Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: yuraa
Pon 25 Paź, 2010 15:44
moje próby...
Autor Wiadomość
Małgoś 
Upierdliwiec
Forumoholiczka



Pomogła: 26 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 30 Kwi 2010
Posty: 2191
Skąd: z miasta mojego
Wysłany: Nie 31 Paź, 2010 14:24   

stiff napisał/a:
często się zapominamy, ze nam tez było trudno znaleźć kogoś,
kto by zrozumiał i nas wysłuchał, dlatego warto zastanowić się czasami
czy aby właściwie reagujemy, na tych co z trudem sie przełamują i wchodzą na forum


dokładnie :tak:

to co się zaczyna dziać w głowach to proces, czasem początek wielkiej rewolucji... ;) Dlatego trzeba dać trochę luzu, czasu do przetrawienia, czasem podyskutowania o swoim punkcie widzenia i przekonaniach... ;) Ale czasem mocny kop w postaci argumentu nie zaszkodzi.. tyle, że nigdy wiemy z jaką wrażliwością a czasem wręcz nadwrażliwością mamy do czynienia po drugiej stronie kabelka 8|
_________________
Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Nie 31 Paź, 2010 14:25   

Masakra napisał/a:
Jest konkretna sprawa- jest odpowiedz a, ze czesto prawda jest brutalna, trudno

To prawda, święta prawda i g***o prawda, ale walenie z grubej rury,
na dzień dobry jeszcze nikomu nie wyszło na zdrowie,
tym bardziej kiedy oczekuje sie zrozumienia i rady, a nie połajanki,
która niczego nie wnosi...
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
Masakra 
Trajkotka
O jedna impreze za duzo



Pomógł: 11 razy
Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 1435
Wysłany: Nie 31 Paź, 2010 14:37   

stiff napisał/a:
To prawda, święta prawda i g***o prawda, ale walenie z grubej rury,
na dzień dobry jeszcze nikomu nie wyszło na zdrowie,

Lepsze to niz poklepywanie po ramieniu i czcze pocieszanie, ze nie jest zle, ktore w efekcie moze zaszkodzic ;)
Ja uwazam,ze to jest tak, ze jesli ktos naprawde widzi, ze ma problem z alkoholem i przyjdzie tutaj i dostanie na swoje barki prawde, ktorej byc moze nie jest w stanie na poczatku udzwignac (bo ktoz jest) to moze i taka osoba na pcozatku w buncie stad z krzykiem wyleci. Jednak w jej glowie zostana juz pewne informacje , ktore po kolejnym upadku sobie przypomni "a moze oni mieli racje?". Podobnie jest to opisane w pierwszym kroku... 8)

Z kolei ten, ktory szuka tylko pocieszenia to i tak nie bedzie nic ze soba robil chocbys chodzil za nim na kolanach i go calowal w tylek ;)
To po prostu jeszcze nie jego czas.
Takiejest moje subiektywne zdanie fsdf43t
_________________
Jest tam napisane gdzies, posrod gwiazd na niebie, jak pokore w sobie miec...
W I O S N A :)
Dulcius Ex Asperis
Ostatnio zmieniony przez Masakra Nie 31 Paź, 2010 14:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Nie 31 Paź, 2010 14:47   

Masakra napisał/a:
Lepsze to niz poklepywanie po ramieniu i czcze pocieszanie, ze nie jest zle, ktore w efekcie moze zaszkodzic

Doskonale wiesz o czym pisze i co mam na myśli, bo wielokrotnie to poruszałem,
ale Ty jesteś inteligentna bestia i zręcznie kluczysz w temacie omijając istotę problemu... :D
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
komiwojażer 
Towarzyski



Wiek: 65
Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 231
Skąd: Polska-Niemcy
Wysłany: Nie 31 Paź, 2010 15:03   

elektrophonic napisał/a:
do bycia trzezwym bez terapii.
-może to rutyna...ja ,,el,, nie tylko wierzę ale nie wierzę,że da się inaczej.Sam jednak szukam na tym forum,grzebię i zawsze coś znajduję.
_________________
Freedom...
 
     
komiwojażer 
Towarzyski



Wiek: 65
Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 231
Skąd: Polska-Niemcy
Wysłany: Nie 31 Paź, 2010 15:14   

Sorry-nie przeczytałem początku,zacząłem od końca i teraz myślę,że Tobie może terapia pomoże.Chyba,że będąc teraz trzeźwą znajdziesz wystarczająco mocną motywację,bo tu czasami jest pies pogrzebany...
_________________
Freedom...
 
     
incognito 
(banita)


Pomogła: 16 razy
Wiek: 61
Dołączyła: 11 Lut 2010
Posty: 377
Skąd: z daleka
Wysłany: Nie 31 Paź, 2010 15:31   

.....Im więcej Ciebie tym mniej ,bardziej to czuję niż wiem , im więcej Ciebie tym mniej jak to jest możliwe...
te piękne słowa piosenki śpiewanej przez Natalię Kukulską ,a płynące z głośników u mnie w domu ...( interpretacja tych słów może być dowolna)...moje refleksje ...Im więcej wódy było we mnie to było mnie mniej...

