Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
ciesze się że jesteście
Autor Wiadomość
ma82dzia 
Małomówny


Wiek: 42
Dołączyła: 27 Cze 2009
Posty: 32
Wysłany: Pon 11 Paź, 2010 19:35   

matko jak mnie wystraszyłaś :rotfl:
 
     
Małgoś 
Upierdliwiec
Forumoholiczka



Pomogła: 26 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 30 Kwi 2010
Posty: 2191
Skąd: z miasta mojego
Wysłany: Pon 11 Paź, 2010 19:37   

Żeglarz napisał/a:
ja jestem współuzależniony i te twoje posty przypominają mi coś z czego się leczę.


ha ha, ja też jestem współuzależniona, a to mój uzależniony TŻ tak mi przypomina i pilnuje mnie czy aby o czymś nie zapomniałam :mgreen: I przyznam, że nie mam mu tego za złe, bo mnie to motywuje do działania, bo wiem, że on będzie pamiętał i zapyta... :paluszkiem:
_________________
Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie
 
     
ma82dzia 
Małomówny


Wiek: 42
Dołączyła: 27 Cze 2009
Posty: 32
Wysłany: Pon 11 Paź, 2010 19:41   

Klara napisał/a:
Madzia!!!
Gdzie Ty byłaś????

poradnia przeciwalkoholowa i zespól konsultacyjny dla rodzin osób dotkniętych problemem alkoholowym :mysli: mniej więcej
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 11 Paź, 2010 19:48   

Madziu!
To, czy byłaś tam czy nie, jest rzeczywiście Twoją sprawą, bo TO JEST TWOJE ŻYCIE.
Na wszelki wypadek tylko powiem Ci, że w poradni wystarczy powiedzieć, że jesteś żoną alkoholika i potrzebujesz pomocy.
Wówczas zostajesz wpisana na konkretny termin do terapeuty, a reszty dowiadujesz się później.
Nie wiem o co pytałaś, że otrzymałaś właśnie taką odpowiedź, ale szczerze mówiąc już nie bardzo chcę wiedzieć :(
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
ma82dzia 
Małomówny


Wiek: 42
Dołączyła: 27 Cze 2009
Posty: 32
Wysłany: Pon 11 Paź, 2010 20:08   

Klara napisał/a:
jesteś żoną alkoholika i potrzebujesz pomocy

no tak dosłownie tego nie ujęłam :oops: jakoś nie może mi to przez gardło przejść :/
Klara napisał/a:
zostajesz wpisana na konkretny termin do terapeuty

ja to wszystko wiem tylko po co się zapisywać skoro wiem że nie dam rady przyjść o tej godzinie ? :? wcześniej niż 16 poprostu jest nieosiągalne chodźby się waliło i paliło .
 
     
Małgoś 
Upierdliwiec
Forumoholiczka



Pomogła: 26 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 30 Kwi 2010
Posty: 2191
Skąd: z miasta mojego
Wysłany: Pon 11 Paź, 2010 20:11   

ma82dzia napisał/a:
Klara napisał/a:
jesteś żoną alkoholika i potrzebujesz pomocy

no tak dosłownie tego nie ujęłam :oops: jakoś nie może mi to przez gardło przejść :/


To nie ty jesteś za to odpowiedzialna, więc nie wstydź się za kogoś... Fakty są jakie są a Ty szukasz pomocy dla siebie! Tak to sobie wytłumacz...
_________________
Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie
 
     
ma82dzia 
Małomówny


Wiek: 42
Dołączyła: 27 Cze 2009
Posty: 32
Wysłany: Pon 11 Paź, 2010 20:17   

no niby tak ale tak mi serce waliło że w ogóle ciężko mi było zebrać myśli , a jak zobaczyłam napis odział psychiatryczny to miałam ochotę wiać stamtąd ucxc4 jak dziecko :bezradny:
 
     
Żeglarz 
Gaduła



Pomógł: 31 razy
Dołączył: 04 Paź 2010
Posty: 991
Wysłany: Pon 11 Paź, 2010 22:32   

Małgoś napisał/a:
Żeglarz napisał/a:
ja jestem współuzależniony i te twoje posty przypominają mi coś z czego się leczę.


ha ha, ja też jestem współuzależniona, a to mój uzależniony TŻ tak mi przypomina i pilnuje mnie czy aby o czymś nie zapomniałam :mgreen: I przyznam, że nie mam mu tego za złe, bo mnie to motywuje do działania, bo wiem, że on będzie pamiętał i zapyta... :paluszkiem:


No to pewnie jesteście wzajemnie współuzależnieni :lol2:
Ale jeżeli Wam to odpowiada, to przecież jest wszystko ok. Jak to w filmie Ludwiczek mówił "szafa gra" ;)
 
     
Żeglarz 
Gaduła



Pomógł: 31 razy
Dołączył: 04 Paź 2010
Posty: 991
Wysłany: Pon 11 Paź, 2010 22:37   

ma82dzia napisał/a:
a jak zobaczyłam napis odział psychiatryczny to miałam ochotę wiać stamtąd jak dziecko


Faktycznie, stereotypy są w nas mocno zakorzenione. Jak pierwszy raz moja żona tam trafiła (a ja z nią) to też się dziwnie czułem. Jednak jak człowiek tam się już znajdzie to się okazuje, że szpital jak każdy inny.
 
     
beata 
Szefowa Al-Kaidy
współuzależniona,ddd

Pomogła: 83 razy
Wiek: 47
Dołączyła: 07 Sty 2009
Posty: 2806
Skąd: 51°38'51N
Wysłany: Pon 11 Paź, 2010 22:57   

