Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
terapia niemile widziana !?
Autor Wiadomość
Urszula 
Trajkotka


Pomogła: 7 razy
Wiek: 69
Dołączyła: 23 Maj 2010
Posty: 1208
Wysłany: Pon 12 Lip, 2010 22:22   

Małgoś napisał/a:
Poza tym myślę, że łatwiej ludziom przełknąć powiedzenie że "kiedyś piłem za dużo" niż "jestem trzeźwym alkoholikiem".

A pewnie, że łatwiej!
Słowo ALKOHOLIK niesie w społecznym odczuciu tak samo wiele pejoratywnego ładunku jak słowo ODWYK.
Jedno i drugie jest nacechowane ujemnymi skojarzeniami i wątpię, by w najbliższym czasie ten stan rzeczy uległ zmianie.
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pon 12 Lip, 2010 22:24   

Urszula napisał/a:
ALKOHOLIK niesie w społecznym odczuciu tak samo wiele pejoratywnego ładunku jak słowo ODWYK.

A ja to wszystko serdecznie p***ę................. ;)
_________________
:ptero:
 
     
Urszula 
Trajkotka


Pomogła: 7 razy
Wiek: 69
Dołączyła: 23 Maj 2010
Posty: 1208
Wysłany: Pon 12 Lip, 2010 22:51   

pterodaktyll napisał/a:
Nie tragizuj, z tego składa się życie......

"To tysz to" chciałam wyrazić (ino chyba cóś mi zasię nie wyszło...)!
Nasze "dobrowolne wybory" naszymi wyborami, a życie i tak sobie. Życie jak tam chce!
Mamy wybór pomiędzy piciem i nie piciem, pomiędzy zeszmaceniem się na różne inne sposoby a zachowaniem ludzkiej godności, pomiędzy zgnojeniem kogoś w imię własnej korzyści a olaniem problemu, itd...
pterodaktyll napisał/a:
To się nazywa instynkt.....przeżycia

???!!!
No, nie wiem!
Z moim instynktem przeżycia chyba jest dość kiepsko, bo częstokroć moje działania obracają się przeciwko mnie.
 
     
Urszula 
Trajkotka


Pomogła: 7 razy
Wiek: 69
Dołączyła: 23 Maj 2010
Posty: 1208
Wysłany: Pon 12 Lip, 2010 23:23   

Kulfon napisał/a:
wystarczy usiasc gdzie indziej a wtedy te same rzeczy wygladaja inaczej

Prawda!
Kiedy siadam na przeciwko sąsiada przy stole, widzę jego siwy wąs, uśmiechnięte oczy, przyjazną gębę skorą do śmiechu... Ale kiedyś usiadłam za nim i zobaczyłam zwały sadła na plecach, pośladki wylewające się poza krzesło, górę tłuszczu, zupełnie jakby składał się z samej d*** i łysej głowy!
Nie przeszkadza mi to. Obojętnie jak wygląda i z jakiej perspektywy, i tak go lubię!
Pewnie warto przesiadać się z miejsca na miejsce, żeby zyskać inny punkt widzenia...
Ale czy zawsze?
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Pon 12 Lip, 2010 23:36   

Urszula napisał/a:
Pewnie warto przesiadać się z miejsca na miejsce, żeby zyskać inny punkt widzenia...
Ale czy zawsze?


w sumie chyba nawet najgorsza prawda jest lepsza od oszukiwania się ...
 
     
Małgoś 
Upierdliwiec
Forumoholiczka



Pomogła: 26 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 30 Kwi 2010
Posty: 2191
Skąd: z miasta mojego
Wysłany: Wto 13 Lip, 2010 00:13   

Flandra napisał/a:
Urszula napisał/a:
Pewnie warto przesiadać się z miejsca na miejsce, żeby zyskać inny punkt widzenia...
Ale czy zawsze?


w sumie chyba nawet najgorsza prawda jest lepsza od oszukiwania się ...


