Forum Wolnych od Alkoholu

[czarna róża]

Chyba coś w tym stylu przeczytałam dziś z mądrości życiowych w tramwaju..stało się od pół miesiąca mieszkam u siebie,to o czym marzyłam i na co czekałam po części spełniło się..dwa lata temu przeprowadzałam się w to samo miejsce i emocje jakie wtedy były we mnie były całkiem inne,miałam mieszkac z ukochanym człowiekiem i mieliśmy coś razem tworzyc,mogłam wtedy góry przenosic,rodosc ,euforia..no cóż..stało się inaczej ,człowiek na którego liczyłam zawiódł mnie kiedy najbardziej go potrzebowałam ,musiałam wrócic do ojca alkoholika i straciłam dwa lata życia,dziś żałuję że je straciłam,mogłam walczyc do końca a stchórzyłam wracając..Dziś siedzę u siebie i cieszę się ale więcej we mnie obaw o dziś,o jutro,że muszę byc zdrowa żeby to wszystko utrzymac,że muszę pracowac za wszelką cenę,bo jakby co jestem sama.Ten strach który przyszedł wtedy pozostał..ale cokolwiek się stanie nie mogę się już cofac.Po prostu nie mogę.

[stiff]

Nikt z nas nie ma stuprocentowej pewności czy jak sobie poradzi
w sytuacji, gdy znajdzie sie na zakręcie życia...
Przecież na dziś sobie radzisz wiec skąd Ci przychodzą
do głowy obawy o jutro, o jutro pełne niepowodzeń...
Pewnie to tylko chandra Ci odbiera chwilowo optymistyczne podejście do życia...
Głowa do góry, bo nigdy nie jest tak źle, aby gorzej być nie mogło...

[czarna róża]

Dzięki Stiff..chyba myślałam że się coś zmieni..a samotna jestem tak samo jak tam..chyba dlatego..może po prostu mam święty spokój..a może jest już za pózno na zaczynanie od początku..jakieś takie smutne refleksje dziś mam.

[pietruszka]

[stiff]

[Małgoś]

[Wiedźma]

Większość z nas miewa dołki, Różyczko
A po dołkach przychodzą górki, cyklicznie. To naturalna kolej rzeczy - ja to nazywam Prawem Wielkiej Fali.
Czym głębszy dołek, tym później wyższa górka i odwrotnie takoż
A naszym zadaniem jest dążyć do stanu bliskiego równowadze,
czyli doprowadzić do jak najmniejszych wychyleń amplitudy.

Będąc w dołku żyję nadzieją na rychłą górkę, a gdy już na niej jestem, cieszę się nią i gromadzę energię
na późniejszy dołek, bo wtedy się przyda.
Tak więc nie łąm się, Różyczko i pamiętaj, że wszystko przemija - nawet najdłuższa żmija.

[beata]

[ZbOlo]

[beata]

[ZbOlo]

[Jacek]

kurce co wy z tymi górkami,lubicie się wspinać czy jak ???
ja tam wole jak z górki

[pterodaktyll]

Kurde toć tu sami taternicy. A to górka a to dołek.....

[pterodaktyll]

[Borus]