Zawsze myślałam że to nie ja mam problem |
Autor |
Wiadomość |
Flandria
Uzależniony od netu DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)
Pomogła: 69 razy Dołączyła: 28 Mar 2009 Posty: 3233
|
Wysłany: Wto 13 Lip, 2010 16:57
|
|
|
pantofelek78 napisał/a: | Muszę to przemyśleć....jeśli TY dałaś radę....podoba mi się ten sposób a jednocześnie przeraża.... |
nie wiem czy jest co przemyśliwać ...
możesz po prostu sprawdzić czy taki sposób Ci odpowiada czy nie
no i czy w ogóle jest możliwy ...
każdy z nas jest inny - Klara ma inną osobowość niż Ty, również Jej i Twój mąż to 2 różne osoby |
Ostatnio zmieniony przez Flandria Wto 13 Lip, 2010 16:57, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
pantofelek78
Małomówny pantofelek
Pomogła: 1 raz Wiek: 56 Dołączyła: 04 Lip 2010 Posty: 42
|
Wysłany: Wto 13 Lip, 2010 17:03
|
|
|
miło mi że nie było to dla Ciebie tak ważne |
Ostatnio zmieniony przez pantofelek78 Wto 13 Lip, 2010 17:05, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
pantofelek78
Małomówny pantofelek
Pomogła: 1 raz Wiek: 56 Dołączyła: 04 Lip 2010 Posty: 42
|
Wysłany: Wto 13 Lip, 2010 17:42
|
|
|
Flandra ,nie chcę nawet myśleć jak będzie trudno,bo się nie zdecyduję,dziś jestem gotowa podjąc się tej próby-na początek,jesli nie dam rady-trudno.Będę śledzić wszystkie rady jakich udzielacie,jesteście bardzo pomocni,będąc tu z Wami wyciszyłam się i mniej wpadam w panikę |
|
|
|
|
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
Wysłany: Wto 13 Lip, 2010 18:32
|
|
|
pantofelek78 napisał/a: | Napewno jest to pewien sposób,bardzo truuuudny.. |
Tak, bardzo trudny i nie wiem, czy po raz drugi bym go zastosowała.
Wtedy gdy się na niego zdecydowałam, uznałam że jestem już za stara na zmiany, na podział majątku, może sprzedaż domu, przeprowadzki, być może kłótnie i inne przewidywane i niespodziewane "atrakcje".
Troszkę też początkowo liczyłam na to, że któraś mężowska terapia zadziała, bo wprawdzie miał kilka zachowań które spowodowały, że wzywałam policję i chyba dzięki temu nie doszło do większych ekscesów, ale generalnie był spokojnym i pogodnym alkoholikiem.
Najgorsza była końcówka - bezradnie patrzyłam, jak powoli się zabija i jak chce umrzeć.
Nic nie mogłam zrobić |
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
|
|
|
|
pantofelek78
Małomówny pantofelek
Pomogła: 1 raz Wiek: 56 Dołączyła: 04 Lip 2010 Posty: 42
|
Wysłany: Wto 13 Lip, 2010 21:07
|
|
|
" Cytat: | Klara"
- bezradnie patrzyłam, jak powoli się zabija i jak chce umrzeć.
Nic nie mogłam zrobić : | To smutne co piszesz,tak bolesne wspomienia,nie mogę opanować łez.... ale dziękuje Ci idę poryczeć |
|
|
|
|
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
Wysłany: Śro 14 Lip, 2010 07:20
|
|
|
pantofelek78 napisał/a: | bolesne wspomienia,nie mogę opanować łez.... |
Pantofelku, nie chciałam budzić Twojej litości, ani zasmucać.
Chodziło mi o to, żebyś zdawała sobie sprawę z tego, że każda Twoja decyzja będzie się wiązała z przykrymi przeżyciami.