Zdecydowanie TAK :tak:
_________________
Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie
 
     
Urszula 
Trajkotka


Pomogła: 7 razy
Wiek: 69
Dołączyła: 23 Maj 2010
Posty: 1208
Wysłany: Wto 13 Lip, 2010 00:39   

pterodaktyll napisał/a:
A ja to wszystko serdecznie p***ę.................

A ja nie!
Bo tu już nie chodzi o moje własne trzeźwienie, na którym według terapki Kaśki powinnam się głównie "sfokusować"!
Jeśli mogę w tej chwili nie dolewać oliwy do ognia i uchronić moich najbliższych przed zlośliwymi i durnowatymi komentarzami osób postronnych, to dlaczego mam tego nie czynić?
Wszyscy znajomi wiedzą, że już nie pracuję w poprzedniej firmie. Kilku zaufanym osobom przyznałam się do powodu zwolnienia, reszcie wytłumaczyłam, że nie dawałam sobie rady ze zbyt ciężką pracą (co zresztą jest zgodne z prawdą)...
Też bym chciała wszystko popier**lić, przestać się przejmować, nie myśleć o niczym i cieszyć się, że w ciągu kolejnego dnia nie zapiłam, więc jestem na najlepszej drodze ku trzeźwieniu...
Ale czy mogłabym powiedzieć swoim własnym dzieciom: "- Pier***ę opinię ludzką, bo to MOJE trzeźwienie! I w ostatnim ogniwie układu trawiennego mam to, co ludzie gadają o mnie i jak to się na was odbija" ???
Pier***ć wszystko jest najłatwiej!!!!!!!
A ja przed laty poszłam na łatwiznę pijąc alko celem złagodzenia emocji...
Teraz już nie stać mnie na żadne "pier**lę"!
 
     
anakonda 
(banita)


Pomógł: 8 razy
Wiek: 113
Dołączył: 04 Lip 2010
Posty: 379
Skąd: lubuskie
Wysłany: Wto 13 Lip, 2010 01:04   

Urszula wiem (tak mi sie zdaje tylko) co czujesz ja to teraz przerabiam np idac ulica (a to male miasteczko) widze te spojrzenia a w tych spojrzeniach (litosc i jakas niechec i te slowa jakby mieli wyryte na twarzach jak mu ciezko sam pijak to jescze zona pijaczka ktora nawiala) .Syn tak mi sie zdaje tez nie ma lekko bo widze coraz mniej na dwor wychodzi .Ktoś chcial dobrze idac do opieki spolecznej aby sie popytac o kase a wyszlo jak wyszlo.Ale wiesz rozmawialem z synem on to niby rozumie i ja mam nadzieje ze im poprostu to minie bedzie inna sensacja to sie nia zajma.
_________________
Gość Ludzie bardziej obawiają się śmierci niż bólu. To dziwne, że odczuwają lęk przed śmiercią. Życie rani bardziej niż ból.
Ostatnio zmieniony przez anakonda Wto 13 Lip, 2010 01:13, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Małgoś 
Upierdliwiec
Forumoholiczka



Pomogła: 26 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 30 Kwi 2010
Posty: 2191
Skąd: z miasta mojego
Wysłany: Wto 13 Lip, 2010 01:10   

arkady_2 napisał/a:
Urszula wiem (tak mi sie zdaje tylko) co czujesz ja to teraz przerabiam np idac ulica (a to male miasteczko) widze te spojrzenia a w tych spojrzeniach (litosc i jakas niechec i te slowa jakby mieli wyryte na twarzach jak mu ciezko sam pijak to jescze zona pijaczka ktora nawiala) .Syn tak mi sie zdaje tez nie ma lekko bo widze coraz mniej na dwor wychodzi .Ktoś chcial dobrze idac do opieki spolecznej aby sie popytac o kase a wyszlo jak wyszlo.


