luana
Gaduła
Pomogła: 3 razy Dołączyła: 16 Lis 2010 Posty: 509 Skąd: niemcy
|
Wysłany: Pon 10 Sty, 2011 08:36
|
|
|
Jacek napisał/a: | najlepiej aby to zrobił syn (ktoś komu ufa) |
znam pewna sytuacje podobna do twojej mooniia
moja bliska kolezanka pije. Maz tyran, nieliczacy sie ze slowami, do nikogo, nawet do dzieci! Istny tyran w w calej postaci.
Klopoty z dorastajacym synem- winna zona, bo to jej zle wychowanie
nie dobry obiad- zona nie umie gotowac
caly majatek jest jego-bo zona nie pracuje itd, itp.
a ona , uciekajac od tego wszystkiego -robi co -PIJE
On wowczas dzwoni do swojej mamusi , krzyczac o pomoc w formie
"biore rozwod, przyjedz, potrzebuje pomocy do wychowywania dzieci"
Wszystkie interwencje tesciowej, moja kolezanka traktuje jako "zachach" na jej osobe, w odwecie czego ona pije dalej z coraz co gorszymi skutkami!
Inaczej to wyglada, kiedy do akcji wkracza jej wlasna matka. Kiedy tyran, wreszcie dzwoni do osoby jej blizszej.
Wowczas skutek jest inny, nie ma juz "picia na zlosc"
Oczywiscie problem powraca, bo tyran zostaje tyranem, a ona w ramach ucieczki pozostaje w alkoholizmie.
O wspolnej terapi- on nie chce szlyszec, bo problem lezy po jej stronie, bo to ona pije
O AA- ona nie chce slyszec, bo problem lezy po jego stronie, bo to on jest tyranrem, gdyby nie byl, ona nie miala by powodu do picia.
pozdrawiam
luana |
_________________ nie rezygnuje z celu tylko dlatego, ze osiagniecie go wymaga czasu
czas i tak uplynie....
|
|