|
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"
czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
|
JAK JEJ POMÓC? Bardzo proszę o rady. |
Autor |
Wiadomość |
julianka
Milczek
Dołączyła: 24 Lip 2010 Posty: 2
|
Wysłany: Sob 24 Lip, 2010 16:37 JAK JEJ POMÓC? Bardzo proszę o rady.
|
|
|
Witam, to mój pierwszy post na tym forum w związku z tym, że szukam pomocy w konkretnej sprawie. Opowiem pokrótce historie pewnej dziewczyny.
Jesienią skończy 21 lat. Ma rocznego synka i od roku jest w małżeństwie z niewiele starszym od siebie chłopakiem. Mieszkają u niej w małym pokoju w domu z jej matką, ojczymem, dziadkiem i młodszą siostrą bez łazienki i bieżącej wody. On nie pracuje. Praktycznie codziennie gdzieś znika i wraca wieczorem podpity, później jeszcze "doprawia" się piciem z ojczymem tej dziewczyny . Ona wyrządza mu ogromne awantury łącznie z wylewaniem mu piwa na głowę na przykład. Zdarzyło się też, że wezwała policję. Raz podniósł na nią rękę. Ogólnie przepija wszystkie pieniądze, jakie dostaje od matki pracującej za granicą, która dowiedziawszy się o tym postanowiła nie przesyłać już kasy. Najogólniej rzecz ujmując klepią biedę. Ona też nie pracuje, bo musi zajmować się dzieckiem i niestety jest zupełnie niezaradna. Brak jej jakiegoś sprytu . Wydaje mi się, że to przez to, że wychowywała się właśnie w takiej rodzinie nieudaczników z gromadką dzieci nie potrafiących zapewnić dzieciom podstawowych warunków normalnego życia, chociażby łazienki...wybaczcie, ale mamy XXI wiek Nic się od tej pory nie zmieniło w jej domu, oprócz tego, że jej starsi bracia się wyprowadzili a dołączył do nich jej mąż i dziecko. Nie wiem jak jej pomóc. Co gorsza, dziewczyna marnie wygląda. Przestała o siebie dbać. Jest bardzo chuda. Zawsze była ładna i miała ogromne powodzenie, akurat musiała wybrać sobie chyba jedną z najgorszych opcji.
Myślałam nad tym jak jej pomóc. Wydaje mi się, że powinna zadbać o siebie. Poprawić maturę (skończyła liceum profilowane 2 lata temu i nie zdała matury, wpadła wtedy w złe towarzystwo). Znalazłaby jakąś pracę. Wyrwałaby się trochę z tej chorej sytuacji. Może poprzez wyjście z domu poznałaby kogoś, kto zapewniłby jej i dziecku odpowiednie warunki do życia. Z jej mężem nie ułoży chyba sobie godnego życia
Może ktoś z Was był lub zna podobną sytuację i wie jak sobie z tym poradzić. Czy powinna dać mężowi szansę jednak? (chociaż dawała mu tą szansę już nieraz)> Przypominam, że jest jeszcze młoda i ładna. Nie jest głupia i jak chce to potrafi, tylko przez to, że wpadła w złe towarzystwo i wychowywała się w takich warunkach, żyje teraz na takim poziomie. Nie potrafi od tego się oderwać, chociaż jak byłyśmy dziećmi powtarzała, że na pewno nie wyjdzie za byle kogo, a już na pewno nie za alkoholika. Dziewczyna popada w depresję... Szkoda mi jej i tego dzieciaczka Doradźcie coś proszę. |
|
|
|
|
yuraa
Moderator
Pomógł: 111 razy Wiek: 61 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 4274 Skąd: Police
|
Wysłany: Sob 24 Lip, 2010 16:55
|
|
|
witaj. przykre to co piszesz ale obawiam sie ze Ty jako kolezanka niewiele możesz zrobić.
Ona musi znaleźć sobie chęć do zmian a jakoś marnie to widzę.
powiela wzorce które wyniosła z domu i wydaje mi sie ze ciężko jej wyobrazić sobie że moglaby zyc inaczej.
wezwala policję bo pewnie jej matka wzywała kiedyś, tylko co dalej, polocja pojechala pewnie pogroziwszy palcem a pan który był powodem wezwania utwierdził sie w bezkarności.
niebieska karte niech zakłada pijakowi, podaje o alimenty na utrzymanie dziecka i wygania dziada do pracy.umiał dziecko zrobic niech teraz utrzymuje. |
_________________
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi |
|
|
|
|
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
Wysłany: Sob 24 Lip, 2010 17:08
|
|
|
Witaj Julianko
Do tego, co napisał Yuraa dodam jeszcze, że dobrze by było, żeby wystąpiła do sądu o orzeczenie rozdzielności majątkowej tak, żeby w razie czego nie spadła na nią konieczność spłaty długów zaciągniętych przez alkoholika.
W gminach są Ośrodki Interwencji Kryzysowej: http://www.interwencjakry...ncji-kryzysowej
Daj jej adres i namów, żeby się tam zwróciła. Może otrzyma tam jedynie zapomogę, ale może trafi na kogoś sensownego, kto ją poprowadzi we właściwą stronę?
Spróbuj |
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
|
|
|
|
julianka
Milczek
Dołączyła: 24 Lip 2010 Posty: 2
|
Wysłany: Sob 24 Lip, 2010 20:11
|
|
|
Dziękuję Wam za odpowiedzi.
