Dylemat |
Autor |
Wiadomość |
Jacek
Uzależniony od Dekadencji ...jestem alkoholikiem...
Pomógł: 133 razy Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 7326 Skąd: Pyrlandia
|
Wysłany: Wto 07 Gru, 2010 18:08
|
|
|
Flandra napisał/a: | Sposób jest zaczerpnięty z książki |
Flandra napisał/a: | Polecam gorąco! |
Flandruś naprawdę znam lepszejszą tematykę do czytania,niż o śmierci
czy nie uważasz że wybierasz sobie ponure tematy
i one mają zły wpływ na twoją psychikę
kiedyś,dawno temu czytałem Mouda (czy jak on się tam nazywał)
moje myśli zbyt się kumuluwały w okuł tematu,więc zaprzestałem |
_________________ "Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
|
|
|
|
|
Flandria
Uzależniony od netu DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)
Pomogła: 69 razy Dołączyła: 28 Mar 2009 Posty: 3233
|
Wysłany: Wto 07 Gru, 2010 18:11
|
|
|
Jacek napisał/a: | "co kolwiek powiesz
co kolwiek zrobisz
ludzie i tak będą mieli swoje zdanie" |
czyli zdanie Twojej żony i córek Cię nie interesuje ?
nie zależy Ci na tym, żeby po Twojej śmierci te właśnie osoby wspomniały Cię jako dobrego męża i ojca? |
|
|
|
|
Flandria
Uzależniony od netu DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)
Pomogła: 69 razy Dołączyła: 28 Mar 2009 Posty: 3233
|
Wysłany: Wto 07 Gru, 2010 18:12
|
|
|
Jacek napisał/a: | Flandruś naprawdę znam lepszejszą tematykę do czytania,niż o śmierci |
tam jest tylko ten jeden przykład
i chodzi tylko o to, żeby spojrzeć z innej perspektywy na swoje życie |
|
|
|
|
Małgoś
Upierdliwiec Forumoholiczka
Pomogła: 26 razy Wiek: 58 Dołączyła: 30 Kwi 2010 Posty: 2191 Skąd: z miasta mojego
|
Wysłany: Wto 07 Gru, 2010 18:17
|
|
|
Tomoe napisał/a: | ja jestem alkoholiczką "tylko" na 100 procent - i pewnie dlatego nie stawiam sobie niewykonalnych zadań i nie daję sobie tak odległych terminów.
Ja nie piję DZIŚ. I to mi wystarcza. Bo jutro, kiedy się obudzę, znowu będzie DZIŚ. I w ten sposób, dzień po dniu, zachowuję trzeźwość. |
to jest właśnie to czego nie rozumiała Flandra.. To planowanie w początkowym okresie trzeźwienia powinno polegać na malutkich kroczkach, skupieniu się na tym co tu i teraz.
Ale zdaje mi się, że autor wątku nie jest jeszcze pewny co do faktu, że o kontrolowanym piciu już czas zapomnieć i powątpiewa, że bez tego da się żyć. Widocznie to jeszcze nie ten czas... |
_________________ Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie |
|
|
|
|
Borus
Trajkotka uzależniony
Pomógł: 35 razy Wiek: 66 Dołączył: 03 Wrz 2009 Posty: 1843 Skąd: wielkopolskie
|
Wysłany: Wto 07 Gru, 2010 18:18
|
|
|
Flandra napisał/a: | mógłbyś się zastanowić co chciałbyś usłyszeć, gdy Cię już nie będzie | ...nie mam takiego zamiaru, bo mnie to absolutnie nie interesuje... |
_________________ zostało mi podarowane drugie życie... |
|
|
|
|
Jacek
Uzależniony od Dekadencji ...jestem alkoholikiem...
Pomógł: 133 razy Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 7326 Skąd: Pyrlandia
|
Wysłany: Wto 07 Gru, 2010 18:18
|
|
|
Flandra napisał/a: | nie chodzi o to, co "ktoś" myśli czy mówi, ale o to co myśli, mówi, jak się czuje osoba Ci bliska, ktoś ważny |
Flandruniu,powiem ci coś
jakieś 2 lata temu odszedł mój najlepszy przyjaciel
a gdzieś z rok czy dwa przed śmiercią powiedziałem jemu
Krzysiu rzuć to picie bo nie dożyjesz pięćdziesiątki - zwróć uwagę na to że alkoholicy nie dożywają tego wieku
i mam dylemat - jak przyjacielowi przekazać - a widzisz miałem racje |
_________________ "Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
|
|
|
|
|
Jacek
Uzależniony od Dekadencji ...jestem alkoholikiem...
