Chcę zrozumieć swoje współuzależnienie! |
Autor |
Wiadomość |
Kinga26
Małomówny Kinga26
Wiek: 41 Dołączyła: 25 Lip 2010 Posty: 46 Skąd: Kujawy
|
Wysłany: Śro 29 Wrz, 2010 17:55
|
|
|
KICAJKA napisał/a: | dalia napisał/a: | bo gdy dojdzie do tego, że go zostawię to przecież nie mogę być jak ta zaniedbana, rozżalona, nieszczęśliwa żona alkoholika tylko chcę być atrakcyjną babką, żeby nie być samą do końca życia Tak, tak, pomyślałam sobie, że jak go zostawię to w końcu znajdę kogoś innego | Super,to mi się podoba -_myślenie przyszłościowe |
czemu ja mysle podobnie ?? ;-)
tyle że taki nowy to musi być abstynent
albo wcale |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Śro 29 Wrz, 2010 18:11
|
|
|
Kinga26 napisał/a: | taki nowy to musi być abstynent |
Lepiej sprawdź czy normalny...... |
_________________ |
|
|
|
|
ziza55
Małomówny
Wiek: 47 Dołączyła: 14 Wrz 2010 Posty: 86 Skąd: łódz
|
Wysłany: Nie 03 Paź, 2010 22:57
|
|
|
dalia napisał/a: | Miting al-anon mam w piątek o 17.45 | Jak tam było na mitingu pochwal sie? |
|
|
|
|
dalia
Małomówny
Wiek: 42 Dołączyła: 24 Wrz 2010 Posty: 13
|
Wysłany: Nie 10 Paź, 2010 12:34
|
|
|
Hej, sporo się działo ostatnio, bardzo intensywny czas mieliśmy. Ale jestem już po 2 wizytach u terapeutki i 2 mitingach al-anon. Na pierwszym mitingu milczałam, tylko się przysłuchiwałam, ciężko mi było się otworzyć, tym bardziej, że spotkałam tam sąsiadkę, która pewnie nie miała pojęcia o naszych problemach tak jak ja o jej. Jest super
U męża też wszystko ok. Wszystko idzie ku dobremu.
P.S.
Schudłam już 5 kg I czuję się super. |
|
|
|
|
Żeglarz
Gaduła
Pomógł: 31 razy Dołączył: 04 Paź 2010 Posty: 991
|
Wysłany: Wto 12 Paź, 2010 22:31
|
|
|
dalia napisał/a: | Schudłam już 5 kg I czuję się super. |
Jak to kobietom niewiele do szczęścia potrzeba |
|
|
|
|
Żeglarz
Gaduła
Pomógł: 31 razy Dołączył: 04 Paź 2010 Posty: 991
|
Wysłany: Wto 12 Paź, 2010 22:37
|
|
|
dalia napisał/a: | Jest super
U męża też wszystko ok. Wszystko idzie ku dobremu. |
Fajnie jest słuchać dobrych wiadomości
Bądź jednak przygotowana, że jeszcze niejeden zakręt na tej drodze będzie, ale trzymaj się jej wytrwale i konsekwentnie |
|
|
|
|
Wiedźma
Administrator
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
Wysłany: Wto 12 Paź, 2010 23:45
|
|
|
Żeglarz napisał/a: | Jak to kobietom niewiele do szczęścia potrzeba |
Niewiele???
Wiesz, ile sie trzeba namęczyć, żeby schudnąć 5 kg? |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
yuraa
Moderator
Pomógł: 111 razy Wiek: 61 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 4274 Skąd: Police
|
Wysłany: Śro 13 Paź, 2010 08:23
|
|
|
Wiedźma napisał/a: | Wiesz, ile sie trzeba namęczyć, żeby schudnąć 5 kg? |
schudlem 7kg przez ostatni miesiąc i sie nie namęczyłem wcale.
owsianka na sniadanie zamiast jajecznicy na boczku.
nawet dobra ta owsianka. |
_________________
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi |
|
|
|
|
Żeglarz
Gaduła
Pomógł: 31 razy Dołączył: 04 Paź 2010 Posty: 991
|
Wysłany: Czw 14 Paź, 2010 21:28
|
|
|
Wiedźma napisał/a: | Wiesz, ile sie trzeba namęczyć, żeby schudnąć 5 kg? |
Ja w poniedziałek grając w piłkę w 2 godziny "schudłem" 0,5kg |
|
|
|
|
dalia
Małomówny
Wiek: 42 Dołączyła: 24 Wrz 2010 Posty: 13
|
Wysłany: Sob 16 Paź, 2010 09:24
|
|
|
Wiedźma napisał/a: |
Niewiele???
