|
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"
czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
|
dziś nie piję |
Autor |
Wiadomość |
MILA50
Towarzyski nadzieja
Pomogła: 5 razy Wiek: 67 Dołączyła: 09 Sie 2010 Posty: 454
|
Wysłany: Śro 25 Sie, 2010 21:37
|
|
|
Jutro mam spotkanie z terapeutą i trochę mi dziwnie.Znam Go juz trochę bo parę razy miałam podejścia ale dopiero po terapii zaczęliśmy pracować razem,jednak rzadko mam okazję do spotkań przez te moje wyjazdy.Dziwnie mi bo jeszcze nie mam takiego zaufania jakie powinnam mieć.Najgorsze we mnie jest to,że tak bardzo obawiam się oceny a właściwie"kompromitacji"-nie umiem nawet tego określić.Chyba stwiano przede mną wysokie wymagania i ja teraz sama przed sobą sobie je stawiam nadal jak nie umiem im sprostać to się bardzo żle z tym czuję. |
|
|
|
|
Conradus78
Towarzyski Conradus78
Pomógł: 1 raz Wiek: 46 Dołączył: 31 Lip 2010 Posty: 180 Skąd: Zabrze
|
Wysłany: Śro 25 Sie, 2010 21:54
|
|
|
Wiesz co, MILA50, tak sobie myślę, że na odczucia, w chwili gdy się pojawiają, niewiele można poradzić. Ja na przykład staram się ich nie wypychać, nie wypierać, tylko przeżyć je takimi jakie są. Od mojego postępowania zależny natomiast, jakie emocje będą mi towarzyszyły, bo de facto są one wypadkową mojego postępowania. Jakkolwiek, piszesz, że nie masz jeszcze zaufania do terapeuty, 'jak powinnaś mieć.' A jakie zaufanie powinnaś mieć? Terapeuta to ktoś, kto pomaga mi zawodowo. Muszę uwierzyć, że to ktoś, kto stara się wykonywać swoją pracę najrzetelniej jak potrafi. Ja do mojej terapeutki początkowo również nie miałem zaufania. Tym bardziej, że nie głaskała mnie po główce. To zaufanie przyszło później, a stało się prawdziwie przeze mnie odczuwalne długo po zakończeniu terapii. Dziś jest to wręcz wdzięczność. Stąd właśnie uważam, że zawód terapeuty jest w sumie dość niewdzięcznym. Dlatego dziś tym bardziej doceniam tych, którzy w nim pracują. Pewien natomiast jestem, że terapeuta nie będzie Cię oceniał, ani też nie skompromitujesz. Bo czy kompromitacją jest przyjście po pomoc? Kompromitacją jest raczej pyszna wiara, że mi nikt do niczego nie jest potrzebny. Koniec końców jednak, uczucia jakie Ci towarzyszą, dobrze jest przeżyć, a to że pojawią się inne, bez wątpienia przyjemne również, to fakt niezaprzeczalny. Zawsze się pojawiają. Pogody ducha. |
_________________ Ja, tu i teraz |
|
|
|
|
Urszula
Trajkotka
Pomogła: 7 razy Wiek: 69 Dołączyła: 23 Maj 2010 Posty: 1208
|
Wysłany: Czw 26 Sie, 2010 15:55
|
|
|
Conradus78 napisał/a: | Pewien natomiast jestem, że terapeuta nie będzie Cię oceniał, ani też nie skompromitujesz. Bo czy kompromitacją jest przyjście po pomoc? |
MILU, Conradus słusznie rzecze!
Kompromitacją jest pijaństwo i kompromitacją byłoby, gdybyś nic z nałogiem nie próbowała zrobić.
Czy idąc do lekarza z jakimkolwiek schorzeniem nie zdejmujesz odzieży, bo np. masz celulitis na pupie i boisz się oceny własnej figury i kompromitacji?
A terapeuta, to trochę jak lekarz i trochę jak spowiednik - wysłucha, wygłosi "kazanie", czasem opierniczy, zada "pokutę", ale nie o takich grzechach już słyszał i nawet jeśli nie da rozgrzeszenia, to istnieje po to, by Ci pomóc.
Rozumiem Cię doskonale, bo trzy miesiące temu, przed rozpoczęciem terapii, też miałam podobne odczucia.
Najgorsze były pierwsze trzy, cztery spotkania... Teraz na terapię biegam bardzo chętnie!