Będą one wówczas, gdy zostanie tak jak jest teraz, będą gdy pozostaniesz w domu i "oddzielisz się" od alkoholika, będą też - gdy przeprowadzisz rozwód.
Do Ciebie należy wybór, którą drogą pójdziesz, bo oczywiście każde z tych rozwiązań przynosi także jakieś korzyści.
Przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji warto jest rozważyć wszystkie argumenty za- i przeciw. |
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
|
|
|
|
pantofelek78
Małomówny pantofelek
Pomogła: 1 raz Wiek: 56 Dołączyła: 04 Lip 2010 Posty: 42
|
Wysłany: Śro 14 Lip, 2010 10:21
|
|
|
Klara napisał/a
Cytat: | ChodziłoPantofelku, nie chciałam budzić Twojej litości, ani zasmucać.
mi o to, żebyś zdawała sobie sprawę z tego, że każda Twoja decyzja będzie się wiązała z przykrymi przeżyciami.
Będą one wówczas, gdy zostanie tak jak jest teraz, będą gdy pozostaniesz w domu i "oddzielisz się" od alkoholika, będą też - gdy przeprowadzisz rozwód.
Do Ciebie należy wybór, którą drogą pójdziesz, bo oczywiście każde z tych rozwiązań przynosi także jakieś korzyści.
Przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji warto jest rozważyć wszystkie argumenty za- i przeciw | . Klaro,też nie chciałam zrobić Ci przykrości moją reakcją-ale rozkleiłam się to nie Twoja wina-było mi to potrzebne.Dzięki temu co napisałaś-dałaś mi swoją prawdę o życiu.Czy moje będzie takie...jeszcze mam jakieś złudzenia...różne myśli...trudno pogodzić się z prawdą.Przyjmuję w całości to co napisałaś-tylko muszę to sobie poukładać,wiem jedno niechcę wracać do tego co było...Odezwę się wieczorem,bo teraz popracuje. Pozdrawiam |
|
|
|
|
pantofelek78
Małomówny pantofelek
Pomogła: 1 raz Wiek: 56 Dołączyła: 04 Lip 2010 Posty: 42
|
Wysłany: Śro 14 Lip, 2010 10:26
|
|
|
Kulfon ja napewno zapamiętam,że na forum jest Flandra |
|
|
|
|
pantofelek78
Małomówny pantofelek
Pomogła: 1 raz Wiek: 56 Dołączyła: 04 Lip 2010 Posty: 42
|
Wysłany: Czw 20 Sty, 2011 00:30
|
|
|
Witajcie!
Najwyższy czas napisać co u mnie.Zauważyłam że się nie przedstawiłam mam na imię Mirka.Poszłam na terapię i pracuję.Nie odeszłam od męża-od tamtej pory nie pije.Nie chodzę jeszcze na żadne spotkania grupowe.Ogólnie mam mało czasu przez moją pracę i nie mogę zdążyć przeczytać wszystkich postów-dlatego się nie wypowiadam na forum-wybaczcie.Czasami mam ochotę zmienić pracę,ale jak trafię na gorszą.Nadal jesteśmy w delegacji,sobotę i niedzielę spędzamy w domu.Zostało w nim jeszcze dużo do remontu-wykończenia.Moje kochane wnuki jak tylko zobaczą że przyjechaliśmy od razu przybiegają i zostają nocują więc mam wesoło.Mąż pracuje a jakie ma plany,ostatnio mówi że jak skończymy remont to postawi jeszcze mały domek,bo na stare lata po schodach będzie ciężko (obecnie na dole mieszka córka my na górze)a ja mu radzę żartuję by windę zamontował.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich na forum i życzę wytrwałości
|
|
|
|
|
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
Wysłany: Czw 20 Sty, 2011 07:51
|
|
|
Dobrze że się odezwałaś Mireczko
Fajnie, że Twój mąż nie pije. Z tego co piszesz wynika, że pracujecie razem?
