Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Wołanie o pomoc?
Autor Wiadomość
Elissa25 
Towarzyski
Elissa25


Pomogła: 2 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 27 Sty 2010
Posty: 418
Wysłany: Wto 21 Gru, 2010 15:05   Wołanie o pomoc?

Dziś ex napisał mi następujące słowa na gg:
byłem juz u kresu witrzmałosci a ty dobiłas mnie do konca odbierasz dziecku ojca to powinno bolec cie bardziej niz porud ale to twoja sprawa niepisz wiecej tych zalosnych zdan do niewidzenia


ostatnimi czasy i dalej mnie dobijasz tym ze jestes taka natretna muwiłem niepisz ale to juz niebawem sie zmieni wszyscy bedziecie mieli odemnie spokuj

jeszcze tylko swieta

ojca niema juz od 5miesiecy kiedy jej go odebrałas ŻEGNAM.
_________________
Jeśli potrafisz iść przez życie bez zaznawania bólu, to prawdopodobnie jeszcze się nie urodziłeś. (Neil Simon)
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Wto 21 Gru, 2010 15:19   

Elisko, czy Ty przypadkiem nie dajesz się wkręcać w jego grę? A szantaże emocjonalne, które Ty odbierasz jako wołanie o pomoc są właśnie moim zdaniem szantażem ("będziecie mili ode mnie spokój") i wbijaniem innych w poczucie winy.

Mam wrażenie, że Ty sama się jeszcze emocjonalnie nie odcięłaś od byłego.
:pocieszacz:
Może poza oficjalnym spotkaniem w sprawie widzeń dziecka lub w sprawie alimentów lepiej sobie odpuścić jakiekolwiek kontakty z nim?
Ostatnio zmieniony przez pietruszka Wto 21 Gru, 2010 15:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Elissa25 
Towarzyski
Elissa25


Pomogła: 2 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 27 Sty 2010
Posty: 418
Wysłany: Wto 21 Gru, 2010 15:22   

pietruszka napisał/a:
Może poza oficjalnym spotkaniem w sprawie widzeń dziecka lub w sprawie alimentów lepiej sobie odpuścić jakiekolwiek kontakty z nim?

Pewnie tak by było najlepiej dla nas wszystkich.
_________________
Jeśli potrafisz iść przez życie bez zaznawania bólu, to prawdopodobnie jeszcze się nie urodziłeś. (Neil Simon)
 
     
Agusia 31 
Towarzyski



Pomogła: 7 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 20 Sie 2010
Posty: 311
Skąd: Słupsk
Wysłany: Wto 21 Gru, 2010 15:37   

Typowy szantaż z jego strony.Nie daj się wkręcić Elisko...Wiem,że jest Ci ciężko, ale uwierz z czasem będzie coraz łatwiej.Zapomnij o nim...Nie kontaktuj się z nim.Będzie chciał zobaczyć córkę niech sam zadzwoni...Wiem,że każde spotkanie z nim wytrąca Cię z równowagi.Staraj się więc unikać kontaktów.
A co do tego zdania,że będziecie mieli spokój-będę bezlitosna ,ale taka jest prawda.Byłoby o wiele łatwiej gdyby Go nie było :szok: Tylko jeśli tak piszę to gra na Twoich uczuciach ,emocjach.Jest tchórzem. Samobójca nie powiadamia o swoich zamiarach...
_________________
To Ja swoim postępowaniem-czynami tworzę Swoją wartość...
 
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Wto 21 Gru, 2010 15:41   

Manipulacja.
Nie daj się wkręcić.
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Elissa25 
Towarzyski
Elissa25


Pomogła: 2 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 27 Sty 2010
Posty: 418
Wysłany: Wto 21 Gru, 2010 15:46   

