Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Jesli zapije to bedzie to przez psa sasiadow.
Autor Wiadomość
Ksenia34 
Towarzyski



Pomogła: 2 razy
Wiek: 50
Dołączyła: 13 Paź 2008
Posty: 411
Skąd: Irlandia
Wysłany: Wto 17 Sie, 2010 19:50   

ja poprostu tam chodze bo wierze ze kiedys to wszystko mi sie pouklada
_________________
Przestań sobie wyobrażać – doświadczaj tego, co rzeczywiste.
Przestań niepotrzebnie myśleć - zamiast tego patrz i smakuj.
 
 
     
Ula 
Towarzyski



Pomogła: 5 razy
Wiek: 57
Dołączyła: 17 Kwi 2009
Posty: 378
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: Śro 18 Sie, 2010 17:41   

Ja lubie chodzic na mitingi :) chociaz na poczatku sie buntowałam ale czym duzej chodze tym wiecej wynosze wiecej rozumiem duzo mi to daje.Nie raz jedno zdanie na mitingu powiedziane przez uczestnika daje mi taka siłe do trzezwienia ze szkoda gadac.To tam w smutkach radosciach moge powiedziec co mnie raduje a co smuci.

Prowadzenie mitingu to nie taka prosta sprawa :) ale daje rade :)
 
 
     
Conradus78 
Towarzyski
Conradus78



Pomógł: 1 raz
Wiek: 46
Dołączył: 31 Lip 2010
Posty: 180
Skąd: Zabrze
Wysłany: Śro 18 Sie, 2010 21:22   

Co do jednego zdania wypowiedzianego na mityngu to mam podobnie. Oczywiście są mityngi bardziej i mniej udane. Zdarza się jednak czasem, że zdanie, które zastanawia mnie w bardzo dużym stopniu pojawia się na mityngu, podczas którego bym się takiego zdania zupełnie nie spodziewał. To za każdym razem uświadamia mi, że nie wolno mi puszczać sobie filmów, co będzie. Że nie mam tak bardzo polegać na moich wyobrażeniach.

Jeżeli chodzi o prowadzenie mityngu, podobno prowadzący jest tylko jednym z uczestników i nic więcej. Uważam jednak, że nie jest to do końca tak. Wydaje mi się, że od prowadzącego bardzo wiele zależy; także w dużej mierze to, czy mityng będzie udany, czy nie. Oczywiście, sam prowadzący nie jest guru i nie zrobi głębokiego mityngu, jeżeli nie będzie wypowiedzi. Ale to właśnie dobór tematu i sposób prowadzenia nierzadko ma ogromny wpływ na pojawianie się wypowiedzi. Ważne też by prowadzący nie zrobił z mityngu swojej własnej spikerki; wtedy - zgroza. Tak sobie myślę, że służba prowadzącego jest w bardzo, ale to na prawdę bardzo dużej mierze służebna. Ma on być takim cichym głosem rozsądku na czas mityngu, który został mu powierzony.
_________________
Ja, tu i teraz
 
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Czw 19 Sie, 2010 09:45   

Hmmm.... kiedy mam prowadzić mityng, wybieram taki temat, który odzwierciedla moje aktualne problemy, bolączki, pytania, wątpliwości... coś co mi doskwiera. Bo zawsze wtedy liczę na to, że w literaturze i w wypowiedziach innych uczestników mityngu znajdę podpowiedzi i odpowiedzi.
I z reguły tak się właśnie dzieje.
U nas nie ma "problemów i radości" na początku mityngu.
U nas są mityngi tematyczne a nie problemowo-radościowe.
Prowadzący wybiera temat z literatury AA, odczytuje wybrany przez siebie fragment z literatury, dzieli się swoim doświadczeniem "w temacie" a potem prosi pozostałych o wypowiedzi na ten temat. :)
 
 
     
ZbOlo 
[*][*][*]
Ojciec Chrzestny


Pomógł: 35 razy
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 2713
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw 19 Sie, 2010 09:49   

Tomoe napisał/a:
U nas nie ma "problemów i radości" na początku mityngu.
U nas są mityngi tematyczne a nie problemowo-radościowe.

...a u nas jest... bo jak to ktoś powiedział: "lepiej ze smutkami i radościami przyjść tutaj niż do monopolowego"
Tomoe napisał/a:
Prowadzący wybiera temat z literatury AA, odczytuje wybrany przez siebie fragment z literatury, dzieli się swoim doświadczeniem "w temacie" a potem prosi pozostałych o wypowiedzi na ten temat. :)

...a to jest w części II... ;)
_________________
Homines soli animalium non sitientes, bibimus
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Czw 19 Sie, 2010 09:51   

A u nas odwrotnie.
"Problemy i radości" są dopiero pod koniec mityngu. :)
 
 
     
Conradus78 
Towarzyski
Conradus78



Pomógł: 1 raz
Wiek: 46
Dołączył: 31 Lip 2010
Posty: 180
Skąd: Zabrze
Wysłany: Czw 19 Sie, 2010 16:24   

Jejku, ależeście sobie znaleźliście temat do dyskusji. Jest czy nie ma, na początku, czy na końcu. A co, jak ktoś ni z gruszki czy pietruszki wypali w środku mityngu, że ma problem i chce o nim powiedzieć, to mu przerwiecie? Nie wierzę. Co do kolejności elementów mityngu, to chyba nie ma to aż tak wielkiego znaczenia, a w myśl 4. Tradycji, każda grupa może to sobie sama wybrać, ustalić i realizować.

