Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Wgląd w dokumentację
Autor Wiadomość
Małgoś 
Upierdliwiec
Forumoholiczka



Pomogła: 26 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 30 Kwi 2010
Posty: 2191
Skąd: z miasta mojego
Wysłany: Sob 11 Wrz, 2010 20:36   

stiff napisał/a:
Małgoś napisał/a:
Zgadzam się, bo tu oszukać można tylko siebie samego....

Na Twoim przykładzie widać jasno, ze nie tylko siebie...


Dlaczego użyłeś mojego przykładu? Po czym wnosisz, że dochodzi do oszukiwania? Czyżby każdy alkoholik na zawsze był skazany na zakłamanie?
_________________
Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Nie 12 Wrz, 2010 03:46   

Małgoś napisał/a:
Dlaczego użyłeś mojego przykładu?

Sądziłem, ze to Twój temat i o Twoim podejściu do tej sytuacji rozmawiamy... :szok:
Małgoś napisał/a:
Po czym wnosisz, że dochodzi do oszukiwania?

Wiem na czym polega terapia, a opiera się ona na pewno nie na tym,
ze kwestionujemy metody leczenia... :roll:
Małgoś napisał/a:
Czyżby każdy alkoholik na zawsze był skazany na zakłamanie?

Alkoholizm to choroba zakłamania i dobrze by było abyś to sobie uświadomiła,
bo na dziś masz z tym problem...
Wybacz moja szczerość, ale ja nie chce i nie umie poklepywać ludzi po plecach,
tylko dlatego, ze tak wypada, a widzę,
ze jest inaczej jak oni z roznych powodow, to sobie przedstawiają ...
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
Małgoś 
Upierdliwiec
Forumoholiczka



Pomogła: 26 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 30 Kwi 2010
Posty: 2191
Skąd: z miasta mojego
Wysłany: Nie 12 Wrz, 2010 09:45   

stiff napisał/a:
Małgoś napisał/a:
Dlaczego użyłeś mojego przykładu?

Sądziłem, ze to Twój temat i o Twoim podejściu do tej sytuacji rozmawiamy... :szok:
Małgoś napisał/a:
Po czym wnosisz, że dochodzi do oszukiwania?

Wiem na czym polega terapia, a opiera się ona na pewno nie na tym,
ze kwestionujemy metody leczenia... :roll:
Małgoś napisał/a:
Czyżby każdy alkoholik na zawsze był skazany na zakłamanie?

Alkoholizm to choroba zakłamania i dobrze by było abyś to sobie uświadomiła,
bo na dziś masz z tym problem...
Wybacz moja szczerość, ale ja nie chce i nie umie poklepywać ludzi po plecach,
tylko dlatego, ze tak wypada, a widzę,
ze jest inaczej jak oni z roznych powodow, to sobie przedstawiają ...


Stiff, rozumiem Twoją postawę, zapewne wiele upadków widziałeś, ja zresztą u mojego samouka też. I nie zamierzam kwestionować metod, często są skuteczne... Ale równie często popełniane są błędy. Porównałabym to do niewygodnych butów, które na siłę można nosić albo... walnąć je w kąt. Alkoholik nie dość że zakłamany, to niecierpliwy jest. I bardzo wiele zależy od relacji z terapeutą.
Mam świadomość co choroba robi ze świadomością chorego, ale jednak jakaś siła pcha ich do szukania rozwiązań swojej sytuacji, niektórym się udaje...
A w ogóle, to uważam, że każdy, czy to pacjent czy terapeuta powinien robić swoje rzetelnie, na tyle na ile może sobie na to pozwolić.
Co do poklepywania.... ja staram się znaleźć powód by pochwalić i to jest o niebo trudniejsze niż wbicie szpili. Czasem trzeba pokazać czyjś błąd, ale nie tylko, bo zdołować i zniechęcić jest łatwo. A chyba nie o to chodzi...
_________________
Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Nie 12 Wrz, 2010 10:37   

Małgoś napisał/a:
A chyba nie o to chodzi...

