Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
terapia niemile widziana !?
Autor Wiadomość
Małgoś 
Upierdliwiec
Forumoholiczka



Pomogła: 26 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 30 Kwi 2010
Posty: 2191
Skąd: z miasta mojego
Wysłany: Wto 13 Lip, 2010 02:17   

Urszulko, nie pisz, że ja nie wierzę, bo opisałam jedynie czyjąś historię. Kobieta ta zrobiła to bo czuła, że to jest dla niej szansa. Przepiła wszystko, wylądowała w głębokiej depresji w szpitalu, nie miała nikogo poza synem (już dorosłym). I wyjechała, w ciemno.
_________________
Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie
 
     
Urszula 
Trajkotka


Pomogła: 7 razy
Wiek: 69
Dołączyła: 23 Maj 2010
Posty: 1208
Wysłany: Wto 13 Lip, 2010 04:39   

Małgoś napisał/a:
nie pisz, że ja nie wierzę, bo opisałam jedynie czyjąś historię.

Małgoś, nie twierdzę, że historia, którą opisałaś jest nieprawdziwa!
Ale jestem już dużą dziewczynką i trudno mi jakoś wierzyć w baśnie zakończone happy end'em...
Nasuwają mi się dziesiątki pytań i wątpliwości w związku z tą opowieścią. Całkiem przyziemnych i być może nawet głupich...
Bo skoro tak łatwo odbić się od dna nie mając żadnych zasobów finansowych, nie mając wsparcia w rodzinie i kierując się jedynie chęcią zmiany na lepsze dotychczasowej egzystencji, to skąd tylu bezdomnych na Dworcu Centralnym w W-ie i każdym innym mieście? To skąd tylu żebraków koczujących zima-lato pod wiaduktami kolejki w Chicago? Skąd ci zamarznięci w śmietnikach polskich blokowisk i na ogródkach działkowych? Skąd zaczadzeni, lub "ugotowani" w kotłowniach, potopieni w ciągach kanalizacyjnych na całym świecie?
Nie każdy z nich jest, lub był alkoholikiem. Niektórym po prostu tak się życie ułożyło, zupełnie bez ich winy... I nie każdy miał tyle szcześcia, co kobieta, której historię opisałaś.
Historia, zresztą, wydaje mi się bardzo mało wiarygodna bez udziału dobej wróżki, która zmusiłaby właścicieli "podwarszawskiej nory" do przyjęcia pod dach ubogich lokatorów, zamieniała igły sosnowe w igły do szycia i sprawiła, by kiecki uszyte przez bohaterkę baśni (z czego?, z mgły porannej?, płatków kwiecia akacji?) znajdowały tak wielu nabywców, by wystarczyło na opłacenie czynszu, chlebuś i sól do kwaśnego mleka.
Lepiej niech się Arkady trzyma tego, co ma pewne! Rodzice dają mu dach nad głową, nie odtrącają ani jego, ani wnuka, z czasem i Arkady znajdzie jakąś robotę i wszystko się jakoś ułoży...
Powodzenia, Arkady! Trzymaj się Rodziców i nie podejmuj pochopnych decyzji zmiany adresu, choćby Ci "litościwe" spojrzenia mieszkańców miasteczka wychodziły bokiem.
Nie jest to przyjemne (szczególnie dla Twojego syna), ale lepsze to, niż tułaczka po obcych miejscach bez gwarancji na sukces.
 
     
Urszula 
Trajkotka


Pomogła: 7 razy
Wiek: 69
Dołączyła: 23 Maj 2010
Posty: 1208
Wysłany: Wto 13 Lip, 2010 05:02   

Julia napisał/a:
o powodach napisałam na początku tego tematu.