Wiesz, ile sie trzeba namęczyć, żeby schudnąć 5 kg? |
Witam
Żeglarz zdaję sobie sprawę, że jeszcze niejedne schody przed nami. W końcu będę żyła z alkoholikiem do końca życia.
Chodzę na terapię, al-anon rzadziej, bo jest w takiej porze że ciężko mi znaleść kogoś do dzieci, które na domiar złego ostatnio sporo choruję, ale staram się przynajmniej 2 x w miesiącu. Zaczynam inaczej postrzegać wiele spraw.
Pozdrawiam |
|
|
|
|
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
Wysłany: Sob 16 Paź, 2010 09:27
|
|
|
dalia napisał/a: | Chodzę na terapię |
To fantastycznie!
dalia napisał/a: | W końcu będę żyła z alkoholikiem do końca życia. |
Z babskiej ciekawości zapytam, czy Twój mąż też rozpoczął terapię? |
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
|
|
|
|
dalia
Małomówny
Wiek: 42 Dołączyła: 24 Wrz 2010 Posty: 13
|
Wysłany: Sob 16 Paź, 2010 09:50
|
|
|
Tak, rozpoczął.
Na pierwszą wizytę pojechał do Wawy do terapeutki do której kiedyś chodził. Ale tam terapia 4x w tygodniu i to w godzinach południowych uniemożłiwiłaby mu pracę.
W dodatku dojazdy z godzinę, albo i dłużej jak korki - za długo.
Zapisał się do przychodni u nas w mieście.
Narazie był na 3 spotkaniach indyw. i u psychiatry. Dostał (...).
Od najbliższego tygodnia zaczyna terapię grupową.
Jest zadowolony i pasują mu godziny, bo albo przed pracą, albo po pracy, więc jedno z drugim nie koliduje.
Usunęłam nazwę leku.
Klara |
Ostatnio zmieniony przez Klara Sob 16 Paź, 2010 10:38, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
izcruks
Milczek
Wiek: 42 Dołączył: 16 Paź 2010 Posty: 7
|
Wysłany: Sob 16 Paź, 2010 14:45
|
|
|
Najważniejsze jest pokazanie mężowi że nie zrobisz dla niego wszystkiego. Chodzi o to (sam przeżyłem taką sytuację), że gdy żona powiedziała dosyć nic sobie z tego nie robiłem, ale gdy zaczęła działać w tym kierunku tzn nie pomogła mi zrozumiałem jaki jest beznadziejny. Nieszczęście teraz jest przy mnie moja kochana żona, nic nas już nie rozłączy . Musisz być dzielna |
|
|
|
|
ziza55
Małomówny
Wiek: 47 Dołączyła: 14 Wrz 2010 Posty: 86 Skąd: łódz
|
Wysłany: Sob 16 Paź, 2010 15:11
|
|
|
Żeglarz napisał/a: | Bądź jednak przygotowana, że jeszcze niejeden zakręt na tej drodze | Dalia,Żeglarz ma rację.Mój alko leczy się i nie pije od 5m-cy,ja chodze na terapie od miesiąca i juz zaczynają się schody.Zaczełam mysleć o sobie i robię wszystko z myślą o sobie i widzę że to mu nie pasuje,ale to jego problem nie mój.Słyszałm tez ze gdy ludzie zaczynają coś robic ze sobą(leczyc sie) różnie moze byc. |
|
|
|
|
Żeglarz
Gaduła
Pomógł: 31 razy Dołączył: 04 Paź 2010 Posty: 991
|
Wysłany: Sob 16 Paź, 2010 18:38
|
|
|
ziza55 napisał/a: | chodze na terapie od miesiąca i juz zaczynają się schody.Zaczełam mysleć o sobie i robię wszystko z myślą o sobie i widzę że to mu nie pasuje,ale to jego problem nie mój.Słyszałm tez ze gdy ludzie zaczynają coś robic ze sobą(leczyc sie) różnie moze byc. |
Terapia wprowadza zmianę w człowieku, a to zawsze jest trudne do przyjęcia. Człowiek to takie zwierzę, które przyzwyczaja się do schematów. I nawet gdy ten schemat jest bolesny to jednak jest "swój", znany i w jakiś tam sposób opanowany.
Po terapi mamy "nowego" człowieka - męża, żonę, partnera - i samemu wówczas trzeba się dostosować, a tego nikt nie lubi |
|
|
|
|
|