:auuu:
 
     
Masakra 
Trajkotka
O jedna impreze za duzo



Pomógł: 11 razy
Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 1435
Wysłany: Nie 31 Paź, 2010 15:32   

stiff napisał/a:
Ty jesteś inteligentna bestia i zręcznie kluczysz w temacie omijając istotę problemu...

Sam tez mam jeszcze mnostwo pracy przed soba :skromny:
Mi zas chodzi o to, ze nikomu sie tutaj krzywda nie dzieje a kazdy ma swojsposob przekazu informacji ;]
_________________
Jest tam napisane gdzies, posrod gwiazd na niebie, jak pokore w sobie miec...
W I O S N A :)
Dulcius Ex Asperis
 
     
Urszula 
Trajkotka


Pomogła: 7 razy
Wiek: 69
Dołączyła: 23 Maj 2010
Posty: 1208
Wysłany: Nie 31 Paź, 2010 16:55   

Czytam i czytam ten wątek i jakoś dziwnie się czuję. :?
Odoszę wrażenie, że ostatnio wśród forumowiczów nastąpiła bardzo wyraźna polaryzacja na zwolenników "kopania" i "głaskania". Przekrzykują się wzajemnie swoimi racjami gubiąc gdzieś po drodze problemy nowego "usera".
Niektórzy nawet nie próbują zrozumieć, wczuć się w sytuację, w tok rozumowania i myślenia osoby, która po raz pierwszy zjawiła się na forum i... chyba zapominają o 12-tym Kroku... :/ I o własnym buncie przeciwko całemu światu na początku własnej drogi trzeźwienia.
Wydaje mi się, że kop na "dzień dobry" nikogo nie zachęci do ponownego wejścia na Dekadencję, choć nie twierdzę, że kopy są niepotrzebne! :nie:
Kopy też są potrzebne, ale trochę poźniej, gdy nowy "user"nabierze przekonania, że znajdzie tu życzliwe, bratnie dusze, że nikt nie chce mu zaszkodzić, że może napisać o wszystkim i co najwyżej jego zachowania (nie osoba!) poddane zostaną krytyce (nie krytykanctwu!!!).
My, alkoholicy, jesteśmy trochę jak dzieci w przedszkolu. I tak powinniśmy traktować również innych alkoholików.
Jednemu dziecku trzeba wymierzyć karę za nieposprzątane klocki, inne wystarczy zachęcić do pozbierania zabawek. Na jedno dziecię podziałają słowa "przestań rozrabiać, bo dostaniesz klapa w tyłek i postawię cię do kąta!", na inne "pokaż, że jesteś już duży i potrafisz się ładnie zachowywać". :mgreen:

Osobiście miałam to szczęście, że kiedy weszłam na forum, nie dostałam kopa już w pierwszym dniu. Przeciwnie, dostałam mnóstwo miłych, ciepłych, sympatycznych wyrazów wsparcia, które upewniły mnie w tym, że nie ja jedna borykam się z problemem alko i że można sobie z nim poradzić. :D
Kopy (a raczej klapsy, które czasem były dość bolesne) dostałam dopiero po kilku dniach obecności na forum. I uznałam, że to zdrowe, że należy mi się, że na słowa prawdy nie wolno się obrażać, a przynajmniej niektóre uwagi warto przemyśleć.
Nie do wszystkich uwag się dostosowałam, bo zbyt daleko odstawały od mojej sytuacji życiowej, albo uznałam je za szkodliwe dla mnie i mojej rodziny.
Teraz na "kopy" jestem już uodporniona, ale gdybym miast "głaskania" zaliczyła kopniaka i d*** w łeb kijem bejsbolowym już na wstępie? :?
Być może poddałabym się bez walki, dochodząc do wniosku, że i tak nic już ze mnie nie będzie, skoro nawet podobni do mnie alkoholicy jeszcze głębiej wkopują mnie w szlam zalegający dno...
Ostatnio zmieniony przez Urszula Nie 31 Paź, 2010 16:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
incognito 
(banita)


Pomogła: 16 razy
Wiek: 61
Dołączyła: 11 Lut 2010
Posty: 377
Skąd: z daleka
Wysłany: Nie 31 Paź, 2010 17:04   

Urszula napisał/a:
chyba zapominają o 12-tym Kroku.


cyt dla przypomnienia...Przebudzeni duchowo w rezultacie tych kroków, staraliśmy się nieść posłanie innym alkoholikom i stosować te zasady we wszystkich naszych poczynaniach.

No własnie w rezultacie pozostałych kroków... nie da się przerobić 12 kroków w ciagu roku czy dwóch na to potrzeba czasu....

