Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
skąd mam wiedzieć?!
Autor Wiadomość
anetai.79 
Milczek


Dołączyła: 16 Sie 2010
Posty: 9
Wysłany: Śro 25 Sie, 2010 20:24   skąd mam wiedzieć?!

no skąd ?! nie jestem uzależniona i nie chcę wiedzieć jak to jest być. Nigdy nie będę wiedziała co to znaczy, jak się wtedy człowiek czuje, co przeżywa!!!! jak mam wiedzieć, no jak?! nie odczuwałam nigdy takiego glodu!!!! skąd mam wiedzieć co sie dzieje w srodku człowieka uzależnionego, chcącego się napić? nigdy nie będę wiedziała , mogę się tylko domyslać. Czy to za mało?! jak zyć z człowiekiem uzależnionym?! bo ja podziwiam męża że nie pije, naprawdę, ale oprócz podziwu jest normalne zycie, codzienne problemy ( małe i duże) - różne sytuacje i wszystko jest niby dobrze do czasu - do czasu gdy mąż ma gorszy dzień i wypomina mi że nic nie wiem, że go nie rozumiem, że się nie staram, że jestem egoistką!!!
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Śro 25 Sie, 2010 20:31   

anetai.79 napisał/a:
że się nie staram

Siądź wtedy naprzeciwko niego, poparz mu prosto w oczy i poproś, żeby Ci powiedział, jak on to rozumie.
Co według niego miałoby znaczyć, że powinnaś się starać.
Niech wymieni działania "starającej się" żony niepijącego alkoholika.
Będziesz wiedziała.
Pod warunkiem, że on też wie, co ma na myśli gdy tak mówi :roll:
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
anetai.79 
Milczek


Dołączyła: 16 Sie 2010
Posty: 9
Wysłany: Śro 25 Sie, 2010 20:35   

a jak nie będę w stanie spełnic jego oczekiwań? jak przeoczę lub zapomnę?
 
     
Agusia 31 
Towarzyski



Pomogła: 7 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 20 Sie 2010
Posty: 311
Skąd: Słupsk
Wysłany: Śro 25 Sie, 2010 20:37   

Klara napisał/a:
anetai.79 napisał/a:
że się nie staram


Pod warunkiem, że on też wie, co ma na myśli gdy tak mówi :roll:


Jak znam życie to pewnie nie wie.Ja gdy mam zly dzień to czepiam się do wszystkich o wszystko...Rozkręcam dziką awanturę żeby móc się nad sobą poużalać,jaka to jestem biedna i nikt mnie nie rozumie, nikt mnie nie kocha.... : :
Potem oczywiście jestem zła sama na siebie, bo niby wiem że robię zle ale jednak...Jestem mistrzynią w psuciu humoru sobie i bliskim...
 
 
     
Agusia 31 
Towarzyski



Pomogła: 7 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 20 Sie 2010
Posty: 311
Skąd: Słupsk
Wysłany: Śro 25 Sie, 2010 20:39   

anetai.79 napisał/a:
a jak nie będę w stanie spełnic jego oczekiwań? jak przeoczę lub zapomnę?



Jesteś człowiekiem masz prawo do tego. Tak jak Twoj mąż ma prawo do gorszych dni tak i Ty masz prawo do zapomnienia czegoś... :pocieszacz:
 
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Śro 25 Sie, 2010 20:39   

anetai.79 napisał/a:
a jak nie będę w stanie spełnic jego oczekiwań?

Mam nadzieję, że przyjmie to do wiadomości.
Jeżeli umiecie ze sobą rozmawiać, będziecie (mam nadzieję) mogli ustalić, czy te jego wymagania są na Twoją miarę.
Czy Twój mąż przeszedł terapię?
Czy uczestniczy w spotkaniach AA?
Czy wiesz, że Tobie przydałoby się posłuchanie innych osób z rodzin podobnych do Twojej w grupie Al-Anon?
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
Ostatnio zmieniony przez Klara Śro 25 Sie, 2010 20:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Śro 25 Sie, 2010 20:40   

anetai.79 napisał/a:
a jak nie będę w stanie spełnic jego oczekiwań? jak przeoczę lub zapomnę?


heloł !!
chcesz być jego rycerzem w lśniącej zbroi ?
bo mnie się wydaje, że powinno być na odwrót! :)
To on ma spełniać Twoje oczekiwania, przecież jesteś księżniczką najbłękitniejszej krwi! :) Zasługujesz na to, by Cię szanowano, uwielbiano i otaczano opieką :)
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Śro 25 Sie, 2010 20:53   

anetai.79 napisał/a:
a jak nie będę w stanie spełnic jego oczekiwań? jak przeoczę lub zapomnę?