Bardzo enigmatycznie i właściwie tyle, co nic...
Ale na tym forum nikt od nikogo nie oczekuje, żeby zaraz wszystkie wnętrzności wywlekać z siebie ku podziwowi gawiedzi!
Nie chcesz napisać w czym rzecz? - nie piszesz. Nie chcesz posłuchać dobrych rad trzeźwych alko? - nie musisz. Wydaje Ci się, że sama uporasz się z problemem? - próbuj!
Ja też próbuję i już nie raz zostałam za to obhuśtana przez userów!
Jedno, co Ci mogę zdradzić, Julio - na samym forum daleko w trzeźwieniu nie ujedziesz. Owszem, możesz się "wygadać", napisać, co Ci tam się po duszy kołacze i to z całą pewnością pomaga. Ale po prawdziwą pomoc trzeba jednak udać się do profesjonalistów.
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Wto 13 Lip, 2010 08:01   

Julia napisał/a:

Zapewniam Was( jak słusznie zauważyła Urszula),że mam poważne powody.
Nie pozostaje mi nic innego.jak tylko niektórym z was pogratulować wspaniałych pracodawców i i zrozumienia przez nich Waszej choroby.


Kochanie, to nie są powody. To są wymówki chorego uzależnionego mózgu, stosowane wobec ciebie po to, żebyś mu dostarczyła jego dawki chemii, której mu dostarczałaś przez długie lata, a której mu teraz odmawiasz.
I jeśli będziesz ulegała swoim irracjonalnym lękom przed rzekomo zagrażającym ci odrzuceniem przez środowisko zawodowe - lękom, które produkuje ci twój uzależniony mózg, nie podejmiesz leczenia swojego uzależnienia, a w konsekwencji wrócisz do picia. I będziesz piła coraz bardziej destrukcyjnie, aż stanie się to, czego się tak boisz - środowisko zawodowe cię rzeczywiście odrzuci.
Taki jest nieuchronny bieg rzeczy.

Oczywiście ty mi nie musisz wierzyć, chociaż jestem osobą, która podjęła leczenie, osobą, która nie pije dzięki temu od ponad sześciu lat - a żadne środowisko jej z tego powodu nie odrzuciło. :)
Ty możesz oczywiście wierzyć w to, co ci produkuje twoja chora głowa po to, żebyś się wreszcie napiła.

Mówisz, że nie pójdziesz się leczyć do ośrodka, który jest zbyt blisko twojego domu.
W takim razie poszukaj sobie ośrodka oddalonego od twojego domu, w jakiejś innej miejscowości.
Masz chyba coś takiego jak książka telefoniczna i umiesz czytać i korzystać z telefonu.

Słówko do ciebie, Urszulko z Chicago.
Wszystko co tu piszesz, wyraża twoje obawy, twoje lęki przed odrzuceniem z powodu twojej choroby.
Wiesz, co oznaczają te lęki?
Oznaczają one, że ty jeszcze nie zaakceptowałaś swojego alkoholizmu.
Nie zaakceptowałaś go jako choroby.
I nie zaakceptowałaś siebie jako człowieka chorego na tę chorobę.
Boisz się odrzucenia przez ludzi - bo w istocie sama siebie odrzucasz.
Boisz się potępienia przez ludzi - bo sama siebie potępiasz.
Jest w tobie strach pod tytułem: "ach, co to będzie, jak się wyda" - bo jeszcze sama siebie bardzo się boisz.
Sama ze sobą nie jesteś jeszcze oswojona ani pogodzona.
I dlatego tak świetnie rozumiesz Julię i chętnie potakujesz jej argumentom - bo ona ma do swojego alkoholizmu identyczny stosunek jak ty i stosuje te same zabiegi co ty, żeby się do tego nie przyznać.
:)
 
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Wto 13 Lip, 2010 08:02   

Julia napisał/a:
ktoś wybrał
inną metodę niż leczenie w Poradni Uzależnień

Opowiesz nam bliżej o wybranej przez siebie metodzie?
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Wto 13 Lip, 2010 08:12   

arkady_2 napisał/a:
ja to teraz przerabiam np idac ulica (a to male miasteczko) widze te spojrzenia a w tych spojrzeniach (litosc i jakas niechec i te slowa jakby mieli wyryte na twarzach jak mu ciezko sam pijak to jescze zona pijaczka ktora nawiala) .Syn tak mi sie zdaje tez nie ma lekko bo widze coraz mniej na dwor wychodzi .


No cóż... teraz widzisz te spojrzenia, bo teraz jesteś trzeźwy. Kiedy piłeś - te spojrzenia też były, tylko ty w pijackim amoku ich nie widziałeś.
Dbaj o swoja trzeźwość, nie wracaj do picia - a wtedy sam zobaczysz, jak zmienią się spojrzenia ludzi kierowane w twoją stronę. To są proste, aczkolwiek nieprzyjemne, konsekwencje twojego picia.
A konsekwencje picia trzeba ponieść. Nie da się przed nimi uciec.