Jeżeli chodzi natomiast o mityngi prowadzone w moim mieście, to na ogół sprawy organizacyjne są w miarę na początku. Potem problemy, na które jest czas przez cały mityng, potem radości, a potem temat. To się wszystko ładnie mieści w dwóch godzinach, a z reguły wychodzi tak, że wybór tematu i tak na oko jednak wypowiedź są w pierwszej części. Reszta w drugiej.

Jakkolwiek zdarzało mi się być na mityngach typowo tematycznych, gdzie na problemy i radości było dosłownie ostatnie 5 minut mityngu. Tyle, że do mnie, indywidualnie i subiektywnie, coś takiego nie przemawia. Cóż, być może kwestia przyzwyczajenia. Bywam też na grupie, która jest typowo "problemowo-radościowo-przeżyciowa". I o dziwo, nie spotkałem się jeszcze na tej grupie z sytuacją, że mityng miałby tam być miałki. Ale jest to grupa z bardzo silnym kręgosłupem i ogromnym doświadczeniem.

Tak więc suma sumarum chodzi chyba o to, by mityng był przydatny i pożyteczny a zarazem swobodny. Chodzi chyba o to, bym rozumiał mityng i był tam rozumiany. Bym ów mityng odczuwał i abym ja z dobrym odczuciem był na tym mityngu przyjmowany. Bo to też jest ważne.
_________________
Ja, tu i teraz
 
 
     
jal 
Gaduła
Alkoholik dozgonny.



Pomógł: 13 razy
Wiek: 76
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 814
Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: Czw 19 Sie, 2010 19:28   

Najlepsze mitingi są na mojej grupie... wychodzę uskrzydlony.

PD - janusz
_________________
Mam bardzo silną wolę... robi ze mną co jej się tylko podoba.
Mój fotoblog
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Czw 19 Sie, 2010 19:31   

jal napisał/a:
Najlepsze mitingi są na mojej grupie... wychodzę uskrzydlony.

Kazdy może taka odnaleźć dla siebie...
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Pią 20 Sie, 2010 09:32   

Conradus78 napisał/a:
w myśl 4. Tradycji, każda grupa może to sobie sama wybrać, ustalić i realizować


No właśnie. :)
Nasza grupa akurat ma mityngi tematyczne, oparte na literaturze AA.
Zresztą większość grup należących do naszej intergrupy takie właśnie mityngi ma.
A druga grupa, działająca w moim mieście, tylko należąca do innej intergrupy, ma mityngi "problemowo-radościowe".
Wszystko zgodnie z czwartą tradycją. Ludzie mają wybór co im bardziej pasuje. :)
 
 
     
jolkajolka 
Trajkotka



Pomogła: 8 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 07 Sie 2009
Posty: 1388
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią 20 Sie, 2010 20:44   

stiff napisał/a:
jal napisał/a:
Najlepsze mitingi są na mojej grupie... wychodzę uskrzydlony.

Kazdy może taka odnaleźć dla siebie...


Ja nie mogę... :(
_________________
"Potykając się można zajść daleko;nie wolno tylko upaść i nie podnieść się." Goethe
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pią 20 Sie, 2010 20:46   

jolkajolka napisał/a:
Ja nie mogę

To znajdź psa...... ;)
_________________
:ptero:
 
     
jolkajolka 
Trajkotka



Pomogła: 8 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 07 Sie 2009
Posty: 1388
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią 20 Sie, 2010 20:55   

pterodaktyll napisał/a:
jolkajolka napisał/a:
Ja nie mogę

To znajdź psa...... ;)


Mam :P
_________________
"Potykając się można zajść daleko;nie wolno tylko upaść i nie podnieść się." Goethe
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pią 20 Sie, 2010 21:12   

Cytat:
Mam
:okok: :brawo:
_________________
:ptero:
 
     
Ksenia34 
Towarzyski



Pomogła: 2 razy
Wiek: 50
Dołączyła: 13 Paź 2008
Posty: 411
Skąd: Irlandia
Wysłany: Pią 27 Sie, 2010 16:28   

U nas inaczej sie meetingi odbywaja.Najpierw sie czyta wybrany fragment z ksiazki,przewaznie tam gdzie sie otworzy.Potem po przeczytaniu prowadzacy pyta kazdego na meetingu,i mowi sie to co sie chce przewaznie odnosza sie do odpowiedzi innych poprzednikow,albo to co dzieje sie w ich zyciu,co kazdego dreczy i to wszystko.nie ma czytania krokow ani tradycji,na koniec jest tylko ojcze nasz i o pogode ducha.kazdy meetin jest taki sam.
_________________
Przestań sobie wyobrażać – doświadczaj tego, co rzeczywiste.
Przestań niepotrzebnie myśleć - zamiast tego patrz i smakuj.
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,27 sekundy. Zapytań do SQL: 12