Pomógł: 133 razy Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 7326 Skąd: Pyrlandia
|
Wysłany: Wto 07 Gru, 2010 18:27
|
|
|
Flandra napisał/a: | nie zależy Ci na tym, żeby po Twojej śmierci te właśnie osoby wspomniały Cię jako dobrego męża i ojca? |
dlaczego bym miał się zadręczać nieodwiecznym pytaniem
a raczej nie odwieczną odpowiedzią
wystarczy mnie ta - czy świat ma gdzieś koniec
Flandra napisał/a: | czyli zdanie Twojej żony i córek Cię nie interesuje ? |
ależ oczywiście że tak
ale nie w temacie,który obecnie omawiamy
i tak ap-ropo ,12 lat już jestem trzeźwy
i przez te 12 lat ani razu
ani córką
ani żonie
nie zadałem pytania - czy teraz gdy nie piję jestem lepszym ojcem,mężem |
_________________ "Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
|
|
|
|
|
Tomoe
(banita)
Pomogła: 106 razy Dołączyła: 01 Cze 2009 Posty: 4791 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Wto 07 Gru, 2010 18:27
|
|
|
Małgoś napisał/a: | planowanie w początkowym okresie trzeźwienia powinno polegać na malutkich kroczkach, skupieniu się na tym co tu i teraz |
Na terapii od terapeuty usłyszałam nieraz: "A co panią W TEJ CHWILI obchodzi cała reszta pani życia? Żyje pani DZIŚ i nie pije pani DZIŚ."
Całej reszty życia na tym etapie nie da się ogarnąć.
A próba ogarnięcia umysłem całej reszty życia jest na tym etapie tak przytłaczająca, że nic, tylko się napić....
Dlatego zaczyna się od planowania jednego, jedynego dnia. Dnia dzisiejszego. |
|
|
|
|
Małgoś
Upierdliwiec Forumoholiczka
Pomogła: 26 razy Wiek: 58 Dołączyła: 30 Kwi 2010 Posty: 2191 Skąd: z miasta mojego
|
Wysłany: Wto 07 Gru, 2010 18:28
|
|
|
Flandra napisał/a: | czyli zdanie Twojej żony i córek Cię nie interesuje ?
nie zależy Ci na tym, żeby po Twojej śmierci te właśnie osoby wspomniały Cię jako dobrego męża i ojca? |
Mnie np interesuje to co myślą teraz, a nie co będzie po mojej śmierci... tworząc związek, wychowując dzieci zycie toczy się teraz i moim zadaniem jest żyć szczęśliwie ze szczęśliwymi ludźmi, ale TERAZ. Poza tym każdy człowiek kroczy swoją własną ścieżką, te się czasem łączą, ale też rozstają... i moje sumienie będzie zawsze tylko moje, mogę umrzeć w nieświadomości popełnianych błędów albo zasług. Nie ważne jest to co ktoś myśli o mnie, a jedynie co ja myślę o sobie, bo znów powtarzam że ja mam tylko swoje życie i żyję dla siebie samej. |
_________________ Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie |
|
|
|
|
Małgoś
Upierdliwiec Forumoholiczka
Pomogła: 26 razy Wiek: 58 Dołączyła: 30 Kwi 2010 Posty: 2191 Skąd: z miasta mojego
|
Wysłany: Wto 07 Gru, 2010 18:37
|
|
|
Cytat: | Całej reszty życia na tym etapie nie da się ogarnąć.
A próba ogarnięcia umysłem całej reszty życia jest na tym etapie tak przytłaczająca, że nic, tylko się napić.... |
I to jest właśnie ta nieunikniona porażka którą miałam na myśli...
Na początku jakiejkolwiek nauki nie powinno się stawiać sobie zbyt wysokiej poprzeczki, bo łatwo się zniechęcić... a z czasem gdy trzeźwych dni przybywa i przybywa, pojawiają się namacalne dowody na korzyści - człek zaczyna wierzyć w siebie i swoje możliwości.. Dopiero wtedy. |
_________________ Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie |
|
|
|
|
Flandria
Uzależniony od netu DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)
Pomogła: 69 razy Dołączyła: 28 Mar 2009 Posty: 3233
|
Wysłany: Wto 07 Gru, 2010 18:44
|
|
|
Małgoś napisał/a: | Mnie np interesuje to co myślą teraz, a nie co będzie po mojej śmierci... |
być może źle to wytłumaczyłam
wyobrażenie swojego pogrzebu to tylko takie ćwiczenie mające na celu uruchomienie prawej półkuli mózgu (naszej podświadomości)
chodzi tylko i wyłącznie o to by spojrzeć na swoje życie z innej perspektywy
wyobrażając sobie swój pogrzeb za 5 lat, tak naprawdę wyobrażasz sobie (i niejako planujesz) swoje życie w tym czasie.
