Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Pytanie ;)
Autor Wiadomość
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Sob 15 Sty, 2011 20:51   

Klara napisał/a:
staaw napisał/a:

Mi się wydawało że to uzależniony ma prolem

Chyba udajesz Staaw :(
Na innym forum udzielasz bardzo mądrych rad osobom współuzależnionym a tu twierdzisz, że nie znasz problemu? :shock:

Widzisz Klaro, ja udzielam pomocy stronie która się o pomoc zwraca... Tu ostrzegam Piotra by broniąc swoich praw, nie wpakował się w jakąś kabałę. Żonka MOŻE nim manipulować lub On nie mówi wszystkiego. Widzę go jako stronę słabszą w tym związku, co nie znaczy że jak zauważę że drań to nie zmienię o Nim zdania :laskabije:
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Sob 15 Sty, 2011 20:56   

Marc-elus napisał/a:

Nie musi prosić o to co mu się należy. Nadal jest ojcem, przy spotkaniach z synem zachowuje się jak należy(przynajmniej tak piszę), to że żona ma problemy z emocjami to nie jest powód ani usprawiedliwienie że odbija się to na kontaktach ojca z synem. Niech wymyśli coś co ugodzi tylko w ojca, przez którego została skrzywdzona.


Marc-elusie, ojcu się należy. Ale dopóki nie będzie miał na PAPIERZE kiedy i gdzie się może spotykać, to wszelkie siłowe rozwiązania obrócą się przeciw Niemu.
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Sob 15 Sty, 2011 21:00   

staaw napisał/a:
Widzę go jako stronę słabszą w tym związku, co nie znaczy że jak zauważę że drań to nie zmienię o Nim zdania :laskabije:

Liczysz na to, że napisze: "Jestem draniem" :lol:

Powtarzam.
Bardzo możliwe, że to żona Piotra jest winna sytuacji jaka się wytworzyła, ale tego nie wiemy, więc można mu tylko poradzić, żeby zachowywał się spokojnie tak, by nie było na niego haków gdy dojdzie do rozprawy rozwodowej.

Równocześnie jest okazja, żeby poćwiczył cierpliwość i panowanie nad sobą, co jest potrzebne w utrzymaniu trzeźwości.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Sob 15 Sty, 2011 21:03   

Klara napisał/a:

Liczysz na to, że napisze: "Jestem draniem" :lol:

Wygada się 8)

Co do reszty, :okok:
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
milutka 
Trajkotka



Pomogła: 49 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 19 Lut 2010
Posty: 1705
Wysłany: Sob 15 Sty, 2011 21:04   

Marc-elus napisał/a:
to że żona ma problemy z emocjami to nie jest powód ani usprawiedliwienie że odbija się to na kontaktach ojca z synem.
..widzisz Marc ...mysię tutaj możemy dochodzić do rana i guzik z tej naszej dyskusji wyniknie -bo Ty masz swoje racje a Ja swoje ...Ty patrzysz oczyma ojca ja matki ...Tylko różnica między nami polega na tym ,że ja jako współuzależniona musiałam się trzeźwo zająć dziećmi w tym czasie kiedy to ty byłes pod wpływem alkoholu czy pijany -jak kto woli ......i teraz wniosek nasuwa sie taki ...skoro gdy byłeś pijany i nie martwiłeś sie o dzieciaki to dlaczego mam Ci wierzyć ,że teraz tak jest ?...i cały pic :oops: polega na tym ,że ja też jestem chora i dla tego tak myślę -to jest oczywiście przykład ;) Zrozum ,że to wszystko jest do uzgodnienia ale na to potrzeba czasu ,żona Piotra też jest chora i zachowuje się tak nawet być może nie będąc świadomą ,że to jest kosztem dziecka ...ale jestem 100%pewna ,że robi to wszystko dla jego bezpieczeństwa ...a teraz Piotr w silnych emocjach odbiera to inaczej :roll:
Ostatnio zmieniony przez milutka Sob 15 Sty, 2011 21:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Marc-elus 
Uzależniony od netu


Pomógł: 69 razy
Wiek: 45
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 3665
Wysłany: Sob 15 Sty, 2011 21:14   

milutka, ja to wszystko doskonale rozumiem, i wierz mi, uważam że dobro dziecka ma tutaj priorytet. Jednocześnie nie sądzę żeby żona robiła to z obawy o bezpieczeństwo czy też psychikę synka. Stąd moje stanowisko.
Rozumiem również stronę współuzależnionych żon i partnerek, przynajmniej staram się zrozumieć.
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Sob 15 Sty, 2011 21:25   

Mario napisał/a:
Faceci zresztą też, ale im sie opiekę nad dzieckiem małoletnim powierza milion razy rzadziej.


myślę, że to się zmieni jak tylko mężczyźni zaczną karmić piersią i takie tam fsdf43t
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Sob 15 Sty, 2011 21:25   

Mario napisał/a:
Twój alkoholizm stawia Cię na z góry przegranej pozycji. A to , że się leczysz nie ma w tym przypadku żadnego znaczenia.


