Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Czy pozwolić ojcu 11 miesięcznej dziewczynki na widzenia?
Autor Wiadomość
milutka 
Trajkotka



Pomogła: 49 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 19 Lut 2010
Posty: 1705
Wysłany: Wto 17 Sie, 2010 10:43   

Elissa25 napisał/a:
Tylko ja wiem, ile mnie to kosztuje. 8|
Elisko nie zapominaj ,że my wszyscy tutaj mamy podobne problemy (mam na myśli współuzależnione),rozumiem Cię i dla tego podziwiam :pocieszacz:
 
 
     
beata 
Szefowa Al-Kaidy
współuzależniona,ddd

Pomogła: 83 razy
Wiek: 47
Dołączyła: 07 Sty 2009
Posty: 2806
Skąd: 51°38'51N
Wysłany: Wto 17 Sie, 2010 11:02   

Elissa25 napisał/a:
Zazdroszczę osobom, które mimo, że nie są ze sobą, spotykają się i potrafią normalnie rozmawiać.
Tylko,że takich osób jest niewiele,a i pewnie czas robi swoje.
_________________

"Każdy ranek daje szansę na to, by wieczorem móc powiedzieć, że to był dobry i szczęśliwy dzień… "
Miłego dnia życzę wszystkim. :)
Ostatnio zmieniony przez beata Wto 17 Sie, 2010 11:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Elissa25 
Towarzyski
Elissa25


Pomogła: 2 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 27 Sty 2010
Posty: 418
Wysłany: Wto 17 Sie, 2010 11:18   

Flandra napisał/a:

to może ogranicz kontakty do minimum na jakiś czas ?

Wiem, że to by było najlepsze rozwiązanie, ale odczuwam jakiś wewnętrzny przymus by się z nim kontaktować. To się chyba nazywa uzależnienie od kogoś.
_________________
Jeśli potrafisz iść przez życie bez zaznawania bólu, to prawdopodobnie jeszcze się nie urodziłeś. (Neil Simon)
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Wto 17 Sie, 2010 11:28   

Elissa25 napisał/a:
odczuwam jakiś wewnętrzny przymus by się z nim kontaktować


a jesteś pewna, że chcesz sie z nim rozstać ?
czy to po prostu "tak wyszło" ?
 
     
Elissa25 
Towarzyski
Elissa25


Pomogła: 2 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 27 Sty 2010
Posty: 418
Wysłany: Wto 17 Sie, 2010 11:37   

Flandra napisał/a:
a jesteś pewna, że chcesz sie z nim rozstać ?


Powiem tak: gdyby nie stanowczość mojej mamy tego dnia nie zrobiłabym nic i dalej tkwiła w tym związku, ale z kolei mediacja jego matki i jego późniejsze zachowanie pokazało mi, że nie mam już czego szukać w tym związku i w tej rodzinie.
_________________
Jeśli potrafisz iść przez życie bez zaznawania bólu, to prawdopodobnie jeszcze się nie urodziłeś. (Neil Simon)
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Wto 17 Sie, 2010 11:50   

rozstanie jest fajnym momentem, żeby zgłosić się do terapeuty, porozmawiać o swoich uczuciach, spojrzeć na związek z dystansu ...

zdaje się, że dopóki sobie tego nie pozamykasz, nie przeżyjesz straty (trzeba to wypłakać, wyzłościć się itp) to będziesz się tak miotać :/
 
     
anakonda 
(banita)


Pomógł: 8 razy
Wiek: 113
Dołączył: 04 Lip 2010
Posty: 379
Skąd: lubuskie
Wysłany: Wto 17 Sie, 2010 18:02   

Elissa25 napisał/a:
Powiem tak: gdyby nie stanowczość mojej mamy tego dnia nie zrobiłabym nic i dalej tkwiła w tym związku,


A ja myslalem ze tylko na forum istnieje "synek mamusi" :p
_________________
Gość Ludzie bardziej obawiają się śmierci niż bólu. To dziwne, że odczuwają lęk przed śmiercią. Życie rani bardziej niż ból.
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Śro 18 Sie, 2010 09:18   

Elissa25 napisał/a:
wewnętrzny przymus

Zachowuj się wbrew temu wewnętrznemu przymusowi, nie idź za jego głosem, a wtedy on z biegiem czasu będzie coraz słabszy, aż wreszcie zniknie. :)
 
 
     
milutka 
Trajkotka



Pomogła: 49 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 19 Lut 2010
Posty: 1705
Wysłany: Śro 18 Sie, 2010 09:49   

Elissa25 napisał/a:
Wiem, że to by było najlepsze rozwiązanie, ale odczuwam jakiś wewnętrzny przymus by się z nim kontaktować. To się chyba nazywa uzależnienie od kogoś.
Eliso jesteście młodym małżeństwem i prawda jest taka ,że Ty go nadal kochasz ,jakoś trudno mi zrozumieć ,że młoda dziewczyna mająca małe dziecko po rozstaniu z mężem mówi o uzależnieniu ...ale chyba nie ma znaczenia jak się to nazywa ważne jest to co Ty masz zamiar z tym zrobić ?czy będziesz sie konsekwentnie zachowywać czy uczucie da górę ...życzę słusznych wyborów :pocieszacz:
 