I jestem bardzo wdzięczna obu moim terapeutkom, a przede wszystkim ludziom, którzy tę terapię mi umożliwili!!!
MILA50 napisał/a: | Dziwnie mi bo jeszcze nie mam takiego zaufania jakie powinnam mieć |
Nie bądź w gorącej wodzie kąpana! Zaufanie też pojawi się z czasem, kiedy już poznasz metody pracy tego terapeuty i zaakceptujesz go jako człowieka.
Powodzenia! |
|
|
|
|
MILA50
Towarzyski nadzieja
Pomogła: 5 razy Wiek: 67 Dołączyła: 09 Sie 2010 Posty: 454
|
Wysłany: Czw 26 Sie, 2010 20:51
|
|
|
Dzięki za podtrzymywanie na duchu-jestem po spotkaniu z terapeutą.Było ok.Nie bedę chodziła na grupy wsparcia tylko na spotkania z nim,mityngi AA,na nawroty.Umówł mnie na szybszy termin jeszcze przed wyjazdem,udzielił wskazówek na dziś i jutro i w sumie podpowiedział co i jak.Przez te wszywki w tak długim okresie jestem jakimś innym "okazem"trzeżwiejącej alko.no ale najważniejsze,że na dobrej drodze.Tylko iść. |
|
|
|
|
jolkajolka
Trajkotka
Pomogła: 8 razy Wiek: 59 Dołączyła: 07 Sie 2009 Posty: 1388 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 26 Sie, 2010 21:08
|
|
|
MILA50 napisał/a: | Dzięki za podtrzymywanie na duchu-jestem po spotkaniu z terapeutą.Było ok.Nie bedę chodziła na grupy wsparcia tylko na spotkania z nim,mityngi AA,na nawroty.Umówł mnie na szybszy termin jeszcze przed wyjazdem,udzielił wskazówek na dziś i jutro i w sumie podpowiedział co i jak.Przez te wszywki w tak długim okresie jestem jakimś innym "okazem"trzeżwiejącej alko.no ale najważniejsze,że na dobrej drodze.Tylko iść. |
Ja "przerobiłam" czworo terapeutów,zanim trafiłam na piątą,tę właściwą. Grunt,to się nie zrażać. Jeśli nie ten,to następny. Zawsze znajdzie się ten,który nam pomoże. |
_________________ "Potykając się można zajść daleko;nie wolno tylko upaść i nie podnieść się." Goethe |
|
|
|
|
Urszula
Trajkotka
Pomogła: 7 razy Wiek: 69 Dołączyła: 23 Maj 2010 Posty: 1208
|
Wysłany: Czw 26 Sie, 2010 21:28
|
|
|
MILA50 napisał/a: | Tylko iść. |
Jasne! Trzeźwo, prosto, przed siebie i do celu! |
|
|
|
|
Conradus78
Towarzyski Conradus78
Pomógł: 1 raz Wiek: 46 Dołączył: 31 Lip 2010 Posty: 180 Skąd: Zabrze
|
Wysłany: Pią 27 Sie, 2010 16:23
|
|
|
Ja tam miałem szczęści trafić na terapeutkę, która od razu wybadała mnie na wskroś i potrafiła w końcu zmusić mnie do tego, bym zaczął coś z sobą robić. Ba, nawet nie przyszło mi do głowy, bym chciał zmienić terapeutę. Tak patrząc jednak z pewnej perspektywy, myślę sobie, że faktycznie bardzo istotne jest to, co napisałaś: "tylko iść". To chyba najważniejsze, bym starał się coś robić, a rezultaty już tak całkiem ode mnie nie zależą. Do mnie jednak należą działania i to właśnie za to co robię staram się brać odpowiedzialność. |
_________________ Ja, tu i teraz |
|
|
|
|
Borus
Trajkotka uzależniony
Pomógł: 35 razy Wiek: 66 Dołączył: 03 Wrz 2009 Posty: 1843 Skąd: wielkopolskie
|
Wysłany: Pią 27 Sie, 2010 18:52
|
|
|
Conradus78 napisał/a: | Ja tam miałem szczęści trafić na terapeutkę, która od razu wybadała mnie na wskroś i potrafiła w końcu zmusić mnie do tego, bym zaczął coś z sobą robić | ...moja terapeutka mniej więcej po roku naszej współpracy powiedziała mi, że oceniła mnie jako przypadek beznadziejny i że zastanawiała się, czy w ogóle warto kierować mnie na terapię zamkniętą
