|
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"
czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
|
Alkoholik nieleczony w moim domu ... |
Autor |
Wiadomość |
Kinga26
Małomówny Kinga26
Wiek: 41 Dołączyła: 25 Lip 2010 Posty: 46 Skąd: Kujawy
|
Wysłany: Śro 20 Paź, 2010 18:28 Alkoholik nieleczony w moim domu ...
|
|
|
Tak bardzo chciałam żeby przestał pić, przestał ... pozew o rozwód,(aktualny) gminna komisja ... coś tam go ruszyło ....
3 misiące abstynencji
Ale jest z nim coraz gorzej .... a mówią że gorzej będzie w dalszym ciągu ...
Oskarża mnie o zdrady, nie śpi po nocach, włazi mi na skrzynki pocztowe, szmugluje telefon.Dziś jest w delegacji za granicą, wysłałam mu wierszyk.Taki dość wesoły.
Powiedział mi że *p**** mu wypisuję, a w sobote zaczekać na niego nie mogę.
Odpowiedziałam że ludzie normalni o pierwszej w nocy przeważnie śpią, a mnie sie nie chce wyczekiwać, aż on wróci od pijanych kumpli których po nocy obwozi ....
To tylko wierzchołek góry ....
Mam ochotę czasem odrąbac mu głowe |
|
|
|
|
Agusia 31
Towarzyski
Pomogła: 7 razy Wiek: 45 Dołączyła: 20 Sie 2010 Posty: 311 Skąd: Słupsk
|
Wysłany: Śro 20 Paź, 2010 18:48
|
|
|
Kinga26 napisał/a: | Tak bardzo chciałam żeby przestał pić, przestał |
Właśnie Ty chciałaś.A co z nim??
Miałam podobną sytuację. Pisałam o niej tu na forum. Zgłosił się nawet na leczenie,na które oczywiście nie pojechał. A podczas którejś kłótni wygarnoł,że mu kazałam Niestety było coraz gorzej ,zapicia zdarzały się coraz częściej. Co z tego,że chodził na mitingi???Nic mu to nie dało. Nie potrafił poradzić sobie z głodem...Teraz znów pije,a ja jestem w rozsypce.Najgorsze jest to,że każda jego próba trzeżwienia dawała mi nadzieje,że może tym razem...W końcu ja też nie od razu zaakceptowałam swoją bezsilność.Ale nic z tego znów pije,kradnie oszukuje. |
|
|
|
|
emigrantka
Gaduła a ja jestem prosze pana na zakrecie ...
Pomogła: 12 razy Wiek: 56 Dołączyła: 09 Lut 2010 Posty: 706
|
Wysłany: Śro 20 Paź, 2010 19:00
|
|
|
Kinga26, tak wlasciwie to co chcialas Nam powiedziec ?? w czym sie doradzic ?
szczerze mowiac Twoj post jest lakoniczny i nie wiem nawet jak sie do niego ustosunkowac ?ale to moje osobiste odczucie
mysle ,ze to kawalek Twoich mysli ,....to co Ci sie w glowie kotluje ,,chcesz cos z tym robic a nie wiesz jak ? |
_________________ "Alkoholicy mają wspólne drzewo genealogiczne: wszystkim im odbija palma" :-D. |
Ostatnio zmieniony przez emigrantka Śro 20 Paź, 2010 19:01, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Kinga26
Małomówny Kinga26
Wiek: 41 Dołączyła: 25 Lip 2010 Posty: 46 Skąd: Kujawy
|
Wysłany: Śro 20 Paź, 2010 19:42
|
|
|
emigrantka napisał/a: | Kinga26, tak wlasciwie to co chcialas Nam powiedziec ?? w czym sie doradzic ? |
Być może kolejny raz chcialam aby ktoś pukął mnie nowu młotkiem w głowe i uświadomił mi że takie zachowania nie są normalne
A odpowiedź na pytanie - czy terapia i leczenie jest potrzebne, chyba znam
On nie chce słyszec o terapii
Cały czas sie okłamuje
Nie wycofałam pozwu o rozwód, może i dobrze ... |
|
|
|
|
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
Wysłany: Śro 20 Paź, 2010 19:47
|
|
|
Kinga26 napisał/a: | Nie wycofałam pozwu o rozwód, może i dobrze ... |
Może chce się przekonać, czy będziesz konsekwentna? |
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
|
|
|
|
Kinga26
Małomówny Kinga26
Wiek: 41 Dołączyła: 25 Lip 2010 Posty: 46 Skąd: Kujawy
|
Wysłany: Śro 20 Paź, 2010 19:51
|
|
|
Klara napisał/a: | Kinga26 napisał/a: | Nie wycofałam pozwu o rozwód, może i dobrze ... |
Może chce się przekonać, czy będziesz konsekwentna? |
On wie że bede.
miesiąc temu zapytał czy wycofam, powiedziałam że nie, jesli nie zobacze go na leczeniu, i słowa dotrzymam.