Znasz pewnie trochę moja pisaninę, a wtedy możesz mieć pewność,
ze bardzo daleki jestem od takich zachowań... :roll:
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
Kulfon 
Trajkotka
pacjent nie z tej ziemi



Pomógł: 41 razy
Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 1271
Wysłany: Nie 12 Wrz, 2010 11:12   

Małgoś napisał/a:
ja zresztą u mojego samouka też.


Malgos tak czytam i czytam i cos mi przyszlo na pytanie z innej beczki,
jak Ty sie trzymasz bez "lekarstwa na sen" ?

pytam z ciekawosci :oops:
_________________

"Kto walczy może przegrać, Kto nie walczy już przegrał"
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Nie 12 Wrz, 2010 12:22   

Małgoś...jeśli mogę się wtrącić. Przeczytaj jeszcze raz bardzo uważnie to co pisze Stiff. Jest to tak stuprocentowa prawda o naszej chorobie, że przemyśl jeszcze raz swoje spostrzeżenia na temat terapii twojego..............
_________________
:ptero:
 
     
Małgoś 
Upierdliwiec
Forumoholiczka



Pomogła: 26 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 30 Kwi 2010
Posty: 2191
Skąd: z miasta mojego
Wysłany: Nie 12 Wrz, 2010 21:17   

pterodaktyll napisał/a:
Małgoś...jeśli mogę się wtrącić. Przeczytaj jeszcze raz bardzo uważnie to co pisze Stiff. Jest to tak stuprocentowa prawda o naszej chorobie, że przemyśl jeszcze raz swoje spostrzeżenia na temat terapii twojego..............


Wiem Ptero... zakręcenie daje ta choroba na maksa i czasem sami nie wiecie co jest jeszcze prawdą... :/
Dzisiaj gadałam z gościem, który sam nie pije od kilkunastu lat i odbył na tym samym oddziale "turnus" i od tamtej pory jest trzeźwy. Zna mojego od lat kilku i mówił, że widzi w moim dużą zmianę. Bo wiele razy rozmawiali, ale wcześniej było inaczej. Też był bardzo ostrożny, mówił, że wszystko zależy od niego samego, ale widzi w nim chęć zmiany i determinację. Uprzedzał, że po wyjściu z terapii może być mu bardzo ciężko, ale podkreślił że dobrze, że mnie ma, właśnie taką...
_________________
Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie
 
     
Małgoś 
Upierdliwiec
Forumoholiczka



Pomogła: 26 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 30 Kwi 2010
Posty: 2191
Skąd: z miasta mojego
Wysłany: Nie 12 Wrz, 2010 21:22   

stiff napisał/a:
bardzo daleki jestem od takich zachowań... :roll:


wiem Stiff... ja lubię pogadać, podywagować... czasem za dużo, ale tak mam, że nie przyjmuję ślepo wszystkiego w czambuł... Czasem trochę czasu mi zajmuje zanim coś rozkminię, ale zawsze słucham i staram się myśleć samodzielnie.. :)

Kulfon napisał/a:
jak Ty sie trzymasz bez "lekarstwa na sen" ?


a które masz na myśli :p
_________________
Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Nie 12 Wrz, 2010 21:28   

[quote="Małgoś"]zakręcenie daje ta choroba na maksa
A efekty terapii bywają niespodzianką dla nas samych....................
Małgoś napisał/a:
czasem sami nie wiecie co jest jeszcze prawdą.

Nie jest to wyłącznie domeną alkoholików............
_________________
:ptero:
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Nie 12 Wrz, 2010 21:34   

Małgoś napisał/a:
staram się myśleć samodzielnie..