Jest pewne wyjście, jeśli nie dajesz rady unieść ciężaru tych spojrzeń.... Zmienić adres. Najważniejsze jest to co robisz i do czego dążysz, ale wiem jak ludzie potrafią "umilić" życie i dlatego czasem wyprowadzka jest idealnym rozwiązaniem. Myślałeś o tym?
_________________
Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie
 
     
anakonda 
(banita)


Pomógł: 8 razy
Wiek: 113
Dołączył: 04 Lip 2010
Posty: 379
Skąd: lubuskie
Wysłany: Wto 13 Lip, 2010 01:16   

Cytat:
Jest pewne wyjście, jeśli nie dajesz rady unieść ciężaru tych spojrzeń.... Zmienić adres. Najważniejsze jest to co robisz i do czego dążysz, ale wiem jak ludzie potrafią "umilić" życie i dlatego czasem wyprowadzka jest idealnym rozwiązaniem. Myślałeś o tym?


Pod most pojde obecnie przygarneli nas moi rodzice jak ty to se wyobrazasz bez pracy itd?Nie mamy juz dokad z synem pojsc i tak chwala im za to ze po tym wszystkim co ja im w zyciu narobilem przygarneli mnie bo synem napewno by sie zaopiekkowali
_________________
Gość Ludzie bardziej obawiają się śmierci niż bólu. To dziwne, że odczuwają lęk przed śmiercią. Życie rani bardziej niż ból.
Ostatnio zmieniony przez anakonda Wto 13 Lip, 2010 01:17, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Małgoś 
Upierdliwiec
Forumoholiczka



Pomogła: 26 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 30 Kwi 2010
Posty: 2191
Skąd: z miasta mojego
Wysłany: Wto 13 Lip, 2010 01:29   

arkady_2 napisał/a:
Pod most pojde obecnie przygarneli nas moi rodzice jak ty to se wyobrazasz bez pracy itd?Nie mamy juz dokad z synem pojsc i tak chwala im za to ze po tym wszystkim co ja im w zyciu narobilem przygarneli nie bo synem napewno by sie zaopiekkowali


Nie wyobrażam sobie... ale zawsze jest to jakieś wyjście.

Coś Ci tu napiszę, taki wycinek z życia kobiety, która chlała i straciła by pewnie życie gdyby... nie wyprowadzka. Zostawiła wszystko a w zasadzie nic, bo wszystko przepiła. Zostawiła przeszłość i z kilkoma groszami w kieszeni (i synem alkoholikiem) przyjechała do Warszawy. Początkowo stać ją było jedynie na wynajęcie nory w suterenie na peryferiach. Tam szyła kiecki które sprzedawała na bazarze, bo pracy też nie miała upatrzonej. Razem z synem (już dorosłym) to robili by uciec od środowiska, by zacząć nowe życie. Odbiła się, nikt jej za rączkę nie prowadził, miała jedynie silną wolę i paniczny strach przed alkoholem.... Znalazła pracę w ośrodku pomocy społecznej, wracając do domu zbierała drewno w lesie by ogrzać lichy pokój który wynajmowała... Ale dała radę, stanęła na nogach.
Dlaczego to piszę? Bo chcę byś wyobraził sobie walkę o życie... Czy warto? To wie tylko ta osoba, która się podjęła.
_________________
Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie
 
     
anakonda 
(banita)


Pomógł: 8 razy
Wiek: 113
Dołączył: 04 Lip 2010
Posty: 379
Skąd: lubuskie
Wysłany: Wto 13 Lip, 2010 01:52   

Bez urazy ale takie "legendy" niech zostana w ksiazkach moze gdzies tam jakies prawdy sa.W sumie na terapi zamknietej jak tu teraz na otwartej terapeuci kazdy mi radzi ze ucieczka to zaden sposob a jak ma sie choć niewielkie wsparcie to trzeba z tego korzystac.Myslisz ze ja nie chcialem gdzies wyjechac itp ale co to by mi dalo? Naprawde ja chce byc trzezwy i pozyc troche i nie bede z byle powodu uciekal cale zycie uciekalem od problemow od emocj ojcostwa itd .teraz koniec z tym.
_________________
Gość Ludzie bardziej obawiają się śmierci niż bólu. To dziwne, że odczuwają lęk przed śmiercią. Życie rani bardziej niż ból.
Ostatnio zmieniony przez anakonda Wto 13 Lip, 2010 01:53, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Małgoś 
Upierdliwiec
Forumoholiczka



