Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Nowa droga
Autor Wiadomość
EASY 
Małomówny


Wiek: 62
Dołączył: 28 Lip 2024
Posty: 27
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 15 Sie, 2024 09:45   Nowa droga

Na wstępie wszystkich witam. To mój pierwszy post na tym forum.
Wczoraj 14.08 były urodziny mojej żony .............
Zawsze wtedy jest ( mam nadzieję ) ten moment na refleksje , podsumowanie , plany nadzieje .
Wczoraj moją żonę odwiozłem do ośrodka na 8 tygodni .
Ona sama nie wierzy w przypadki :-) ja trochę też .
Dlatego też jest nadzieja na nowe życie .Droga była długa i mroczna , ale oczywiście przeplatana radosnymi chwilami.
Na dziś zaczyna terapię ( ma też zarzuty prokuratorskie -znęcanie/przemoc ) .
Niby powinienem się czuć dobrze , postawiłem na swoim ( ruszyła w drogę bez alko) ale...............czuję się rozbity.
ech
Wyżaliłem się , dziękuję
_________________
Patrz w przyszłość .........................
 
     
Linka 
Moderator


Pomogła: 47 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 15 Gru 2011
Posty: 2209
Wysłany: Czw 15 Sie, 2024 10:19   

Witaj Easy.
Zrobiłeś wszystko, co możliwe , by żona zaczęła się leczyć.
A co zrobiles dla siebie ?
_________________
Na moim niebie zawsze świeci słońce :)
 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1492
Wysłany: Czw 15 Sie, 2024 11:18   

Witaj Easy.
Alkoholiczka otoczona wsparciem i po podjeciu terapi ma duza szanse zatrzymac chorobe alkoholowa.

Pisz tu jak najczesciej .
Milo pozdrawiam
Kiwi
 
     
EASY 
Małomówny


Wiek: 62
Dołączył: 28 Lip 2024
Posty: 27
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 15 Sie, 2024 15:00   

Co zrobiłem dla siebie ?
No cóż .Poszedłem na otwarte spotkanie All Anon - niestety nie moja bajka .
Mopr ( w ramach niebieskiej karty ) niby oferuje pomoc ,ale tempo mają , jakie mają .
Uzupełniłem biblioteczkę o Hawkinsa i Melody Beattie - nie leżą bezczynnie :D
A sam zaczynam pilnie szukać terapeuty na systematyczne spotkania i pracę .
Mam świadomość ,że 8 tygodni szybko zleci , nie zamierzam czekać bezczynnie .
@Kiwi - dziękuję !!!To mi było potrzebne
_________________
Patrz w przyszłość .........................
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 67 razy
Wiek: 55
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3864
Wysłany: Czw 15 Sie, 2024 15:20   

Witaj. Poczytaj . Poza kontrolą. Trudna nadzieja. Na początek a terapia to bardzo dobry pomysł i gratuluję odwagi żeby iść po pomoc.
_________________
[*] [*] [*]
 
     
jal 
Gaduła
Alkoholik dozgonny.



Pomógł: 13 razy
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 812
Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: Czw 15 Sie, 2024 21:10   

EASY witaj na forum,pomył z terapią indywidualną jest bardzo dobry... najlepiej od już ,bo po kilku dniach możesz zmienić zdanie.
Wspieram :)
_________________
Mam bardzo silną wolę... robi ze mną co jej się tylko podoba.
Mój fotoblog
 
     
esaneta 
Moderator


Pomogła: 94 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 12 Lip 2011
Posty: 3396
Wysłany: Czw 15 Sie, 2024 21:11   

Cześć Easy :)
Dawno, dawno temu, gdy alkoholizm męża (wtedy tak myślałam, że to mój główny problem ) bardzo mi doskwierał, poszłam na terapię do Ośrodka Leczenia Uzależnień. Poszłam po pomoc dla niego, a odnalazłam swoją drogę :)
Poznałam mechanizmy związane ze współuzależnieniem, bardzo mi ulżyło, kiedy uświadomiłam sobie jak bardzo współuzależnienie zależne jest od uzależnienia i na odwrót. Wyszłam do ludzi, znalazłam czas na swoje pasje, trafiłam na to forum i poznałam wiele cudownych osób, które niejednokrotnie towarzyszyły mi w trudnych chwilach i pomagały w różny sposób.
Napisz coś więcej o sobie, proszę :)
_________________
I Love gołąbki Klarci.