To rób to częściej, a będzie dobrze... ;)
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
Kulfon 
Trajkotka
pacjent nie z tej ziemi



Pomógł: 41 razy
Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 1271
Wysłany: Nie 12 Wrz, 2010 21:35   

Cytat:
a które masz na myśli


te co jeszcze pol roku temu pewnie uzywalas :p
_________________

"Kto walczy może przegrać, Kto nie walczy już przegrał"
 
     
Małgoś 
Upierdliwiec
Forumoholiczka



Pomogła: 26 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 30 Kwi 2010
Posty: 2191
Skąd: z miasta mojego
Wysłany: Nie 12 Wrz, 2010 21:50   

Kulfon napisał/a:
Cytat:
a które masz na myśli


te co jeszcze pol roku temu pewnie uzywalas :p


Od kiedy rozwiązuję swoje supły na serio, zasypiam jak niemowlę bez zamulacza... ;)
_________________
Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie
 
     
Kulfon 
Trajkotka
pacjent nie z tej ziemi



Pomógł: 41 razy
Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 1271
Wysłany: Nie 12 Wrz, 2010 21:59   

Małgoś napisał/a:
Od kiedy rozwiązuję swoje supły na serio, zasypiam jak niemowlę bez zamulacza...


i jak Twoj wroci dasz rade tak bez jakiego kolwiek zamulacza wytrzymac po wsze dni coby Go nie draznic ? :mysli:
_________________

"Kto walczy może przegrać, Kto nie walczy już przegrał"
 
     
Małgoś 
Upierdliwiec
Forumoholiczka



Pomogła: 26 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 30 Kwi 2010
Posty: 2191
Skąd: z miasta mojego
Wysłany: Nie 12 Wrz, 2010 22:11   

Kulfon napisał/a:
Małgoś napisał/a:
Od kiedy rozwiązuję swoje supły na serio, zasypiam jak niemowlę bez zamulacza...


i jak Twoj wroci dasz rade tak bez jakiego kolwiek zamulacza wytrzymac po wsze dni coby Go nie draznic ? :mysli:


Nie wiem co będzie, ale myślę, że dam radę... znam jego zmienne stany i jak dotąd nawet mi przez myśl nie przyszło by sobie coś golnąć.. Bo to szybko się zmienia po rozmowie.. Wyjaśniamy na biegu złe nastroje, ja to widzę u niego i w trakcie rozmowy widzę, że się rozluźnia. I to samo dzieje się u mnie, gdy mnie coś kłuje... staram się wyjaśniać sprawę od razu.
U nas jest taka trochę inna sytuacja, że nie zalazł mi strasznie za skórę, nie mam zaległych żali, złych wspomnień, o to jesteśmy... lżejsi.
_________________
Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie
 
     
Urszula 
Trajkotka


Pomogła: 7 razy
Wiek: 69
Dołączyła: 23 Maj 2010
Posty: 1208
Wysłany: Pon 13 Wrz, 2010 15:06   

Małgoś napisał/a:
Nie wiem co będzie, ale myślę, że dam radę...

Małgoś, ja też myślę, że dasz radę! Z całego serca życzę Ci tego!!!
Jest w Tobie dużo wiary i optymizmu, nie poddajesz się, nie opuszczasz rąk poniżej kolan. I podoba mi się sposób, w jaki walczysz o swego mena.
Oczywiście, może się zdarzyć, że się rozczarujesz (alko lubi różne figle płatać)... Tego z kolei wcale Ci nie życzę.
Niektórzy uważają, że alkoholika należy kopać po d*** i prać pałą po łbie, żeby zmąrzał; odstawić od cycka, wyrzucić poza nawias, do momentu aż sam dojdzie do wniosku, że marnuje życie sobie i innym. Ale alkoholicy też są różni i na jednego działa pała, a na innego wręcz przeciwnie...
Gdybym nie miała wsparcia w moich dzieciach, gdyby dzieci mnie potępiły, odrzuciły, odwróciły się ode mnie - pewnie chlałabym dalej! Bo niby dlaczego nie? Z "zamulaczem" i pocieszycielem" było mi bardzo wygodnie...
Od dzieci dostałam tak wielki kredyt zaufania, że udało mi się jakoś pozbierać i zacząć doceniać trzeźwe życie.
Nie jest łatwo! Ale przecież nie mogę zaweść i ich, i siebie. Mam nadzieję, że i mój osobisty kolega małżonek z czasem zauważy, że już nie piję. Bo jak do tej pory ma do mnie ogromny żal o to, że przez chlejstwo wyleciałam z roboty i tym samym zniweczyłam nasze wspólne marzenia o spokojnej starości.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,27 sekundy. Zapytań do SQL: 11