Pomogła: 26 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 30 Kwi 2010
Posty: 2191
Skąd: z miasta mojego
Wysłany: Wto 13 Lip, 2010 02:02   

arkady_2 napisał/a:
Bez urazy ale takie "legendy" niech zostana w ksiazkach moze gdzies tam jakies prawdy sa.W sumie na terapi zamknietej jak tu teraz na otwartej terapeuci kazdy mi radzi ze ucieczka to zaden sposob a jak ma sie choć niewielkie wsparcie to trzeba z tego korzystac.Myslisz ze ja nie chcialem gdzies wyjechac itp ale co to by mi dalo? Naprawde ja chce byc trzezwy i pozyc troche i nie bede z byle powodu uciekal cale zycie uciekalem od problemow od emocj ojcostwa itd .teraz koniec z tym.


Ano widzisz, to nie legendy, tylko historia kobiety, którą poznałam. I nie chodziło tu o ucieczkę a o zmianę. Przed ową zmianą kobieta ta musiała podjąć decyzję czy zostać tam i być nadal w starym kręgu, czy iść na całość. To był ekstremalny przykład, ale świadczy jedynie o determinacji, woli zmiany dotychczasowego życia. Ze strachem i ucieczką nie ma to zbyt wiele wspólnego, a jeśli nawet, to liczy się jej życie, które wygrała...
_________________
Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie
 
     
Urszula 
Trajkotka


Pomogła: 7 razy
Wiek: 69
Dołączyła: 23 Maj 2010
Posty: 1208
Wysłany: Wto 13 Lip, 2010 02:05   

Małgoś napisał/a:
Jest pewne wyjście,
Małgoś napisał/a:
Zmienić adres.

Małgoś, chyba sama nie wierzysz w to, co piszesz!
Zmienić adres? Jak, za co i gdzie?
Zmienić adres może ktoś, kto dysponuje większą gotówką (a i ten nie zawsze znajdzie odpowiedni pokoik do wynajęcia).
Może się mylę, może w Polsce darmowe mieszkania tylko czekają na lokatorów, a to co słyszę od ludzi w rozmowach telefonicznych i to, co oglądam w TV jest zwykłym kłamstwem i "przebarwieniem"?
W końcu Polskę odwiedziłam ostatnio dwa lata temu i to na na krótko (tylko jeden miesiąc), ale wystarczyło, by napatrzeć się i nasłuchać różnych różności.
 
     
Julia 
Małomówny



Dołączyła: 21 Cze 2010
Posty: 69
Wysłany: Wto 13 Lip, 2010 02:14   

Urszula napisał/a:

Widzisz, Julio, nie znamy tych powodów, więc nie możemy odnieść się sensownie do Twoich obaw..

...o powodach napisałam na początku tego tematu.
Urszula napisał/a:
Ale nie dziw się, że w tej sytuacji, nikt na forum niczego doradzić Ci nie może.

Nie dziwię się.Odnoszę wrażenie,że wg niektórych userów jeżeli ktoś wybrał
inną metodę niż leczenie w Poradni Uzależnień jest osobą niewiarygodną .:/
Urszula napisał/a:
Doradziłby pewnie zaufany terapeuta...
Niekoniecznie w miejscu Twojego zamieszkania

Widzisz tak się składa,że nie mam możliwości skorzystania z terapii w innej miejscowości.
Kroczę sobie zatem powoli swoją drogą i póki co mam się w miarę dobrze.
Dobrego nadchodzącego dnia.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,43 sekundy. Zapytań do SQL: 12