Chciałam też wcześniej w pierwszym poście, powiedzieć że jest mi z nim okropnie cięzko, mam wrażenie że mam w domu kogos niedorozwiniętego na własne zyczenie ... |
|
|
|
|
Flandria
Uzależniony od netu DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)
Pomogła: 69 razy Dołączyła: 28 Mar 2009 Posty: 3233
|
Wysłany: Śro 20 Paź, 2010 20:11
|
|
|
Kinga26 napisał/a: | Chciałam też wcześniej w pierwszym poście, powiedzieć że jest mi z nim okropnie cięzko, mam wrażenie że mam w domu kogos niedorozwiniętego na własne zyczenie ... |
dzisiaj tak sobie przeglądałam parę tekstów i znalazłam m.in. to:
"Zachowanie pełne miłości nie niszczy cię, nie wytrąca z równowagi, nie tworzy uczucia nienawiści do samego siebie. Miłość nie rani, jest dobra. Zachowanie pełne miłości zapewnia ci dobrą kondycję emocjonalną. Gdy ktoś okazuje ci miłość, czujesz się akceptowany, otoczony troską, wartościowy i poważany. Prawdziwa miłość rodzi poczucie ciepła, przyjemności, bezpieczeństwa, stabilności i wewnętrznego spokoju."
to z "Toksycznych rodziców" Susan Forward |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Śro 20 Paź, 2010 20:20
|
|
|
Agusia 31 napisał/a: | ..Teraz znów pije,a ja jestem w rozsypce. |
Kinga26 napisał/a: | bardzo chciałam żeby przestał pić, przestał . |
Kinga26 napisał/a: | kolejny raz chcialam aby ktoś pukął mnie nowu młotkiem w głowe |
a proszę bardzo..............
Zarówno Ty jak i Aga popełniacie jeden podstawowy błąd a właściwie to Wasza nieumiejętność podejmowania decyzji i nadzieja, że może coś się zmieni, powoduje, ze macie taka sytuację, jaką macie. Z nami trzeba postąpić tak żebyśmy nagle stracili komfort picia. Dopiero wtedy większość z nas zauważa, że jest coś "nie halo" i poważnie zaczyna się zastanawiać czy przypadkiem coś nie należałoby z tym fantem zrobić. Tkwienie bez końca w takich toksycznych związkach nie służy niczemu a Wam najmniej. Przestańcie uzależniać swoje życie od kogoś drugiego i do tego chorego a zacznijcie życie na własny rachunek. Warunek, podjęcie decyzji i konsekwentna jej realizacja. To dla Was właściwie jedyna szansa na normalne życie. Ja przestałem pić dopiero wtedy, gdy zorientowałem się, że rodzina odsunęła się ode mnie całkowicie. Niewiele z tego uratowałem ale przynajmniej dostałem takiego "kopa" w d**ę, że musiałem coś z tym zrobić. Albo zachlać się do reszty albo żyć i..........ratować co się jeszcze da |
_________________ |
|
|
|
|
Małgoś
Upierdliwiec Forumoholiczka
Pomogła: 26 razy Wiek: 58 Dołączyła: 30 Kwi 2010 Posty: 2191 Skąd: z miasta mojego
|
Wysłany: Śro 20 Paź, 2010 21:21
|
|
|
pterodaktyll napisał/a: | popełniacie jeden podstawowy błąd a właściwie to Wasza nieumiejętność podejmowania decyzji i nadzieja, że może coś się zmieni, powoduje, ze macie taka sytuację, jaką macie. |
święte słowa... ale obawiam się że będziesz je powtarzał w nieskończoność, bo ze współuzależnionymi jest dokładnie tak samo jak z uzależnionymi - muszą porządnie dostać po tyłku, tak do porzygu...
mamy te same rysy na przeszłości i bardzo podobnie traktujemy związek, na zasadzie jakiejś paranoicznej symbiozy gdzie obie strony cierpią, ale żadna nie ma siły tego przerwać |
_________________ Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Śro 20 Paź, 2010 21:23
|
|
|
Małgoś napisał/a: | obie strony cierpią, ale żadna nie ma siły tego przerwać |
To jeden z najważniejszych objawów choroby i alkoholików i współzależnionych |
_________________ |
|
|
|
|
Kinga26
Małomówny Kinga26
Wiek: 41 Dołączyła: 25 Lip 2010 Posty: 46 Skąd: Kujawy
|
Wysłany: Sob 23 Paź, 2010 06:16
|
|
|
Hej
dla jasności, małżonek szanowny zachowuje trzymiesięczną abstnencje alkoholową, ale nie był nigdy na terapii, ani na mitingu AA .....
wczoraj wrócił z delegacji, nie było go tydzień w domu ... co sie dzieje długa historia
albo sie rzuca z łapami, albo nie spi i budzi mnie ciągle w nocy,czepia sie, kontroluje, sprawdza, manipuluje ....