Łatwiej zobaczyć to, co dla nas ważne, to co chcielibyśmy osiągnąć, łatwiej wytyczyć sobie cele.
Stephen Covey mówi o 4 dziedzinach, w których warto wytyczyć sobie cele: rodzina, przyjaciele, praca, społeczność
i na tym pogrzebie 4 przedstawicieli tych dziedzin, którzy wygłaszają przemówienie pożegnalne.
Jak ktoś chce zajrzeć do swojej podświadomości, uzmysłowić sobie własne oczekiwania wobec swojego życia - to polecam chociaż spróbować to sobie wyobrazić.
Nie chodzi o to, zeby cały czas myślec o tym co ludzie o nas mówią, ani przejmować się własną śmiercią itp
To tylko takie ćwiczenie, praca z własną podświadomością. |
|
|
|
|
Tomoe
(banita)
Pomogła: 106 razy Dołączyła: 01 Cze 2009 Posty: 4791 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Wto 07 Gru, 2010 18:47
|
|
|
Jasne.
Tylko że proponując coś takiego autorowi tego wątku - czynnemu alkoholikowi, który dopiero się sobie i swojemu piciu przygląda, ale jeszcze nawet nie ma zamiaru przestać pić - trafiasz w próżnię. Przeceniasz możliwości adresata. Jego umysł tego nie obejmie. |
|
|
|
|
Małgoś
Upierdliwiec Forumoholiczka
Pomogła: 26 razy Wiek: 58 Dołączyła: 30 Kwi 2010 Posty: 2191 Skąd: z miasta mojego
|
Wysłany: Wto 07 Gru, 2010 18:54
|
|
|
Flandra napisał/a: | Nie chodzi o to, zeby cały czas myślec o tym co ludzie o nas mówią, ani przejmować się własną śmiercią itp
To tylko takie ćwiczenie, praca z własną podświadomością. |
W takim razie to rzeczywiście coś innego....
Oczywiście każdy raczej ma pewne wyobrażenie co o nim sądzą inni, bo przecież dostaje się masę informacji zwrotnych w trakcie życia.. pod warunkiem, że słuchać się je potrafi... Zauważ jak często alkoholik nie ma takiej świadomości, padają wobec niego zarzuty, a on ma w głowie "co oni wszyscy się mnie czepiają i pieprzą głupoty że jestem taki okropny a ja wcale taki nie jestem". |
_________________ Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie |
|
|
|
|
Małgoś
Upierdliwiec Forumoholiczka
Pomogła: 26 razy Wiek: 58 Dołączyła: 30 Kwi 2010 Posty: 2191 Skąd: z miasta mojego
|
Wysłany: Wto 07 Gru, 2010 18:55
|
|
|
Tomoe napisał/a: | Jego umysł tego nie obejmie. |
ha ha... to samo miałyśmy na myśli, tylko ubrałyśmy w inne słowa |
_________________ Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie |
|
|
|
|
Bebetka
Główna księgowa
Pomogła: 17 razy Dołączyła: 05 Paź 2008 Posty: 1560
|
Wysłany: Wto 07 Gru, 2010 19:31
|
|
|
Tomoe napisał/a: | Całej reszty życia na tym etapie nie da się ogarnąć.
A próba ogarnięcia umysłem całej reszty życia jest na tym etapie tak przytłaczająca, że nic, tylko się napić....
Dlatego zaczyna się od planowania jednego, jedynego dnia. Dnia dzisiejszego. |
Te słowa należało by w ramki oprawić
Pamietam to doskonale...... jak kiedyś marnowałam drogocenną energię mojej wyobraźni na "gybanie" o przeszłości lub próby ogarnięcia przyszłości czy też odpowiedzi na wiele pytań na które nie warto chyba znać odpowiedzi
Takie próby ogarnięcia całej reszty zycia, prowadzą do tzw. "bólu egzystencjalnego" a stąd już blisko do wszelkich uzależnień lub jak napisała Tomoe - nic tylko napić się
Zresztą charakterystyczna cechą Naszą (alkokolików) jest komplikowanie sobie zycia we własnej wyobraźni, wyolbrzymianie problemów do granic absurdu czasem
Dziś i tak juz od ponad dwóch lat żyję dniem dzisiejszym......cokolowiek to znaczy.
I wiecie co? Odkąd zrozumiałam tą prostą zasadę żyje mi się o wiele lepiej, radosniej bo skupiam się na tym co tu i teraz
Zresztą nawet mój podpis o tym mówi....... |
_________________ Imperare sibi maximum est imperium - Seneka
Mój magiczny Świat
Thelema |
|
|
|
|
|