:esa:
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9683
Wysłany: Pią 16 Sie, 2024 07:29   

Cześć EASY!
Terapia - dobra decyzja :tak:
Jeśli tylko Twoja żona chce być trzeźwa, na pewno jej pomoże.
Ja przez długi czas próbowałam samodzielnie przestać pić,
ale nie wiedziałam jak się do tego zabrać i na pobożnych życzeniach się kończyło.
Na terapii poznałam zasady, na jakich działa uzależnienie i dowiedziałam się jak -
zgodnie z tymi zasadami - sprawić, żeby nie miało ono nade mną władzy.
I nie ma. Już od 18 lat. Paru zasad przestrzegam do tej pory i jest dobrze.
Moje ówczesne małżeństwo co prawda nie przetrwało, ale tylko dlatego,
że mój były mąż też pił i tym samym uniemożliwiał mi przestrzeganie tych zasad.
U nas nie było kwestii współuzależnienia tylko dwoje alkoholików - to się nie mogło udać.

Dobrze by było, EASY, żebyś wykorzystał czas nieobecności żony na własną edukację.
Szkoda, że nie odnalazłeś się w Al-Anon, dobrze, że szukasz pomocy dla siebie u specjalistów.
W międzyczasie czytaj, pytaj, rozmawiaj. Tak na temat alkoholizmu jak i współuzależnienia.
Osoba bliska powinna wiedzieć na czym te dwa zjawiska polegają
i jak w codziennym życiu nie tylko nie przeszkadzać alkoholikowi w trzeźwieniu,
ale także zadbać o swoje stany emocjonalne, bo oba te aspekty przeplatają się wzajemnie
i trzeba mierzyć się z nimi równolegle.
Poczytaj tu: NIEZBĘDNIK WSPÓŁUZALEŻNIONYCH
i tu CO KAŻDY ALKOHOLIK WIEDZIEĆ POWINIEN.
Zachęcam Cię do założenia własnego wątku w dziale WSPÓŁUZALEŻNIENIE.

Trzymam za Was kciuki :kciuki:
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
EASY 
Małomówny


Wiek: 62
Dołączył: 28 Lip 2024
Posty: 27
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 16 Sie, 2024 19:50   

Dziękuję Wam za dobre słowa .
Czy mi przejdzie chęć na terapię ?
Nie ma opcji , bo jestem zawzięty i konsekwentny .Tak wiem , ostatnie słabo brzmi w świetle zdarzeń ( żona z zarzutami , terapia w ośrodku itp) ktoś zapyta dlaczego dopiero teraz?
Ano dlatego ,że córka skończyła 18 lat i odpada bitwa o dziecko w przypadku rozwodu .Ten nie jest przesądzony , ale tak wiele razy słyszałem "wy***rdalaj , pakuj walizki itp" ,że mentalnie , duchowo, organizacyjnie jestem na to gotowy .
Ale nie mam zamiaru tego robić ! Dlaczego ? Bo Wiara/nadzieja/miłość pozwalają mi teraz ( z ufnością ) patrzeć w naszą wspólną przyszłość .
Coś o sobie ?
Proszę bardzo - 62 latek po ciężkim zawale trzy lata temu, rok temu zapętlenie jelit - operacja ratująca życie , nadciśnienie , kłopoty z kręgosłupem - jednym słowem okaz zdrowia( jak na wiek) , chłop jak dąb :D
Córka - autystyczna , trzy lata temu zakończona walka z nowotworem kości z usunięciem kawałka gnata i prawie roczną chemioterapią ./ nauką chodzenia na nowo, depresją i zawaloną szkołą
Aaaaa do tego mieszka z nami teściowa - z Alzheimerem , zanikami pamięci potrafiąca o trzeciej w nocy na klatce schodowej walić w drzwi sąsiadów szukając swojego pokoju
Mocno współuzależniona po mężu alkoholiku z "odświeżonymi " cechami przy córce alkocholiczce :D
No i Ona - moja wspaniała żona , pełna energi, impulsywna , kochająca ( serio), z pomysłami , szukająca niezależności.
I ...........pijąca ( właściwie od zawsze ) co tydzień , a i częściej . Do filmu, do książki, przy ogrodzie itp.
I zapoje potrafiące trwać po 8-10 dni .
I jak określiła córka szukanie we mnie takiego guziczka ( głupie pretensje/uwagi/pytania ) tak długo aż nie wytrzymam i zrobię coś głupiego by można było pokrzyczeć i więcej. A kiedy nie reaguję lub robię uniki - to czysta autodestrukcyjna złość - tak poza kontrolą , kompletnie atak szału jak w amoku. Oczywiście potem ja kłamca bo tak nie było .Odpowiedzi typu tak ma zbity duży palec u nogi bo mąż żebrami się na niego rzucił - serio .Nie mówiąc o pogryzionym łokciu po zwnętrznej stronie - foto w prokuraturze z śladami zębów - bo dusiłem ją łokciem :lol:


Ufff chyba faktycznie założe swój temat .Przepraszam za rozpisanie
trudno opisać ponad dwadzieścia lat w kilku zdaniach , ale podsumuję tak .Mieliśmy mnóstwo wspólnych cudownych chwil w życiu, dużo szczęścia, radości i wiele razy z dużych kłopotów razem stawiając czoła wychodziliśmy do przodu .Więc wierzę ,że teraz też tak będzie - ufff ..........end
_________________
Patrz w przyszłość .........................
 
     
esaneta 
Moderator


Pomogła: 94 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 12 Lip 2011
Posty: 3396
Wysłany: Pią 16 Sie, 2024 20:30   

Fajnie, że napisałeś i nie ma za co przepraszać :)
Tak mi się nasunęło - dowiedziałam się nieco o Twojej rodzinie, ale o Tobie (poza historią choroby ;) ) niewiele.
Masz jakieś pasje, zainteresowania? Jak spędzasz czas wolny? Może lubisz koty? Albo rybki? Muzyka poważna, czy może filmowa? A może wolisz film od muzyki? :mysli:
_________________
I Love gołąbki Klarci.

:esa:
 
     
jal 
Gaduła
Alkoholik dozgonny.



Pomógł: 13 razy
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 812
Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: Pią 16 Sie, 2024 20:39   

Twój wpis wiele mi wyjaśnił... sporo jak na jednego człowieka.
Wspieram ciepło.
_________________
Mam bardzo silną wolę... robi ze mną co jej się tylko podoba.
Mój fotoblog
 
     
EASY 
Małomówny


Wiek: 62
Dołączył: 28 Lip 2024
Posty: 27
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 16 Sie, 2024 22:20   

esaneta napisał/a:
Fajnie, że napisałeś i nie ma za co przepraszać :)
Tak mi się nasunęło - dowiedziałam się nieco o Twojej rodzinie, ale o Tobie (poza historią choroby ;) ) niewiele.
Masz jakieś pasje, zainteresowania? Jak spędzasz czas wolny? Może lubisz koty? Albo rybki? Muzyka poważna, czy może filmowa? A może wolisz film od muzyki? :mysli:


Fotografia ( dron + aparat). Koty w domu są dwa :kot:
Muzyka - każdy gatunek prócz Disco Polo z dobrą znajomością rynku, zespołów, tekstów ( oczywiście jak na wiek)od smooth jazz do Scooter :D Z 18 letnią córką sporo wspólnych zespołów/"kawałków ".
Filmy niespecjalnie - nie widziałem całego mnóstwa hitów Ale dobra książka tak - w domu kilka regałów Od Lema,do Dostojewskiego :p
Czas wolny ? Teraz niespecjalnie jest ( trochę z uwagi na sytuację ) ale jak już jest ROD też wymaga uwagi
_________________
Patrz w przyszłość .........................
 
     
esaneta 
Moderator


Pomogła: 94 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 12 Lip 2011
Posty: 3396
Wysłany: Pią 16 Sie, 2024 22:42   

No! I to jest już jakiś konkret ;)
Nawet kilka mianowników wspólnych znalazłam :skromny:
_________________
I Love gołąbki Klarci.