Tak trochę wyrwałam to z kontekstu, więc może dopowiem.
W sobotę wieczorem ex zadzwonił do mnie z pytaniem czy dam mu małą w niedzielę na 3 godz, pójdzie do matki i siostry, żeby pobawiła się z kuzynką. Zgodziłam się. W niedzielę zadzwoniłam, że może po nią przyjść przed 12, ale po chwili pomyślałam, że Emilka się będzie bać u jego matki, bo w ciągu prawie 6 miesięcy widziała ją tylko raz. Zadzwoniłam do niego by powiedzieć, że jeśli chce ją wziąć to ze mną, bo martwię się, że będzie się bała. On się wtedy zdenerwował, że jak to się będzie bała. Ja na to, że nie zna jego rodziny i może się bać jak mnie nie będzie w pobliżu i albo ze mną, albo wcale. "To dziękuję bardzo" i się rozłączył. Zadzwoniłam ponownie pytając co z alimentami (miał czas do 10), na co stwierdził:"Jak przyjdzie czas to będą alimenty". I znów się rozłączył.
Wczoraj do niego napisałam, czy możemy porozmawiać, bo chciałam wyjaśnić tę sprawę. On odpisał, że nie mamy o czym, bo ja już dla niego nie istnieje. A dziś przysłał mi lub Emilce teledysk o stworku ze smoczkiem. Napisałam, że nowoczesny z niego ojciec, nie ma co i dla jego wiadomości Emilka nie używa już smoczka.
Stwierdził, że mnie by się przydał. Naskoczyłam na niego: "co Ty sobie wyobrazasz? wczoraj napisales, ze dla Ciebie nie istnieje, a dzis piszesz o moich rzekomych potrzebach?" "Żegnam", przeczytałam.
"poswiecilam ci pare lat, w bolach urodzilam Twoje dziecko, zeby potem przeczytac cos takiego". Odpowiedział to co w 1 zdaniu mojego postu.
_________________
Jeśli potrafisz iść przez życie bez zaznawania bólu, to prawdopodobnie jeszcze się nie urodziłeś. (Neil Simon)
 
     
dromax 
Gaduła
abstynencki styl życia



Pomógł: 2 razy
Wiek: 73
Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 525
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto 21 Gru, 2010 16:06   Re: Wołanie o pomoc?

Elissa25 napisał/a:
Dziś ex napisał mi następujące słowa na gg:
byłem juz u kresu witrzmałosci a ty dobiłas mnie do konca odbierasz dziecku ojca to powinno bolec cie bardziej niz porud ale to twoja sprawa niepisz wiecej tych zalosnych zdan do niewidzenia


.

Typowa zagrywka alkoholika. :foch: manipulacja. Wpędzanie w poczucie winy/.
I widzę, że wkręcazs się w tę grę. :( Może warto byś popracowała nad swoją dysfunkcją współuzależnienia.
_________________
http://bez-dymka.cba.pl
Ostatnio zmieniony przez dromax Wto 21 Gru, 2010 16:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Żeglarz 
Gaduła



Pomógł: 31 razy
Dołączył: 04 Paź 2010
Posty: 991
Wysłany: Wto 21 Gru, 2010 19:50   

Witaj Elisko,

Zgadzam się z moimi przedmówcami. Twój były kontaktuje się z Tobą wyłącznie po to, żeby Tobie "utruć". To takie "hobby" niektórych ludzi. Moim zdaniem powinnaś go "olać" i nie wdawać się w żadne z nim dyskusje. Po co Ci to? Tylko się będziesz denerwować. Jeżeli masz do niego jeszcze jakieś okruchy uczucia, to lepiej się ich pozbąć, bo nie możesz liczyć na wzajemność. Jeżeli się Tobie wydaje (albo on tak mówi), że kocha Twoją córkę, to też to nie jest prawdą bo gdyby kochał dbał by o nią, a przynajmniej płacił alimenty.
Polecam Ci temat (a najlepiej książkę) o emocjonalnych wampirach, bo to jest typowy okaz takowego stworzenia http://www.komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=3213.
 
     
Pati 
Gaduła
Inna od innych.DDA.



Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 11 Gru 2010
Posty: 927
Wysłany: Wto 21 Gru, 2010 23:30   

pietruszka napisał/a:
A szantaże emocjonalne, które Ty odbierasz jako wołanie o pomoc są właśnie moim zdaniem szantażem ("będziecie mili ode mnie spokój") i wbijaniem innych w poczucie winy.