Ja sześć lat temu, wychodząc z mojego mieszkania na klatkę schodową, patrzyłam w podłogę, żeby nie widzieć ludzkich spojrzeń.
A teraz patrzę wszystkim śmiało prosto w oczy i z uśmiechem mówię sąsiadom "dzień dobry". A oni mi odpowiadają z uśmiechem. :)
 
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Wto 13 Lip, 2010 08:16   

Urszula napisał/a:

W końcu Polskę odwiedziłam ostatnio dwa lata temu i to na na krótko (tylko jeden miesiąc), ale wystarczyło, by napatrzeć się i nasłuchać różnych różności.


W Polsce dziadostwo, w Stanach jeszcze gorsze dziadostwo...
To może ty się, dziewczyno, przeprowadź na Antarktydę. Tam są same trzeźwe pingwiny. :wysmiewacz:
 
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Wto 13 Lip, 2010 08:28   

Urszula napisał/a:
czy mogłabym powiedzieć swoim własnym dzieciom: "- Pier***ę opinię ludzką, bo to MOJE trzeźwienie

Może zdziwi Cię fakt, ale ja na początku trzeźwienia coś takiego swoim dzieciom powiedziałem, rzecz jasna nie tymi słowami, ale wydźwięk był mniej więcej taki sam. Teraz mam z nimi takie relacje o jakich mogłem tylko pomarzyć swego czasu....
Urszula napisał/a:
Jeśli mogę w tej chwili nie dolewać oliwy do ognia i uchronić moich najbliższych przed zlośliwymi i durnowatymi komentarzami osób postronnych, to dlaczego mam tego nie czynić?

Przede wszystkim chroń siebie a reszta w odpowiednim czasie przyjdzie sama....
_________________
:ptero:
 
     
Małgoś 
Upierdliwiec
Forumoholiczka



Pomogła: 26 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 30 Kwi 2010
Posty: 2191
Skąd: z miasta mojego
Wysłany: Wto 13 Lip, 2010 14:36   

Urszulko, dopiszę jeszcze coś w tym wątku.
Tamta kobieta oczywiście nie od razu była w posiadaniu materiałów i sprzętu, to co opisałam jest jedynie małym fragmentem jej historii. Nie dopytywałam o szczegóły, bo dla mnie najważniejsze było to co osiągnęła. A sposób i czas temu poświęcony to już sprawa jednak marginalna. Wiem, że łatwo nie miała, w wieku ok 40 lat startowała w nowym mieście, od zera! Aktualnie nie dorobiła się majątku, ale jest trzeźwa, na konto co miesiąc wpływa jej emerytura, a że mała, to dorabia pomagając innym.
Jeśli chodzi o bezdomnych, koczujących na dworcach, to zapewniam Cię, że w zdecydowanej większości są to bezdomni z wyboru. Oni sami wybierają taki a nie inny sposób na swoje życie. Zostawiają rodziny, nie chcą się leczyć, nie chcą pracować. Na marginesie napiszę tu, że że pomimo iż w Warszawie czynsze i życie w ogóle jest bardzo drogie, to można znaleźć tanie lokum na peryferiach. Naprawdę! Za pokoik bez ogrzewania (trzeba kupić np kozę lub ogrzewać prądem), z zimną wodą trzeba wyłożyć ok 400 PLN. Drogo?
Jeśli tylko się chce pracę też można znaleźć... o wiele łatwiej niż np w małym miasteczku. Ale trzeba wiedzieć czego się chce.
Nie polecam Arkadiemu tak drastycznych kroków, ale chcę by wiedział, że wyjście zawsze jakieś jest i to o niebo lepsze niż skończenie żywota w kałuży pod płotem.
_________________
Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie
 
     
Julia 
Małomówny



Dołączyła: 21 Cze 2010
Posty: 69
Wysłany: Wto 13 Lip, 2010 14:47   

Wiedźma napisał/a:

Opowiesz nam bliżej o wybranej przez siebie metodzie?

