Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Pozytywne myslenie...
Autor Wiadomość
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Wto 10 Sie, 2010 17:53   Pozytywne myslenie...

Sadze, ze to klucz do zachowania trwalej trzeźwości,
ale pod jednym warunkiem, ze za tym pójdą czyny... :roll:
Kiedy coś nam w życiu nie wyjdzie, to nie jest to wynikiem tego,
ze za mało pozytywnie myśleliśmy, a to ze samo pozytywne myślenie,
nie może nam zastąpić działania... :roll:
Samo pocieszanie sie nie przybliża nas do poprawy swojej sytuacji,
a co za tym idzie w chwili przebudzenia może przynieść katastrofalne skutki...
Co o tym sadzicie...???
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
Ostatnio zmieniony przez stiff Wto 10 Sie, 2010 17:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Janioł 
Uzależniony od netu
Uśmiech to pół pocałunku



Pomógł: 70 razy
Wiek: 58
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4556
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto 10 Sie, 2010 17:55   

stiff napisał/a:
katastralne
miałeś na myśli katastrofalne ?
_________________
P.S. Janioł może być tylko jeden ;) chociaż też czasem w coś walnie aureolką ;) by: Pietruszka
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Wto 10 Sie, 2010 17:58   

andrzej napisał/a:
stiff napisał/a:
katastralne
miałeś na myśli katastrofalne ?

Dokładnie... :oops:
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Wto 10 Sie, 2010 18:40   

stiff napisał/a:
Kiedy coś nam w życiu nie wyjdzie, to nie jest to wynikiem tego,
ze za mało pozytywnie myśleliśmy, a to ze samo pozytywne myślenie,
nie może nam zastąpić działania...
Samo pocieszanie sie nie przybliża nas do poprawy swojej sytuacji,
a co za tym idzie w chwili przebudzenia może przynieść katastrofalne skutki...
Co o tym sadzicie...???


ja mogę o sobie powiedzieć, że jestem osobą, która myśli pozytywnie i która może o sobie powiedzieć, że jest osobą szczęśliwą
tyle, że ... mam problemy, z którymi sobie nie radzę, które mnie przerastają i uczucia związane z tymi problemami zazwyczaj chowam gdzieś głęboko, niemniej jednak te uczucia sprawiają, że jestem w jakimś sensie zablokowana - zbyt przerażona, żeby działać
innymi słowy całe te moje pozytywne myślenie jest bardzo płytkie, gdyby było głębsze w trudnej sytuacji po prostu przystąpiłabym do działania i rozwiązała problem

staram się teraz dotrzeć do tych głębszych uczuć i się z nimi rozprawić
 
     
Tomek 
Towarzyski


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 179
Wysłany: Wto 10 Sie, 2010 18:41   

ja bym jednak powrócił do wersji pierwotnej z kastralnymi skutkami - mnie osobiście taka wersja pobudziła bardziej do zastanowienia nad sobą :lol:
 
     
montreal 
[*][*][*]


Pomógł: 10 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 798
Wysłany: Wto 10 Sie, 2010 18:42   

W amerykańskich, ciężkich więzieniach nazywa się to "knockin' on joe".
_________________
"Ostatecznie mamy do opowiedzenia tylko jedną historię" Jonathan Carroll
 
     
Urszula 
Trajkotka


Pomogła: 7 razy
Wiek: 69
Dołączyła: 23 Maj 2010
Posty: 1208
Wysłany: Wto 10 Sie, 2010 18:48   

montreal napisał/a:
W amerykańskich, ciężkich więzieniach nazywa się to "knockin' on joe".

Nigdy nie byłam w amerykańskim więzieniu, ale jednego Joe znam osobiście. Lepiej go nie drażnić, bo sam może puknąć...
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Wto 10 Sie, 2010 18:50   

montreal napisał/a:
W amerykańskich, ciężkich więzieniach nazywa się to "knockin' on joe".

ale co się tak nazywa ? pozytywne myslenie ?
 
     
montreal 
[*][*][*]


Pomógł: 10 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 798
Wysłany: Wto 10 Sie, 2010 18:52   

Nie. Samookaleczenie. Kastralne podejscie do własnego prącia... :)
_________________
"Ostatecznie mamy do opowiedzenia tylko jedną historię" Jonathan Carroll
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Wto 10 Sie, 2010 19:00   

montreal napisał/a:
Nie. Samookaleczenie. Kastralne podejscie do własnego prącia... :)


aha :mgreen:
do pozytywnego myślenia mi to nijak nie pasowało :mgreen:
 
     
Kulfon 
Trajkotka
pacjent nie z tej ziemi



Pomógł: 41 razy
Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 1271
Wysłany: Wto 10 Sie, 2010 19:38   

no to temat zboczyl sie tzn. skastrowal :wysmiewacz:


Cytat:
Co o tym sadzicie...???


prawdziwa i bardzo logiczna teoria ;)

chociaz pomimo naszych dzialan, tych idacych za tym pozytywnym mysleniem, czasami moze zdazyc sie niepowodzienie i wtedy trzeba byc przygotowanym na chwilowy d*** i reorganizacje myslenia, na logiczene a zarazem nowe pozytywne.

samo pozytywne myslenie to tak jak delektowanie sie smakiem cukierka w papierku ;)
wiem sam juz sprawdzalem :p
Ostatnio zmieniony przez Kulfon Wto 10 Sie, 2010 19:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Wto 10 Sie, 2010 19:40   

montreal napisał/a:
Samookaleczenie. Kastralne podejscie do własnego prącia..

a,to tu bym jednak nie polecał
stiff napisał/a:
samo pozytywne myślenie,
nie może nam zastąpić działania..
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Wto 10 Sie, 2010 21:03   

stiff napisał/a:
adze, ze to klucz do zachowania trwalej trzeźwości,
ale pod jednym warunkiem, ze za tym pójdą czyny..

Moge tylko powiedzieć, że w całości zgadzam się z przedmówcą.... :lol2:
_________________
:ptero:
 
     
losowynick 
Towarzyski


Wiek: 41
Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 199
Wysłany: Śro 11 Sie, 2010 03:15   

Niepowodzenia po drodze podczas trzeźwego życia demotywują.
 
     
emigrantka 
Gaduła
a ja jestem prosze pana na zakrecie ...



Pomogła: 12 razy
Wiek: 56
Dołączyła: 09 Lut 2010
Posty: 706
Wysłany: Śro 11 Sie, 2010 10:52   

losowynick, mnie niepowodzenie motywuja , chyba dlatego ze jestem bardzo uparta
i daze do celu , nie, nie pozostawiam za soba trupow :mgreen: ,ale potrafie dlugo i mozolnie wedrowac
ku moim zamiarom ,marzeniom ,planom
ostatnio zamarzylam poleciec w kosmos i wlasnie pozytywne myslenie sprawia ,ze cos takiego w ogole moglo pojawic sie w mojej glowie , ostatnio na jakims statku kosmicznym popsula sie klimatyzacja to narazie sie wstrzymuje ;-)
_________________
"Alkoholicy mają wspólne drzewo genealogiczne: wszystkim im odbija palma" :-D.
Ostatnio zmieniony przez emigrantka Śro 11 Sie, 2010 11:05, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,69 sekundy. Zapytań do SQL: 11