie było mi trudno nierozmawiać bo pracował wtedy w delegacji i wracał na niedzielę jeden dzień w tygodniu wytrzymałam,pomogło ale. na krótko. Wiesz możesz mówić wszystko co dozwolone nie cenzuralnych słów przestałam używać bo nie warto możecie sobie pogadać itp. nawet powinniście ale pranie i sprzątanie też róbcie razem,ja osobiście co do obowiązków nie stosowałam podziałów np.ty zmywasz ja gotuje lub ja piorę ty odkurzasz raczej uzgadnialiśmy co kto danego dnia może zrobić ale Ty ustal sobie własne ,tylko trzymaj się ich bo ja ustępowałam jak mu się niechciało.Oj, postępuje to choróbsko wiesz co dziś usłyszałam od mena po 8 dniach picia i milczenia -czy mogła bym dać 10 zł- co byś na to odpowiedziała swojemu? |
|
|
|
|
Mikiwojt
Małomówny
Dołączyła: 09 Cze 2010 Posty: 99
|
Wysłany: Wto 27 Lip, 2010 22:24
|
|
|
Witam po przerwie
Do disiaj kilka rzeczy się zdażyło: mąż zapil w ostatni piatek tak, że nie był w stanie po mnie z dzićmi przyjechąc a poprzednio też pił i spal w samochodzie bo mu powiedziałam że skoro pije to niech spi w samochodzie. No i spał.
Potem się ze mną wykłócal o kościół o picie i o inne rzeczy. Ale nabralam trochę odwagi i po ostatnim pijaństwie powiedziałam mu że znów alkohol wygral a on mi na to z pianą w ustach ze zawsze alkohol będzie wygrywal a ja mu na to że w takim razie on będzie przegrywał. Cały czas mam zalamki zwłaszcza tedy gdy syn mówi że chce spać z tatą.... (a tata wciąz piajny....) |
_________________ cały czas beznadziejna nadzieja... |
|
|
|
|
Wiedźma
Administrator
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
Wysłany: Śro 28 Lip, 2010 05:30
|
|
|
Mikiwojt napisał/a: | mąż zapil w ostatni piatek tak, że nie był w stanie po mnie z dzićmi przyjechąc | Zaraz zaraz, a gdyby zapił nieco delikatniej, to pozwoliłabyś mu się wieźć wraz z dziećmi?
Mam nadzieję, że to tylko niefortunne wyrażenie... |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
Mikiwojt
Małomówny
Dołączyła: 09 Cze 2010 Posty: 99
|
Wysłany: Pią 13 Sie, 2010 10:19
|
|
|
Tak Wiedźmo
to przejęzyczenie. jest na tyle cwany, że nie jeździ po pijaku. Czasem zastanawiam się gdzie jest to jego dno. Ostatnio myślę o zgłoszeniu go do komisji ale nie wiem czy to jest sens. Podobno trzeba mieć swiadków... może jest gdzieś link na forum o tym jak sobie inni poradzili z tym fantem to znaczy z komisją? |
_________________ cały czas beznadziejna nadzieja... |
|
|
|
|
Tomoe
(banita)
Pomogła: 106 razy Dołączyła: 01 Cze 2009 Posty: 4791 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Pią 13 Sie, 2010 10:37
|
|
|
Osobiście jestem przeciw.
To jest działanie typu "para w gwizdek". |
|
|
|
|
|