Ogólnie koleżanka wykazuje jakąś tam chęć zmian. Powiedziała, że w tym roku zapisze się do szkoły policealnej...tyle, że rok temu mówiła to samo. Chce iść do pracy. Myślę, że jest świadoma tego co się wokół niej dzieje i zależy jej na tym, żeby to zmienić. Tylko, tak jak wspomniałam brakuje jej trochę tej zaradności. Prawdą jest też niestety to, co napisałeś yuraa, że ciężko jej uwierzyć w to, że mogłaby żyć inaczej. Ma pod tym względem niską samoocenę. Przypomniała mi się jedna rozmowa z nią jeszcze z czasów gimnazjum jak zdawała mi relacje z jakiejś wycieczki. Mówiła, że poznała tam fajnego, przystojnego i niezwykle miłego chłopaka. Był ambitny i chciał iść do najlepszego liceum w regionie. Po tym całym pochlebnym opisie dodała, że to nie jest jednak chłopak dla niej. Jest zbyt mądry. Stwierdziła, że taki pasowałby do naszej wspólnej koleżanki, która również była ambitna, dobrze poukładana itp... Teraz sobie zdaje sprawę, że już od tamtej pory utwierdzała się w przekonaniu, że nie zasługuje na związek z kimś lepszym od osób z najbliższego środowiska, w którym się obracała
Długo ze sobą nie rozmawiałyśmy i dopiero od niedawna odnowiłyśmy naszą znajomość. Przez wzgląd na naszą przyjaźń z podstawówki i gimnazjum zależy mi na tym, żeby z tego wyszła. Już wtedy popychałam ją do nauki, pomagałam jej, bo widziałam, ze jest w grupie podniesionego ryzyka współtworzenia patologii w przyszłości, a wiem, że bardzo chciała tego uniknąć. Po tym czasie jednak nasze drogi się rozeszły.
Klaro, dziękuję za linka. Niestety w gminie, w której mieszka ta dziewczyna nie ma akurat ośrodka interwencji kryzysowej. Chociaż znając życie, korzysta z pomocy gminnego ośrodka pomocy społecznej. A właśnie z tymi alimentami i podziałem majątku to musiałaby się poradzić chyba jakiegoś adwokata i to też sporo kosztuje jak mniemam Dlatego póki co namawiam ją do znalezienia pracy. |
|
|
|
|
kasjopeja
Małomówny ko- i DDA
Pomogła: 1 raz Wiek: 46 Dołączyła: 10 Lip 2010 Posty: 92
|
Wysłany: Sob 24 Lip, 2010 20:58
|
|
|
to jest tak... żeby coś zmienić nie trzeba mówić tylko działać...
ja mówię już od 7miu lat: to ostatni raz...
od roku się wyprowadzam i w tym tkwię...
co do rozdzielności majątkowej to nie jest to samo co podział majątku (chyba przeprowadza się go po rozwodzie), rozdzielność polega na tym że co ona zarobi dostanie, jest jej... jak on długów narobi to jej to nie dotyczy...
można się poradzić osób które nie są adwokatami ale o prawie mają pojęcie i udzielają jej za niewielką opłatą lub gratis dla osób w trudnej sytuacji... pozew też napiszą za symboliczną kwotę i myślę że nie będzie to gorsze od tego co napisałby adwokat, można też iść do radcy prawnego który za usługę weźmie mniej niż adwokat |
|
|
|
|
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
Wysłany: Sob 24 Lip, 2010 21:00
|
|
|
julianka napisał/a: | Niestety w gminie, w której mieszka ta dziewczyna nie ma akurat ośrodka interwencji kryzysowej. |
W takim razie jest w innym pobliskim mieście (przecież nie mieszkamy na pustyni), albo w ZOZ-ie jest psycholog i pomoc dla rodzin z problemem alkoholowym.... po prostu trzeba popytać, albo sprawdzić w internecie - każda gmina, każde miasto ma swoją stronę.
julianka napisał/a: | musiałaby się poradzić chyba jakiegoś adwokata i to też sporo kosztuje jak mniemam Dlatego póki co namawiam ją do znalezienia pracy. |
Wręcz przeciwnie. Gdyby była uprzejma popytać w opiece społecznej, to otrzyma informację co ma zrobić, może nawet ktoś pomoże jej napisać wniosek do sądu. Jeżeli przedstawi zaświadczenie o dochodach, może być zwolniona z opłat. |
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
|
|
|
|
KICAJKA
Trajkotka współuzależniona-stara al-anonka
Pomogła: 101 razy Wiek: 64 Dołączyła: 28 Wrz 2009 Posty: 1555 Skąd: śląskie
|
Wysłany: Nie 25 Lip, 2010 10:13
|
|
|
Witam Cię julianko W każdym Ośrodku Pomocy Społecznej czy Pomocy Rodzinie pracownik socjalny jest zobowiązany poinformować o każdej formie pomocy gdzie i jak może otrzymać.Czasem w takim ośrodku bywa radca prawny,który też może pomóc.Bywają tam też psycholodzy,którzy są zorientowani w takich sprawach.Najważniejsze,żeby tam się udać i coś robić w kierunku uzyskania pomocy ale to już musi sama chcieć.Znalezienie pracy czy zdanie matury i ewentualna dalsza nauka(co w tym przypadku i obecnej sytuacji raczej niemożliwe)nie są receptą na poprawę.Tylko profesjonalna pomoc ośrodka,psychologa,terapeuty,grupy osób z podobnymi problemami (np.Al-non) mogą postawić ją na nogi,potem może myśleć dalej. |
_________________ " Jestem dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy,mam prawo być tutaj..."
http://www.youtube.com/wa...feature=related
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
|