Nie zgadzam się.
Znam jednego trzeźwego alkoholika, który sobie w sądzie wywalczył prawo do opieki nad dziećmi i teraz dzieci są z nim, a nie ze szczującą je przeciwko niemu mamusią i taką samą teściową.
A w dodatku ten alkoholik doprowadził do uznania przez sąd kościelny swojego małżeństwa za nieważne.

Najbardziej robi sobie "kuku" alkoholik, który już na wstępie, z góry zakłada, że przez sam fakt swojego alkoholizmu będzie traktowany przez sądy czy wszelakie inne instytucje jako istota gorszego gatunku.
 
 
     
beata 
Szefowa Al-Kaidy
współuzależniona,ddd

Pomogła: 83 razy
Wiek: 47
Dołączyła: 07 Sty 2009
Posty: 2806
Skąd: 51°38'51N
Wysłany: Sob 15 Sty, 2011 21:33   

piotrrrr napisał/a:
i ograniczenie praw.
Ma ku temu podstawy?
_________________

"Każdy ranek daje szansę na to, by wieczorem móc powiedzieć, że to był dobry i szczęśliwy dzień… "
Miłego dnia życzę wszystkim. :)
 
     
Marc-elus 
Uzależniony od netu


Pomógł: 69 razy
Wiek: 45
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 3665
Wysłany: Sob 15 Sty, 2011 21:34   

Tomoe napisał/a:
Mario napisał/a:
Twój alkoholizm stawia Cię na z góry przegranej pozycji. A to , że się leczysz nie ma w tym przypadku żadnego znaczenia.


Nie zgadzam się.
Znam jednego trzeźwego alkoholika, który sobie w sądzie wywalczył prawo do opieki nad dziećmi i teraz dzieci są z nim, a nie ze szczującą je przeciwko niemu mamusią i taką samą teściową.
A w dodatku ten alkoholik doprowadził do uznania przez sąd kościelny swojego małżeństwa za nieważne.

Najbardziej robi sobie "kuku" alkoholik, który już na wstępie, z góry zakłada, że przez sam fakt swojego alkoholizmu będzie traktowany przez sądy czy wszelakie inne instytucje jako istota gorszego gatunku.


Tak, wyznając przekonanie że jest inaczej niż mówią fakty lub wierząc bez zwątpienia we własne siły człowiek dokonuje rzeczy niebywałych, których nie dokona gdy wątpi...

Fakty jednak są jakie są, sądy nie traktują obiektywnie sprawy tylko dalej ciąży im myślenie bardzo popularne wśród Polaków.... ojciec ma mniej praw od matki a alkoholik jest oceniany przez pryzmat jakże często mylnego stereotypu....
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Sob 15 Sty, 2011 21:42   

A ja sobie myślę, że to ty, Tomku, pisząc to co piszesz, wygłaszasz stereotypy o polskich sądach. :)

Nie jest aż tak źle. :)
 
 
     
Marc-elus 
Uzależniony od netu


Pomógł: 69 razy
Wiek: 45
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 3665
Wysłany: Sob 15 Sty, 2011 21:48   

Tomoe napisał/a:
A ja sobie myślę, że to ty, Tomku, pisząc to co piszesz, wygłaszasz stereotypy o polskich sądach. :)

Nie jest aż tak źle. :)


To że sytuacja się poprawiła względem tego co było to akurat przykładem jest mój brat :)
Zobaczymy co będzie dalej, "mamusia" się nie odzywa już od długiego czasu, sam już nie wiem ile, ale sadzę że pewnie z 2lata, brat występuje teraz o całkowite pozbawienie praw.
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Sob 15 Sty, 2011 23:53   

Fajny link masz w podpisie. :)
Trzymam kciuki za brata. :kciuki:
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,27 sekundy. Zapytań do SQL: 12