:esa:
Ostatnio zmieniony przez esaneta Pią 16 Sie, 2024 22:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5440
Wysłany: Wto 20 Sie, 2024 19:36   

Cześć Easy
leć Ty na tę terapię dla współuzależnionych, bo jest jeszcze co ratować (z Ciebie) :)

U mnie, nie dość, że własna terapia pomogła mi, to jeszcze w pewien sposób pomogła mojemu partnerowi (zaczynaliśmy "trzeźwieć razem" w tym samym czasie). Bo... tak się zajęłam swoją terapią (a jeszcze moja terapeutka sprytnie zajęła mnie tematem mojego dzieciństwa), że... nie przeszkadzałam Pietruchowi trzeźwieć (jak sobie pomyślę, że byłam gotowa pomóc mu prace na terapię pisać, co by przykładnie trzeźwiał, to się za głowę dzisiaj chwytam).


Facetów, co zostają ze swoimi żonami alkoholiczkami nie jest wielu, bo... większość mężów odchodzi . Myślę, że to wciąż kwestia wychowania w takiej, a nie innej kulturze. Jakkolwiek w tej materii jest - mam nadzieję, że spotkasz na swej drodze też innych panów z podobną historią, a warto, bo choć wiele doświadczeń podobnych, to jednak układ mąż- pijąca/trzeźwiejąca alkoholiczka ma swoją specyfikę i na pewno łatwiej się odnaleźć w podobnych sytuacjach. Sama spotkałam kilku panów na terapii współuzależnienia i na grupach alanonowskich. Tu na forum też kilku mężów/partnerów pisało swojego czasu - poszukaj w dziale Współuzależnienia ich postów. Myślę, że z ich doświadczeń możesz też sporo wynieść.

Pisz i pytaj. (A poza tym sporo wspólnych zainteresowań widzę. :)
 
     
EASY 
Małomówny


Wiek: 62
Dołączył: 28 Lip 2024
Posty: 27
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 20 Sie, 2024 20:26   

pietruszka napisał/a:

Facetów, co zostają ze swoimi żonami alkoholiczkami nie jest wielu, bo... większość mężów odchodzi

Już jakiś czas temu wyczytałem ,że odchodzi ponad 90% .Takie "twarde " dane .
Jednym z głównych powodów takich liczb , jest to ,że faceci są pragmatyczni.
"Kłopoty ? A po co mi one ? I w drogę ..........."
No i mocno ( wtedy i do dziś ) zastanawiam się , z którą grupą jest coś nie tak ?
Czy ze mną , że jak frajer siedzę , cierpię ? Czy z nimi , bo zwiali przed problemem , zostawiając na lodzie ( niby) bliską osobę ?
Co do terapii ..Obdzwoniłem miejscowe ośrodki/poradnie .I się lekko załamałem .Terminy ponad roczne ,a np. w Monarze półroczne , ale po spotkaniu kwalifikacyjnym , na które umówić się nie można - brak terminów
Powiedziałem sobie "spokojnie , rozwiązanie samo przyjdzie "
I ? Po trzech godzinach otrzymałem telefon od terapeutki z polecenia MOPR :brawo:
W poniedziałek pierwsze spotkanie .
Na teraz rośnie biblioteczka
Wrzuć na luz - Damon Zahariades
Porozumienie bez przemocy -M. Rosenberg
Plus kilka innych no i codziennie trochę Koniec Współuzależnienia czytam ........ :mgreen:
_________________
Patrz w przyszłość .........................
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,31 sekundy. Zapytań do SQL: 11