Po co ta złośliwość?
Pisałam już wielokrotnie co zamierzam robić,zatem powtarzać nie będę.
Tomoe napisał/a:
żadne środowisko jej z tego powodu nie odrzuciło. :)

Gratuluję tak wspaniałego środowiska.
Tomoe napisał/a:
I jeśli będziesz ulegała swoim irracjonalnym lękom przed rzekomo zagrażającym ci odrzuceniem przez środowisko zawodowe

...nie jest to lęk irracjonalny.
Cytat:
Ty możesz oczywiście wierzyć w to, co ci produkuje twoja chora głowa po to, żebyś się wreszcie napiła

...skąd Ty wiesz jak chora jest moja głowa i co produkuje.
Czyżby Wszyscy alkoholicy to klony i leczy się ich identyczna metodą?
Może też stosuje się metodę indywidualnego przypadku?
Po raz kolejny mam wrażenie,że jeśli ktoś nie dostosowuje się do Waszej wizji leczenia, to jest na forum atakowany. Gratuluję empatii.
 
     
Małgoś 
Upierdliwiec
Forumoholiczka



Pomogła: 26 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 30 Kwi 2010
Posty: 2191
Skąd: z miasta mojego
Wysłany: Wto 13 Lip, 2010 14:59   

Julio, wyczuwam wiele niepotrzebnych emocji...? Przecież postąpisz wedle swoich przekonań. Najważniejsze jest by zawalczyć o siebie i nie ważne jak, byle skutecznie. :buziak:
_________________
Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Wto 13 Lip, 2010 15:27   

Julio, gdy czytam to, co piszesz, nie wierzę w Twoje sugestie, jakobyś wiedziała czym jest choroba alkoholowa i jakobyś pracowała jako "pomagacz" (psycholog??).
W czym i komu możesz pomóc, skoro jesteś taka........ obrażalska?? :szok:
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Julia 
Małomówny



Dołączyła: 21 Cze 2010
Posty: 69
Wysłany: Wto 13 Lip, 2010 15:38   

Klara napisał/a:
akobyś pracowała jako "pomagacz" (psycholog??).

Klaro...nie napisałam nigdzie,że pracuję jako psycholog.
Klara napisał/a:
W czym i komu możesz pomóc, skoro jesteś taka........ obrażalska?? :szok:

Klara napisał/a:
nie wierzę w Twoje sugestie, jakobyś wiedziała czym jest choroba alkoholowa

To już naprawdę Twoja bardzo subiektywna ocena.
Nie jestem obrażalska.Mam prawo do riposty i nic więcej.
Może jednak lepiej żebym wszystkie wypowiedzi przyjmowała ze spuszczoną głową
i nie miała swojego zdania???
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Wto 13 Lip, 2010 15:46   

Julia napisał/a:
Wiedźma napisał/a:

Opowiesz nam bliżej o wybranej przez siebie metodzie?

Po co ta złośliwość?
Pisałam już wielokrotnie co zamierzam robić,zatem powtarzać nie będę.

A gdzie Ty tu moją złośliwość widzisz? :shock:
Wspomniałaś coś o innej metodzie leczenia alkoholizmu, więc zainteresowałam się tym.
A nie wyczytałam dotąd co zamierzasz robić. No może nie czytałam zbyt uważnie :oops:
a nie bardzo mam czas, aby przekopywać od początku wszystkie Twoje posty.
Tym niemniej wyczytałam, czego nie zamierzasz - nie zamierzasz pójść na terapię,
bo z jakichś powodów obawiasz się ją podjąć.
A skoro wspomniałaś o wyborze alternatywnej metody - dopytałam co to za metoda.
Dziwnie drażliwa jesteś, Julio... Może nie dopatruj się wszędzie ataku na siebie.
Ja nie mam żadnego interesu w tym, żeby Cię atakować.
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Julia 
Małomówny



Dołączyła: 21 Cze 2010
Posty: 69
Wysłany: Wto 13 Lip, 2010 15:56   

Wiedźma napisał/a:
Dziwnie drażliwa jesteś, Julio... Może nie dopatruj się wszędzie ataku na siebie.

Wiedźmo...proszę żebyś zauważyła,że nie dopatruję się we wszystkich postach ataku na mnie...
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,38 sekundy. Zapytań do SQL: 12