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Śro 18 Sie, 2010 13:27   

Elissa25 napisał/a:
wewnętrzny przymus by się z nim kontaktować. To się chyba nazywa uzal

a dokładniej współuzależnienie
_________________

 
     
Elissa25 
Towarzyski
Elissa25


Pomogła: 2 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 27 Sty 2010
Posty: 418
Wysłany: Pon 30 Sie, 2010 20:36   

Tomoe napisał/a:
Zachowuj się wbrew temu wewnętrznemu przymusowi, nie idź za jego głosem, a wtedy on z biegiem czasu będzie coraz słabszy, aż wreszcie zniknie. :)


Może oszukuję sama siebie, ale czuję, że ten głos słabnie.
Nie dzwoniłam do niego od soboty tydzień temu :radocha:
_________________
Jeśli potrafisz iść przez życie bez zaznawania bólu, to prawdopodobnie jeszcze się nie urodziłeś. (Neil Simon)
 
     
Elissa25 
Towarzyski
Elissa25


Pomogła: 2 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 27 Sty 2010
Posty: 418
Wysłany: Pon 30 Sie, 2010 20:46   

Dziś Malutka skończyła roczek. W sobotę organizowałam imprezę dla rodziny i miałam duży dylemat czy zaprosić jego rodziców, siostrę, babcię od strony matki, bo on sam zapowiedział, że nie przyjdzie.
Zadzwoniłam do domu rodzinnego rano z nadzieją, że matka jest w pracy i odbierze ojciec, ale ja to przeważnie mam pecha i oczywiście matka odebrała.
Przedstawiłam się, powiedziałam, że mała organizuje roczek i jeśli mają ochotę to zaprasza, na co ona powiedziała: Dziękujemy bardzo.. I cisza. Nie wiedziałam jak to potraktować, więc powiedziałam: proszę i się rozłączyłam.
Do matki jego matki zadzwoniłam, a ta na moje zaproszenie odpowiedziała:
Jak ja mogę być prababcią skoro on nie jest ojcem.
Myślałam, że mnie trafi.
Przecież twój tato powiedział, że on ma hu... do dziecka.
Owszem, powiedział tak gdy się z nim kłócił, wiem, że nie powinien, ale to były wtedy emocje, a ja nie będę brała odpowiedzialności za słowa dorosłego faceta.
Dalej wysłuchałam, że wiedziałam, co brałam, że niejedna ma pijaka, nie ma facetów, którzy nie piją, że przecież powiedziałam, że nie odejdę od mamy (KIEDY???, KOMU???).
A dziecko ma mieć rodzinę.
Porąbana rodzinka :szok:
_________________
Jeśli potrafisz iść przez życie bez zaznawania bólu, to prawdopodobnie jeszcze się nie urodziłeś. (Neil Simon)
 
     
Elissa25 
Towarzyski
Elissa25


Pomogła: 2 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 27 Sty 2010
Posty: 418
Wysłany: Pon 30 Sie, 2010 20:53   

A w sobotę niespodzianka.
Impreza trwała już 2h i nagle dzwoni domofon. Mama odebrała, otworzyła, goście weszli.
Patrzę i oczom nie wierzę. Wchodzi siostra jego, której nie zapraszałam i za nią matka.
Podeszły do małej, a ta w płacz. Siostra na to: Nic dziwnego, że płaczesz, skoro nas nie znasz.
Pałeczkę przejęła matka: Twój pierwszy roczek, oby nie ostatni. Nic dziwnego, że płaczesz, nie możesz do nas przychodzić.
I wyszły, a goście zaczęli się śmiać.
Dobrze, że nikt nie zareagował na te zaczepki, bo by się awantura wywiązała.
_________________
Jeśli potrafisz iść przez życie bez zaznawania bólu, to prawdopodobnie jeszcze się nie urodziłeś. (Neil Simon)
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 30 Sie, 2010 21:04   

Współczuję Ci Elisso z powodu tych przykrych w końcu przeżyć 8|
Niewłaściwie ulokowałaś uczucia nie Ty pierwsza i nie ostatnia :pocieszacz:
Jednak ciśnie mi się już od dawna pytanie, czy myślałaś kiedyś o usamodzielnieniu się, o odcięciu pępowiny którą Ty jesteś związana z rodzicami?
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Elissa25 
Towarzyski
Elissa25


Pomogła: 2 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 27 Sty 2010
Posty: 418
Wysłany: Pon 30 Sie, 2010 21:08   

Klara napisał/a:
Jednak ciśnie mi się już od dawna pytanie, czy myślałaś kiedyś o usamodzielnieniu się, o odcięciu pępowiny którą Ty jesteś związana z rodzicami?


Masz na myśli pępowinę emocjonalną? Bo finansowo jeszcze długo będę związana, zwłaszcza teraz gdy nie wiem czy będę nadal pracować, a praca jest na 1/2 etatu za najniższą, co daje niecałe 500zł, do tego alimenty, na które nie wiem, czy mogę liczyć.
Chciałabym się usamodzielnić, pewnie, że tak, ale na dzień dzisiejszy trudne by to było także dlatego, że mama mi dziecka pilnuje i dochodził by problem samotnych dni, w pustym mieszkaniu, gdyby mi takowe z nieba spadło.
_________________
Jeśli potrafisz iść przez życie bez zaznawania bólu, to prawdopodobnie jeszcze się nie urodziłeś. (Neil Simon)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,3 sekundy. Zapytań do SQL: 11