Jeśli chodzi o wykończenie domu, to z mojego doświadczenia wynika, że jeśli się zamieszka w budynku, który jest niewykończony i nie ma dużych pieniędzy, żeby to wykończenie sfinalizować w krótkim czasie, to wieczny remont trwa i trwa, i trwa...... |
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
|
|
|
|
pantofelek78
Małomówny pantofelek
Pomogła: 1 raz Wiek: 56 Dołączyła: 04 Lip 2010 Posty: 42
|
Wysłany: Pią 21 Sty, 2011 11:40
|
|
|
Z tym remontem to Klara masz rację,pocieszam się tylko że chyba jak nic się nie wydarzy to w środku wykończymy w tym roku.W domu pracujemy razem ale zawodowo oddzielnie.
Mąż nie pije,ale już wiem (myślę) że to nie koniec,przestał chodzić na AA jak wcześniej powiedział że szkoda mu czasu i sobie poradzi.Może rok a nawet dwa wytrzyma.
Moja terapeutka powiedziała mi żeby go na nie na ciskać powiedzieć tylko że robi błąd i jego decyzja.
|
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Pomógł: 125 razy Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Pią 21 Sty, 2011 14:57
|
|
|
pantofelek78 napisał/a: | Moja terapeutka powiedziała mi żeby go na nie na ciskać powiedzieć tylko że robi błąd i jego decyzja. |
Bardzo mądra kobieta ta terapeutka. Nic tak mnie nie wkurzało jak gadanie żonki o mojej trzeźwości, chyba już lepiej było jak od pijaków mnie wyzywała |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
|
|
|
|
pantofelek78
Małomówny pantofelek
Pomogła: 1 raz Wiek: 56 Dołączyła: 04 Lip 2010 Posty: 42
|
Wysłany: Pon 24 Sty, 2011 15:41
|
|
|
staaw napisał/a: | od pijaków mnie wyzywała
_________________ |
Tego też nie będę mówić |
|
|
|
|
pantofelek78
Małomówny pantofelek
Pomogła: 1 raz Wiek: 56 Dołączyła: 04 Lip 2010 Posty: 42
|
Wysłany: Pią 25 Mar, 2011 01:00
|
|
|
Witajcie
Jak wiecie nie piszę co u mnie,nie udzielam się na forum-bardzo Was przepraszam ale tak zasuwacie z tymi postami co się zaloguje to usunięte nie jestem wstanie tego ogarnąć.Nie znając dokładnie o co chodzi w wątku nie chcę mieszać.
U mnie na razie jest ok. tzn. mąż się dobrze sprawuje,pracuje i pomaga w domu ja też pracuje więc nie narzekam no może poza tym że dopada mnie jakieś lenistwo robię ostatnio tylko to co muszę albo jeszcze mniej i na terapii w tym miesiącu byłam tylko dwa razy.Jak się zrobi cieplutko to odzyskam siły.
Nie pisałam Wam że jestem nałogową palaczką i chcę i boję się rzucić i to mnie męczy a dodam że mąż nie pali i nie robi mi wyrzutów że palę.Czy macie receptę na rzucenie?
Dzięki że jesteście i życzę dużo cierpliwości i uśmiechu każdego dnia |
|
|
|
|
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
Wysłany: Pią 25 Mar, 2011 07:50
|
|
|
pantofelek78 napisał/a: | Czy macie receptę na rzucenie? |
No witaj Pantofelku.
Cieszę się, że Ci się układa z mężem, gorzej, że zaniedbujesz terapię.
Życie z alkoholikiem - nawet tym nieczynnym - jest jak siedzenie na tykającej bombie zegarowej. W każdej chwili może wybuchnąć. Wiedza wyniesiona z terapii jest więc bezcenna.
Co do rzucania palenia - ja się posiłkowałam gumą do żucia "Nicorette", później zwykłą gumą (miętową), a w końcu zrezygnowałam nawet z gumy. Nie palę 10 rok |
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
|
|
|
|
|