Tyle, ze to powinno byc na odwrót i on powinien sie postarać,
aby odzyskać Twoje zaufanie i dążyć do tego, aby zaprzestać picia...
Kiedy Cie czytam, to wygląda na to ze to Ty masz problem
tylko dlatego, ze on pije...
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
Tomek 
Towarzyski


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 179
Wysłany: Śro 25 Sie, 2010 20:58   Re: skąd mam wiedzieć?!

anetai.79 napisał/a:
no skąd ?! nie jestem uzależniona i nie chcę wiedzieć jak to jest być. Nigdy nie będę wiedziała co to znaczy, jak się wtedy człowiek czuje, co przeżywa!!!! jak mam wiedzieć, no jak?! nie odczuwałam nigdy takiego glodu!!!! skąd mam wiedzieć co sie dzieje w srodku człowieka uzależnionego, chcącego się napić? nigdy nie będę wiedziała , mogę się tylko domyslać.


ostatnio podsłuchałem rozmowe, a właściwie ostrą dyskusje pomiędzy terapeutkami uzależnień, bardzo dobrymi i mającymi sukcesy terapeutkami pt. co to jest głód alkoholowy? - one nigdy nie były uzależnione i ta dyskusja była troche bez sensu,
ten głód (indywidualny w odczuciu, indywidualny w swojej intensywności) to skutek jedynie nałogowego rozwiązywania problemów, piszac to mam na myśli taki mechanizm, gdzie alkohol był najdoskonalszym środkiem - bo działającym natychmiatowo na dany moment w stosunku do przykrych uczuć, sytuacji z którymi nie mogła sobie poradzić dana osoba, mechanizm tak długo stosowany, ze wywował odruch organizmu w przypadku wystąpienia "przykrych bodżców" organizm natychmiast chce swojego niuniu na kłopoty by ich nie "widzieć"

te terapeutki (chociaż same nie doświadczyły głoda) były doskonałe w swoim fachu, potrafiły nauczyć swoich pacjentów radzić sobie z ich problemami, uczuciami, pozbierały ich często popiepszone granice jeszcze zanim zaczeli pić, poskładały tych swoich pacjentów do stanu conajmniej sprzed poczatków nałogu, ale i często odnalazły ich pierwotne problemy

ten problem to problem Twojego meża nie Twój, to on musi (czy to sam czy przy pomocy terapeutów) nauczyć się właśnie żyć z codziennymi małymi problemami
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Śro 25 Sie, 2010 21:04   

Cytat:
tylko dlatego, ze on pije...

Stiff, mąż Anety nie pije.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Małgoś 
Upierdliwiec
Forumoholiczka



Pomogła: 26 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 30 Kwi 2010
Posty: 2191
Skąd: z miasta mojego
Wysłany: Śro 25 Sie, 2010 21:04   

anetai.79 napisał/a:
Nigdy nie będę wiedziała co to znaczy, jak się wtedy człowiek czuje, co przeżywa!!!!


on może Ci to opowiedzieć... a jeśli masz w sobie trochę empatii to dasz radę zrozumieć
anetai.79 napisał/a:
co sie dzieje w srodku człowieka uzależnionego, chcącego się napić?

te wszystkie uczucia i stany mają nazwy
anetai.79 napisał/a:
jak zyć z człowiekiem uzależnionym?

tak jak żyje się z człowiekiem chorym przewlekle
anetai.79 napisał/a:
wszystko jest niby dobrze do czasu - do czasu gdy mąż ma gorszy dzień i wypomina mi że nic nie wiem, że go nie rozumiem, że się nie staram, że jestem egoistką

pamiętaj, że każdy z nas jest po trosze egoistą... tak samo on jak i Ty macie prawo do lepszego lub gorszego nastroju.. ale dlatego ludzie są razem by się wspierać wzajemnie.

Czy mąż wie co Ty czujesz? Czy mówisz mu o swoich lękach, niewiedzy, obawach?
_________________
Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Śro 25 Sie, 2010 21:06   

anetai.79 napisał/a:
bo ja podziwiam męża że nie pije, naprawdę, ale oprócz podziwu jest normalne zycie, codzienne problemy ( małe i duże)

Anetko to zupełnie wystarczy
co najwyżej możesz go przytulić i rzeknij
jestem przy tobie kochany
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
montreal 
[*][*][*]


Pomógł: 10 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 798
Wysłany: Śro 25 Sie, 2010 21:16   

Żyj z nim jak z Kosmitą. On ma podobnie. Tyle tylko, że jest Egoistą...
_________________
"Ostatecznie mamy do opowiedzenia tylko jedną historię" Jonathan Carroll
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Śro 25 Sie, 2010 21:27   

Małgoś napisał/a:
anetai.79 napisał/a:
jak zyć z człowiekiem uzależnionym?

tak jak żyje się z człowiekiem chorym przewlekle


a jak się żyje z człowiekiem chorym przewlekle ? :mysli:
 
     
rufio 
Uzależniony od netu
rozkojarzony



Pomógł: 57 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3387
Skąd: Wyższy Śląsk
Wysłany: Śro 25 Sie, 2010 21:38   

Flandra napisał/a:
jak się żyje z człowiekiem chorym przewlekle ?

Jak z kobieta - :lol: :szok:
_________________
I tak wszyscy skończymy w zupie .
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,34 sekundy. Zapytań do SQL: 11