Słyszałam że niewyleczony alkoholizm = socjopatia ...
|
|
|
|
|
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
Wysłany: Sob 23 Paź, 2010 07:28
|
|
|
Kinga, czy Ty chodzisz na terapię?
Czy bywasz na mityngach Al-Anon? |
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
|
|
|
|
milutka
Trajkotka
Pomogła: 49 razy Wiek: 45 Dołączyła: 19 Lut 2010 Posty: 1705
|
Wysłany: Sob 23 Paź, 2010 12:28
|
|
|
Kinga26 napisał/a: | co sie dzieje długa historia
albo sie rzuca z łapami, albo nie spi i budzi mnie ciągle w nocy,czepia sie, kontroluje, sprawdza, manipuluje ....
| Znalazł sobie kozła ofiarnego i musi na kogoś zwalić wszystkie zła tego świata byle by w tym siebie nie obciążać .Wiem coś o tym bo już to przerabiałam .Czasami w domu nie dało się wytrzymać ,byłam oskarżana o wszystko ..o zdradę ,o to ,że ktoś napisał mi esemesa-może to kochanek ?,kontrola telefonu ,poczty ,telefony z pracy do domu jakieś 15razy dziennie z zapytaniem co robię ?Tylko ,że mąż w tym czasie pił i tak się zachowywał ,teraz też pije ale już dał sobie z tymi manipulacjami spokój .Z tego co piszesz Twój mąż nie pije od trzech miesięcy tak więc jego zachowanie rzeczywiście jest dziwne .Chociaż wydaje mi się ,że takie zachowanie w obu przypadkach to bunt przeciwko "zabrania komfortu picia " Dobrze jest takie manipulacje nauczyć się rozpoznawać i odpowiednio reagować na nie żeby z byle *p**** nie robiła się wielka awantura .Mnie ostatnio mężuś chciał zdołować ale mu nie wyszło bo mnie tak rozśmieszył ,że jeszcze teraz jak piszę chce mi sie śmiać .Otóż opowiadał o swoim znajomym który nie dawno owdowiał ,że znalazł sobie bardzo fajną kobietę(podobno super laska )i jest z nią taki szczęśliwy ...żeby mnie zdołować powiedział ,że jak on owdowieje to nie będzie czekał az mu się żałoba skończy tylko od razu się z kimś zwiąże z anielskim spokojem mu odpowiedziałam ,że ja to chyba nie będę czekać aż owdowieję ..Z podtulonym ogonem poszedł spać nie komentując tego a ,że był pod wpływem alkoholu to nawet mi to było na rękę
Kingo wiem jak Ci trudno bo to przechodziłam i czasami nadal się z takimi rzeczami zmagam ale nauczyłam się jak sobie w takich sytuacjach radzić ,jak nie dać się zwariować .Pomaga mi w tym terapia i myślę ,że i ty powinnaś z niej skorzystać jeśli do tej pory tego nie zrobiłaś . Warto poprosić o pomoc kogoś z zewnątrz ,pozwolić sobie pomóc |
|
|
|
|
yuraa
Moderator
Pomógł: 111 razy Wiek: 61 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 4274 Skąd: Police
|
Wysłany: Sob 23 Paź, 2010 12:59
|
|
|
milutka napisał/a: | Z tego co piszesz Twój mąż nie pije od trzech miesięcy tak więc jego zachowanie rzeczywiście jest dziwne . |
jakie tam dziwne, jak nie pije bez zadnej terapii to jego zachowanie jest normalne.
swiadomie i nieswiadomie dąży do wywołania sytuacji która usprawiedliwi trzasnięcie drzwiami i pójście do baru, sklepu czy do kumpli od kieliszka.
jak to mówił kiedys dr Woronowicz na wykładzie, ktorego słuchałem:
alkoholik poprosi zone o usmażenie dwóch jaj i jedno ma być sadzone a drugie rozbite na jajecznice.żonka posłusznie mężowi dokładnie wg instrukcji zrobi i poda. a on popatrzy na talerz i opie....li ją za to ze jajka pomyliła i jajecznica wyszła z tego co miało byc sadzone. |
_________________
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi |
|
|
|
|
milutka
Trajkotka
Pomogła: 49 razy Wiek: 45 Dołączyła: 19 Lut 2010 Posty: 1705
|
Wysłany: Sob 23 Paź, 2010 13:12
|
|
|
yuraa napisał/a: | jakie tam dziwne, jak nie pije bez zadnej terapii to jego zachowanie jest normalne.
swiadomie i nieswiadomie dąży do wywołania sytuacji która usprawiedliwi trzasnięcie drzwiami i pójście do baru, sklepu czy do kumpli od kieliszka.
| No tak ale pewnie nie od dźis się tak zachowuje z tego co pisze Kinga i gdyby na tym mu zależało to już by zapił -tak mi się wydaje .... |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
|