jednak okazało się, że warto było zaryzykować... |
_________________ zostało mi podarowane drugie życie... |
|
|
|
|
MILA50
Towarzyski nadzieja
Pomogła: 5 razy Wiek: 67 Dołączyła: 09 Sie 2010 Posty: 454
|
Wysłany: Wto 31 Sie, 2010 11:52
|
|
|
niby wszystko ok.ale....wymyślam przeszkody na drodze do osiągnięcia celu jaki sama przecież przed sobą postawiłam-sprawa ze sprzedażą starego i kupnem nowego mieszkania.Już pierwsze kroki wykonałam ale/znowu to ale/nie są one jeszcze ostateczne.Chyba brak wiary we własne możliwości/finanse/i siły tak mnie hamuje.Niby silna kobieta a czegoś się boję.Potrzebuję kopa!Wrócił mój były mąż i moja sielanka skończona-pije po pracy i wiem,że tak będzie aż do mojego wyjazdu do pracy.Jeszcze m-c.Mam nadzieję,że dziś wieczorem będę mogła się pochwalić z załatwienia spr.mieszkania.A co tam idę teraz...niech przychodzą,robia te zdj. i już.Podpiszemy wtedy umowę i nie ma zmiłuj....Czyli jest ze mną tak,że samo pisanie tutaj mnie motywuje do działania-to jest ten KOP. |
|
|
|
|
anakonda
(banita)
Pomógł: 8 razy Wiek: 113 Dołączył: 04 Lip 2010 Posty: 379 Skąd: lubuskie
|
Wysłany: Wto 31 Sie, 2010 12:34
|
|
|
Borus napisał/a: | moja terapeutka mniej więcej po roku naszej współpracy powiedziała mi, że oceniła mnie jako przypadek beznadziejny |
Np ja mialem 3 terapie zamkniete i co to jakis odnosnik do czego...... Znam terapeute ktory jest po 5 zamknietych i ma dluzszy staz nie picia .Wiec tu jest wszystko plynne (bez skojarzen) znam takze takich co nie byli na zadnych terapiach tylko AA i tez im sie dobrze wiedzie bez alkoholu.Wiec jakies tam swtwierdzenia ze to jakies przypaki beznadziejne itp to troche tak nad wyrost. |
_________________
|
|
|
|
|
MILA50
Towarzyski nadzieja
Pomogła: 5 razy Wiek: 67 Dołączyła: 09 Sie 2010 Posty: 454
|
Wysłany: Wto 31 Sie, 2010 18:38
|
|
|
Ruszyłam z tematem mieszkania,jestesmy umówieni .Byłam też dziś na grupie nawrotowej u innego terapeuty,ze mną jest problem bo muszę w okresie 2 m-cy "naładować akumulatory"problematyką związaną z terapią-jakby na zapas a przecież na zapas się nie da.Cieszy mnie więc,że mam dostęp do DEKADENCJI i to będzie mi zastępowało kontakt z kolegami z AA,terateutą.Pozostanę w temacie i nie zapomnę o swoim uzależnieniu. |
|
|
|
|
stanisław
Gaduła stan
Pomógł: 7 razy Wiek: 62 Dołączył: 15 Lis 2009 Posty: 698 Skąd: Stalowa wola
|
Wysłany: Śro 01 Wrz, 2010 16:12
|
|
|
Tak mówię sobie co dzień i stukneło mi dzisiaj 5 LAT. |
|
|
|
|
stanisław
Gaduła stan
Pomógł: 7 razy Wiek: 62 Dołączył: 15 Lis 2009 Posty: 698 Skąd: Stalowa wola
|
Wysłany: Śro 01 Wrz, 2010 16:13
|
|
|
Tak mówię sobie co dzień i stukneło mi dzisiaj 5 LAT. |
|
|
|
|
stanisław
Gaduła stan
Pomógł: 7 razy Wiek: 62 Dołączył: 15 Lis 2009 Posty: 698 Skąd: Stalowa wola
|
Wysłany: Śro 01 Wrz, 2010 16:14
|
|
|
A jeszcze dochodzą mitingi AA |
|
|
|
|
stiff
Uzależniony od netu
Pomógł: 38 razy Wiek: 64 Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 4912
|
Wysłany: Śro 01 Wrz, 2010 19:40
|
|
|
stanisław napisał/a: | Tak mówię sobie co dzień i stukneło mi dzisiaj 5 LAT. |
Mi tez w tym roku i sobie chwale ten okres mojego życia... |
_________________ Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być... |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
|