Żeglarz napisał/a:
Nie pamiętam Beatko, czy ty jesteś uzależniona, czy współuzależniona
Współuzależniona.
Żeglarz napisał/a:
Ale mimo to, że z Madzią "tak bywa", nie zznaczy, że ktoś musi Madzię pilnować
Ja Jej nie pilnuję.Ja okazuję zainteresowanie.A to motywuje.Poza tym przy słowach"Ja Ci żyć nie dam,jak nie zadzwonisz"wstawiona jest odpowiednia emota,która jasno wyraża,że żartuję. ;)
ma82dzia napisał/a:
ale fajnie że o mnie pamiętacie :lol:
Madzia jakoś żalu nie ma. ;)
ma82dzia napisał/a:
czasami głupoty się mnie trzymają
To jest nas dwie :mgreen:
ma82dzia napisał/a:
Ale dzisiaj mam natchnienie do szybkiego rozwiązywania problemów więc popytałam o miasta w pobliżu na sz częście tam jest wszystko wieczorem :brawo: zaczynaja koło 17 więc spokojnie zdążę . Dostałam też adres najbliższego al anon .
Dzielna dziewczynka :brawo:
_________________

"Każdy ranek daje szansę na to, by wieczorem móc powiedzieć, że to był dobry i szczęśliwy dzień… "
Miłego dnia życzę wszystkim. :)
 
     
Małgoś 
Upierdliwiec
Forumoholiczka



Pomogła: 26 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 30 Kwi 2010
Posty: 2191
Skąd: z miasta mojego
Wysłany: Pon 11 Paź, 2010 23:03   

Żeglarz napisał/a:
Małgoś napisał/a:
Żeglarz napisał/a:
ja jestem współuzależniony i te twoje posty przypominają mi coś z czego się leczę.


ha ha, ja też jestem współuzależniona, a to mój uzależniony TŻ tak mi przypomina i pilnuje mnie czy aby o czymś nie zapomniałam :mgreen: I przyznam, że nie mam mu tego za złe, bo mnie to motywuje do działania, bo wiem, że on będzie pamiętał i zapyta... :paluszkiem:


No to pewnie jesteście wzajemnie współuzależnieni :lol2:
Ale jeżeli Wam to odpowiada, to przecież jest wszystko ok. Jak to w filmie Ludwiczek mówił "szafa gra" ;)


Na to wygląda... ;)
_________________
Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie
 
     
Żeglarz 
Gaduła



Pomógł: 31 razy
Dołączył: 04 Paź 2010
Posty: 991
Wysłany: Pon 11 Paź, 2010 23:39   

Cieszę się Madziu, że tak energicznie zabrałaś się do działania. Też Ci gratuluję :brawo: I nie zatrzymuj się w raz obranej drodze.

Czytałem niedawno fajny artykuł o terapiach. Gość (jakiś psycholog) pisał w nim, że wg. niego, każdy terapeuta powinien mieć obok nazwiska na wizytówce napisany swój światopogląd. Czym to uzasadniał? Mianowicie jest coś takiego jak odruchowa mimika, znaki niewerbalne, którymi człowiek wpływa na inne osoby. I np. przyjdzie do psychologa osoba wierząca, która mimo trudności rodzinnych, chciałaby zrobić wszystko, żeby ze względów religijnych małżeństwo ratować do końca. Psycholog nie ma prawa, jej od tego odwodzić tylko powinien jej pomagać w tej drodze.
Ale z punktu widzenia psychologa lepiej dla tej osoby byłoby, żeby odeszła od współmałżonka, a sam będąc obojętny religijnie nie ma tego typu zahamowań i swoje przekonania mimo wszystko przekazuje w swoich odruchach. I odwrotnie ta sytuacja, również może mieć miejsce. Psycholog religijny będzie przekazywał (niechcący) znaki sprzeciwu osobie obojętnej religijnie. Autor podpierał się jakimiś badaniami przeprowadzonymi w tym zakresie.

Pisał też jeszcze o innej, wydaje mi się, ważnej sprawie. Doradzał jak nie stać się uzależnionym od psychologów. Sugerował, że są psychologowie, którzy żyją ze swoich pacjentów "hodując" ich sobie. Szczególnie Ci, którzy prywatnie leczą. Pisał co zrobić, żeby nie dać się terapeutyzować w nieskończoność. Zawsze się znajdą jakieś problemy, które można razem rozwiązywać, albo też psycholog może stać się "wysłuchiwaczem" żalów i biadoleń. Pacjent po zrzuceniu z siebie swoich problemów będzie miał odczucie, że mu terapeuta pomógł, a tak naprawdę taką rolę mogłaby pełnić każda inna osoba lub choćby nasze forum.
A terapia ma rozwiązywać konretne problemy i po ich rozwiązaniu powinna się zakończyć. W związku z tym doradzał, żeby z terapeutą ustalić bardzo konkretny cel terapii. Określić stan docelowy, żeby łatwo było stwierdzić, kiedy cel ten został osiągnięty. Wówczas można wyznaczać nowe cele i rozpoczynać kolejną terapię na innym polu, ale jest to oczywiście sytuacja w pełni uświadomiona przez pacjenta i pacjent może na nią się zgadzać lub nie.
 
     
ziza55 
Małomówny


Wiek: 47
Dołączyła: 14 Wrz 2010
Posty: 86
Skąd: łódz
Wysłany: Wto 12 Paź, 2010 16:59   

ma82dzia napisał/a:
bardziej mnie martwi to czy ja wogóle coś z siebie wydusze
Witaj.Też się o to martwiłam.Najpierw poszłam na miting-coś tam powiedziałam.Wizyta u terapeuty-godzine przegadałam.Skierowała mnie odrazu na grupe-tam sie rozkręciłam.Będzie ok. :)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,24 sekundy. Zapytań do SQL: 11