Mojemu bylemu mezowi wbijanie w poczucie winy szlo po mistrzowsku ale ostatni raz mu sie udalo do tego stopnia ze prawie zawalu dostalam zadzwonil do mnie ze sie ze mna zegna.Zoladek podskoczyl mi do gardla ale zbagatelizowalam to.Po powrocie do domu zobaczylam na klatce i w mieszkaniu policje,straz pozarna i pogotowie.Dzieciom kazalam zostac na korytarzu a ja po wejsciu do mieszkania zastalam odcietego uratowanego wisielca.Bardzo to mna wstrzasnelo .Efekt byl taki,ze na drugi dzien bylam juz w sadzie i zlozylam pozew o rozwod ktory lezal napisany od jakiegos roku.Elisko nie daj sie!!!!!
_________________
Najlepszym miejscem pod słońcem jest dom,w którym żyją ludzie ofiarujący sobie w najtrudniejszych chwilach tak rzadki dar,jak wybaczenie. (G.McDonald)
 
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Wto 21 Gru, 2010 23:55   

Pati napisał/a:
policje,straz pozarna i pogotowie

Pati, a kto powiadomił te służby? Nie przypadkiem on sam? Bo jeśli Ty nie zareagowałaś?

Inna sprawa, że czasem alkoholikom się "udaje", bo źle wyliczyli czas, kiedy żona wraca z pracy, pomyliła im się liczba tabletek i wzięli jednak za dużo, itd.

No i zupełnie inna sprawa, że niektórzy faktycznie mają dosyć i albo się zapijają albo wybierają inny sposób samobójstwa. Tylko wtedy najczęściej o tym nie mówią. :?
_________________

 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Wto 21 Gru, 2010 23:56   

Straszenie samobójstwem i demonstracje samobójcze - to wyjątkowo wredne manipulacje. Doświadczyłam tego w swoich związkach. Ale jestem już na szczęście na to odporna. Na mnie to działa podobnie jak na ciebie, Pati - od takiego szantażysty jak najszybciej spieprzam!!!
 
 
     
Kulfon 
Trajkotka
pacjent nie z tej ziemi



Pomógł: 41 razy
Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 1271
Wysłany: Śro 22 Gru, 2010 00:50   

Z alkoholikiem czynnym to nigdy nie wiadomo,
czy szantazuje, czy faktycznie ma juz dosc i chce ukrucic cierpienia (urojonego) sobie a innym zrobic tym na zlosc, bo przeciez wszyscy sa przeciwko niemu :roll:
O maly wlos a bym se swieczuszke kiedys zdmuchnal :/
_________________

"Kto walczy może przegrać, Kto nie walczy już przegrał"
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Śro 22 Gru, 2010 00:55   

Ano trzeba sie z tym liczyć, że alkoholik może... się przeliczyć :/
Czasem taka manipulacja może skończyć się tragicznie.
Ale jeśli tak sie stanie, nie wolno siebie za to obwiniać.
Bo choćby nie wiem co ten alkoholik wygadywał przed śmiercią,
to winę za nią ponosi tylko i wyłącznie jego choroba, bo nawet nie on sam...
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
beata 
Szefowa Al-Kaidy
współuzależniona,ddd

Pomogła: 83 razy
Wiek: 47
Dołączyła: 07 Sty 2009
Posty: 2806
Skąd: 51°38'51N
Wysłany: Śro 22 Gru, 2010 08:53   

Zastanawiam się Elisko po co Ty w ogóle wdajesz się z nim w dyskusję?Zeby zepsuć sobie dzień?Chciał zabrać dziecko?Wyraziłaś swoje zdanie?Więc koniec tematu.
Przepraszam,że to piszę,ale zachowujecie się oboje jak dzieci. :roll: Takie słowne przepychanki do niczego nie prowadzą,a tylko podnoszą ciśnienie. :blee:
_________________

"Każdy ranek daje szansę na to, by wieczorem móc powiedzieć, że to był dobry i szczęśliwy dzień… "
Miłego dnia życzę wszystkim. :)
 
     
Małgoś 
Upierdliwiec
Forumoholiczka



Pomogła: 26 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 30 Kwi 2010
Posty: 2191
Skąd: z miasta mojego
Wysłany: Śro 22 Gru, 2010 10:34   

Mnie też usiłował (bynajmniej nie-alkoholik) mąż wkręcać na myśli samobójcze... :/ Ale to tym bardziej wywoływało we mnie odrazę do tego człowieka :/ To dążenie po trupach, za wszelką cenę do swojego celu i kompletne nie liczenie się ze zdaniem i wolą drugiej strony! Nic więcej.
A jeśli alkoholik ma dość takiego życia, to przeca pomoc może dostać.... Ale czy on jej chce?!
_________________
Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,28 sekundy. Zapytań do SQL: 11