Moze Ty Urszulko wszystkie juz przerobiłas mimo krótkiego okresu abstynencji ..no to gratuluję

zaznaczam ,ze to moje zdanie , a nie złosliwość ;) :)
 
     
Małgoś 
Upierdliwiec
Forumoholiczka



Pomogła: 26 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 30 Kwi 2010
Posty: 2191
Skąd: z miasta mojego
Wysłany: Nie 31 Paź, 2010 17:26   

incognito napisał/a:
Przebudzeni duchowo w rezultacie tych kroków,


ja tak z głowy jedynie kojarzę, że od czegoś trzeba zacząć te kroki, a pierwszy to bodaj pokora..., więc jak wytłumaczyć komuś, że bez tej pokory niczego nie wskóra? :bezradny: Nic się nie poradzi, głaskanie nie pomoże gdy ktoś myśli tylko o tym jaki to on jest silny, wyjątkowo bystry i że sam sobie poradzi.... :/ Jak ktoś tak uważa, to po co tu wchodzi? Przecież miał nie raz szansę się sprawdzić samodzielnie...
Urszula napisał/a:
dostałam mnóstwo miłych, ciepłych, sympatycznych wyrazów wsparcia, które upewniły mnie w tym, że nie ja jedna borykam się z problemem alko i że można sobie z nim poradzić.

Ty Urszulko pisałaś w taki sposób o sobie, że to się nawet do cytowania nie nadaje.... I na pierwszy rzut oka widać było, że więcej kopniaków Ci nie trzeba...bo dobrze zdawałaś sobie sprawę ze swojego położenia, a leżącego się nie kopie....
_________________
Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Nie 31 Paź, 2010 17:30   

Małgoś napisał/a:
Nic się nie poradzi, głaskanie nie pomoże gdy ktoś myśli tylko o tym jaki to on jest silny, wyjątkowo bystry i że sam sobie poradzi....


ona tak nie napisała
napisała, że zraziła się do terapii i terapeutów
nie chciała być sama, nie chciała "kisić" w sobie emocji, problemów - komuś się z nich zwierzyć

tzn. ja tak to zrozumiałam
Ostatnio zmieniony przez Flandria Nie 31 Paź, 2010 17:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Borus 
Trajkotka
uzależniony



Pomógł: 35 razy
Wiek: 66
Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 1843
Skąd: wielkopolskie
Wysłany: Nie 31 Paź, 2010 17:31   

incognito napisał/a:
No własnie w rezultacie pozostałych kroków... nie da się przerobić 12 kroków w ciagu roku czy dwóch na to potrzeba czasu....
...moim zdaniem niema czegoś takiego, jak "nie da się"... jest, albo nie chcę, albo nie potrafię... :uoee:

i nie ma czegoś takiego, jak "przerobienie kroków"...przerobiłem i co? mam to z głowy?
nie...staram się żyć zgodnie z Programem, co nie oznacza, że zawsze mi to wychodzi... :skromny:
_________________
zostało mi podarowane drugie życie...
 
 
     
Małgoś 
Upierdliwiec
Forumoholiczka



Pomogła: 26 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 30 Kwi 2010
Posty: 2191
Skąd: z miasta mojego
Wysłany: Nie 31 Paź, 2010 17:41   

Flandra napisał/a:
Małgoś napisał/a:
Nic się nie poradzi, głaskanie nie pomoże gdy ktoś myśli tylko o tym jaki to on jest silny, wyjątkowo bystry i że sam sobie poradzi....


ona tak nie napisała
napisała, że zraziła się do terapii i terapeutów
nie chciała być sama, nie chciała "kisić" w sobie emocji, problemów - komuś się z nich zwierzyć

tzn. ja tak to zrozumiałam


Wiem, że są wyjątkowo nieufni ludzie i w zasadzie ta nieufność ma za zadanie ochronę by nikt i nic nie krzywdziło... tyle, że tym wypadku ujawnia się druga strona tego medalu i zamyka się taki ktoś w totalnej skorupie nie dając niczego ale też niczego nie biorąc Może warto by się przemóc i uzbroić w cierpliwość? Nie każdy zatrybia od razu, niektórzy nie chcą zatrybić pomimo cierpień bo uważają, że im to (terapia) i tak nic nie da. No to ja mam pytanie: co może takiej osobie pomóc?
_________________
Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Nie 31 Paź, 2010 17:47   

Małgoś napisał/a:
No to ja mam pytanie: co może takiej osobie pomóc?


jeśli pisze, że boi się terapii to namawianie jej na taką formę pomocy nic nie da a wręcz przeciwnie, może jeszcze bardziej zrazić

nie wiem co może pomóc - czy na pewno forum i jego forumowicze są tylko od pomagania ?
nie ma tutaj ani terapeutów ...

mnie pomaga jak się po prostu wypiszę czasem na jakiś temat
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,22 sekundy. Zapytań do SQL: 12